Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Julia2018

Rozwód bez orzekania o winie a świadkowie

Polecane posty

Gość Julia2018

Składam pozew o rozwód. Mój mąż nie zgodzi się dac ni rozwodu ani też nawet nie chce się wyprowadzić. Już dawalam wątek w tej sprawie. Ja jestem słaba psychicznie, właściwie wrak człowieka i chciałabym wziąć na świadka moja mamę, która powie zgodnie z prawdą, że związek był ratowany, że była terapia, że ona sama uczestniczyła jako mediator między nami, ale mimo tego nie widzi już szans na ratowanie tego. Nie chce jakieś terapii wspólnej, mediacji itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia2018
No i czy mogę w pozwie wnioskować o opuszczenie mieszkania przez męża. Mieszkanie jest moje kupione przez ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkanie jest twoje i wszystko co klupilas i sie dorobilas przed slubem jest twoje maz do tego nie ma prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na początek to weź adwokata, niech ci poprowadzi sprawę. Podział majątku można połączyć z rozwodem tylko jeśli jest zgodna wola obu stron. Z wywaleniem gościa lepiej poczekaj na rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia2018
Nie chcę nic dzielić bo tutaj jest sprawa jasna. Jedynie chce by się wyprowadził Ale wiem że bez rozwodu to jego dobra wolna. A co że świadkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia2018
Pani Zofio, dziękuję bardzo za szereg informacji. Nie mamy dzieci, mieszkanie jest tylko moje. Wspominałam chyba wyżej, że mam depresję i mąż tego się złapie jaki argumentu, że nie jestem świadoma tego co robię i że wina mojego stanu. Niestety psychicznie jestem wrakiem człowieka, jestem słaba, podchodzę do tego bardzo emocjonalnie stąd chciałabym wziąć mamę na świadka. Mama sama kilka razy nawet robiła za mediatora. Moj mąż sam ja o to prosił kiedyś. A ona powie realnie jak to u nas wygląda. Ja pewnie się rozsypie i wiele nie powiem. Poza tym mój mąż ma łatwość mówienia i dar przekonywania ludzi. W którym miejscu w pozwie mogę napisać i w jakiej formie o przesłuchanie świadka ? Czy na początku gdy pisze wnoszę o tam dac punkt odnośnie przesłuchania świadka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Realnie ? Twoja mama mieszka z wami, żeby realnie powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia2018
Nie mieszka. Ale może potwierdzić że próbowałam ratować to małżeństwo. Że było dużo szans i prób. Ze ze wszystkim zostawalam sama. Czy byłam chora czy trzeba było coś załatwiać. Widziała w jakim stanie byłam po wielu akcjach. Nie raz uciekalam do nich na noc jak mąż wpadał w złość. Widziała ile płakałam. Mało tego rozmawiała nie raz z mężem bo on u niej szukał ratunku. Więc coś potwierdzi. A przede wszystkim da mi wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia2018
Dziękuję bardzo. Pozew wysyłam pocztą potwierdzeniem zapłaty. Wysyłam 2 komplety dokumentów . Czy mam wysłać 3 dla świadka? Mam nadzieję, że nie będą zmuszać mnie do bycia z kimś na sile. A bez rozwodu nie ma szans by się wyprowadzil więc sytuacja będzie się ciągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwa komplety: jeden dla sądu, drugi dla pozwanego. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba sad wysyla wezwania osobne dla swiatka , osobne dla pozwanego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
