Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

inesicx

Izolowanie dziecka, nie wychodzenie na dwór, ani gdziekolwiek indziej.

Polecane posty

Gość gość
Napisała, że problem zaczął się około roku temu. Rok nie wychodzić z dzieckiem, nawet jak jest z******ta pogoda? Chore A teraz to d***e można ruszyć nawet do sklepu. Nawet takie coś jest rozrywka. Ja chodZe z moja 2-latka do osiedlowego klubu, organizują zabawy dla maluchow. Zawsze się coś znajdzie. Nie rozumiem waszego siedzenia w domu Pewnie jeszcze pytacie telewizorem i jest spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 18:05: Mówię jako pedagog: ******* świeżym powietrzu jest niezbędny do prawidłowego rozwoju i tyle w temacie. Reszta to Wasze widzimisie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie rozumiem tego strachu o dziecko, nie wierze, ze mamusie , które mieszkają w bloku i maja dziecko czy np dwoje dzieci z bardzo mała róznica wieku jak ja wychodzi codzien na spacery. spokojnie mała pójdzie do przedszkola i złapie kontakt z rówieśnikami, poza tym jest mnóstwo matek na swiecie, które siedza z dzieckiem do 3 roku zycia bo rodzą nastepne dziecko i starsze zostaje w domu wtedy do momentu pójścia do przedszkola. poza tym ty odwiedzasz dzieciaka, inne osoby odwiedzają wiec gdzie ona ma się szlajać, może ty zaproponuj , ze weźmiesz malą na godzinke na spacer raz w tyg, może się zgodzi... dodam, ze jest tu mnóstwo tematów z problemem matek, które pisza , : jestem caly dzień sama w domu z dzieckiem, na dworze zimno itd. siedzimy caly dzień w domu, rodzina daleko itd... poza tym sama jak wspomniałam mam dwoje dzieci i nie spacerujemy, mnie zwyczajnie to męczy, nie relaksuje, nudzi, poza tym moje starsze dziecko nie chce za rękę tylko na rękach a młodsze wiadomo wózek, dostawka odpada bo nierówne tereny- dzieciak by mi spadl i guza nabił, wiec zwyczajnie jest to dla mnie nie mobilne. poza tym rodzine mam daleko, ale mnóstwo znajomych z dziecmi, czasem jest tak, ze jest tydzień gdzie nie wychodzimy nigdzie bo np. choroba się trafi itp. i moje dziecko starsze bawi się z innym dziecmi, a młodsze nie boi się isc do nowo poznanej osoby a ręcę. nie rób problemu tam gdzie go nie ma!!! dodam jeszcze, ze nie wierze by matka kochająca dziecko nie posprzatala, nie ugotowala- może weszłas w momencie gdzie mała chciała się bawic wszystkim na raz i zabawki były porozrzucane. u mnie w domu np. zawsze jest błysk, ale sa takie momenty gdzie w powietrzu fruwa pół chałupy, bo jest zabawa na całego. ostatnio miałam cala łazienke pomalowana farbami łącznie z podłogą, meblami, bo malowałam z dzieckiem farbkami do rączek :) przesadzasz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O jak mnie wkurzają takie wymówki "ja nie lubię", "ja się nudzę" itp. Specjalista u góry napisał, że ******* świeżym powietrzu jest potrzebny, a te dalej swoje filozofie wypisują. Eh... No, która następna? Dawajcie te historie jak z***biście jest dzień w dzień kisić się w domu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Specjalista napisal?Hahahahahaha Ja mogę napisac że jestem sędziną sądu najwyższego,i co,tez mnie uznasz za specjalistę ,od prawa,bo napisałam na kafe ze nim jestem?I żeby nie było,nie popieram absolutnie kiszenia dziecka w domu,uważam że matki które tak robią nie powinny sie rozmnażać,skoro nawet z dzieckiem im sie wyjsc nie chce,chodują tak małe dzikusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Dziecko powinno wychodzić na spacery. 2. Chamstwem jest nachodzić kogoś codziennie. 3. Kiedy ona ma wychodzić i sprzątać, jak codziennie do niej przyłazicie? I w ogóle skąd Ty wiesz, że ona babcie wysyła po odbiór paczek? Może po prostu babcia na ogół otwiera drzwi i nikt jej nie wysyła? Widzę, że nie dość, że tam łazicie to jeszcze ją obserwujecie przez okno? Oj, ciężki masz charakter.... Nie tak się załatwia takie sprawy. Po pierwsze nikogo się nie nachodzi. Po drugie, możesz przecież zaproponować czasem wspólny spacer, albo że ty sama pospacerujesz z dzieckiem. To, że jesteś Matką Chrzestną nie oznacza, że masz prawo się wtrącać. Ty jesteś od wspierania rodziców w wychowaniu dziecka w wierze katolickiej, a nie od wtrącania się. Jeśli coś jest nie tak, to pomóż tej kobiecie, a nie dokładaj problemów. Przestańcie jej zabierać czas, to ona go znajdzie dla dziecka i na sprzątanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychodzę z dziećmi codziennie, ale bez przesady z tym uspołecznianiem. Wcale nie uważam, aby to je jakoś uspołeczniało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
AUTORKO, a wy ją nachodzicie równocześnie, czy na zmianę zajmując CAŁY dzień? Równie dobrze ta mama mogłaby założyć temat: "pomocy, te baby przesiadują u mnie codziennie, nie mam nawet kiedy wyjść z dzieckiem i posprzątać".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×