Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karlenka

Zawsze z boku

Polecane posty

Gość Karlenka

Czy są tutaj osoby, które zawsze stoją z boku? Czują się niezauważane, pomijane i ignorowane? Ja tak mam odkąd pamiętam. Zawsze czuję się gorsza, nigdy nie uważałam się za pełnoprawnego członka jakiejkolwiek grupy czy w przedszkolu, szkole, na studiach. Teraz studiuję, niby wszyscy się ze mną witają, czasem rozmawiają, ale zawsze jestem na tzw doczepkę. Moja skrzynka odbiorcza na jakimkolwiek portalu świeci pustkami, a ja coraz bardziej się zamykam w sobie w obawie przed zbłaźnieniem czy odrzuceniem. Wiem, że koszmar zacznie się dopiero wtedy, gdy moja grupa dowie się, że mam dziecko i męża. Nikomu o tym nie mówiłam, ale jest parę osób na mojej uczelni, które chodziły ze mną do liceum, a to wtedy zaszłam w ciążę. Zresztą małżeństwo było taką samą porażką jak całe moje życie. Jeśli grupa się o tym dowie to będę uważana za nieszczerą osobę, wyjdę po prostu na kłamcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też wiecznie na uboczu. A jak była jakaś grupka w kjórej przez pewien (krótki) czas czułam się dobrze, to po czasie mnie z niej wysiudali. Od ponad dwóch lat pracuję w miejscu, gdzie nie mam nikogo z kim można by było zamienić parę słów nie dotyczących pracy, a wokół widzę rozmaite grupki wzajemnej adoracji. Faceta nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2017
Odpowiedzi szukaj u Wszechmogącego Boga dlaczego tak jest , być może uda Ci się zrozumieć co się stało jak byłaś mała i co poszło nie tak , dlaczego dałaś się ranić tak,że w końcu zamknęłaś się w sobie ? To ,że nikt nie wie wie o rodzinie nie jest problemem, problemem jest to ,że całe życie poszukujesz akceptacji i nigdzie go nie otrzymujesz ( z tego też powodu być może wynika Twoje nieudane małżeństwo i okoliczności poczęcia dziecka ? )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karlenka
Coś w tym jest. Mój mąż był pierwszym facetem, który się mną interesował, walczył, zdobywał, zależało mu na mnie. Miałam wtedy 16 lat, zerowe powodzenie jednak nie z powodu wyglądu, bo jestem dość ładna. Nie interesowało mnie, że praktycznie nic nas nie łączy, dostawałam sygnały o jego wrednym i mściwym charakterze, ale olewałam to, bo przecież na innego faceta nie miałam szans (przynajmniej tak byłam przekonana). Ukrywam fakt, że mam rodzinę i wiem, że to się na mnie zemści. Teraz grupa traktuje mnie neutralnie, olewają, ale bez negatywnych emocji. Jeśli moje kłamstwo wyjdzie na jaw to mnie znienawidzą i nawet tam będę spalona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2017
Nie myslę żeby ktoś Cię z tego powodu olał , przecież to dobrze mieć rodzinę , myślę ,że gdzieś w Tobie jest strach przed odtrąceniem. Jakie relacje miałaś w przedszkolu ? Czy pochodzisz z pełnej rodziny ? Jakie są Twoje relacje z ojcem ? Cały czas poszukujesz akceptacji a mimo to jej nie otrzymujesz więc może mieć to podłoże w dzieciństwie. Spójrz na dno serca i spróbuj przypomnieć sobie pierwsze zranienia - jakiej materii konkretnie dotyczyły ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musi być ci ciężko będąc tak w środku wszechświata, w końcu inni tak się będą przejmować twoim życiem jakby nie mieli swojego. No i jeszcze nie starają się ciebie poznać i się zaprzyjaźniać, o wszystko ty się musisz starać, no biedna, no