świadek,np.w sądzie światek,np.przestępczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Julio, zrób pierwszy krok, złóż pozew. Nie wysyłasz nic do świadka, sąd go wzywa na kolejną rozprawę. Dobrze byłoby gdybyś powołała jeszcze kogoś spoza kręgu rodziny (koleżankę?) bo mama to mało wiarygodny świadek. Być może mogłabyś uzyskać jakieś oświadczenie od terapeutki, do której chodziliście - to jest twardy dowód. Po orzeczeniu rozwodu będziesz mogła składać wniosek o eksmisję - ale to potrwa. Niestety może być tak, że sprawa się przeciągnie (być może mąż będzie grał na zwłokę) - pamiętaj, że choć wystawienie męzowi walizek jest niezgodne z prawem, to w praktyce - zupełnie bezkarne. Ani policja ani sąd nie zmusi cię do ponownego wpuszczenia go do mieszkania. Meldunek nie daje prawa do mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia2018
Pozew złożyłam. Wzięłam tylko mamę na świadka, ale to bardziej po to by zeznala że były próby ratowania. Mąż już wie o tym. Najpierw zaczął mówić o podziale kasy bym mu oddała to i to. Ba, nawet rząda kasy za psa, którego mi kupił w prezencie. Ale jestem gotowa mu dac co chce. Oczywiście w miarę rozsądku. Potem znowu zaczął teksty, że on chce ratować. Że terapia pomoże. A teraz generalnie chodzi i powtarza mi po 100 razy że mam sprawę przemyśleć. Żebym się zastanowiła. Tonem grożącym. Boję się go. Cała się trzęse. Dzisiaj jadę spać do mamy bo jestem naprawę klebkiem nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowa jako mediator ........sędzia się posika ze śmiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo on chce ratować wasz związek. A Ty nie.... Wyciaga do Ciebie rękę, to dobrze o nim świadczy.... Ja myślę że on Ci nie grozi, tylko prosi, a Ty to zle odbierasz.Zrobisz jak uważasz.. Jak chłop sie uprze, to ten rozwód tak szybko nie nastapi. Lepiej załatw to wszystko po dobroci, jak on zobaczy dobrą wolę u Ciebie nie będzie robił Ci pod górkę - tak myślę. Ale jak sie zawezmie bedziesz miała ciężko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia2018
Nie grozi ? Jak powiedziałam wczoraj że decyzji nie zmienię to kazał mi przelać mu wszystkie oszczędności na konto mówiąc, że jeśli nie to pójdziemy na noże. Powiedziałam, ze przeleje ale jak sie wyprowadzi. Potem dzwonił do mojej mamy mówiąc że ma na mnie wpłynąć i mu te kasę przelać bo inaczej pozbawi mnie wszystkiego i to jego głowa jak to zrobi. Pieniądze mu wyslalam mimo ze praw do nich jakiś specjalnych nie ma. Ale mogę mu dac co chce poza moim mieszkaniem byle tylko się wyprowadził. Naprawdę mąż pokazuje super dobra wolę i wcale mi nie grozi.... Boję się go. Muszę z własnego mieszkania uciekać do rodziców przed nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahahaha pójdziecie na noże hahaha a z czym niby na noze? Dureń sam sobie strzela w kolano, a ty taka jestes mątwa, ze jeszcze faktyczne mu całe Oszczędnośćci przelejesz i swoje mieszkanie oddasz! Weź postaw sie i na swoim, bo on ne ma szans i racji i chyba zapomiał, ze groźby sa karalne! Rozwod u was to kwestia formalna, ale tonący brzytwy sie chwyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I żadnej kasy mu nie przelewaj! Weź adwokata i poproś rodzicow o pomoc, bo widze, ze jestes za słaba na samotne działanie! Idz do prawnika i powiedz co ten głupek wymyśla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem jednego, teraz się go boisz a jak Wychodzilas za mąż to co? Aniołem był?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, spoko. Kasę juz mu przelałas. Z mieszkania uciekasz. To Chyba prowokacja?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona pisala tez na temacie o tej eks,ktora mieszkala w jednym mieszkaniu z synem,eks i jego kochanką i pytala jak ją (next) wykurzyć ,podobny wywód wiec chyba to rzeczywiście tez prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia2018
