Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość12365478999

mój były nie daje mi o sobie zapomnieć

Polecane posty

Gość gość12365478999
Masz rację, ja już nie cierpię ja tylko niepotrzebnie wyhodowałam w swojej głowie chwasta, który mnie niszczył, wierząc ze to wielka milosc, bylam taka głupia i naiwna, wierząc ze on cos docenia, albo doceni, chciałam na niego czekać…  aż dorośnie i dojrzeje , łudziłam się że się odezwie za jakiś czas i może zrozumie coś. I on się odzywał, to karmiło mnie nadzieją. Nie dopuszczałam do siebie ze on się mna tylko bawil, chodzilo mu tylko seks, chociaż się tego wyparł, nigdy nawet żartem nie przyznal, a jak mu to zarzucałam to się bronil – nieodzywajac do mnie albo się oburzał. Wiec co miałam myśleć, jak od początku był nieszczery… Sama jestem winna swojej głupocie, moim błędem było proszenie go wtedy p rozstaniu i propozycja tego wszystkiego nieprzerywania tylko kontynuacja na luźniejszych zasadach. Sama chciałam się oszukiwać, nie mogłam się pogodzić, teraz już wiem że nigdy przenigdy nie wolno tak robic, ze to poniżej godności, co z tego ze kochałam i tęskniłam, co z tego ze czułam poczucie winy. Rozumiem już ze nic nie znacze i nie będę znaczyc. On dla mnie tez nic nie znaczy. Wzgardzil mna i teraz ja gardze nim. Rozumiem swój blad. Jest mi przykro ale już nigdy tak się nie zeszmacę  nawet w imie milosci…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość12365478999
To był jedyny facet któremu tak się wtedy narzucałam, on miał z tego pewnie satysfakcje, a wszystko przez to że wierzyłam w niego jego uczucie do mnie, wierzyłam ze mu zależy. Byłam tak głupia, rozumiem teraz wszystko, nieważne o co mu chodziło, bardzo niezasadne było hodowanie w sobie tego uczucia. Jestem głupia i naiwna i nic mnie nie usprawiedliwia, nawet to ze początkowo wydawalo mi się ze to co jest miedzy nami jest szczere, nie mogłam się pogodzić ze tak latwo, nagle uciął ta znajomość, ze już nie chce się spotykać, a on zamiast mi po ludzku powiedzieć jak to jest dawal złudne nadzieje. Żaluje swojej głupoty, bo sama się skrzywdziłam, wyhodowałam w swoim mózgu chora toksyczna miłość, dobrze ze jak po paru miesiącach ochlonelam z tego to spojrzałam już trzeźwiej i wolalam zanim znowu się w to zaangazuje mu powiedzieć z góry, ze nie wyobrażam sobie tak tego dalej. Już nigdy nie pozwole sobie na takie zeszmacenie, nie wiem czemu to zrobiłam. Może wiedziałam że on nie jest mnie wart i wydawalo mi się ze to doceni.. Porażka, życiowa porażka. Szanuj siebie, a później dopiero innych. Mam taki morał z tej tragicznej w skutkach dla mojej psychiki historii – trwala 9 miesiaecy. Nie chce już go znać, nie dam się więcej oszukać, już przejrzałam jego zamiary i uczucia których nigdy nie było, zrozumiałam wszystko. Nie dam się więcej tak traktować, nie pozwolę się oszukiwać, będę się starała jak nie wiem co.. :- (

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka 123