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karlenka
17:34 No, ale po co te złośliwości? Nie jestem w cenrum wszechświata, nigdy tak o sobie nie myślałam, a wręcz przeciwnie. Po prostu boję się stracić chociaż tą neutralną atmosferę na studiach. Nie chcę być odebrana jako kłamca, jednak tak to wygląda. Oni myślą, że mieszkam sama, nikt nawet się nie domyśla, że mam męża, a to źle wygląda, że ukryłam ten fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2017
Na pewno nie ma rewelacji , ale ja tu widzę Koleżanko ,że oczekujesz większej akceptacji a niestety to już są studia i ludzie mają swoje sprawy i zapewne nie wypełnią Ci braku akceptacji z , którym borykasz się od dzieciństwa. Szukaj przyczyn w dzieciństwie. Tylko Bóg pomoże Ci zaleczyć tę ranę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karlenka
No, ale jak to zmienić? Staram się zbliżyć do ludzi, kiedyś siedziałam jak mruk, byłam cała wystraszona, ale teraz jest już lepiej. Podchodzę, zagaduję, z niektórymi dobrze mi się rozmawia, z innymi gorzej, ale i tak na końcu oni wybierają kogoś innego. Nawet jeśli przestanę szukać akceptacji czy sympatii ludzi to nie zmieni tego, że zawsze jestem na doczepkę. Gdybym poznała kogoś kto faktycznie chciałby się ze mną zaprzyjaźnić to oddałabym całe serce, jednak wyczuwam, że ludzie traktują mnie jak dziwoląga i kogoś z kim nie warto się zadawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może rozmawiasz tylko o pogodzie lub studiach i ich to nudzi? Gdyby wiedzieli, że masz męża to byś już miała bardziej życiowe tematy do rozmowy, albo odsuwają się bo widzą, że coś ukrywasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakubie i miliony nie pomagają? Przecież wdowa i jej syn z rodziną uwielbiają cie?:p nie wszyscy prowincjonalnym snobami jak oni a ty chciałbyś więcej znajomych?:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem twojego myslenia. To mieszkasz z mezem i dzieckiem czy nie? Zreszta co os ze studiow maja do tego czy masz meza czy nie? Moim znajomi ze studiow nie znaja spraw z mojego prywatnego zycia. A rozmawiam z nimi normalnie. I wiem czy maja meza, dzieci itd bo np sami o tym powiedzieli, albo cos opowiadali i wyszlo z rozmowy. Wiec nie rozumiem. Jestes im obojetna ale maja byc zli bo oklamalas. Przeciez skoro jestes obojetna to kogo to obchodzi. Po co wgl mowilas takie rzeczy skoro tak nie bylo? Nie czaje tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2017
Musisz brać pod uwagę ,że ludzie z natury są ułomni , więc jeśli nie masz cech , których poszukują wydajesz się dla nich mało atrakcyjna ale nie z powodu swojej ułomności tylko z powodu ,że sami nie rozumieją siebie i własnych postaw. Moja rada jest taka postaw na Wszechmogącego Boga , on Cię poprowadzi do uzdrowienia wewnętrznego ale i pomoże uzdrowić relacje w rodzinie. Na pewno da też Ci ludzi , którzy Cię zaakceptują , a i może Ty sama nie będziesz potrzebować tak dużej dawki akceptacji. Szukaj przyczyny w dzieciństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama się izolujesz i do tego robisz wielki sekret z tego, że masz męża i dziecko, jakby to niewiadomo jaki problem był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kubuś juz znalazł w dzieciństwie przyczynę swego bestialstwa ale nic z tym nie robi, może dlatego że jego babochlop to akceptuje? Dla nie jest dobry;), oprócz zdradzania jej i oklamywania:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2017
Jeśli temat jest nieprawdziwy dyskusja nie ma dalszego sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karlenka
