Mojemu chłopakowi chyba szkoda na hotel

Bo sytuacja wygląta tak- jestesmy ze soba od 2 lat, ale narazie ze soba nie mieszkamy. Na poczatku kiedy zaczelismy ze soba sypiac to chetnie placil za hotel i to byl nawet jego pomysl bo nie mielismy sie gdzie spotykać ( on mieszka ze swoim bratem w kawalerce, a ja jeszcze z rodzicami). Biedny nie jest bo zarabia dosc sporo. Ale wyjechał za granice do pracy kilka miesiecy temu i od tego czasu sie zmienił. Zauważyłam, ze juz tak chetnie mnie nie zaprasza na obiady, a wczoraj wypalił cos takiego, że jak moich rodzicow nie bedzie ( bo czasem tak wykorzystywalismy u mnie okazje :P) to ma nadzieje, ze bedziemy sie mogli spotkac u mnie , bo ciezko bedzie w ta pogode pojechac gdzies w plener :O Szkoda mu na hotel? Szczegolnie ,ze u nas w miescie jest tani hotel gdzie kiedys on oplacal pokoj

Tzn. oczywiscie nie spotykamy sie TYLKO na seks. Ale jednak wiadomo, ze skoro ze soba sypiamy to tego seksu tez potrzebujemy. Ja jemu nie wypominam oczywiscie, ze zrobil sie skapy bo to jego kasa, ale zauwazylam to po jego przyjezdzie z zzagranicy, że zrobil sie jakis taki "oszczedny". No ok, jego kasa, ale nie podoba mi sie to bo jakos zle wrozy na przyszlosc. Chyba mu powiem po prostu, ze u mnie tez nie mamy sie gdzie spotkac, wiec najwyzej mozemy tylko spotkac sie i pogadać i ciekawe co wtedy mi powie

to może dla odmiany TY zapłać za hotel. ty też się ****asz, a jest równouprawnienie

dziecko drogie, on juz ma kogo innego do wydawania za kasy jeżeli wierzysz w jego wierność za granicą to jesteś wyjątkowo durna i naiwna

08:47- mnie na hotel nie stac bo zarabiam o wiele mniej od niego i o ile dla niego to mały wydatek to dla mnie juz odczuwalny. Ale tak jak pisałam nie robie mu o to wytrzutow, tylko to dla mnie niepokojace ,ze sie taki zrobil. jeszcze co innego gdyby nie mial kasy, ale on ją ma

może po prostu doszedł do słusznego wniosku, że swoje pieniądze będzie wydawał na siebie, a zdrowa, pełnosprawna osoba powinna być w stanie zarabiać pieniądze na swoje przyjemności i wydatki

08:58- ja na siebie sama zarabiam, chodzi mi tylko o to, że dla mnie to trochę hmmm... niepokojącena przyszłość przede wszystkim. I nie wiem czy to nie wynika z tego, ze juz tak bardzo mu na mnie nie zalezy jak kiedys. Jeśli on będzie taki skąpy po slubie i bedziemy sie rozliczac co do złotówki to ja sobie tak tego nie wyobrażam

oczywiście, bo dopóki on wydaje na ciebie to jest ok zmień pracę, zacznij zarabiać więcej i wydawać na niego. naprawde nie ma żadnego obowiązku wydawać kasy na laskę (zresztą jest to totalną głupotą, lepiej wydawac na siebie, (laska dziś jest jutro inna)

09:05- no to ok, ale w takiej sytuacji to ja nie wiem czy za niego kiedyś wyjdę bo jednak nie wyobrazam sobie zeby byl taki skapy w przyszlosci

No obowiązku może nie ma, co nie zmienia faktu, ze nie ucierpialby na tym bardzo finansowo, ale ok...

masz rację; nie wychodź. Po co chłopak ma się do końca życia zaharowywać na laskę, która uważa że się jej należy bo tak. partnerstwo ci się ze sponsoringiem dziewuszko myli

Przeciez jemu ewidentnie sluzysz jedynie do dmuchania. Laski ale wy jestescie tepe dzidy.