Gość gość Napisano Sierpień 16, 2018 jak bylam 5 dni na wo to minus 2, 5 kg ...oczywiscie zalezne ile sie wazylo przedo wo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mago102 0 Napisano Sierpień 16, 2018 2,5 to super wynik! Ciekawa jestem jaki u mnie wybije w poniedziałek. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 16, 2018 byłam kilka dni i nie dałam rady musiałam zrezygnować teraz próbuję odchudzania z pudełkami lightdiet, zobaczymy jak to będzie i czy ta próba okaże się skuteczna Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 16, 2018 Mam nadzieje ze moge sie przylaczyc. Ja start z wagi 110 kg. Dzis mam 14 dzien, mam nadzieje dobic do 42. Waga dzis 102. W dniu 5,6,7, malam jakies zalamanie czy cus -ogolnie 3 dni mega bolu pecherza. W dniu 7,8,9 ,jakas wredna wysypka. Dzis w nocy nie moglam spac z powodu nog, niby niebolalay, ale jakos tak dziwnie ciezkie i mrowiace. Jedzenie jak na razie zjadliwe, w 12 dniu mialam jakby ochote na cos innego, ale to chyba norma jak sie gotujenormalnie dla reszty rodziny i piecze ciasto co drugi dzien, a dla.siebie osobno. Bede sie odzywac. Kto jeszcze posci na podobnym etapie jak ja? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mago102 0 Napisano Sierpień 16, 2018 Fajnie, że mam z kim zrzucać! Ja co prawda jestem dopiero w czwartym dniu, ale waga podobna - 94.... Oj, trochę dużo, a w zasadzie dużo za dużo.... Jem sama, bo mąż nie jest gotowy na przyłączenie, ale też nie ma potrzeby. Gotuję mu i jeszcze nie miałam kryzysu. Ale gdybym tak miała upiec ciasto, to na pewno bym poległa! Jeśli potrafisz się oprzeć pokusie, to jesteś wielka!!!! Jak masz na imię? Po imieniu łatwiej będzie się zlokalizować... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 16, 2018 Ja niestety staruję z wagi 127 kg. U mnie 11 dzień i walczę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 16, 2018 Ja z 14.41 Mam na imie Magda. Sama nie wiem jak to jest ze tak po prostu zaczelam. Niby mialam od ktoregos poniedzialku, ale pewnego dnia wstalam, byl piatek a ja mowie sobie ze to dzis. Jak na razie sie trzymam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mago102 0 Napisano Sierpień 16, 2018 Dziewczyny, ja podobnie nie miałam planu na dietkowanie, ale przypadkiem w niedzielę pomyślałam, że spróbuję tej diety, bo jakieś ograniczanie mi nie wychodzi. Tutaj trzeba konkretnie się wziąć i nie bawić się w oszukiwanie siebie... Jestem na niej po raz pierwszy ale na razie wytrzymuję. Czekam na zapowiadane "atrakcje" organizmu i już się boję! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 16, 2018 Magda 14:41 Ja probowalam masy roznych diet, cudow wiankow. Ale zawsze konczylo sie to jeszcze wieksza iloscia kg. Zaczelam sie odchudzac po urodzeniu syna wazylam wowczas 85 kg. Nie dalam rady. Druga ciaza -blizniaki. Po porodzie wazylam jakies 95. Oczywiscie tez sieodchudAlam. No i mam 110. No teraz juz 102, ale mam nadzieje ze teraz cos sie uda. W kazdym razie jest inaczej, nie mysle caly czas o jedzeniu, wogole nie czujeglodu. Dzis zrobilam dla rodzinki fasolkę i rachuchy z jablkami. Nawet mnie nie ruszyl ani zapach ani nic. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mago102 0 Napisano Sierpień 16, 2018 Magda, naprawdę podziwiam Twoją odporność na smakołyki....Ja co prawda też gotuję mężowi, ale już nie rozpieszczam go słodkościami i jest mi łatwiej. Zauważyłam, że nie mam wilczego głodu i jest jakoś inaczej niż na innych dietach. Jak mam uczucie pustki w żołądku, robię koktail z natki pietruszki, soku z grejpfruta, jabłka i kiwi. Smakuje wspaniale! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Stara Panna Anna Napisano Sierpień 16, 2018 Te bole Magdo to prawdopodobnie oczyszczal sie Twoj organizm. Moj sie tak nie oczyscil, niestety. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mago102 0 Napisano Sierpień 16, 2018 Może Twój organizm inaczej reagował i nie dawał takich oznak... