Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie chcę tego dziecka

Polecane posty

Gość gość

Witam, Jestem już w 13 tyg ciąży, odkąd o niej wiem moje życie przestało istnieć a pojawiła się wegetacja.. jest lepiej w momentach w których choć na moment udaje mi się zapomnieć o tym dziecku. Mimo, że biologicznie jestem w idealnym wieku na pierwsze dziecko, mam 27l, to emocjonalnie nie jestem na to gotowa zupełnie.. Miałam się przyzwyczaić do tego faktu, tak mi powiedziano, a jednak cały czas mam cichą nadzieję, ze wydarzy się coś do "zahamuje" tą ciążę. Dokonać aborcji jednak nie byłam w stanie, liczyłam że silny stres i moje nastawienie spowoduje samoistne rozwiązanie problemu ale tak się póki co nie stało. Wiodłam naprawdę udane i szczęśliwe życie zanim przytrafiła mi się ta sytuacja..proszę o rady jak postąpić, jak sobie radzić bo ja już nie umiem, czasem myślę nawet o najgorszym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo 0/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja autorka27
żadna prowokacja.. wiem, że życie jest pod tym względem wyjątkowo niesprawiedliwe. Ci, którzy pragną dzieci często nie mogę ich mieć, a Ci którzy nie chcą wpadają bez najmniejszego problemu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
leć do Londynu, tam usuwają do 24 tyg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może adopcja ze wskazaniem? Możesz komuś pomoc spełnić marzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja autorka27
adopcja raczej nie wchodzi w grę.. nie jestem w stanie poradzić sobie z ostracyzmem społecznym, i wiem, że wiele osób nie byłoby mi w stanie tego wybaczyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to dziecko, którego nie chcesz na świat się nie prosiło. nikt ci nie każe pokochać ani wychowywać. Miałaś udane szczęśliwe życie tak pisZesz skoro tak to wnioskuje, ze byłoby cię stać na wyjazd, dlatego powinnaś wyjechac, odciąć się od ludzi, urodzić w szpitalu z daleka od domu, zostawić to niewinne dziecię i dać mu szansę na życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja autorka27
ja wiem, że się nie prosiło i już mu współczuję że będzie mieć taką matkę i że nie jest dzieckiem chcianym, wyczekiwanym.. opcja ucieczki kilkumiesięcznej byłaby dla mnie idealnym rozwiązaniem, aczkolwiek ze względu na pewne zobowiązania tu na miejscu nie jest to w tym momencie wykonalne..cały czas jeszcze liczę po cichu że problem sam się rozwiążę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz tak mówisz A później za kilka miesięcy będziesz się modliła żeby szczęśliwie donosić ciążę do terminu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja autorka27
ja już wiem, że te uczucia nie przyjdą...widziałam dziecko na usg, widziałam jak się porusza i nie wzbudziło to żadnych pozytywnych uczuć we mnie.. o tej ciąży wiem już ponad dwie miesiące i mam wrażenie że radzę sobie z tym coraz gorzej i jestem coraz bardziej przerażona tą sytuacją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja autorka27
Czy poronienia po 13 tyg zdarzają się nadal często czy ryzyko jest praktycznie znikome?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale odpowiedzi Ja chciałam dziecka. Cieszyłam się ze będzie Teraz jest mi ciężko i po ludzku żałuję że się w to wpakowałam Maluch ma 13 msc żałuję że jest mIMO że go kocham Strasznie ciężkie jest życie matki jak chcesz to napisz jest takie fajne forum na aplikacji "moja ciąża" mam tam.nick marika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja autorka27
dziękuję za to, co napisałaś, a możesz napisać dokładnie w czym Ci jest ciężko? dlaczego ciąża nie spełniła Twoich oczekiwań?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oddaj, jest tyle opcji. Adopcja, a nawet okno zycia. Co to bedzie za zycie, jesli nie będziesz dziecka kochała. Chyba, Że zdarzy sie cud. Ale nie myśl, ze moze dojść do poronienia. Bo jakby sie zdarzyło, to potem mozesz miec wyrzuty, ze życzenie sie spełniło i wpaść w depresje, ile takich przypadków bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję. Załamałabym się gdybym dowiedziała się, że jestem w ciąży ( mam 21 lat). Nie każdy zachwyca się dziećmi i je lubi, np. ja. Dlatego rozumiem, co czujesz. Usuń je, bo nie dość, że będziesz męczyć dziecko to jeszcze siebie. Adopcję odradzam, bo dziecko cierpi... Wolałabym nie istnieć niż wychowywać się w obcej rodzinie. Poza tym domy dziecka pękają w szwach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja autorka27
pisałam, że adopcja nie wchodzi w grę, gdyż moi bliscy, środowisko w którym żyję, pracuje nie wybaczyłoby mi tego,wiem że byłabym skazana na publiczne potępienie.. jeśli chodzi o usunięcie to farmakologiczna opcja już raczej przepadła, to za późno, zostaje aborcja mechaniczna poza granicami kraju ale nadal biję się z myślami czy jestem w stanie z tym żyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie byłaś w stanie zrobić aborcji na początku ciąży to teraz tym bardziej nie dasz rady. A może wizyta u psychologa? Może pomoże ci przejść przez ciążę bez urazu psychicznego. A później może będzie lepiej? Po poradzę kobieta zazwyczaj się odmienia. Nie wszytkim i z tobą może tak nie być ale kto wie. Może za rok napiszesz że to było najwspanialsze co cię spotkało. Nigdy nie wiadomo co los przyniesie. A ojciec dziecka? Rodzina? Masz jakieś wsparcie? Bo ewidentnie go potrzebujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mleko sie rozlalo i zamiast wmawiac sobie i utwierdzac sie w przekonaniu ze nie chcesz tego dziecka, ze meczy Cie ta sytuacja itp. Zmien myslenie. Pogodz sie z ta sytuacja i sprobuj dostrzec jakies pozytywne aspekty. Np. To ze dla tego dziecka bedziesz najwazniejsza, ze obdarzy Cie bezwarunkowa miloscia i nawet kiedy bedziesz zla na dziecko to ono i tak bedzie Cie kochac. Wszystko jest w glowie i dlatego pracuj nad nastawieniem do siebie do ciazy. Usunac nie chcesz, do adopcji nie oddasz wiec nie licz na poronienie tylko zacznij myslec pozytywnie bo sama sie zadreczasz i cierpisz. Milosc do dziecka przyjdzie z czasem i to niekoniecznie w chwili narodzin. Moj syn ma juz rok i sama zastanawiam sie czy go kocham, nie raz mnie wkurza i mam dosc, ale pracuje nad swoimi emocjami, myslami i jest lepiej. Staram sie cieszyc z kazdego postepu i nowych umiejetnosci tego szkraba bo wiem ze moj syn mnie potrzebuje, a nie chce byc dla niego zla matka bo i w moim domu rodzice nas kochali. Czy masz wsparcie, partnera, przyjaciol?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja autorka27
nikt poza partnerem nie wiem o ciąży. Nie mówiłam nikomu bo się wstydzę, bo nie chcę żeby ktokolwiek zaczął mnie inaczej traktować i cały czas jednak liczę po cichu, że nie będę musiała..dotąd uważałam że mam szczęście w życiu i zazwyczaj szło po mojej myśli więc może i tym razem..no nie wiem A chłopak się cieszy,tez uważa że to trochę za wcześnie ale jednak się cieszy Ja strasznie się boję utraty mojego beztroskiego życia, jestem skończoną egoistką i nie sądze bym była w stanie się zaopiekować takim dzieckiem..nie teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak ktos wspomnual wczesniej pomysl tez o psychologu, pomoze Ci przepracowac ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja autorka27
szczerze mówiąc nie liczę, że wyuczone formułki psychologiczne będą w stanie mi w jakikolwiek sposób pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tego nie wiesz czy nie bedziesz w stanie zajac sie dzieckiem. Ty jestes egoistka, a ja jestem straszliwym leniem. Fakt ze nie prowadzilam jakiegos aktywnego zycia wiec az tak nie czuje zeby dziecko mnie ograniczalo. Ale czesto mysle ze bez niego byloby mi lepiej. Poczatki sa najtrudniejsze, dzieci szybko rosna, szybko staja sie bardziej smoobslugowe i rowniez daja radosc. Powiedz partnerowi co czujesz, z czym sie zmagasz bo sfiksujesz. Twoje zycie wcalenie musi sie sknczyc wraz z narodzibami dziecka. Zycze Ci zeby wszystko sie zmuenilo i zebts byla najlepsza mama ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To poszukaj dobrego psychologa, nie puerwszego lepszego. Nie kazdy klepie ksiazkowe formulki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak bywa. Ja też nie chciałam być