Witajcie, to znowu ja. autorka topiku, jeśli ktos zna sprawe to moze na to wejdzie. i cos odpisze Minelo troche czasu. On co jakis czas do mnie sie odzywa. Proponuje spotkanie, ale ja nie jestem w stanie isc... za bardzo sie boje powrotu tych uczuc i ponownego zranienia. On sie raczej nie zmienił. Srednio co 2 tyg zagaduje mnie i czesto dopytuje kiedy sie w koncu zobaczymy. Zajelam sie swoim zyciem, sprawami. Nie mam ochoty nikogo poznawac, mam niechec do facetow, nie ufam im. Postanowialm byc sama. Nie wiem czy ja podswiadomie na niego nie... czekam? Aż dorosnie, zrozumie i sprobujemy jeszcze raz. Fakty sa takie ze po raz ktorys proponowal mi spotkanie, spacer. dopytywal o moje sprawy prywatne, powiedzialam ze jestem sama. Że jakos nie szukam nikogo. umowilismy sie na zeszla srode (wczoraj) on znowu wymowil sie od tego spotkania! nawet dobrze, bo nie bylam na nie gotowa. Zaproponowal mi zebym weszła do niego.. do mieszkania, bo on nie ma sily isc na spacer. Nie zgodzilam się. Napisałam mu co o tym sadze i jesli liczy na jakis romans, to ja nie chce tego odnawiać. Mam ku temu powody, bo on gdy odzywa sie czesto wysyla jakies buziaki, emotikony, pisze z podtekstem np. ze lezy sam i moglabym byc blisko. Martwi mnie to uczucie, teraz troche sie scielismy bo napisalam mu wprost zeby jesli nie mysli o mnie powaznie tylko chodzi mu o seks to ja dziekuje. On oczywiscie sie obrazil i powiedzial ze jestem dziwna i wszystko zle rozumiem. Sama nie wiem, widze ze mu na mnie nie zalezy, nic nie zrozumial, jest niedojrzaly, moze ze mna tez jest cos nie tak skoro czuje jeszcze cos do niego... Bylo juz dobrze ze mna, wrecz super. Zajelam sie swoimi sprawami, odcielam od niego, nie pisalam piersza, wrecz jak on pisal to ja chłodno, ale teraz znowu sie zaczęło. Czuje że jakbym sie z nim spotkala i go zobaczyla to wszystko wroci i znowu bede słaba i podatna na jego manipulacje... Bo on mna chyba manipuluje. Wpedza mnie w poczucie winy, trzyma w niepewnosci, przestaje odzywac,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko!!! dlaczego go nie zablokowałaś, wiem, że to nadzieja ale nie dawaj się w to wciągać po raz kolejny!! nie pamiętasz ile wycierpiałaś przez niego!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za grosz honoru nie masz dziewczyno! On Cie zwodzi miesiącami, odzywa się bo widać ze chce tylko seksu, chce tez żebyś na niego czekała i była taka rezerwową, jego kołem ratunkowym w razie gdyby nie miał innych opcji ba b.zy.k a.nie! Nie widzisz tego?! Ty się niby odcielas? To czemu go nie zablokowalas do tej pory?! On się świetnie bawi Twoim kosztem i pewnie jeszcze śmieje się z Ciebie w towarzystwie kelegow jaka jesteś naiwna, ze nadal mu odpisujesz, ze wkrótce pewnie Cie urobi na seks jak dobrze to rozegra bo jestes podatna. Miej szacunek do samej siebie i zablokuj go wszędzie gdzie się da- czas najwyższy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka1234
kochani. Dzxiekuje wam za odpisanie. Wiem że naprowadziłyście mnie tu na właściwe myslenie. ja wlasnie tak mysle, ze jemu chodzi o seks, dlatego po tym jego wczorajszym zagraniu, że jednak na spacer nie ma siły i moge podejsc do niego (nie widzielismy sie 9 m-cy) wygarnęłam mu co mi lezy na sercu. Ze nie chce znow byc zraniona, ze nie odnowie znajomosci jesli chodzi mu tylko o jedno. Czemu go nie zablokowałam? Co ja zrobie jak spotkam go na ulicy? Udam ze go nie znam? Wiem ze wtedy juz bedzie definitywny koniec naszej znajomosci bez szans na coś w przyszłości. Mineło 9 miesiecy a my nie znaleźlismy nikogo. On moze sie z kims spotykal, nie pytalam o to, bo za bardzo by mnie to raniło. ciagle jest miedzy nami niezgodność, nie mozemy sie dogadac bo on oczekuje ode mnie czegos, a ja sie obawiam ze chodzi tylko o seks...