Do osób po 30stce nadal mieszkających z rodzicami. Nie wkurza was to?

Do osób po 30stce nadal mieszkających z rodzicami. Nie wkurza was to?

Ponieważ to, co wkurza infantylnych nieodpowiedzialnych dorosłych nikogo nie powinno interesować, wszakże obranie trybu pasożytniczego jest dobrowolnym wyborem indywidualnym... zadam więc inne pytanie - nie macie godności i ambicji życiowej?

Oni nie mają :D mamusia ugotuje, wypierze

Mamy. Mamy ambicję godnie żyć bez wysiłku. Wszystko rodzice zapewniają a na jakieś ekstra wydatki wystarczy byle gdzie zarobić :)

To komentujcie moja sytuację. Mam 29 lat, jakiś facet jest ale nic poważnego, pracuje, zarabiam więcej niż średnio. Mieszkam z rodzicami w prawie 300 metrowym domu pod Warszawa, jestem jedynaczka, mój tato ma 70 lat i jest schorowanym człowiekiem. Lada dzień mama zostanie sama. Stac by mnie było na samodzielne mieszkanie, ich stać na samodzielne utrzymanie domu i siebie. Nie ma między nami żadnej zależności finansowej ale tak logicznie. Mam zostawić mamę w wielkim domu? Prawdopodobnie i tak jak założę kiedyś rodzinę to zamieszkam w tym domu. Czy mam się wyprowadzić tylko dlatego żeby odchaczyc samodzielne mieszkanie?

Nie. Obiad pod nos, posprzątane. Jest świetnie. W dodatku płacę jedynie połowę czynszu. Jest zayebiście, zazdrościsz? :)

Rodziców zabraknie i zostanie takie nieporadne to to... pewnie przyklei się do innego żywiciela xD Jeszcze jak kobieta, to można przeżyć, ale facet? Ten, który powinien być głową, a nie d*pą domu? Wstyd jak cholera, odradzam każdemu obieranie takiego leserstwa za partnera życiowego.

gość dziś Przecież nie o takich wyjątkach tutaj mowa, nie skacz... xxxxxxx gość dziś Współczuję raczej ;)

Jak ma się wyprowadzić ktoś kto zarabia 1500-2000, pomyślałaś, debilko? To nawet na stancję nie wystarczy, a nie każdy ma partnera. Kolejna, bezmózga tępa strzała.

Ja mam 30 lat i chwilowo ( od roku) mieszkam z mamą, bo straciłam pracę, choc jestem po studiach i chwilowo tak ekonomiczniej wyszlo do czasu kiedy znajde nową. Faceta mam,ale nie chce zeby mnie utrzymywał, zamieszkam z nim jak znajde prace. Co do pytania to bardzo mi to przeszkadza, ale mam nadzieje, ze niedlugi sie wyprowadze. Aha i zakupy, obiad, pranie itd. robię sama

12:46 A co? Zadbać o własne wykształcenie i perspektywy się nie chciało, że teraz żale na niską płacę? Kogo obchodzi, że nie zadbałaś o siebie? Właśnie o takiej nieporadności i głupocie mowa. Poza tym, zachowaj kulturę dyskusji, jeśli łaska. I nie projektuj swoich cech na innych ;)

12:47 No i brawo!

12:48- a ja np. jestem wykształcona, skończyłam prawo, ale tak jak pisałam wyżej, straciłam pracę i szukam nowej. Zresztą po prawie bez aplikacji w mniejszym mieście tez kokosów nie ma, mozna zarobić najwyżej koło 2 tys na ręke

Zarabiam 3 tys, ale i tak nie zamierzam się wyprowadzić. W mieszkaniu z rodzicami płacę ok. 300- 400 zł za rachunki. Jeżeli wyprowadziłabym sie to płaciłabym 1500 za wynajem z rachunkami. Musiałabym być idiotką, żeby tracić tyle kasy w imię jakiejś durnej "samodzielności". Mieszkam w trzypokojowym mieszkaniu i mam własny pokój, a nie cisnę się w jakiejś kawalerce jak niektórzy, wiec to mi zupełnie wystarcza. A na kredyty tez mnie nie stać i w najbliższym czasie nie zamierzam brac.

"A co? Zadbać o własne wykształcenie i perspektywy się nie chciało, że teraz żale na niską płacę? Kogo obchodzi, że nie zadbałaś o siebie?" x A kogo obchodzi twoje pier/dolenie? Według statystyk, 80% ludzi zarabia poniżej średniej krajowej - dociera do łba? To nie wina ludzi czy wykształcenia, tylko niskich płac w polsce, kretynko.

