Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dałybyście taką nauczkę niespełna 3 latce? Zrozumie?

Polecane posty

Gość gość
18:20 Mi nie chodzi o to że z dzieckiem do psychologa jako osoby towarzyszące iść powinniście tylko że sami powinniście iść na terapię rodzinną. To ty i twój mąż potrzebujecie terapii a nie tylko dziecko. Pochodzicie z rodzin dysfunkcyjnych i sami taką niestety tworzycie. Dziecka zachowanie to jest tego wynik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystkie złe zachowania, złe wybory dzieci, to jest efekt i wina rodziców, jakimi byli rodzicami. xxx jasne, środowisko i koledzy nie mają żadnego wpływu na zachowanie dziecka, moja córka przyniosła już z przedszkola kilka przekleństw, których od nas nie usłyszała i co, to też moja wina, ze ona to powtarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pochodzicie z rodzin dysfunkcyjnych i sami taką niestety tworzycie. Dziecka zachowanie to jest tego wynik. xx a co my niby źle robimy, jakoś nikt z psychologów tego nie stwierdził? np pytali, co zrobię, jak dziecko rzuci talerzem, to mówię, ze zabiorę i nie dam nowego a oni, że ok i dziecko tego więcej nie zrobi... ale chodzi o to, ze podczas gdy 99% dzieci przestanie to moje jest uparte i cały czas próbuj***adać granice i będzie tym talerzem rzucać codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam koleżankę. ma 2 córki. jedna z nich jest właśnie podobna do twojej. druga grzeczniutka a ta starsza od urodzenia wszystkimi chce dyrygować. sposób jest tylko jeden. tłumaczenie nic nie pomagało. tez zlosliwosc widoczna na pierwszy rzut oka. trudno zgadnac dlaczego. konsekwencja i przeczekanie. moim zdaniem to jakieś jednak upośledzenie bo obecnie ta problematyczna córka ma lat 6 i mimo konsekwencji i doświadczenia w podobnych sytuacjach niby pamięta, że poniosła konsekwencje ale zawsze jakby jest pewna swego. czyli np. maja gdzies wyjsc razem np. do kina. ona odstawia cyrki u w konsekwencji nie idzie tylko zostaje z ojcem w domu a mama idzie z druga córka do kina i mimo tego ze sytuacja się powtarzała juz nie raz nie dwa ona nadal jest autentycznie pewna że konsekwencji nie poniesie i potem za każdym razem jest placz i histeria. a w takim wieku dziecko już powinno pamietac i kojarzyć przyczynę i skutek. i jestem pewna że trzeba to obgadac z lekarzem bo to jest problem rozwojowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:16 jasne słuchaj piguł. Dla nich to co drugie jest histeryczne. Ale skoro sama masz takie nastawienie do tego dziecka to może dziecko to podświadomie wyczuwa i spełnia tylko twoje oczekiwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pasa na tyłek to od razu zmądrzeje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:32 no i widzisz, 2 córki tych samych rodziców, takie samo wychowanie, a jakie różne zachowanie, a i tak tutaj krytykantki zaraz zwalą winę na rodziców, moja córka właśnie ma coś takiego jak ta dziewczynka którą opisujesz... tak jakby jest pewna, ze konsekwencji nie będzie, chociaż zawsze są, drąży temat do upadłego i chce przesunąć granicę, a nuż tym razem się uda. Przy obcych zawsze aniołek, ludzie nie wierzą co ona potrafi, dopóki nie pokaże nagrania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a co my niby źle robimy, jakoś nikt z psychologów tego nie stwierdził?" A skąd ja mam to wiedzieć? Co ja z wami żyję? Żaden z psychologów nie stwierdził też problemów z zakresu zaburzeń. X "ale chodzi o to, ze podczas gdy 99% dzieci przestanie to moje jest uparte i cały czas próbuj***adać granice