Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mężatka zagubiona

Chyba zaczynam się zakochiwać w koledze z pracy! Pomocy!

Polecane posty

Gość mężatka zagubiona

Pracujemy razem, on jest żonaty. Ja mam męża i dzieci. Jestem naprawdę szczęśliwą mężatką, niczego mi nie brakuje, mąż dobrze zarabia, dba o dzieci. Ale... no właśnie. W pracy jest facet, ma 40 kilka lat. Często rozmawiamy, śmiejemy się, zwierzamy sobie. To trwa już kilka miesięcy, duzo ze sobą piszemy i gadamy przez telefon, praktycznie non-stop, bez przerwy. Chodzi o to, że ja uwielbiam z nim rozmawiać, czuję się fatalnie, gdy od razu nie odpisuje, jak tylko się obudze sprawdzam czy czegoś nie napisał, zanim zasnę czytam nasze rozmowy. On potrafi tak napisać czy powiedzieć, że robi mi się gorąco, czuję wzruszenie, dzika radość. Jego komplementy są niesamowite, bardzo przekonujące. Piękne. Często aż mi płyną łzy. Dostarcza mi wielu wzruszeń. Ciągle mi ich mało, cała się trzęsę ze wzruszenia, gdy czytam teksty od niego. On pisze tak pięknie, że tego się nie da opisać. Jest też bardzo zabawny, czasem śmieję się z jego żartów czy sposobu opowiadania aż mnie brzuch boli. Jest strasznie intrygujący. Chociaż pracuje u nas jako specjalista od przekształceń, zna się na literaturze, sztuce, jest szalenie inteligentny, zna biegle kilka języków. W dodatku w wolnym czasie tworzy rzeźby i je wystawia, świetnie przy tym zarabiając. Jego świat jest fascynujący, czuję się jak zaczarowana. Nie mogę przestać o nim myśleć. Mąż się domysla, ze coś jest nie tak, bo jestem jakaś nieobecna. Boję się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nastempna łachudra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carycka
Gdzie robotajesz, Tam nie ruch/ajesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monika ty zdziro weź się wkoncu do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie stany zuroczenia zdarzaja sie. Natura ludzka jest ulomna i czesto kieruje sie brakiem logiki, rozsadku i przewidywaniem konsekwencji. Jestes zona i matka. Byl to twoj swiadomy wybor. To do czegos obliguje. Juz nie powinnas myslec JA, ale moja rodzina. Nad tym pochylic sie powinnas. To spokoj, bezpieczenstwo ich jest najwazniejsze. I ich szczescie. Bo ich szczescie to rowniez twoje. Skoro maz jest dobrym czlowiekiem, skoro wybralas go, to tylko twoje malzenstwo przykurzylo sie troche, jesli takie komplementy rajcuja cie. Trzeba odswiezyc go i na nowo znalezc w nim rados c i satysfakcje. Ten nowy pisze mile rzeczy, ale nie zyje codziennoscia, problemami z toba. To tylko mile slowa, gra slow, pobudzanie wyobrazni, polaskotanie kobiecego ego. To mile, ale to nic go nie kosztuje. Taka gra w "zielone". Droga, ktora moze wprowadzic na "szczyt" i zepchnac brutalnie w dol. Nie jeden polamal sobie nogi na szukaniu adrenaliny. Mysle, ze warto bys skupila sie na tym co masz, bo to masz i za to jestes odpowiedzialna. To co opisujesz to tylko "fata morgana". Mila zluda, ale zniknie jak kamfora. Nawet nie spodziejesz sie, kiedy bedzie pustka. Stop to chyba rada dla ciebie. Elena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes nie pierwsza, nie ostatnia. Jest masa kobiet i masa facetow, ktorzy bedac w malzenstwie/zwiazku zauroczaja sie w kims innym. Kobiety sie z tego zwierzaja , chca by im ktos doradzil, mowia o tym, a faceci trzymaja to w tajemnicy i kazdy mysli ze sa przez to niby "porzadniejsi" a tymczasem zdradzaja po cichu za plecami przez lata i nie maja wyrzutow sumienia, taka roznica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka zagubiona
dziękuję Elena, ładnie to opisałaś tylko ze wydaje mi się, że to poszło już za daleko. Ja po prostu nie potrafię bez niego funkcjonować, dopiero teraz zauważam jak nudne i jałowe było moje życie. Ta moja tęsknota jest nie do zniesienia. Najgorsze sa weekendy, do pracy lece jak na skrzydłach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pożadna kobieta sie nie zauroczy tylko kurwa i szmacisko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Elena, wylacz te romansidla w tv. Prawda jest taka, droga autorko, że małżeństwo nigdy nie będzie romansem i odwrotnie. Maz nigfy nie da tego co kochanek, a gdy kochanek staje sie mezem