Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rezygnacja ze studiów na ostatnim semestrze.

Polecane posty

Gość gość

Jestem na studiach magisterskich, został mi ostatni semestr, ale chcę zrezygnować. Powodem tej decyzji jest praca magisterska, której nie napiszę. Uczelnia ponarzucała tematy prac z góry i mi się mój temat kompletnie nie podoba, nie wiem o czym miałabym pisać, nie umiem zrobić nawet planu pracy, a co dopiero to napisać. :o Jest już luty i wiem, że tego nie napiszę bo nie mam kompletnie nic. Rezygnować czy wziąć dziekankę? Czy jak wezmę dziekankę to mogę chociaż zaliczać przedmioty z semestru letniego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zalicz studia a obronę zrobisz później

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, że te studia mi się nie podobały, nie chcę pracować w tym zawodzie i poszłam na nie tylko dlatego, że rodzice mi kazali, żeby mieć ewentualnie wyższe wykształcenie. Nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko to jest uczelnia prywatna i nie wiem czy broniąc się za rok nie musiałabym od nowa płacić za ten rok, a rodzice mi za te studia więcej nie będą chcieli płacić jak nie zdam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zabilabym moje dziecko gdyby zrezygnowalo w ostatnim semestrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skończyłabym gdyby nie ta praca. :( Z przedmiotami nie mam kłopotu i zdaje całkiem dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie wiem, zapłać chocby komuś żeby Ci ją napisał skoro sama nie potrafisz. Ja bym nie rezygnowała w ostatnim semestrze, nawet jesli studia są małoprzyszłosciowe, no bo jednak troche czasu tym studiom poswiecilas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem kompletnie co mam teraz zrobić żeby jakoś dobrze wyjść z tego. :o Chciałabym kupić gotową pracę, ale nie wiem komu miałabym to zlecić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zorientuj się, jak wygląda to z płatnościami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajoma z grupy na licencjacie nie napisała pracy i się nie obroniła z nami... Broniła się po roku i podobno musiała płacić połowę czesnego jak za rok. :o Nie wiem za bardzo gdzie się dopytać bo nie chcę się wydać w dziekanacie z tym, że nie umiem napisać tej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież możesz zadzwonić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co mam zrobić... :( Jestem już zrezygnowana. Jeśli faktycznie trzeba płacić przez rok połowę czesnego to już pozamiatane. Można się bronić za rok bez płacenia, ale pracę musiałabym oddać w maju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No a to mi nie pomaga bo w tym jest problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozostaje mi serio zrezygnować. Tylko moi rodzice mnie chyba z domu wyrzucą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka strata kasy, 4 lata opłacone tylko dlatego bo nie umiałaś wybrać kierunku który byś chciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja już na samym początku mówiłam rodzicom, że mi się nie podoba, ale mama mnie pchała, a że jakoś sobie dawałam radę to zdawałam. Jest mi wstyd bo na licencjacie napisałam bardzo dobrą pracę z wyróżnieniem, a tutaj nie umiem zrobić nawet planu. :( Ale wtedy miałam fajny temat i mi zależało na tamtej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak powinnaś była mieć ostatnie słowo w tej decyzji, a jak będziesz powtarzać rok np. z rokiem niżej to możesz jeszcze zmienić temat? W sumie jak masz licencjat to nie jest tak źle, jedynie tytuł podobno uprawnia do wyższych zarobków, ale jak cię najdzie to możesz zrobić na zaocznych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem właśnie czy mogłabym zmienić promotora/temat. Jedynie może bym zleciła komuś kto by to napisał tylko nie bardzo wiem komu. :o Mam licencjat, a z tej magisterki to zmarnowane 1,5 roku. :( Magisterka mi nic nie daje, zero nowych uprawnień, tylko tytuł, ale ja i tak nie chcę pracować w tym zawodzie. Mi nie zależy, tylko moim rodzicom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogóle rok niżej ma już trochę inny program i przedmioty, które ja bym miała na 4 semestrze oni mieli np. na 1 już. Więc nawet nie wiem co by było. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaki kierunek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy to istotne? Kierunek jest kompletnie nieprzyszłościowy i ja nie chcę pracować w tym zawodzie bo nie lubię tego robić. Zawsze mówiłam rodzicom, że ja mogę zostać jakąś sekretarką i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to są właśnie ci magistranci. Nawet pracy napisać sami nie potrafią. Do tego na forum pyta co ma zrobić i czy za studia będzie musiała drugi raz płacić tak jakbyśmy my to mieli wiedzieć, jakimi prawami rządzi się jej uczelnia. Dziewczyno, rzucanie studiów na ostatnim semestrze do głupota kompletna. Zamiast biadolić na necie zabieraj dupę do biblioteki i pisz. Co z tego że jest już luty. Do czerwca kawał drogi. Wiesz, że większość magistrantów tak naprawdę pisze swoje prace w kilka dni? Ewentualnie tygodni. Nikt tego nie rozkłada na miesiące. Jak nie wiesz jak masz ugryźć temat to idź do promotora. Po to on jest by ci pomóc! Najlepiej podwinąć ogon i uciec. Ja studia skończyłam normalnie ale do obrony pracy podeszłam rok później. Niestety chorowałam i nie byłam w stanie tej pracy napisać. I za rzadne studia dodatkowo nie płaciłam (tylko za obronę czyli za okładkę do dyplomu). I z tego co wiem to po latach można się bronić. Ewentualnie czasem trzeba jakieś nowe przedmioty nadrobić, które weszły w tym czasie do kabiny naszego kierunku studiów. No i za to trzeba zapłacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygląda na to że masz większy problem niż napisanie tej nieszczęsnej pracy bo sama piszesz że nie będziesz pracować w tym zawodzie a kierunek nie przyszłościowy . Czyli tak czy siak parę lat zmarnowanych bez sensu , wiesz chociaż co chcesz robić dalej ? jakieś zainteresowania ? wymarzona praca? Bo chyba ważniejsze jest żeby mieć pracę dobrą niż papier w ręce .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Typowa ofiara systemu i wina rodziców. Poszłaś na studia sama nie wiedząc dlaczego. Jesteś dorosła, co mają rodzice do twojej decyzji? W dodatku słaba uczelnia prywatna. Skończ tą uczelnie, chociaż z uwagi na pieniądze, które twoi rodzice ci dali, a które marnujesz. Trochę chyba byłoby ci wstyd, mam nadzieję. Od pracy masz promotora, który ci na pewno doradzi co zawrzeć w pracy. Masz biblioteki, więc wypożycz odpowiednią literaturę na bibliografię. Poczytaj w internecie itd. Nie wiem z czym masz problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój promotor w niczym mi nie pomoże... :o Nie wiem nawet czego miałabym szukać w tych książkach. Nie pasuje mi ten temat, nie mam na niego pomysłu i nie rozwinę go wcale. Nie napiszę tego i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chciałam zostać najzwyklejszą sekretarką np. w przychodni. Moim rodzicom nie podobał się ten pomysł, że mało ambitne itd. To chodziłam na te studia... Jednak i tak chcę wykonywać taka pracę i tyle. Nie widzę w tym nic złego. Praca jak każda. Coś co chciałabym robić jest dla mnie nieosiągalne więc zadowolę się czymś takim skromnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu uważasz, że promotor ci nie pomoże? Od tego właśnie jest! Ja ma cię gdzieś, to się go zmienia. Płacisz - wymagasz. ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem bo pisałam już licencjacką u niego. On jest bardzo miły, ale nie pomagał mi wcale. Kazał mi przyjść z planem, a potem napisać całą i oddać do sprawdzenia. Tylko, że wtedy miałam pomysł i sobie radziłam sama, więc dałam radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za późno na zmianę. Kilka koleżanek chciało jeszcze zmieniać promotorów w październiku i im nie pozwolili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co sobie takiego promotora wybrałaś? I czemu nie wzięłaś swojego własnego tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×