w ciązy (rozważałam aborcję, mimo że to było moje drugie dziecko), przechodziłam ją strasznie, wysypka (prawie 3 ostatnie miesiące), wymioty (zwłaszcza pod koniec), ból niesamowity, poród na szczęście spoko. Ale życie toczy się dalej, nic nie jest wieczne, trudno się mówi. Dziecko utrudnia życie. Trzeba się tym pogodzić:) tak pozytywnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś czyli nie kochasz swoich dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:40 czy ona napisała że nie kocha?? Bo co bo prawdę mówi że dziecko utrudnia życie to już nie kocha?? Utrudnia utrudnia tylko nie każda mówi o tym głośno ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj. Zaszłam w ciążę mając 17 lat. Od samego początku wiedziałam że z ojcem dziecka nie będę. Nie miałam wsparcia nawet od rodziny. Chciałam jeszcze szaleć i się bawić na imprezach - taki wiek. Kazano mi usunąć. Nie zrobiłam tego. Dawano pieniądze na aborcję. Mimo to nie zrobiłam tego. Nie chciałam tego dziecka, bo sama nim jeszczę byłam. Nie wyobrażałam sobie tego. Nienawidziłam siebie za to ze byłam w ciąży. Z tych 9 miesięcy nie mam ani jednego zdjecia... tak tego żałowałam.. Urodziłam, nie czułam się matką, byłam ciągle zmęczona, miałam dosyć. Miałam ochote iść zrobić sobie krzywdę - autentycznie. Pierwsze 3 miesiace były dla mnie jak więzienie, przymus, patrzyłam na to dziecko jak na obce, jakby zabrało mi młodość. Ale gdy pierwszy raz musiałam je zostawić na kilka godzin gdy szłam do szkoły to zmiękłam. To dziecko stało się w chwile dla mnie najważniejsze. To był dosłownie moment. 3 miesiące tego nie czułam i to przyszło nagle. Teraz ma już 4 lata. Ja studiuje a myślałam że o tym mogę już zapomnieć. Moje dziecko jest dla mnie najważniejsze. Bez wahania oddałabym za nie życie. Ono ma tylko mnie i wiem ze córka kocha mnie tak samo jak ja ją. Bezgranicznie i to jest piękne. Ta miłość czasami przychodzi po jakimś czasie. Chciałabym żeby mamy które są w takiej sytuacji jak Ty to przeczytały. Jak też w takiej byłam. Ale to tylko czasowe myśli.. Powodzenia. Dużo cierpliwości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jestem w twoim wieku. Mimo, iż dziecko było planowane i chciane ha miałam takie same myśli jak ty. Z jedną różnica, kiedy zobaczyłam maluszka na usg coś się we mnie zmieniło a raczej zaczęło się zmieniać. Do 26 tygodnia ciąży miewalam takie myśli jak ty. Chciałam nawet jakoś "pomoc" rozwiązaniu ale nie byłam w stanie. Za każdym razem jak było mi źle i go nie chciałam to oglądałam jego zdjęcia, oglądałam filmy z usg i wyrzygiwalam sobie za te wstrętne myśli. Jak ja mogłam tak myśleć. Do dziś nie mogę sobie wybaczyć tego, że miałam takie ambiwalentne uczucia. Dzisiaj w 33 tygodniu ciąży, modlę się o szczęśliwe rozwiązanie. Wiem, że to banał ale oglądam zdjęcia synka i choć ho dokładnie nie widziałam to uważam go za najpiękniejszego na świecie, tak bardzo się cieszę że jest. Kocham go całym sercem. Mimo tego, ja też miałam takie myśli jak Ty. A czy Twój partner Cię wspiera? Czy jesteś samotna? Kochana, zawsze możemy pogadać przez @ czy coś, bo ja naprawdę chcę Ci pomóc. Wiem, że z twojej perspektywy takie wypowiedzi jak moja wcale Cię nie przekonują bo pewnie sobie myślisz "no ale ty to ty a ja to ja" no i masz rację, jednak nie wszystko przychodzi od razu. Daj sobie szansę, daj szansę temu maluszkowi. Naprawdę warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jak nie usunęłaś, a nie chcesz, to urodzisz i oddasz. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram goscia 6.46. ja tez nie chcialam dziecka, ale przerwac nie potrafilam. cala ciaze negowalam, pracowalam do ostatniego dnia i to nielekko,fizycznie. zobaczyc dziecka po porodzie nie chcialam. teraz ma prawie rok. jest fajny, komunikatywny, na swoj maly sposob "dorosly", spi cale noce od 3-go miesiaca. nic nie przeszkadza, fajnie jest z nim nawet sprzatac. ciagle sie smieje. lubie go jako juz czlowieka, nie tylko jako dziecko. moze ty tez tak poczujesz. ale ja mialam tez wielkie wsparcie w pomocy meza i opiekunki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×