Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie wiem co robić. Mąż, jego ojciec, nasza strata dziecka.

Polecane posty

Gość gość

3 tygodnie temu poroniłam- 9 tydzień. 2 tygodnie temu w nocy dostaliśmy telefon od teściowej, że teść zasłabł wezwała karetkę. Wtedy w szpitalu pierwszy raz widziałam łzy u mojego męża. Tato miał wylew, walczymy o niego z każdym dniem. Planujemy przewieźć go do domu,wszystko żeby tylko był znów zdrowy. Tylko wiecie co ? Jestem jeszcze na zwolnieniu lekarskim, nie potrafię się pozbierać po stracie dziecka,bo było tak wyczekane, Tak bardzo chciane, tak bardzo kochane. Nie ma siły na nic. A mój mąż? Wraca do domu i idzie spać, nie rozmawia ze mną, jeśli rozmawia to podaje tylko krótkie informacje. Wczoraj uprawialismy pierwszy seks po poronieniu. Pierwszy raz potraktował mnie jak... nawet nie wiem jak to nazwać. Nie zadbał o mnie, a po odwrócił się i zasnął. Nie wiem co mam zrobić. Wiem że on potrzebuje wsparcia, ale ja również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rózwod....jak nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stracil dziecko a teraz jeszcze choroba ojca, za duzo na niego spadlo. Zrozum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też straciłam dziecko. Też przeżywam chorobę teścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jego ojciec mogl umrzec,nie wiadomo czy wyzdrowieje,a ty rozkminiasz poronienie 9 tyg zarodka,mozesz jeszcze kilkoro dzieci urodzic a on ojca ma jednego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale dla ciebie to jest tylko tesc a dla niego ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brakuje Ci empatii autorko czy co. Jak ja dostalam tel ze moj ukochany dziadek dostal wylew, to prawie sie darlam z rozpaczy, cala sie trzeslam i swiat mi sie zawalil. dziadek na szczescie doszedl do zdrowia bo mial szybko zastrzyk podany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty gościu wyzej widać że nie wiesz co to strata wyczekiwanego dziecka. Nawet w 9tyg. Autorko ja to przeszłam dwa razy. Za pierwszym przeżywałam bardzo długo i bardzo boleśnie. Mój chłopak bardzo mnie wspierał i przeżywał ze mną. Ale za drugim razem już nie było tak. Ja trzymałam więcej w sobie, szybko musiałam wrócić do życia i pracy, kazdy myślał że jest ok. A ja potrzebowałam wsparcia którego nie dostałam więc wiem jak się teraz czujesz. Też miałam wrażenie że dla mojego chłopaka ważniejsze były inne sprawy niż strata naszego kolejnego dziecka. Faktycznie na twojego męża naraz dużo się zwaliło i może sobie z tym nie radzi. Może spróbuj z nim porozmawiać ale nie obwiniaj go od razu ani nie osądzaj. Powiedz o swoich uczuciach, nie duś tego w sobie tak jak ja to zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tesciem mam dobry kontakt . Zawsze uważałam go drugiego tatę,bo traktuje mnie jak córkę. Również przeżywam jego obecny stan, ale ten ,,zarodek" to było nasze dziecko, które już kochałam, chciałam. Boli mnie,że nagle przestał rozmawiać ze mną. Nie ma komu wypłakać się, wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana on naprawdę cie kocha ale u ciebie buzują hormony jeszcze... on miał dwie tragedie i stres go zżera nie martw sie. Za 3 miesiące rozpoczniecie starania i urodzisz bobaska a teraz daj mu czas. Jak tesc wydobrzeje to na spokojnie porozmawiasz z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie porownuj poronienia do straty dziecka bo chyba nie wiesz o czym mowisz.codziennie umieraja dzieci w szpitalach,na ulicach.to jest strata dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próbowałam rozmawiać, ale dostawałam krótkie informacje. I to nie była rozmowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie ten zarodek już był dzieckiem mimo że miał zaledwie 9tyg. Te dwa zarodki były moimi dziećmi. I tylko to mnie interesuje a nie cudze dzieci umierające na ulicy jak to napisałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brak rozmowy, to jak potraktował mnie wczoraj po seksie absolutnie nie pokazuje miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale on teraz nie myśli. Słuchaj ja przez dwa lata nie byłam sobą gdy chorował a potem umierał mój tata. Tez poroniłam i tez dwa razy miałam zagrożone ciąże ale wierz mi ze stres który towarzy przy chorobie ukochanego rodzica jest nieporównywalny dlatego daj mu szanse. On jest teraz sobą. Daj mu czas ale mow o uczuciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurde autorko ty tak na serio? dla ciebie to tesc, pewnie znasz go od paru lat a twoj maz zna go cale zycie, on go wychowal, jest najblizsza mu osoba. jak mozna porownywac tescia do ojca? jak ostatnio moja mama byla chora i lekarze nie wiedzieli co jej jest, to od zmyslow odchodzilam, nie spalam no nocach, potrafilam