Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

umieram gdy tak myślę o Tobie

Polecane posty

Gość gość
Witaj autorze. Też gdzieś, kiedyś pisałam, że tytuł dżentelmena kafe należy się Tobie :) Nie bądź taki skromny. To nasze cierpienie jest bardzo skomplikowane. I masz rację z tym oswojeniem. Ale zauważyłam wielką różnice. Jeśli jest się oswojonym zanim się poznało tą osobę za którą tesknimy to łatwiej sobie poradzić. Natomiast jeśli ma się jakieś deficyty z dzieciństwa i oswoiła nas ta osoba to wtedy jest bardzo ciężko. Ja znalazłam już sposób ale jest to długa i niekoniecznie łatwa droga. Pozdrawiam wszystkich tęskniących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj autorze. Też gdzieś, kiedyś pisałam, że tytuł dżentelmena kafe należy się Tobie :) Nie bądź taki skromny. To nasze cierpienie jest bardzo skomplikowane. I masz rację z tym oswojeniem. Ale zauważyłam wielką różnice. Jeśli jest się oswojonym zanim się poznało tą osobę za którą tesknimy to łatwiej sobie poradzić. Natomiast jeśli ma się jakieś deficyty z dzieciństwa i oswoiła nas ta osoba to wtedy jest bardzo ciężko. Ja znalazłam już sposób ale jest to długa i niekoniecznie łatwa droga. Pozdrawiam wszystkich tęskniących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry dwa razy się mykło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wiem jednak, że to nie było celowe działanie i w dużej mierze sam sobie winny jestem. Nie mniej jednak stało się i czasu nie cofnę. Staram się nauczyć z tym żyć, ale wbrew pozorom to nie takie proste." Bogu dzięki! Z czasem wszystko się wyprostuje... Tutaj jest inny problem. Tutaj chodzi o wyprostowanie relacji, które były może dobre, a nawet udane, a pogorszyly się, czy nawet zostały zniszczone. Nie ma innego sposobu jak porozmawiać szczerze ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niczego nie oczekuje. Nawet nie mam prawa oczekiwać czegokolwiek. Mam tylko nadzieję, że jest szczęśliwa. Nigdy już nie mogę burzyć Jej spokoju. Nie powiedziała tego wprost, ale dała mi jasny sygnał, że trzeba zapomnieć o przeszłości. Niestety nie potrafię od tak wymazać z pamięci tego co było. Nie mniej jednak uszanuje Jej wolę i nie będę więcej się odzywał. Przynajmniej wiem, że teraz tego oczekuje. W zaistniałych okolicznościach to nawet logiczne. Zdziwiłem się jednak. Kiedyś myślała innymi kategoriami. Podejrzewam, że przez te wszystkie lata miała czas przemyśleć wszystko na spokojnie. Chyba, że po prostu od tak przestałem dla Niej istnieć. To było by nawet logiczne, zająć się doczesnością i nie zaprzątać sobie głowy tym co było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty myślisz, ja chcę, ona nie - a prawda jest jeszcze gdzie indziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorek, kocha ją dalej beznadziejnie, beznadziejnie...tak tylko się wydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja wypowiedź z godziny: gość dziś oczywiście dotyczyła pytania z godziny: gość dziś Jeśli chodzi o wypowiedź z: gość dziś Przyznam się, że to była pierwsza kobieta w moim życiu, która tak intensywnie wpłynęła na mnie. Przed Nią były tylko nieudolne próby poznania kogoś wartościowego. Niestety nieudane. I gdy już straciłem nadzieję pojawiła się Ona... Nigdy o Niej nie zapomnę. Nawet nie wiem jak można kogoś prosić o coś takiego. Generalnie moje życie nie należało nigdy do tych kolorowych, było szare i stonowane. Przy Niej nabierało barw i zyskiwało na znaczeniu. gość dziś Nie jest to już możliwe. Pisałem już dwukrotnie o tym, że jasno dała mi do zrozumienia abym nie próbował już nigdy odnawiać naszej znajomości. To inteligentna dziewczyna i ma absolutnie rację. Muszę to uszanować dla Jej dobra. Nie chce już nigdy wpływać w sposób negatywny na Jej życie i zaburzać spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz: Nie chce już nigdy wpływać w sposób negatywny na Jej życie i zaburzać spokój. To znaczy, że już kiedyś negatywnie wplynąleś na Jej życie? Co Jej zrobileś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro tak postanowiłeś, to nic nie rób. Tylko nie wiem czy Ci wyjdzie to na zdrowie, nie wiem... Spróbuj nie umierać... Musi się w Tobie coś dokonać, albo zawsze kiedy ją zobaczysz, będziesz umierał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To nie tak. Ja myślę innymi kategoriami. Chcę jedynie Jej szczęścia i tylko tyle. Zdaje sobie sprawę z tego, że u mojego boku mogła by być nieszczęśliwa. Dlatego między innymi nigdy nie naciskałem i nie