traci swoj urok. Takie zycie. Możesz nie być otwarta na takie zauroczenia i przeżyjesz życie bezpiecznie i stabilnie ale bez uniesień, możesz też od czasu do czasu podarować sobie, i tej drugiej osobie, kilka miesięcy bujanie w obłokach. Najlepszy sposób na koniec romansu to poznać kochanka bardziej i samej dac się poznać. Wtedy zauroczenie szybko minie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowisz romansidla. Ok. To tak ty uwazasz. Ja uwazam, ze kolejny kochanek, kolejny romans- to droga do nikad. Zbudowanie trwalej realacji, danie dzieciom stabilnego domu, poczucia bezpieczenstwa to podstawa dojrzalego czlowieka. Jesli ktos chce gonic za uluda. Prosze bardzo. Tylko prosze nie miec dzieci, bo wychowa sie w takich rodzinach polamancow i kaleki zyciowe. A to juz skrajna nieodpowiedzialnosc. Nie jestem zwolenniczka postawy zyciowej :ja najwazniejsza i potrzeby mojego ciala i widzimisie. Elena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rokoroko
Otóż wszyscy jesteście troche w błędzie. Zauroczenie wcale niekoniecznie szybka mija, co więcej może się przerodzić w silniejsze uczucie i okazać się trwałym. Gdy autorka topiku tego nie spróbuje, nigdy się nie przekona. I ZAWSZE będzie tego żałowała. Zawsze to będzie do niej wracało, gdy będzie patrzyła na męża, gdy zacznie się przyzwyczajać do nudy, gdy dzieci dorosną i się wyprowadzą. To będzie oznaczało, ze po prostu zmarnowała swoje życie, bo się bała. Z tego co autorka pisze, facet jest bardzo interesujący. Ma więc być z nudziarzem bo tak każe pismo, czy z kim kto będzie dla niej inspiracją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można gonić za uluda mając jednocześnie stabilizację w małżeństwie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jej proponuje ten interesujacy mezczyzna? I czy porzuci dla niej swoja rodzine? Gdzie sa jakies deklaracje z jego strony? Czy tylko to cuda, wianki w gadce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stabilizacja w małżeństwie nie daje szcześcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka zagubiona
On nie zostawi swojej rodziny. Żona jest chora na serce. To dość skomplikowane. Zresztą kocha ją, a ona jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widziesz. To ja zapytalam, co o zrobi dla ciebie i jakie sa jego deklaracje. Dziewczyno krok do tylu i skup sie na tym co masz. Motyle i wibracje serca sa dobre, ale zycie to twoja rodzina. Elena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cytat autorki: "Często rozmawiamy, śmiejemy się, zwierzamy sobie. To trwa już kilka miesięcy, duzo ze sobą piszemy i gadamy przez telefon, praktycznie non-stop, bez przerwy. Chodzi o to, że ja uwielbiam z nim rozmawiać, czuję się fatalnie, gdy od razu nie odpisuje, jak tylko się obudze sprawdzam czy czegoś nie napisał, zanim zasnę czytam nasze rozmowy." A kiedy ostatnio z mężem rozmawiałaś, śmialaś się, zwierzałaś, kiedy napisałaś mu jakiegoś miłego sms-a? Czy kiedyś też czułaś to do męża?- jeżeli tak to zastanów się co się stało że już tak nie jest, porozmawiaj mężem o mu o tym powiedz (nie czekaj że się domyśli, że coś jest nie tak). A jeżeli nigdy tego do meza nie czulas to po się pobraliście? Czasami ludzie opowiadają o swoich problemach w związku innym, a nie potrafią porozmawiać z osobą z którą w tym związku są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka zagubiona
Ale chodzi o to, że my nie mamy problemów w związku. Mąż to umysł ścisły, nigdy mi to nie przeszkadzało, nie znałam innego życia. Było mu wygodnie i nie zastanawiałam sie nad tym. Ja w głębi duszy zawsze byłam humanistką, dużo czytałam, interesowałam się sztuką, uwielbiałam zwiedzac muzea. Męża to nie interesuje, z czasem i ja o tym nie mysłalam. Tylko że teraz obudziło się we mnie coś takiego ... Z tym kolegą z pracy rozmawiamy na miliony tematów, dogadujemy się bez słowa, jest mi tak dobrze że aż ciężko mi to opisać. Tylko zostaje ten strach przez konsekwencjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strach przed konsekwencjami - ale co masz na mysli? Odpowiedzialas mi, ze nie zostawi zony, zone kocha. To jakie konsekwencje? Co chcesz go zaciagnac do lozka? Bo chyba ewentualnie to moze sie stac. Rozmow o sztuce, muzeach nikt ci nie zabrania. To akurat jest motywujace do samorozwoju. Chyba zbyt masz wybujala wyobraznie i nadimpretujesz rzeczywistosc. Swoja droga moze warto sprobowac zainteresowac meza sztuka. Moze i w nim drzemie niedosyt "sztuki". Elena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka zagubiona
strach przed tym, że mąż się dowie o wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boże babo ale jesteś glupia aż mi wstyd że jesteś kobietą motyle w brzuchu jak k****a jakis szczyl nic sie nie liczy maż dzieci rodzina przysięga te wspólne lata bo mamusia ma nagle odkryła jak puste bylo jej życie żal i nic więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko to znaczy CO? Probuje cie zrozumiec, ale wybacz wydaje mi sie, ze w glowie ukladasz sobie "film", ktory nie ma dla ciebie zadnego zakonczenia. Rozmowy z amatorem sztuki sa akurat normalne dla mnie. Parterzy nie musza miec podobnych zainteresowan, moga sie interesowac zupelnie czyms innym. W tym jest urok. Zapytam wprost - jest twoim kochankiem? Elena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No chyba jednak macie problem w związku jeżeli szukasz relacji z innym mężczyzną- i to relacji, które powinniście mieć w związku ( rozmowy, zwierzanie, itd). Ja też jestem inna od męża- ja lubię matematykę i moja praca polega na analizowaniu, a mąż lubi historie i jego praca polega raczej na sprzedaży. Natomiast rozmawiamy ze sobą na różne tematy, czasami rozumiemy się bez słów, lubimy spedzac ze sobą czas- razem wychodzimy lub oglądamy filmy z kieliszkiem wina w ręku, dużo się razem śmiejemy- nie potrzebuje innego mężczyzny, żeby dobrze się czuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka zagubiona
że mąż dowie się, ze poświęcam mu czas, ze sie zakochałam, że po prostu dowie się o zdradzie emocjonalnej, bo przecież taka ma tu miejsce. Nie spałam z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno. Zrób to i się nie katuj. Motylki w brzuchu też Ci się należą od życia. Jak jesteś inteligentna to mąż nigdy się nie dowie. Co więcej, docenisz też męża bo nie wierzę że tamten taki idealny jest. Naprawde można mieć i to i to. Ja w wieku 44 lat zauroczylam się 35 latkiem, żonatym. Pokazał mi inna stronę życia, ani lepsza ani gorsza ale inną. Też mi zaszumialo w głowie ale panietam jak mi powiedział że to przychodzi i odchodzi. Taki gowniarz a taki mądry.:) Po 4 miesiącach, intensywnych, temperatura opadła i znowu jesteśmy tylko kolegami. Ale nie żałuję i warto było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro zdradzasz emocjonalnie, to jedyna moja rada :STOP. Wroc emocjonalnie na lono rodziny, porozmawiaj z mezem o przykurzonym malzenstwie i co zrobic, by znow bylo jak na poczatku. Pamietaj, ze milosc to stan.Uczucia to nie milosc .Zrob diagnoze twego malzenstwa i relacji miedzy wami. To nie moja madrosc. To slowa madrzejszego ode mnie. Zycze ci madrych przemyslen, co jest wazne dla ciebie i twojej rodziny, ktora stworzylas, bynajmniej nie pod grozba pistoletu. Czlowiek wolny nie musi miec namiastek milostek. Bo to "gowno" w papierku. Pozdrawiam. Elena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćateista
Masz dzieci to sie na nich skup ,a nie k***ic sie chcesz z jakimis cieplymi kluchami :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szmacisko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
44 letnia koorfa wyzej ,naplulabym Ci w twoj parszywy ryj !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestę biznesmenę
hahaha jakie porady kobieto, romansuj ile wlezie, to twoje życie kiedy będziesz mogła to zrobic? gdy bedziesz miala 60 lat? jak nie teraz to kiedy? ja choc teraz jestem w trzecim malżeństwie mam zdradę we krwi. Byłem w kilkunastu związkach, kilkunastu przelotnych romansach, i niezliczonych kontaktach z prostytutkami (tych było chyba z 400). Niczego nie żałuję, absolutnie niczego. Zadnego grosza wydanego na kwiaty, wyjazdy, ubrania, nawet wizyty u cichodajek. Teraz mam 45 lat i juz mnie trochę mniej ciągnie, ale co jakis czas korzystam. Czujesz motylki w brzuchu? Te które cię krtytykują - zazdroszczą ci. Taka jest prawda idź na żywioł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×