Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

umieram gdy tak myślę o Tobie

Polecane posty

Gość gość
Czego masz zazdroscic? Nie wiem o czym piszemy nawet? Kiedy zapominasz czytana tresc jak otwierasz zakladke: teoja idzpowiedz czy jak przewijasz kolejna strone? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie odpowiadaj, nie chcialabym na noc nadwyrezac twojego uciemiezonego umyslu, mam juz wystarczajaco nieczyste sumienie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:46 nie zazdroszczę. Współczuję tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A teraz przedstawie sie jeszcze, mam na imie Jozek i mam 68 lat ale lubie tu grac :P Dobrej nocy. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawiam się jaka musi być ta kobieta, żeby aż tak ktoś się w niej zakochał. Zazdroszczę tej dziewczynie. Ma męża i jeszcze cichego wielbiciela. Mnie wszyscy faceci olewają. Autorze jaka ona jest? Opisałeś jej charakter, ale jak ona wygląda? Nie chodzi mi o szczegóły, bo domyslam się, ze nie podasz. Zastanawiam się tylko czy jest obiektywnie, klasycznie piękna czy z urody średnia (dla ciebie najpiękniejsza oczywiście), ale nadrabia osobowością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co napisałeś o swoich uczuciach.., o jaskółce jest niesamowite.po prostu z***biscie niesamowite. Aż się łzy kręcą w oczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeżywam coś podobnego. Nigdy już z tego nie wyjdę :( Tęsknię za Nim okropnie. On ma już żonę i właśnie niedługo zostanie ojcem po raz drugi. Nie umiem się z nikim związać. Od trzech lat leczę się z depresji. Mam 32 lata i wszystkich facetów odrzucam, bo jestem "chora" z miłości do kogoś zupełnie nieosiągalnego. Nie mam komu się wygadać w życiu codziennym. Jedynie psychiatra wie o co chodzi. Na dodatek praca, która miała być spełnieniem moich marzeń, okazała się porażką i udręką. Wydaje mi się, że nikt mnie nie rozumie. Mam dość takiego życia :( Rzygam radami typu: musisz żyć, znajdź pasję, umów się z kimś itd. Czuję się dokładnie jak w tej piosence https://www.youtube.com/watch?v=Ug2Ki8hpxcI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:13 To są całkiem dobre rady. Jesteś zwyczajnie uzależniona od tego uczucia, tak jak alkoholik od alkoholu. Na siłę umawiaj się i zrób coś dobrego dla siebie, nie pozwól sobie umrzeć za życia. Chcesz pozostać chodzącym zombie? Na siłę się umawiaj i daj sobie szansę, może na dom, rodzinę... Być może nie zapomnisz o swoim panu nieosiągalny, ale przynajmniej nie będzie on całym Twoim światem. On ma rodzinę, trzeba to po prostu uszanować, a z drugiej strony trzeba myśleć o sobie i układać sobie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli postanowiłaś sobie , że nigdy z tego nie wyjdziesz to tak się stanie jak sobie postanowiłaś. Są życzenia samospełniające się. Gdy sobie wmówiłaś , że tylko On jest w Twojej głowie, to zapytaj siebie czy to ma sens i czy warto tak żyć, mrzonkami i iluzją, która plącze Ci się w tej Twojej chorej główce. Tak śmiem powiedzieć , że chorej, bo zdrowy człowiek inaczej myśli. Nie ma rzeczy niemożliwych, by wypędzić z siebie chore namiętności. Trzeba tylko powiedzieć tej swojej chorej głowie, że jest chora i musi jak najszybciej z tego wyzdrowieć. Skrytykuj ją mocno, powiedz jej by te Twoje urojenia wyrzuciła , bo są nierealne do realizacji. Serce nie zawsze zgadza się z rozumem, rzecz jasna. Lecz jak się chce to zdrowieje się z każdej choroby, zaznaczam z każdej, bo wszelkie choroby tworzą się w podświadomości. To podświadomość niszczy człowieka, to jest ta zła strona mocy, której się trzeba przeciwstawić. Jeżeli chcesz być szczęśliwa trzeba działać i zmieniać siebie , bo inaczej zostanie Ci to na całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedź swojej głowie nie raz ani dwa, powtarzaj to za każdym razem gdy przyjdą Ci o nim myśli, że jesteś zdrowa i postanawiam zakochać się w człowieku, który będzie dla mnie przeznaczony. Będę szczęśliwa bo jest we mnie miłość, którą obdarzę swojego przyszłego męża. Spróbuj tak myśleć a raczej mówić na głos bardzo często i obserwuj siebie. Jak często w kolejnych dniach będą przychodzić o nim myśli. Czy będą się pojawiać samoczynnie czy wtedy gdy Ty zechcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, gdzie jesteś? Czy zamierzasz być sam już do końca życia, w sensie z nikim się nie