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 17, 2018 Magda14,41 No u mnie wreszcie przespana normalnie noc. Tez sie czuje onaczej niz na innych dietach. No i nie pamietam kiedy tak dlugo sie trzymalam. Cos zel policzylam, bo dzis zaczynam 3 tydzien, czyli dzien 15. Moze wytrzymam te 6 tygodni. Bardzo bym chciala. Dzis bede jechac na surowiznie, bo mam duzo pracy na caly dzien, a ugotowana mam tylko ogorkowa. Wieczorem postaram sie upiec pasztet i placuszki z cukinii. Kalafiora uwielbiam pod kazda postacia. Za to cukinia juz mi wychodzi wszystkimi dziurami. Pomidory, papryke salate rzymska moge jesc na okraglo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mago102 0 Napisano Sierpień 17, 2018 Same pyszności! Dzień 5. Ja dzisiaj nie mogłam zmusić się do jedzenia, bo jakoś rano nie miałam chęci na nic poza wodą z cytryną. Co prawda na siłę zjadłam trzy pomidorki koktailowe i do pracy. Teraz też popijam wodę, nie czuję głodu i jest dobrze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mago102 0 Napisano Sierpień 17, 2018 Jak Magda robisz placuszki z cukinii? Ja do tej diety wystartowałam znienacka i jeszcze nie opanowałam przepisów. Robiłam leczo, nastawiłam buraki na zakwas , kupiłam kapustę kiszoną i lecę na świeżych warzywach. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 17, 2018 U mnie 12 dzień. Jem mało, bo grejpfruta na śniadanie, 1 litr soku pomidorowego w ciagu dnia i papryka na kolację. Ja też próbowałam mnóstwo diet i efekt- 127 kg. Też po ciąży, ale to wymówka, bo po urodzeniu jadłam tony słodyczy. Mam nadzieje, że pociągnę ile się da. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 17, 2018 Magda14,41 Ledwie zyje. Mialam.dzisiaj ciezki dzien i niestety moje plecy to odczuja. Dobrze ze mam gar ogorkowej w lodowce, bo na surowiznie bym jechala. Placki z cukinii to cukinia na tarce, troche innych warzyw tez na tarca, odcisnac, przyprawy, uformowac i na papier do pieczenia. Przygotowalam dzis wszystko do pasztetu z warzyw, tj. nasolilam.starta cukinie i kapuste, ale nie mam sily juz dzis nic.zrobic. Na dodayek malo pilam bo nie mialam.czasu i moj pecherz sie odzywa znow. Jeszcze musze wypic wiadro wody z cytryna. Padne jak mucha. Ps. Dziewczyny fajnie ze jestescie. Przynajmniej nie jestem.sama z tym moim sadlem. Mam 176 cm i moje bmi wola o pomste do nieba. Na dodatek nie wiem czemu nigdy nie udalo mi sie schudnac na zadnej innej diecie. Niby ruchu zawsze mialam, przy dzieciakach latania bylo a ja nie chudlam nigdy... Nawet ostatnio na placu zabaw dziewczyny dziwily sie ze.potrafie robic brzuszki na tej desce na silowni. Niby kondycje mam a grubam jak beczka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość900 Napisano Sierpień 17, 2018 Hej dziewczyny, tez się do Was przyłączę, bo w gronie raźniej. Ja obecnie kończę 12 dni. Do tej pory schudłam 5,3 kg. Startowałam z 76 kg przy 166 cm. Obecnie 70,7 kg. Dzieci nie posiadam, mam 25 lat, kwestia zapuszczenia. Dzień 10 i 11 były trochę kryzysowe- miałam ochotę na mnóstwo zakazanych rzeczy, chciałam się poddać, ale wytrwałam uff. Planuje wytrwać 28 dni. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 17, 2018 Super, że nas coraz więcej! Nasze tycie to nie tylko słabość do słodyczy, dobrego jedzonka, ale też tarczyca. U mnie w ciągu trzech lat przybyło 20 kg, różne dietki nie pomagały. W tej warzyw i owocowej cała nadzieja Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 18, 2018 Magda14,41 A ja juz wstalam! Zazwyczaj wczesniewstaje, ale.troche poleze. Podsumowujac 14dni ktore minely, to mam 9kilo na minusie. Ja nie.mam problemow.z.tarczyca,.cukier.chyba tez ok. Mialam.ostatnio na czczo 107, lekarka mowila.ze jest ok. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 18, 2018 mago102 Jaki ranny ptaszek z ciebie Magda! Ja dzisiaj muszę uzbroić się w cierpliwość i wytrwałość... Mamy gości i już na pewno widzicie co mnie czeka. Najpierw przygotować jakieś jedzonko, potem wszystkim tłumaczyć, że się nie je tego czy tamtego, nie wypije piwka, czy winka.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 18, 2018 No to masakra. Ja tez nie lubie sie tlumaczyc. Ale.chyba jutro bede musiala. Zrobilam ciasto, ugotowalam krem, teraz lece popracowac a potem trzeba chalupe ogarnac bo w nocy spie to mi sie zbiera... Chcialam zmienic nazwe z gosc na Magda i sie nie da, nie wiem czemu... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość900 Napisano Sierpień 18, 2018 Podziwiam, że jesteście w stanie gotować pyszne jedzenie, a przy tym trwać na diecie. Mój partner na szczęście je codziennie obiady na mieście, a sama już odmówiłam 2 spotkań, bo wiem, ze w grę wchodziłoby jedzenie i alkohol. Nie mam tak silnej woli. Pierwszy tydzień był łatwy w moim przypadku, drugi to walka ze swoim umysłem. Mam nadzieje, ze trzeci będzie łatwiejszy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mago102 0 Napisano Sierpień 18, 2018 Po to jesteśmy, żeby się wspierać ! Dasz radę! Ja mówię, że robię to dla siebie w celach zdrowotnych - tarczyca, cisnienie itp Po pierwszych ochach i achach jakos zrozumieją. Przetrawią wiadomość i jakoś będzie! Dzisiaj się zmierzę z tym... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 20, 2018 Hej tu Magda. Dziewczyny mam od wczoraj jakis mega wredny kryzys. Niedobrze mi na widok warzyw... Ugotowalam obiad dla rodzinki, rosol i kotlety de volai z ziemniakami i surowka, ciasto tez podalam i ogolnoe ok. Swoj obiad zjadlam jak wszyscy poszli, ale srednio mi smakowal zupa krem z bialych warzyw i kotleciki z kalafiora, cukinia i surowki. Do wieczora mi bylo niedobrze. Potem pojechalismy do znajomych, nic nie jadlam nikto nic nie pytal, ale zoladek mnie bolal. Dzis jem sama rurowizne, bo gotowanego nie przelkne... Zastanawiam.sie czy to tylko jakis kryzys do przeczekania czy sygnal.zeby post zakonczyc wczeaniej... Mam dzis dopiero 18 dzien, waga stanela a energii mam jakby mniej... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mago 102 Napisano Sierpień 20, 2018 Magda, nie załamuj się! Ja dzisiaj nie mogłam nawet śniadania wcisnąć, ale to chyba z nerwów. Mówiłam wam, że spodziewam się gości, ale okazało się , że mój gość zostanie przez tydzień... Nieważne, że mam plany, roboty od diabła, spotkania zaplanowane... No i komu gorzej??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mago 102 Napisano Sierpień 20, 2018 Jak wrócę do domu, to podam ci nazwę jakiegoś specyfiku, który zaproponowała mi dzisiaj pani doktor, z którą konsultowałam naszą dietkę /ona też na diecie/ Mówiłą ,że uzupełnia witaminę B , coś jeszcze...i chyba wpływa na większy poziom energii. Nie piszę o tym więcej, bo mogę coś poplątać! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 20, 2018 mago 102 współczuję, wściekłabym się jak cho/le/ra ;) na myśl mi przychodzi jedno - Twoja mamusia czy męża? a sama rozmyślam nad postem na 10-14 dni - od środy, albo czwartku, zobaczę jak mi podpasuje... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 20, 2018 No gosc jest jak ryba... po dwoch dniach zaczyna smierdziec. No alejak ktosprzychodzi i od razu ze na tydzien to masakra. Jak macie cos z wit b to ja tez poprosze bo ja sie bardzo boje o wlosy... moze cos pomoze. Mi dzisiaj za to idzie zakwas buraczany. Pycha to jak dla mnie, chociaz wlozylam do lodowki w plastikowym naczyniu i zmienil troszke kolor, ale jedtmega smaczny. Oby to bylo przejsciowe bo juz rozwazam zakonczenie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Illiojcia Napisano Sierpień 20, 2018 Dołączam i ja. Piąty dzień na diecie OW. Póki co bez problemów, ani kryzysów ozdrowieńczych. Start z wagi 106,9, dziś - piątego dnia 104,1. I to motywuje. Jestem na tej diecie po raz drugi. Poprzednio wytrzymałam 2 tygodnie. Nie zakładam, że wytrwam 6 tygodni, ale jeśli sampoczucie będzie tak jak dotąd - byłoby cudnie. Oprócz zrzucenia wagi zalezy mi na poprawieniu stanu zdrowia. Mam już swoje lata, więc bardziej chcę zobaczyć, ćzy rzeczywiście w moim wieku można coś "odkręcić". Czytałam, że zmarszczki się prostują ;) Jakoś nie wierzę... Ale zapierać się nie będę. Już kiedyś szczęka mi opadła, bo wątpiłam w "tybety" a teraz sama wszystkich namawiam, żeby spróbowali. Moje dzisiejsze dotychczasowe menu (siedze w domu na urlopie): szejk ze szpinaku, jabłka, soku z cytryny i połówki kiwi, zupa cebulowo-porowa, zrobione leczo nieleczo z cebuli, papryki, kapusty świeżej i cukini, szejk z pomidorów, ogórka kiszonego i bazylii. Solę solą himalajską. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach