Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Urodziny 3 latki w przedszkolu

Polecane posty

Gość gość

Witam mamy, zbliżają się urodziny mojej córki, pierwszy raz będziemy je obchodzić w przedszkolu i chciałam się Was spytać, jak to u was wygląda. Za moich czasów jubilat przynosił torbę cukierków i częstował i każdy brał po 1, ale teraz Panie nie polecają tego przy małych dzieciach, bo silniejsze odpychają mniejsze, biorą więcej i jest wojna i płacz podobno. A jak się zakleją słodkim to cały dzień nic potem nie jedzą. Ostatnio córka przyniosła takie mini pudełeczko podpisane jej imieniem (mniej więcej takie co się daje w podziękowaniach gościom weselnym) i tam było 6 cukierków. Pomysłowy rodzic wziął od Pań listę dzieci i zamówił opakowania w internecie. Ja nie karmię córki słodyczami i szczerze, to ona nie przepada za słodkim, a tych cukierków zjadła tylko 2. Bardziej denerwowała się tym, że aby zobaczyć co jest środku trzeba było rozedrzeć to pudełko, bo było zaklejone. Pudełka się zniszczyły i dzieci płakały. To są jednak małe dzieci. Macie jakieś pomysły jak to zorganizować, żeby było ok? Taca z owocami?chciałabym żeby wszystkie dzieci były zadowolone, więc bez hejtu poprosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas w przedszkolu- mam 3 i 5 latka w jednym, w dniu urodzin rodzic przynosi albo torcik dla dzieci i Pań, albo po prostu koszyk z cukierkami, wafelkami. Nikt sie nie bije, nie przepycha, w koncu od tego są Panie, zeby wszystkich poczęstować. W dniu urodzi dziecko jest sadzane na krzesełku, odpsiewane mu sto lat, poza tym każde dziecko z grupy rysuje obrazek dla solenizanta, potem Pani to spina w całość, pisze życzenia i jest fajna pamiątka od całej grupy. Moje dzieci tez nie jezdza specjalnie slodyczy na co dzien, ale takie urodziny uwazam za coś miłego. Teraz wiadomo, po reformach nie ma tych slodkosci w przedszkolach, wiec raz na jakis czas nie zaszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas tradycyjnie czestuje sie cukierkami i nie rozumiem ze silniejsze dziecko wezmie wiecej, to jest pani rola zeby byl przy tym jakis porzadek. Kiedys kupilam tez tort i po obiedzie pani rozkroila.w tym roku kupilam mamby i corka czestowala. Nikt nikogo nie przrpycha, pani pilnuje zeby dzieci podziekowaly.potem jest spiewanie sto lat i dziecko jest bujane ale to juz nie wiem jak wyglada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzic przynosi albo torcik dla dzieci i Pań xx a ten torcik to rano zostawiasz w przedszkolu i kiedy jest podawany? czy dopiero po południu przy odbiorze dziecka dajesz tort?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to już nawet nie o to przepychanie chodzi tylko o to, zeby to fajnie wyszło, bo teraz dużo dzieci jest chowanych bezsłodyczowo, ciekawe czy sprawdziły by sie domowe ciasteczka lub muffinki albo właśnie owoce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na domowe wypieki to chyba się placówki nie zgadzają (chodzi o sanepid), musi być kupne wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tort daje rano.pani zanosi do kuchni i po obiedzie jest rozkrojony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to za przedszkole ze "jest wojna i przepychanie ?" Opiekunki nie umieją zapanować nad grupa? Zapytaj w przedszkolu jak te panie co nie umieją usadzić dzieci w kółeczku i wytłumaczyć ze kazdy bierze po jednym cukierku a solenizantka częstuje. Az taki problem ze córa nie lubi słodkiego ? To zapakuj śledzika ;) Jakies home made wegańskie cukierki śledziowe przykładowo;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i znowu kpiny i hejt :) sledzie też nie są zdrowe, sa zanieczyszczone rtęcią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tort daje rano.pani zanosi do kuchni i po obiedzie jest rozkrojony xx dziękuję, wlaśnie chodziło mi o to, zeby stał w lodówce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:12 - moze słoiczki z powietrzem z Białowieży ;) napewno dobrze dzieciaczkom zrobi;) Jasne- lepiej kawał tortu niż cukierka ktory wazy tyle co plasterek szynki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas dzieci rozdają cukierki i wszyscy są zadowoleni. A pomysł tej matki z imiennym pudełkiem dla każdego