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aaa wszysrko jasne, nie blokujesz go bo masz nadzieję na cos w przyszłości? Ty sama powinnas chciec definitywnego zakończenia znajomości z nim! Zatem chcesz by dalej Cie zwodzil miesiacami i świetnie się bawił Twoim kosztem pompujac sobie ego? Żeby miał świadomość ze wciąż na niego czekasz? Robiąc mu wyrzuty, tlumaczac ze nie chcesz być panienka do łóżka on wie, ze to mówisz bo oczekujesz ZAPRZECZENIA tego, ze wcale nie o jedno mu chodzi, wie, ze chcesz, żeby powiedział ze tęskni, kocha Cie i chce wrócić, wie, ze tli się wciąż w Tobie nadzieja ze on sie ,,opamieta"i do siebie wrocicie. Takimi wyrzutami, wyjaśnieniami, ,,rozmowami wychowawczymi" tylko dajesz mu do zrozumienia ze wciąż CI ZALEZY (bo inaczej nie ,,strzepilabys sobie jezyka" i po prostu nie odpisywala)i pompujesz mu ego, pokazujesz, ze nie możesz o nim zapomnieć i bardzo możliwe ze jesteś obiektem kpin wsrod jego kolegów a on im opowiada jaka jesteś naiwna, ze wciąż mu odpisujesz, ze jeszcze trochę i urobi Cie na seks a po wszystkim znowu zostawi- on pewnie w ten sposób gada i śmieje sie z Ciebie. Bo z naiwnych kobiet które tak dają sobą manipulować i dają się zwodzic, faceci się śmieją i nie maja do takich szacunku. Pytasz co zrobisz jak go spotkasz na ulicy? Powinnas wtedy z ironicznym uśmiechem powiedzieć ,,jak ja się cieszę ze uwolnilam sie od takiego palanta jak Ty" i pójść sobie. Wjechalabys mu na ego a on byłby w szoku pewnie. A najpierw w ramach totalnego odcięcia się powinnas go zablokować na FB jakby nigdy dla Ciebie nie istnial. Pokazalabys ze juz Ci nie zalezy zeby wrócił i ze masz go w d...e, wyszlabys z tego z twarzą a nie jak naiwna gąska która ciągle daje się wodzic na nos! Nie bądź głupia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość12365478999
to jest skomplikowane. |Na ta chwile to ja nawet nie ciesze sie jak on cos do mnie pisze, nagle dostaje wiadomosc od niego po przerwie - to powoduje niepokoj. I chaos w mojej glowie, nie moge sie na niczym skupic, znowu wraca nadzieja, poczucie winy. Nie chcialam tez isc na spotkanie, bo boje sie ze znowu sie bardziej zakocham i bede od niego uzalezniona, a on powie mi cos co da mi nadzieje, a pozniej jak nie bede chciala robic tego co on chce, to bedzoe mowil ze jestem dziwna, ze to moja wina bo wiecznie mam pretensje, a on potrzebuje czasu, spotkan i bliskosci.. wspolnych nocy. Nie bedzie sie odzywał. On chyba mnie manipuluje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dlaczego jesteś taka masochistka i nie zablokujesz go??? Dobrze wiesz ze mu nie zależy tylko Cie zwodzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka1234
