Niektorym nie pasuja blond wlosy, a

Na sile maluja. Nieraz dziewczyny z ciemnymi wlosami 100 razy lepiej wygladaja, a rozjasniaja.

Mam taka kolezanke. Jeszcze na slubie miala ciemne, a potem jakos rozjasnila. W blond jej okropnie. Mdla uroda. Taki plastusiowy ryjek.

Ty mi powiedz co one robią,że włosy mają białe? Ile i czym wlos trzeba rozjaśnić żeby byk taki biały jak u babci 80lat???

Rozjasniacz lub ewentualnie farba rozjasniajaca na 12% wodzie. Do rozjasniacza, i tak farba najjasniejszy chlodny / platynowy blond, do tego niebieski mixton, ewentualnie jeszcze grafitowy. A potem regularne maseczki i plukanki niebieskie, fioletowe, raz na jakis czas malaks na bazie niebieskiego mixtonu miedzy farbowaniami.

Wielu osobom nie pasuje i się strasznie obrzydza w tym kolorze. Ślepo idąc za modą. Blond pasuje osobom o delikatnych rysach, czystej świeżej cerze bez widocznych niedoskonałości. Osoba która ma ostre rysy, pulchna twarz, zmarszczki, trądzik wygląda w blondzie fatalnie.

Polki maja zboczenie kazda chce byc blodynka na sile. Nawet rasowe ciemne brunetki robia sie na blond wychodzi staczka. Przykladem moze byc horodynska tak ladnie wygladala w ciemnych wlosach. Zrobila sie na blod wyglada tandetnie i staro. A niby blond odmladza a wcale nie w kazdym przypadku.

A ja tam się zrobię na blond i nie obchodzi mnie to czy się to komuś podoba czy nie.

Ja mam włosy czarne naturalnie. I nie robię się na blond. Więc nie wszystkie Polki podążają za modą.

Ja mam brązowe długie włosy i nie wyobrażam sobie ich niszczyć i rozjaśniać na siłę a potem jeszcze odrosty. To nie dla mnie, wolę swoje pasujące do brwi i karnacji. Blond jest przereklamowany i trzeba poświęcić zdrowie włosów i sporo kasy żeby wyszedł w miarę ładny i równy. A fakt faktem, że wiele kobiet wygląda lepiej w ciemniejszych.

Ja od kilku lat farbuje się na rudo. Swoje naturalne włosy mam nijakie, takie mysie, ni to blond, ni szatynka... Ale w rudym jest mi najlepiej więc konsekwentnie co jakiś czas odświeżam ten kolor. I ciągle spotykam się z pytaniami innych kobiet czy to naturalne, jaka farba itp, że dobrze mi w tym kolorze i pasuje jak mało komu. Ale nie ukrywam że miałam w pewnym momencie fazę na blond ale szkoda mi włosów... W blondzie było by mi ladnie, widzę to po innych kobietach w mojej rodzinie (mama, siostra) które się farbują na blond. Ale nagle się ten kolor zrobił strasznie popularny i nie chcę za cenę włosów wyglądav jak większość polek obecnie. To tak samo jak był boom na ombre i co druga miała brązowe włosy z ombre.

Gdy ja zrobiłam się na blondynkę (a jestem ciemną szatynką), to dbałamby odcień był chłodny a nie żółty czy rudawy. I brwi też lekko rozjaśniałam, żeby nie było kontrastu, i wtedy fajnie to wyglądało, naturalnie. No i akurat cerę miałam taką, że pasowało. Oczywiście sporo nie tylko kasy ale czasu na to szło, no i trzeba być zdyscyplinowanym,brwi też lekko podmalowywać jasnobrązową kredką. Ale miałam tego dość, non stop odrosty, brwi które też w pewnym momencie gdzieniegdzie znów były ciemne, i "abarot" rozjaśnienie i nałożenie lekkiej jasnej henny żeby wyrównać im kolor. Stąd wróciłam do chłodnych brązów.

Niestety ale macie rację. Też jestem osobą, która wygląda paskudnie w blondzie i mam też taka koleżankę. Nie ma co na siłę robić się na blond, trzeba żyć w zgodzie z tym co nam służy bo inaczej efekt zamiast pozwalającyjest karykaturalny.