dziecka uważam że był rewelacyjny, widać ze kobieta się postarała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już widzę jak dzieci rzucają się na talerz z owocami kolejna ekoświruska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po obiedzie to dzieci ida spać, nikt nie bedzie się ceregielił z tortem jeszcze. jak bedzie tort zrobi się z tego impreza, składanie życzeń, śpiewanie sto lat.... a dzieci śpiące i zmęczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas obiad jest dzielony na 2 części, zupa, drzemka, 2-danie, wiec tort jest po drugim jak dzieci wyspane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas (z tego, co mówi córka) jubilat rozdaje dzieciom cukierki, a dzieci śpiewają sto lat i sprawa się zamyka. A cukierki różne, ale normalne i zwyczajne np. krówki. Ostatnio były lizaki, ale dzieci zabrały je do domu, bo taki lizak w buziaku biegającego przedszkolaka nie jest dobrym pomysłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To o czym piszesz to jakiś kosmos, dzieci walczą o cukierki? U nas w przedszkolu wręcz zachęcali do tego żeby przynosić cukierki, w rozsądnych ilościach, po 1-2 szt na lebka. Według pan to właśnie okazja żeby dzieci uczyły się zachowania przy takich okazjach, jubilat siadał na krzesełko, reszta dzieci w kółeczku razem z nim, śpiewano mu "Sto lat", potem podchodził do każdego po kolei, częstował słodyczami a dzieci składały mu wtedy życzenia i podawały rękę albo przytulały. Dla alergików panie miały osobno coś bezpiecznego przygotowane. Słodycze były po śniadaniu rozdawane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2,5-3 latki nie tańczą w kółeczku i nie śpiewają sto lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu niby nie mają tańczyć i śpiewać? U nas akurat śpiewały na siedząco,ale tańczenie, a raczej dreptanie w koleczku było przy innych zabawach, "mam chusteczkę haftowaną" czy "stary niedźwiedź". A przy "sto lat" wiadomo że śpiewały głównie panie, ale dzieci naśladowały jak które umialo, niektóre szybko lapaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie? Juz dwulatki śpiewają . Matko! Co to za przedszkole?! Szprycują czymś te dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przedszkole integracyjne, masz jakiś problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie? Juz dwulatki śpiewają . Matko! Co to za przedszkole?! Szprycują czymś te dzieci? xx ciekawe, nagle na kafe śpiewajace 2 latki, a ja codziennie widzę tutaj posty matek dzieci 2-4 lata, które pytają czy dziecko może nie mówić i zaraz jest moc pocieszeń, żeby dać się rozwijać w swoim tempie i nie naciskać na rozwój :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto chce to przynosi tort, albo czekoladki, nikt sie nie przepycha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, bywają posty matek 2-3 letnich dzieci które nie mówią (nie widziałam żeby ktoś o czterolatka się pytał, bo wtedy problem jest oczywisty), właśnie dlatego że mówienie w tym wieku to norma, więc jeśli dziecko nie mówi, mama słusznie się zastanawia dlaczego i czy trzeba działać. Rozumiem że roczne dzieci w żłobku nie mają tego typu zabaw, chociaż pewnie już wtedy się wprowadza, ale miałam dzieci w trzech różnych przedszkolach i w każdym od najmłodszej grupy były takie zabawy, zresztą chętnie przenoszone do domu. Ba, nawet kiedy synek chodził do przedszkola specjalnego tam dzieci również zbierały się w kółeczku i śpiewały "sto lat" solenizantowi- które umiało, to śpiewało, również panie "przewodziły", część dostawała instrumenty do wybijania rytmu albo po prostu klaskała, choćby z pomocą. Na balu karnawałowym też były tam zabawy i tańce m.in. w kółeczku. Więc trochę mnie dziwi traktowanie trzylatków jak zdziczałych głuptasów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem tego dlaczego dziecko nie miałoby czasami zjeść czegosc słodkiego np.kawałka czekolady mlecznej albo gorzkiej. Pojdzie potem do szkoły i w sklepiku rzuci sie na wszystko. U mnie nie ma jedzenia kupnych ciastek, batonow itp.bo to wszystko na tluszczach utwardzonych plus mnóstwo dodatków chemicznych ale dobrej jakości czekolada w rozsądnej ilości, czemu nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×