zmuszałem Jej do zmiany decyzji. Czasami nieśmiało pytałem, ale stawiała sytuacje tak jasno, że peszyłem się i uciekałem od tematu. Bałem się, że źle na Nią wpływam, bałem się, że moje wewnętrzne emocje, które tak mną targały doprowadza ostatecznie do czegoś czego będę żałował. Poniekąd tak się stało i dlatego też wierzę, że ostatecznie sytuacja potoczyła się mimo wszelkich perturbacji tak jak powinna. Mogłem jednak zachować się bardziej odpowiedzialnie i dojrzale. Niestety nie potrafiłem okiełznać emocji. Nie jestem ideałem, nie mam wiele do zaoferowania. Okazała się mądrą kobietą i dziękuję losowi za to. Trudno mi wybaczyć samemu sobie, że doprowadziłem do tej sytuacji. Sytuacja nie jest taka prosta jak to przedstawiasz i ma szereg aspektów, o których tylko wiem ja i Ona. Nigdy nie będę w stanie tego tutaj w jasny sposób zobrazować. Ja się nie liczę. Ważne by Ona była szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli mogłabym dać ci radę to weź przykład ze mnie. Pomysl sobie kiedy go następnym razem zobaczysz tak: boszz co za prostak, cham, nie zasługiwał na to aby dotykać mojego ciała-d**ek, kretyn niech sobie poszuka głupiej może mu da- a będzie taka dobra jak ja:) hahaha Mi to bardzo pomaga i z pewnością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale do jakiej sytuacji doprowadziłeś?Nie rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jakbym o sobie czytała... (...) lecz co się dzieje, kiedy ludzie uświadomiają sobie, nawet po latch i po bolesnych doświadczeniach, że się nadal się kochają??? Jednen brnie w to dalej, a drugi ucieka, sądząc, że skoro raz uciekł, będzie uciekał dalej...ot, całe wyjasnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Moja niestabilna emocjonalność i fakt, że nie potrafiłem sobie poradzić w tej nowej sytuacji dla mnie sprawiła, że stałem się pod koniec znajomości bardzo dla Niej nieprzyjemny. Chciałem po prostu uciec jak najdalej. Wiedziałem, że to już koniec, ale nie potrafiłem się z tym pogodzić. Po około roku od zerwania znajomości musiałem udać się nawet do specjalisty aby zapisał mi coś na uspokojenie. gość dziś Na szczęście dzieli nas trochę kilometrów i mało prawdopodobne jest to, że się zobaczymy. gość dziś Nie potrafię tak o Niej myśleć i nigdy nie będę praktykował takiego podejścia. Wydaje mi się to dość niesprawiedliwe i krzywdzące. gość dziś Do takiej, że poniosły mnie emocje i stałem się dla Niej niemiły. Powinienem przerwać to szybciej i nie dopuścić do utraty kontroli nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Oboje jednak poczują to samo... pustkę, gdzieś tam głęboko w środku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze za mało zniszczył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ab alio expectes, alteri quod feceris Co zrobisz drugiemu, oczekuj od niego Seneka Młodszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Głównie zniszczyłem sam siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona coś czuje do Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głównie zniszczyłem sam siebie. x Już czas, żeby odbudowac siebie. :-) Przebacz sobie i patrz w przyszłośc. Tego Ci zyczę młody męzczyzno. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11;49 a skąd wiesz, że to początek umierania? Może teraz jesteśmy w niebie albo w czyśćcu i w momencie śmierci nagle się budzisz, i pytają się Ciebie jak było? :) uwierzysz we wszystko, co ma niby naukowy podpis? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wy nie możecie się jakoś pogodzić? "Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, Ojciec wasz nie przebaczy wam także waszych przewinień" Mt 6 x tutaj na ziemi macie jeszcze czas! a Bóg codziennie zabiera kogo chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chcesz pozyskać osobę, a wierzę, że chcesz, musisz zdobyć się na to bardzo pokorne "przepraszam" i podanie dłoni. A zobaczysz, że wszystko się odmieni. Myślę, że i ona ma za co przepraszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie do mnie to pytanie. gość dziś Wypada podziękować... gość dziś Dziwne gdybanie... Wole nie iść tym torem myślenia. gość dziś Nie jesteśmy skłóceni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A ja myślę, że nie wiesz o co tu chodzi, bo nie czytasz tego co piszę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze czy ona była Twoją żoną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żonę wyrzucił przez okno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×