12:51 Świadczy wszystko wyłącznie o Tobie. Wszystko ma swoje konsekwencje, wygodnictwo również.

gość dziś A niskie płace wynikają wprost z ograniczonych horyzontów większej części społeczeństwa, do której - jak widzę - również należysz.

No fakt, Polska to raczej niezbyt bogaty kraj, ale niektorzy sprytniejsi potrafia sie przeboc przez te niskie place

Mam 33 lata i cała moja rodzina (żona, ja, 2 psy) mieszka z moją mamą. Bo jest na emeryturze. A dom ma 350m^2. I nie ma się komu zająć rzeczami wokół domu. To oczywiście nie ma żadnego znaczenia, bo pieprzone imbecyle z kafe i tak od razu założą, że jeśli ktoś mieszka z rodzicem, to tylko i wyłącznie z tytułu własnej nieudolności. To się nazywa mierzenie swoją miarą, mośki.

Najczęściej jest tak jak pisze gość 12 :46. Ktoś zakłada z maniakalnym uporem takie tematy, żeby jedni użalali się nad sobą, a drudzy pisali bajki, jacy to oni zaradni i niezwykli. Większość zarabia słabo, najniżsżą krajową, a reszta zależy od prowizji. Tak wygląda jeśli ktoś pracuje jako doradca klienta, a to są w większości ludzie wykształceni. Biblioteka, salon operatora sieci komórek, biuro nieruchomości, rejestracja w prywatnym centrum medycznym, biuro podróży, czy rachunkowe, wszędzie zarobki poniżej godności człowieka. Wziąć kredyt, otworzyć biznes i pójść z torbami? Wielu nie wie, co zrobić, boi się ryzyka. Nie ma żadnych związków zawodowych, żeby zrobili z tym porządek. Wtedy może sytuacja osób, których nawet nie stać na wynajęcie mieszkania jakoś się zmieni na lepsze

Ja mam 29 lat, wiec jeszcz nie jestem po 30-stce,ale tak, wkurza mnie to, ale narazie nie mam wyjscia, co z tego, ze jestem po studiach jak marnie zarabiam. Ale myslę o tym jak to zmienić, nawet zastanawiam sie nad wyjazdem za granice...

Mam 31 lat i mieszkam u dziadków. Nie ma nic bardziej upadlającego dla zdrowego i trzeźwo myślącego człowieka od bycia uzależnionym od innych osób.

Ja mieszkam osobno, ale mój chłopak mieszka z mamą choć ma 28 lat i to wcale nie dlatego, ze musi bo z tego co widzę kasy mu nie brakuje, tylko tak mu wygodnie, a mama mu wszystko gotuje, pierze i sprzata, on w domu nie robi nic, pomimo, że jego mama tez pracuje i płaci rachunki :O Zapytałam go o to, to powiedział, że on w zamian za to czasem ją gdzieś podwiezie samochodem i to jego zdaniem jest sprawiedliwy podział ról... Zastanawiam się czy warto wiązać z nim przyszłość kiedy jest przekonany, ze to kobieta powinna dbac o dom.

Gościu z 12 : 56 jak jesteś taki mądry to załatw, żeby biuro Rainbow lepiej płaciło. Jak większość pracodawców wykorzystują pracowników. Jestem w szoku, że zdzierają taką kasę z klienta, a takie marne zarobki. Znam osoby, które tam pracują i też najniższa krajowa. A jakie wymagania, ciśnięcie na wyniki sprzedażowe. Klient chce tanią Bułgarię, a masz go tak zbajerować, żeby na Mauritius pojechał

99% mężczyzn uważa że to kobietą powinna dbać o dom.

Mam 2 kierunki studiów . Zarabiam tylko ok. 1700 - 1800 zł. Wynajmuje najtanszy pokój a 600 zł, wydaje na jedzenie, na dojazdy. Pracuje czasem po 10 - 12 godzin potem jem, kąpię się i śpiem i kazdego dnia taka rutyna . Opadam z sił. Zarabiam ok. 1700 a wydaje ok. 2000 tys. I jak to zmienić ? Jak zmienić swoje całe życie skąd wziąć siły ?

Proste, znaleść tani hotel Mauritius w Bułgarii i klient i szef zadowoleni

A nie mysleliscie o wyjezdzie do innego kraju? Np. UK albo DE?

Ludzie nie powinni dawać się tak wykorzystywać za marne grosze, bo to niczego nie zmieni. Kosmiczne wymagania za 1500 na rękę

Polecam Ukrainę, tanie mieszkania i dziewczyny.