i będzie tym talerzem rzucać codziennie" To niech rzuca. W końcu mu się znudzi. Jeden przestanie po dwóch razach drugi po 20. Ja tu zauważam inny problem. Ty się już nastawiłaś, że twoje dziecko jest inne i nic się z tym nie da zrobić. A może nawet ci się nie chce. Ktokolwiek cokolwiek by ci nie napisał wszystko jest źle. Albo chcesz coś zmienić i podejmujesz walkę albo uznajesz że twoja córka jest cudowna z trudnym charakterem i nic się z tym nie da zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja bratanica tez ma silny charaktere, jest wygadana i woli bawic sie ze starszymi dziecmi. I tez latwo przewodzi w grupie (w zerowce, kiedy pani potrzebuje chwile na ogarniecie dokumentow, to prosi bratanice o to by organizowala zabawe i mloda jest w tym swietna). Od malego wie, ze jestem fajna do zabawy, zajmowania sie nia itp. ale jesli mowie ze ma cos zrobic to to robi i tyle. Jesli probuje cos ugrac, to mowie np. kiedy jestesmy u znajomych ktorzy maja dzieci :"Pomoz posprzatac albo wiecej tu nie przyjdziemy jesli nie potrafisz do konca ladnie sie bawic. Razem sie bawicie, razem sprzatacie". Daj jej wybor: to albo to. Nie zapominaj o chwaleniu i dziekowaniu nawet za namniejsze rzeczy. Dzieci zwracaja na to uwage. Gotuj lub piecz ciasta razem z nia. Ja tez dzieki temu tworzylam z Mloda wiez. Miala taki okres, kiedy probowala wymuszac cos placzem albo szantazowala, ze bedzie plakac. Mowila: jak tego nie zrobisz/nie dasz mi to bede plakac. Zawsze jej odpowiadalam: to placz, nie robi to na mnie wrazenia. Powodzenia i duuuzo cierpliwosci i wytrwalosci z tak absorbujacym dzieckiem :) P:S.: po czym polozna stwierdzala, ze twoja corka to histeryczka? Jaka byla kiedy byla niemowlakiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:28 nieprecyzyjnie sie wyraziłam - miałam na mysli okres nastoletni i dorosłość, a nie wiek przedszkolny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"no i widzisz, 2 córki tych samych rodziców, takie samo wychowanie, a jakie różne zachowanie, a i tak tutaj krytykantki zaraz zwalą winę na rodziców, moja córka właśnie ma coś takiego jak ta dziewczynka którą opisujesz..." X No to czego ty chcesz? Jak ci ludzie piszą że to jakieś zaburzenia to się rzucasz, że była badana przez specjalistów. Jak zwracają uwagę na złe metody wychowawcze i dysfunkcję w rodzinie to się rzucasz, że jesteście tacy jak inni. No cóż. Wychodzi na to że wasza rodzina i córka nie macie żadnych problemów a ty chyba z nudów zajmujesz czas innym. Tylko, że zdrowe dzieci z normalnych rodzin tak się nie zachowują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz zaczac od siebie. Popelnialas wiele bledow i jest jak jest. Nie chodzi o to, by byc surowym ale zdecydowanym. Nie musisz byc zadna Gertruda, absolutnie. Jednak zawsze rob wszystko zdecydowanie. Dziecko wtedy wie, ze to Ty jestes dorosla i Ty podejmujesz decyzje. Wyrabiasz sobie w ten sposob autorytet. Nie pokazuj jej, ze postepujesz wedle jej widzimisie jak ona tupnie tak ty podskakujesz. Bicie i potrzasanie schowajcie sobie do kieszeni ale w domu mozesz uzyc takiej taktyki, ze zabierasz ja w histerii sila, zdecydowanymi ******* do pokoju i zamykasz za kare dopoki sie nie uspokoi. Nie pekaj wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po tym stwierdzała, że nawet jak byla najedzona i przewinięta to non stop wyła, nie dawała się obejrzeć, obciąć paznokci (do 6 tyg, byla w niedrapkach), nienawidziła kołysania i bujania, nie chciała jeździć wózkiem (nie dało się z nią wyjść na spacer) w foteliku samoch. większość dzieci śpi a moja wyła nawet godzinę, dopiero jak miała 11 mcy to przestała. Od tego wiecznego darcia zwracała pokarm już w 3 dobie, ale to nie było ulewanie ani reflux.