czemu nie zerwę kontaktu, nie wiem może dlatego że gdzies tam wewnątrz siebie nie chce "grzebać" tej miłości która mi chyba do konca nie przeszła. Nie chce jej unieważniać, zabijać. Wcale nie chce teraz z nim sie spotykać, wrecz ja faktycznie czekam az on zmądrzeje, wydorośleje i doceni mnie. To pewnie niemozliwe wiec bedzie dobrze tez jak nagle dowiem sie ze kogos sobie znalazł. Ale narazie nic mi o tym nie wiadomo. Na pewno spotykał sie z jakimis kobietami ale raczej to nie bylo nic powaznego. On chyba nie jest gotow do powaznych zwiazkow. Nie rozumiem sama siebie, ja wcale nie wyczekuje az on napisze, nauczylam sie zyc bez niego, nie chce wcale od niego kontaktu, ale jak napisze to odpisuje. Tak samo byloby chyba tez na "wyższym" poziomi relacji partnerskiej. Tez chcialabym znowu sprobowac, ale tylko wtedy gdyby on chcial i starał się, zależało mu. To co widze oznacza dla mnie ze mu nie zalezy, i dlatego mu to napisalam ze nie chce odnawiac znajomosci jesli mam znaczyc dla niego tyle co nic. On zareagowal nerowowo i zarzucil mi ze dziwna jestm, bo znajomi normalnie sie spotykaja u siebie w domu, a ja wymyslam ze jemu o jedno chodzi. Czy wy rozumiecie mnie? Że ja nie chce isc do niego, bo nie znam jego intencji, napisalam mu o tym, ale on mnie nie rozumie, albo rozumie i głupa pali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I myślisz ze jeszcze kiedykolwiek zacznie mu zależeć po tych 9 miesiącach bawienia się Toba?! Jak się bawił tak dalej bedzie to robił i trzymał Cie jako rezerwowa a Ty sama z siebie zrobilas kolo ratunkowe (choćby by mu podnieść ego). A nie wiesz, ze żeby się wyleczyć z miłości do kogoś trzeba definitywnie urwac wszelkie kontakty z nim? Ale Ty tego nie zrobisz bo masz nadzieję na jakiś cud, ze może po roku go oswieci ze Cie kocha?! Hehe dobre...jesteś głupia i naiwna, myslalam ze zmadrzalas odkąd zalozylas tu temat ale jednak nie. Masochizm emocjonalny uprawiasz i sama się skazujesz na DLUZSZE cierpienie. Zal.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka1234
ja mu wlasnie wczoraj napisalam ze nie chce byc jakas opcja zapasowa, i zeby mnie tak nie traktował. I ze nie podoba mi sie ze absorbuje mnie swoja osoba, zaprasza na spacer i jak przychodzi co do czego wymiguje sie i zaprasza do siebie, czy ja powinnam odwiedzic go w domu? no sorry ale nie jestem na to gotowa. on rzeekl ze jestem bardzo dziwna, bo znajomi sie odwiedzają. Czy wy go rozumiecie? Czy mnie rozumiecie, ze nie chce tam isc bo dla mnie to nie na miejscu takie odwiedzenie go w domu. Znajomymi to my nie bylismy, Napisalam mu tez zeby dal mi spokoj jesli mam odgrywac nijaką role w jego zyciu, nie chce takiej znajomosci i zeby mi pozwolil o sobie zapomniec, skoro nie mysli powaznie On odpowiedzial mi np. to ze aby ludzie mogli byc ze soba trzeba czasu, spotkan i czegoś wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka1234
jego odzywanie nie jest az tak bardzo uciążliwe. Jesli nie wymusza spotkania, a robil tak pare razy Pogodziłam sie z tym ze nie jestesmy razem, ja codziennie w duchu tylko trzymałam kciuki zeby sie czasem nie odezwal. Jak tak sie działo, i nagle przychodzila od niego wiadomosc czulam złość, nerwy, wkurzenie, ale takie to podszyte było nadzieją... Nie wyobrazam sobie tej naszej znajomosci teraz... Odnowienia. Nie chce znowu cierpiec! Nie chce tez blokowac go - sama bym zaprzeczyła sobie, temu co mu pisałam, że sie o niego martwię, że życze mu dobrze, że mu wybaczyłam... Ale, nie wchodze juz na jego profil, nie sprawdzam co on tam umieszcza i czy kogos ma... Zreszta