Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kiedy dziecko przychodzi co noc.

Polecane posty

Gość gość
Kiedyś nie przychodził a teraz przychodzi. Skoro to nie problem to nadal nie rozumiem w czym problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A sorry, spanie z matką do piątego roku życia jest lekiem na całe zło! Psycholog, to nie psychiatra, że boicie się jak diabeł świeconej wody! Prawdopodobnie jedno spotkanie rozwiąże problem. Bo na pewno nie spanie razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż jednego wieczoru odprowadził go. Byłam chora. Wrócił z nim, bo synek ma za małe łóżko na faceta o wzroście 1,9 m. Mało budził się zaraz po tym jak mąż próbował wstać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest lekiem na całe zło. Ale daje poczucie bezpieczeństwa którego dziecku ewidentnie brakuje. Powiedz mi co psycholog powie dziecku na jednym spotkaniu że ono już potem przestanie przychodzi? Może " nie przychodz" albo może abrakadabra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.20 A co ci dalej przeszkadza, że czyjeś dziecko przychodziło do łóżka rodziców do 5 roku życia?? Ty przez to mniej spała? Moje przychodziło, dwoje dokładnie, teraz to nastolatki, szczęśliwe, nic im nie jest, nie mają jakiś deficytow z tego powodu. A twoje dzieci ile lat już mają? Pochwal się, jak wpłynął na nie twój zimny chów. A nie zaraz, moment no tak, one braków nie mają do psychologa chodziły przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to nie dziecko ma iść do psychologa, tylko autorka ma iść, opisać sytuację i zapytać jak pomóc dziecku. Ale wy wiecie lepiej, że to nie pomoże, a spanie razem na pewno tak. Ile to zajmie ktoś wie? Może jeszcze tydzień, może dwa, może miesiąc lub rok. Powodzenia autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie problem 3 letni dziecko to lepiej jak z wami nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.25 a tobie co przeszkadza, że moje nie przychodzą do mnie do łóżka? Skoro mi ma nie przeszkadzać, że twoje przychodzą, to z daleka od moich. Chwalić się nie będę, ale wiedz, że moje dziecko radzi sobie z emocjami, bo podstawa to u nas rozmowa o emocjach, nie łudzę się, że spanie razem jest rozwiązaniem wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nakrop mu w tyłek siarczystych klapsów przy użyciu paska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i to nie ja piszę o tym psychologu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.31 Mi nie przeszkadza. Tobie przeszkadza,że inne mamy robią inaczej niż ty. widać po twoich wpisach. Czepiasz się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przychodzi??? Widać nie ma więzi z matka ☹ może Psycholog? Wystarczy jedna wizyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy autorka może się wreszcie wypowiedzieć o co jej chodzi? W czym jest problem skoro nie ma problemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem jest taki, że do łóżka małżeńskiego, w którym dorośli ludzie mają się czuć intymnie, pozwolić sobie na spontaniczny i ostrzejszy sex przychodzi regularnie dziecko. Autorka pyta jak ma go odzwyczaić. Nauczcie się czytać ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie napisała o seksie ? Przecież pisała że nic między nimi nie ma. Nie dziwię się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś bardzo kiepska w logicznym myśleniu jeśli uważasz, że skoro moje dziecko moje nie przychodzi do mnie w nocy do łóżka = nie mamy więzi :-D nie wiedziałam, że więź objawia się w przechodzenia co noc do łóżka rodziców :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To idź do psychologa, to się dowiesz co to więź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty też idź, w końcu dowiesz się co to wyznaczanie zdrowych granic, konsekwencja, uczenie dziecka radzenia sobie z emocjami, może też sobie przypomnisz co to znaczy takie pojęcie jak intymność między małżonkami :-) odłóż już ten telefon, bo tak się zacietrzewilas, że nie wystarczy Ci czasu dla męża zanim twoje dziecko zawita :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak ja uwielbiam matronowe dowody anegdotyczne. "bo moj Brajan taki byl i to robil". Masakra, czy ty stracilas mozg z lozyskiem? kazde dziecko jest inne, to ze twoj Brajan powiedzial dosc w przedszkolu to nie znaczy ze 1000 innych dzieci zrobi to samo. Wrecz przeciwnie moze byc tak, ze beda gnic z matką i uprzykrzać jej zycie intymne nawet i do 12 r.z X Masz problem natury psychicznej. Współczuję, ale jeśli chciałaś poczuć się lepiej, to nie, nie udało ci się mnie obrazić. Raczej parsknelam śmiechem. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.51 dobra jesteś, teraz to się koleżanka zapieni :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie jest lekiem na całe zło. Ale daje poczucie bezpieczeństwa którego dziecku ewidentnie brakuje. Powiedz mi co psycholog powie dziecku na jednym spotkaniu że ono już potem przestanie przychodzi? Może " nie przychodz" albo może abrakadabra? x Jesli dziecku ewidentnie brakuje poczucia bezpieczenstwa to problem lezy w rodzicach i ich zachowaniu, a nie w spaniu razem/osobno. To dziecko musi sie czuc zagrozone przez caly dzien jesli w nocy po dniu negatywnych wrazen nie potrafi sobie z nimi poradzic zasypiajac. Branie dziecka do lozka tylko zaciera problem, ale nie likwiduje go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.54 popieram. Ale lepiej poudawać, że wspólne spanie rozwiązuje problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tu pisze więcej osób. Ja widzę, że moje zdanie podziela parę wpisów,(bo nie wszystkie są moje wpisy), pare osób popiera ta od zimnego chowu. A autorka nie napisała, że chce poradę, jak odzwyczajac syna, ani nie napisała, że chce go odzwycxajac. Tylko co ma robić. I ponawiam pytanie pani z wyższego wpisu. O co problem autorko,? Albo przeszkadza ci sytuacja z synem, i odprowadzasz go do jego łóżka, albo nie przeszkadza ci to i pozwalasz mu spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie jak był mały stosowaliście metodę do wypłakiwania się to macie owoce. Dziecko boi się świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem jest taki, że autorka sama nie rozumie co dzieje się z jej dzieckiem i co zrobić by czuło się bezpieczniej i by było jak dawniej. Domniemuje ja-ta od zimnego chowu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo w pobycie w szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzieci zawsze wiedzą, że mogą przyjść do mnie, przytulić się itd. To jest bardzo ważne dla takiego małego człowieka. Poczucie bezpieczeństwa i miłości. Syn wyrósł na normalnego dzieciaka, a spał z nami, a potem często w wieku twojego syna wolał mnie do siebie w nocy. Szłam, przytulalam, nieraz rwzem zasypialismy. Cudowne lata i wspomnienia. Teraz to samo mam z córeczką. Dzieciom trzeba dawać miłość. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u nas oba przychodzą i to co noc. Najpierw 3 latka a potem 6 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A potem wszyscy rano wstajemy jak zombie, niewyspani, polamani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Unnas tez wedruja w nocy ;) nigdy nie odtracam moich dzieci bo pamietam jak sama przychodzilam do rodzicow w nocy bo sie balam i tata przechodzil do mojego lozka a ja wskakiwalam do mamy. Czulam sie wtedy bardzo bezpiecznie :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×