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:28 ty taka troche głupiutka jestes. Jesli za 10/15 lat twoje dziecko zacznie sie zadawać z podejrzanym towarzystwem, tzn, ze byłaś słaba matka, a twoj maz slabym ojcem i tyle w temacie:) ale ty wtedy powiesz, ze przeciez nie od ciebie wzięła pomysl na takie towarzystwo:) nie porównuj zachowań przedszkolaka do starszego dziecka, o to chodziło autorce tej wypowiedzi, o to, ze rodzice zbierają taki owoc, ile włożą wysiłku w uprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zwracają uwagę na złe metody wychowawcze i dysfunkcję w rodzinie to się rzucasz, że jesteście tacy jak inni. xx w którym miejscu ktoś mi zwrócił uwagę a ja sie rzucałam-zacytuj? i zdefiniuj "dysfunkcje" w mojej rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzice zbierają taki owoc, ile włożą wysiłku w uprawę xx byłam z nia 24 godz na dobę od urodzenia do 2,5 roku, ojciec po pracy, nigdy nikomu nie podrzucałam, żadna babka nie zajmowała się nią, cały czas zabawy rozwijające, kp, blw, a sprzątanie i gotowanie w nocy jak spała, czy to mało wysiłku, w 100% dla dziecka? teraz jest w przedszkolu, ale ja po pracy tez cały czas z nią, czytanie, prace plastyczne, rozmowy o tym, co robiła, dopiero jak śpi robie w domu cokolwiek. w soboty basen, w niedziele, przedstawienia w teatrze, Zaraz zrobisz ze mnie wyrodną matkę co puściła dzieciaka samopas i sie dziwi, ze nie słucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cały czas się rzucasz na wszystkich. Ludzie ci podrzucają pomysły (i to świetne pomysły) co może być nie tak, gdzie szukać problemu, co rozbić a tobie nic nie pasuje. Wszystko jest na "nie" i na wszystko masz wytłumaczenie. A twoją dysfunkcję (nie "dysfunkcję" w cudzysłowie) to niestety widać w całym temacie po tym jak się zachowujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystkie złe zachowania, złe wybory dzieci, to jest efekt i wina rodziców, jakimi byli rodzicami. xx dziwne że w tematach o teściowych, o puszczeniu z domu dzieci z gołym tyłkiem, braku wsparcia etc. piszecie, ze rodzice na pewno chcieli dobrze i nic nie muszą a dzieci są nieudacznikami i próbują sie usprawiedliwiać trudnym dzieciństwem, zamiast wziąćs ie za siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez byłam bita w dzieciństwie ale to praktycznie za nic... A ten twój bachor jest naprawdę rozpuszczony i pas by mu się przydał. Ze skrajności w skrajność. Wy biliscie bici ale to nie znaczy ze teraz macie bachorowi na wszystko pozwalac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:09 chyba tobie by sie przydał psycholog, bo się ciskasz jak wesz na grzebieniu w czyimś temacie, a autorka w przeciwieństwie do ciebie nikogo nie obraza, nie zauważyłam tez, że nie chce skorzystać z rad, po prostu pisze jeśli coś juz robiła a nie wyszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tobie nic nie pasuje. Wszystko jest na "nie" i na wszystko masz wytłumaczenie. xx to co radzą już robiłam i nie dział, więc piszę zgodnie z prawda, jednak kulturalnie, więc nie jest to rzucanie xx A twoją dysfunkcję (nie "dysfunkcję" w cudzysłowie) to niestety widać w całym temacie po tym jak się zachowujesz. xx a jak ja sie niby zachowuję, w przeciwieństwie do ciebie nikogo nie obrazam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tobie nic nie pasuje. Wszystko jest na "nie" i na wszystko masz