wiązać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie odpowiem na to pytanie, bo w mojej ocenie nie da się na nie odpowiedzieć. Każdy inaczej postrzega atrakcyjność drugiego człowieka. To bardzo indywidualna sprawa. gość dziś Zatem wiesz jak to jest. Nie wiem jakich słów użyć aby opisać to co myślę na temat reakcji ludzi na Twoją wypowiedź. Jasno przedstawiasz swoją sytuację i wspominasz o tym jakie rady Ciebie irytują, a mimo to zostajesz nimi wręcz zarzucona. Może lepiej powstrzymać się od komentowania... aby nikogo nie urazić. gość dziś Wydaje mi się, że tak będzie najlepiej. Nie wiem czy bym potrafił. Nie potrafię sobie nawet tego wyobrazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i te rady bywają irytujące, ale wierzę, że jest wiele osób chcących pomóc. Może ta forma nie jest najlepsza, najdelikatniejsza. Może wkurza takie mędrkowanie w stylu ja wiem najlepiej. Niestety, te rady są lepsze niż nic nie robienie i umartwianie się własnym cierpieniem serca. Wiem coś o tym i życzę tej dziewczynie dużo szczęścia i miłości wielkiej i odwzajemnionej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Uschniętej roślinie na pustyni nie pomoże obraz przedstawiający tropikalny deszcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dolewanie oliwy do ognia wcale go nie ugasi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:21 już po wykładzie? Nie sądzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie mam nawet zamiaru go oglądać. Nie pytaj dlaczego, nie nalegaj, nie wysnuwaj pochopnych wniosków. Po prostu uszanuj to i zostaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:24 Przykro mi, że to tak odbierasz. Nie znam innej drogi z poradzeniem z niespełnioną miłością, jak tylko zajęcie się swoim życiem i pogodzenie się z faktem, że ktoś ukochany ułożył już sobie życie ale z kimś innym. Sama wychodzę z takiego uczucia i po trzeba dojrzeć do decyzji, że zamykam drzwi za sobą i szukam nowej drogi do szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tu nie o to chodzi. Na początku takie rady są oczywiste i człowiek jeszcze je toleruje, ale z czasem im więcej ich otrzymuje zwłaszcza gdy o nie nie prosi, po prostu ma już ich dość. Rady upraszczają wszystko i bagatelizują. Człowiek na pewnym etapie nie potrafi przeskoczyć samego siebie, a wspomniane rady są jak kolejny gwóźdź do trumny. Nie sztuka rzucać radami na prawo i lewo, sztuka wiedzieć kiedy można sobie na nie pozwolić i w jaki sposób je przekazać. Jeśli jak sama twierdzisz wiesz o czym mówisz, powinnaś doskonale zdawać sobie z tego sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze czym dla Ciebie jest miłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja już chyba nie potrafię kochać, boję się że już nigdy nikogo nie pokocham....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś O tej porze takie pytanie? Za dnia trudno na nie odpowiedzieć, a co dopiero teraz. Wybacz, ale nawet nie podejmę się tego "wyzwania". Zresztą cóż znaczą słowa? W tym wypadku liczą się nasze czyny. Idąc tym torem można wywnioskować, że to co tu piszę nic nie znaczy. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Co to za debilne rady, namawianie do oszukiwania siebie i innych?? powinni ci zablokowac dostep do netu, jak ulomnym odbieraja prawa do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy po ciężkim dniu pragniesz znaleźć się obok Niej i usłyszeć Jej głos... Gdy Jej uśmiech napawa nas szczęściem... a smutek martwi. Gdy chcesz Jej pomóc rozwiązać każdy problem... Gdy marzysz aby razem spędzić ze sobą życie... Gdy poświęcasz się... i zamartwiasz o Nią. Gdy tęsknisz... Gdy czynisz wszystko co w Twojej mocy... Gdy jesteś szczery i oddany... Gdy oddajesz swoje życie w Jej ręce... Gdy pragniesz stworzyć rodzinę... Gdy niesiesz zerwane po drodze kwiaty... Gdy nie wyobrażasz sobie życia bez Niej... Gdy pomagasz w codziennych obowiązkach... Gdy słuchasz i nie ignorujesz... Gdy liczysz się z Jej zdaniem... Gdy oddasz swoje życia za Nią... Słowa tego nie wyrażą.... Świadectwem miłości są nasze czyny, nawet te niepozorne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