sie rozplakac nad garnkiem, w pociagu, na ulicy, a sklepie. ciagle o niej myslalam, nawet juz nie myslalam o tym ze jestem w ciazy. nic sie dla mnie nie liczylo, tylko ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strata ciąży to przykra sprawa. Ale to bez porównania ze stratą dziecka. Jak już doczekasz się dziecka to zrozumiesz. Wiedziałaś o ciąży 3-4 tygodnie i co straciłaś? Jedynie marzenia a straty dziecka nie da się opisać. Ukochane dziecko to całe życie, jego sens, codzienność a nie 3 tygodnie wyobrażania sobie. Nie upajaj się tym bólem. Roni się co najmniej 3 ciąża. Pozytywny test to tylko sygnał, "że może coś będzie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem jeszcze na zwolnieniu lekarskim, xx frajerka jesteś, nie wiesz, ze po poronieniu należy ci się 8 tyg. macierzyńskiego 100% płatnego i potem jeszcze możesz sobie dobrać zwolnienia ile chcesz? Byłaś matka, czaisz to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 22.38 sama prawda,twoj maz sam potrzebuje wsparcia teraz a ty mu sie wyplakiwac chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgodnie z art. 1801 ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1502 ze zm.) pracownicy przysługuje urlop macierzyński w wymiarze 8 tygodni po dacie urodzenia martwego dziecka. Z tym, że nie musi ona wykorzystywać całego urlopu macierzyńskiego w powyższym wymiarze i może wcześniej wrócić do pracy. Nie może to jednak nastąpić wcześniej niż po 7 dniach od dnia urodzenia martwego dziecka. Ten tydzień został uznany przez ustawodawcę za swoiste minimum pozwalające pracownicy na regenerację sił po urodzeniu martwego dziecka. Oczywiście nie jest to jednoznaczne z regeneracją psychiczną, chodzi wyłącznie o regenerację fizyczną. W okresie urlopu macierzyńskiego pracownica ma prawo do zasiłku macierzyńskiego na identycznych zasadach co w przypadku urodzenia żywego dziecka. Wynika to bezpośrednio z art. 29a ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 372).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile o czym można rozmawiać o zaledwie 3 tygodniowej ciąży (w sensie) tyle o niej wiedzieliście....Po co chcesz to wałkować. Można to zmieścić w kilku zdaniach: " Stało się. Szkoda. Miejmy nadzieję, że to tylko przyoadekprzypadek. Co robimy dalej (badania czy same starania).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, ale zwariowałam ze szczęścia od momentu zobaczenia 2 kreseczek, płakałam na pierwszym USG mimo że to był dopiero 5 tydzień. Zaczęłam jeszcze bardziej dbać o siebie, codzinnie myślałam o nim/niej naszym dziecku - wyczekanym, wymarzonym, tak bardzo chcianym. Aż tu nagle stało się. Nie pomaga myśl,że ileś tam ciąż na ileś kończy się poronieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po poronieniu to wydaje sie logiczne byc na L4, wiec te 8 tygodni 100% platne to masz chyba na mysli L4 wlasnie? Bo raczej nie zasilek macierzynski, to jest akurst 80 % i macierzynski otrzymuje sie po urodzeniu zywego dziecka, wiec co sie ciskasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w Rybniku wczoraj zmarl 4 latek na chorobe menigokokowa. Ciagle o tym mysle, co musza czuc rodzice to nie jestem nawet w stanie sobie wyobrazic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym mu z chęcią dała to wsparcie. Dalibyśmy je sobie wzajemnie, ale nie mam szans. Bo zostaje odrzucona. Nie zdążyłam dojść do siebie po stracie. I naprawdę chciałabym wyrzucić to z siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:44 i wszystko jasne, tego nie wiedzialam. Autorka powinna skorzystac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:44 ale czekaj, autorka poronila dosyc wczesna ciaze, a artykul, ktory podalas moze miec odniesienie tylko do ciazy donoszonej, zakonczonej urodzeniem martwego dziecka.. a nie do poronienia w pierwszych tygodniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
roznie ludzie reaguja na tragedie, jedni chca rozmawiac a drudzy chowaja sie w swojej skorupie. widocznie twoj maz jest tym drugim typem i tego potrzebuje, przezywa w glebi sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To znaczy że ma zostawić autorkę samą sobie ? Gdzie ona w tym wszystkim? Takie zakochanie po seksie to już mógł sobie zapłacić za ten seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po poronieniu to wydaje sie logiczne byc na L4, wiec te 8 tygodni 100% platne to masz chyba na mysli L4 wlasnie? Bo raczej nie zasilek macierzynski, to jest akurst 80 % i macierzynski otrzymuje sie po urodzeniu zywego dziecka, wiec co sie ciskasz? xx ty sie ciskasz a w dodatku piepszysz głupoty, a ja sama wiem co mam na myśli, L4 nie jest 100% tylko 80%, a macierzyński jest 80% tylko gdy bierzesz na rok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×