wytłumaczenie. xx widocznie wszystkiego próbowała, przeciez pisze, ze od 3 lat jest ten problem A twoją dysfunkcję (nie "dysfunkcję" w cudzysłowie) to niestety widać w całym temacie po tym jak się zachowujesz. xx jak ty sie zachowujesz domorosła psycholożko? co ty jej wmawiasz? ona się pytała o doświadczenia innych a nie o diagnozę od ciebie. u lekarzy już była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość , Kobieto ty już nawet piszesz za kilka osób. Zmień chociaż styl (sposób) pisania. Ci co już mieli to ci poradzili. Złotej tabletki nie dostaniesz. A zrobienie czegoś raz i odpuszczenie "bo na moją córkę nie działa" to żadne próby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to też ta sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ta sama prowokatorka co jej coreczka po nocach sasiadom spac nie daje, bo czeka na tatusia do 23 na kapiel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tego nie wiem ale wpisy z 19:26 i 19:29 napisała ta sama osoba. W dodatku wzięła te same cytaty i raz pisze w pierwszej osobie jako autorka a drugi raz jako osoba trzecia (niby obserwatorka). Albo troll albo coś z głową nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 19.15 nie pisałam bo kąpałam i usypiałam córkę. Nigdy nie chodzi spać póżno, max 20.00, bo nie śpi w dzień-co ciekawe, nie spała w dzień nigdy, nawet jako noworodek, tylko lezała z otwartymi oczami. Mylicie mnie z kimś innym, a już na pewno niczego nie prowokuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze do tych rad... to nie jest tak, ze zastosowałam coś raz i nie działa, tylko próbowałam wiele metod, tak jak pisałam-przeczytałam chyba wszystkie poradniki dla rodziców, od was chciałam raczej usłyszeć, czy ktoś miał podobnie i co zadziałało... rady dostałam od kilku osób, dziękuję, ale to co piszecie już próbowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze, nie wiem. Ja jestem mama 3 miesiecznej coreczki i jesli ona tak by sie zachowywala jako niemowle, to szukalabym pomocy. Stwierdzenie poloznej, ze mala to histeryczka jest slabe i zajezdza mi pania ok. 50-tki ktora jest "starej szkoly". Slyszalas o syndromie HNB (High Need Babies)? Dzieci, które potrzebują więcej, bardzo słabo śpią.(HNB często nie tolerują wózków, w najlepszym wypadku można je tam odłożyć po kilkudziesięciu minutach usypiania na rękach. ) O rytmach dnia można zapomnieć – godziny ich spania i karmienia są zupełnie nieprzewidywalne. O dzieciach HNB mówi się, że są nieodkładalne. Dążenie do bliskości z opiekunem jest normą dla każdego maluszka – w ramionach dorosłych czują się najbezpieczniej. W momentach aktywności – zarówno jako leżące w miejscu maluchy, jak i raczkujące czy chodzące starszaki – wymagają od opiekunów 100% uwagi. Żadna zabawka czy bujaczek nie są w stanie zastąpić mu interakcji z rodzicem, więc ten nie może się oddalić. Nie potrafią zająć się sobą, potrafią być jednak zafascynowane twarzą i minami opiekuna, szukają kontaktu wzrokowego, doświadczają widocznej ulgi, kiedy rodzic jest w zasięgu. Dla rodzica oznacza to bycie non stop i w 100% dla dziecka bez możliwości zajęcia się swoimi sprawami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że to napisałaś ! Moja córka ma teraz 4 lata i potrzebuje bezustannej interakcji. Nie toleruje mojego chodzenia do pracy, rozmów telefonicznych, ludzi z którymi rozmawiam. Potrzebuje skupienia na niej cały czas i w 100%. Jest mi wciąż ciężko nawet prysznic wziąć. Czasem jestem tak bardzo zmęczona, że trudno to opisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×