To jest moja druga grupa na studiach, wcześniejsza wiedziała, że mam dziecko i męża i w sumie było podobnie czyli nie mogłam się zgrać z grupą. Mieszkam z mężem i dzieckiem, ale na początku roku w rozmowach skłamałam, że mieszkam sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwisz się że ludzie się dystansuja? Po co zatailas że mieszkasz z mężem? To jakaś zbrodnia być mężatką? Może jestes dziwna. Na studiach raczej każdy znajduje swoją grupę bo to nie szkoła gdy ludzie wytykaja palcami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby studiujesz, a jestes jakas dziwna. Wydaje mi sie ze brakuje w tych twoich wypowiedziach sensu i logiki. Tak jakby z takimi rzeczami trzebabylo klamac. moglas nic nie mowic skoro nie chcialas i to taki dla ciebie problem. Jestes dziwna osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2017
Zastanów się dlaczego pojawiło się kłamstwo (małe ale jednak) ? Czy przyczyną nie było to ,że nie czujesz się komfortowo w swoim związku i może podświadomie liczyłaś na zainteresowanie płci przeciwnej ? Jeśli tak to nie tędy droga , musisz podjąć próbę naprawy swojego związku. Tak wygląda,że miejscami nie jesteś świadoma swoich pragnień i postaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawdę mówiąc wcale nie musi, jak chce może odejść. Problem ma taki, ze kłamie - wygląda na to, ze do wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez czuje się taka zawsze z boku, niewidoczna, olewana ale już zaczynają wkurzac mnie rady typu - poszukaj w swoim dzieciństwie - no szukam już iles lat, jestem na terapii, wiem, ze nie bylam kochana przez rodzicow, itd., - i nic z tego nie wynika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2017
Koleżanko Gość - wynika z tego bardzo dużo - masz już przyczynę , teraz musisz znaleźć lekarza. Najlepszym lekarzem dusz jest Bóg Wszechmogący. Polecam msze z modlitwą o uzdrowienie - dzieje się tam wiele cudów - takich jak Ty szukasz też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2017
Kiedyś byłem na takiej modlitwie i usłyszałem takie słowa wypowiedziane przez kapłana : " Na sali jest dziewczyna , która była poniżana w szkole i bardzo cierpiała . Teraz Pan Jezus dotyka tych zranień i od tej pory nie będziesz już cierpieć traumy z tego powodu"... Gdzieś z końca sali rozległ się płacz - nie odwracałem się więc nie wiem , która dziewczyna płakała ale wiem ,że te słowa były właśnie do niej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też bym się popłakała jakby mi ktoś tak dopierdolił... Ksiądz "trochę" bez taktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I takie publiczne biczowanie ma pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie na studiach kazda miala meza, niektore juz dzieci wiec na studiach zaden to wstyd. Jestes dziwna powtorze to co inni. Nie widzie sie ze maja dystans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2017
Prawdopodobnie nigdy nie byłaś na takiej modlitwie to nie do końca wiesz o co chodzi. W trakcie tej modlitwy kapłan nie zna problemów osób , on to wie z 'Góry' i widać takie przynaglenie było , a płacz był tylko częścią oczyszczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karlenka
18:05 Po zastanowieniu to jest chyba przyczyna. Nie chciałam tego mówić głównie żeby mieć możliwość poznać sobie kogoś nowego. Wiem, że to głupie, ale podświadomie chyba tak zrobiłam. Męża chyba już niestety nie kocham, jesteśmy małżeństwem 4 lata i ani jednego dnia nie byłam w nim szczęśliwa, mimo tego, że kochaliśmy się i nie braliśmy ślubu z powodu dziecka. Nie wyobrażałam sobie żeby go nie poślubić, nie umiałam bez niego żyć. Dopiero po latach widzę jaki to oszust, manipulant i kłamca. Wątpię, żeby była szansa na naprawę tego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba go nie kochasz...? i co poznalas kogos? I teraz sie boisz? Ze z innego roku ktos powie albo ze sie wyda?? Czemu sie nie rozwiedziesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×