01:13 naucz się czytać ze zrozumieniem zanim coś skomentujesz, bo dopowiadanie sobie czegoś, czego w treści w ogóle nie było jedynie świadczy o twojej ułomności. Siedź nędzo jedna z drugą i użalaj się nad sobą, skoro to takie straszne spróbować poznać kogoś nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak na marginesie, wypowiedź z: gość dziś nie jest autora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mniej jednak robienie czegoś na siłę wbrew sobie może się w przypadku relacji źle skończyć. Tu nie chodzi o nas, ale o tą ewentualna osobę, która może stać się naszą ofiarą. Ja osobiście zdaje sobie sprawę z tego i wolę najpierw o ile to oczywiście możliwe poukładać swoje sprawy i zamknąć ten rozdział mojego życia. Nie wiem czy kiedykolwiek to się stanie, ale nie wyobrażam sobie wejść w relację z kimś wnosząc taki emocjonalny bagaż. To mogło by bardzo negatywnie wpłynąć nie tyle na nas, ale i na postronna, niewinna osobę. Rozumiem co chcesz przekazać i może ma to jakiś sens. Nawet raz próbowałem, ale nie wyszło z kilku powodów. Miałem w sobie blokadę i nie potrafiłem przekroczyć pewnych granic. Ponadto nie trafiłem na otwartą i komunikatywna osobę, która potrafiła by do mnie dotrzeć. Nic nie jest takie proste i wszystko wymaga odpowiednich, specyficznych warunków. Owszem, może i mogło by się to udać o ile na swojej drodze trafimy na kogoś wyjątkowego, kto potrafił by nam zastąpić tamta osobę. Nowa znajomość musiała by być równie wyjątkowa. Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach jednak trudno o wartościowych ludzi, a tym samym relacje. Oczywiście mogę się mylić. Opisuje tylko mój punkt widzenia, z mojej małomiasteczkowej perspektywy. Podejrzewam, że w większych metropoliach jest więcej możliwości poznania kogoś. Osobiście jednak raz jeszcze chciałbym podkreślić, że osobom naszego pokroju często trudno jest nawiązać powtórnie jakakolwiek znajomość. Dziś mało osób jest wyrozumiała i na tyle cierpliwa by stopniowo oswajać człowieka. Z drugiej zaś strony wydaje mi się, że niewiele osób chciało by być forma rehabilitacji na zraniona duszę. Zresztą nadszarpnięta psychika jest jak niewybuch. Leży sobie spokojnie i nigdy nie wiesz czym to grozi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W życiu nigdy nic nie jest pewne, no może poza śmiercią i podatkami. Autorze, to że nie chcesz nikogo skrzywdzić, to tylko dobrze świadczy o Twoim charakterze. Tylko, że może za bardzo z góry zakładasz porażkę w relacjach damsko męskich. Trzeba czasami dać sobie szansę, porozmawiać, razem gdzieś tam się wybrać. Wtedy rzeczywiście można powiedzieć czy coś z tego będzie, może znajomość na stopie kolezeńskiej, przyjaźń, a może nawet miłość. Tego nigdy nie wiemy. Przecież to nic złego umówić się z kimś na kawę. Zresztą nie muszę Tobie tego wszystkiego tłumaczyć, ponieważ jesteś naprawdę mądry. Inna sprawa jeśli nie masz ochoty na takie spotkania. Wszyscy mamy wybór, albo siedzimy w domu i dziczejemy, ewentualnie wyżywamy się na kafeterii, albo dajemy sobie szansę na coś nowego. Ja też tak się broniłam, zapierałam się rękoma i nogami, żadnych nowych znajomości. Ktoś z moich bliskich zaaranżował jednak moje spotkanie z pewnym swoim znajomym. Spotkaliśmy się i nie zaiskrzyło z mojej strony totalnie nic. Cały czas dopatrywałam się w nim wad, czegokolwiek coby pozwoliło mi go skreślić już na wstępie. No i tutaj zaczęły się schody, ponieważ okazał się człowiekiem o dobrym charakterze, serdecznym. Jeszcze minęło sporo czasu zanim zaangażowałam się w tą znajomość, a on na szczęście się nie zrażał. Może nie ma w tym wszystkim tego całego szaleństwa, fajerwerków, dzikiej tęsknoty, ale jest spokój, zaufanie, oddanie, wzajemne porozumienie. Natomiast swojej,, wielkiej miłości" już nie widuję, wiem że założył rodzinę. Pogodziłam się z tym, trzeba dalej żyć i nie poddawać się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dobrze było by spotkać kogoś wartościowego na swojej drodze, ale obawiam się, że to nie takie proste w moim przypadku. Nie potrafił bym być z kimś kogo nie kocham. Męczył bym się w takiej relacji... Biorąc pod uwagę to jaki jestem wydaje mi się, że niewiele kobiet zdecydowało by się poświęcić na mnie swój czas. Sam musiał bym być przekonany o tym, że dana osoba jest warta mojego wysiłku. Jestem podejrzliwy. Znam kilka osób, które są dwulicowe. Trudno mi zaufać, a jeszcze trudniej otworzyć się i być szczerym. Obawiam się, że prawda w moim wydaniu odstraszy każdego. Nawet tutaj tak do końca nie jestem z wami szczery. Wiem, że tak naprawdę nie mam nic do zaoferowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×