Temat z eks co mieszka z kochanką nie mój. Kasę mu przelałam Ale nie chciałam wojny. Wczoraj byłam też u dzielnicowego. Rozmawiałam i też mówił mi że mam już mi nic więcej nie przepisywac, jak będzie się rzucal czy groził to mam wezwać policję. Do mamy nie uciekam jako uciekanie i zostawienie mu mieszkania. Pojechałam tam na jedną noc by się uspokoić. Mam wsparcie w bliskich i nawet w policji. W momencie kiedy mi groził straciłam złudzenia. Nie dam się zastraszyć. Nic więcej póki się nie rozwodziemy nie dostanie. Chce iść na noże? Niech idzie. Chce zmienić rozwód na z wina? Niech zmieni . Ja wtedy zmienię ba jego winę. Przede wszystkim nie będę już pokazywac mu że się go boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zapomnij powiedzieć w sądzie ze zmusił Cię do przelania pieniędzy sieci groził!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Grozenia nie udowodni a kase na koncie ma! To musi być prowo.Kto rozlicza się samodzielnie,po uważaniu drugiej strony. To dzieje się nawet przy sprawie rozwodowej lub mediatira,zeby formalnie ominąć sad. Były takie rady od prawnika,ale Julia nie slucha,robi po swojemu czyli zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Julio, nie bądź kretynką, przelałaś mu kasę której nigdy nie zobaczysz, co ty wyprawiasz? Stale ustępując pokazujesz tylko swoją słabość, nie masz żadnego asa w rękawie. Skazujesz się na beznadziejną pozycję negocjacyjną, pozostanie ci żałosne proszenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia2018
To nie była duża kasa. Tak naprawdę te niby wielkie oszczędności to jedna pensja. Przelałam na konto z podpisem - na poczet podziału majątku. Stąd mnie też dziwi, że aż taka jazde robił o taka sumę... To tylko pokazuje jakim jest człowiekiem. Reszta rzeczy jest formalnie na mnie. Plus mamy rozdzielnosc. Fakt, nie powinnam mu tej kasy przelać, każdy mi tak radził, ale się go bałam. To ja jednak muszę z nim siedzieć sama w domu. Teraz jest póki co spokojny. Ja też ogarniam się i nie pozwolę mu się zastraszyć. Majątek podzielimy po rozwodzie mimo ze prawnie nic nie jest na niego tzn dam mu to co tak naprawdę on kupił. Czyli jego samochód czy komputer. On nawet ode mnie chce kasę za psa, którego mi kupił w prezencie. Do wczoraj byłam gotowa zadluzyc się i dac mu co chce. Jednak po wizycie ba policji i rozmowie z bliskimi zmieniłam zdanie. Wiem, ze on działa na moim strachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To trzymaj się tych dobry rad, bo zwątpiłam w ciebie po tym przelaniu pieniędzy:O nie tak dawno temu groził, ze sie zabije i co? Zabił sie? Nie. Takze, gdybys mu tych pieniędzy nie przelała, To gowno by zrobił. Juz sie obawiałam, ze zaraz mu wszystko oddasz, jak pogroził, ze pójdziecie na noże:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia2018
Wiem, że by gowno zrobił. Prawda jest że bym tę kasę i tak przelała, nawet bez grozenia. Więc niepotrzebne to było. Chociaż z drugiej strony dobrze, ze grozil - wtedy pokazał swoje prawdziwe oblicze. Nie mam złudzeń już i wiem, że z kimś takim nie rozstaniemy się w przyjaźni. A szkoda. Bo to była taka wielka miłość. :( Dzielnicowy powiedział że będzie groził samobójstwem mam dzwonić na 112 - przyjadą mili panowie i to na parę dni wezmą na kontrolę. Mam się nie bać. Zacznę teraz słychać dobrych rad. Unikam go I konfliktu, jednak jak coś zacznie to nie pozwolę sobie na bycie ofiarą. Idę go w przyszlym tygodniu wymeldowac z czasowego pobytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia2018
Jeśli będzie naprawdę robił akcje to zrobię tak jak ktoś radził. Spakuje go, wymienię zamki i go nie wpuszczę nawet jak przyjdzie z policją bo powiem że się go boję. Chociaż mam nadzieję że nie będzie takiej potrzeby. Jednak sam widzę że raczej się nie kwapi do wyrwadzki. Leży sobie cały dzień. Kompletnie nic nie robiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×