po takim zablokowaniu znajac go - pogniewalby sie na amen i juz nie bylo by szans nigdy na odnowe znajomosci, nawet po latach, zostalby niesmak. Pokazalabym tez slabosc, tak jakbym uciekala przed tym uczuciem. Troche tez jestem ciekawa, a zauwazylam ze na bierzaco mi relacjonuje zmiany w swoim zyciu typu zmiana pracy, problemy, żali się itd.. Co on jeszcze naodpieprza. Ciekawa jestem tez czy za pare lat ulozy sobie zycie, czy moze stoczy sie kompletnie... Dlatego nie chce calkiem zrywac tej znajomosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa jasne Ty ciągle masz nadzieje ze do siebie wrocicie! On pewnie śmieje się z Ciebie w towarzystwie kumpli jakąś naiwna, litosciwa a on chce tylko jednego -Seksu! Ale w życiu Ci tego nie powie tylko będzie się wymigiwali obracał kota ogonem. Po ch...mu wyjasniasz czego chcesz a czego nie, ze nie chcesz byc opcja,Bla bla bla Ty sie produkujesz on ma to w d...e! Liczy się to czego ON chce, jego CEL i póki będziesz z nim utrzymywała jakikolwiek kontakt to będzie dążył do zaciągnięcia Cie do łóżka (no chyba ze pojawia się inne opcje na seks). W ten sposób NIGDY się z niego do końca nie wyleczysz! Brzmisz jak naiwna nastolatka nie znajaca życia i facetów, oprzytomniej kobieto! Poczytaj inne tematy jak klamliwi, podli i bez empatii potrafią być faceci, bo niewiele jeszcze wiesz... Pewnie gdybyś usłyszała co on gada o Tobie kumplom to bys zmieniła podejście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylas z nim tylko 3 miesiące i on zerwal- tu nie ma mowy o żadnej miłości z jego strony! Bylas jego zapchajdziura, znudzil się Toba wiec poszedł szukac nowych wrażeń. Teraz może nie ma z kim sypiać to chce Cie znowu zbajerowac, a wie ze Ci zależy i podatna jesteś. Jesteś jego opcja zapasowa. Miej honor i zakończ to definitywnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka1234
wszystko bylo niby oczywiste a on to nieźle skomplikowal. W czwartek zrobił mi takie pranie mózgu że nie wiem. Myslslam ze sie juz nie odezwie, a on nagle wieczorem elaborat mi napisal, nigdy od niego tylu wiadomosci nie otrzymalam, rozpisal sie na temat tego co bylo, z czego wynika że: jednak mu zalezało, że jestem fajna kobieta i milo bylo spedzac ze mna czas, ze byl super seks, ale ze ja wszystko psulam swoimi pretensjami i wyrzutami, a ostatnia noc u niego w domu byla nie do przyjecia, i dlatego nie wytrzymal i zakonczyl to wszystko. ze powinno byc dla mnie jasne ze skoro chcial zebym zostawala na noc to musialo mu na mnie zalezec,i ja powinnam to wiedziec. on uwaza ze trzeba sie poznac lepiej, dluzej spotykac i wtedy sie wie na czym stoi. Mnie wmurowało... myslalam ze on zmierza do teg zeby do mnie wrocić... tyle mi pisał.... co nigdy, Ja na te słowa prawie rok czekałam!! Tez napisalam mu co ja mysle i co czuje i jak mi na nim zalezy i zalezalo. Ale on ma zdanie taki, że z mojej strony to sa tylko slowa, a on chce zebym poparła je czynami. Nie jest w stanie powiedziec w wprost o co mu chodzi i jak mialoby to wyglądać. Mota, denerwuje się, na przemian to mnie blokował na fb i mowil ze to koniec, po czym jak ja mu dziekowałam i powiedzialam ze jest okrutny i zaczne go nienawidziec, to jednak sie odzywal i pisal cos jeszcze - ze jest bardzo zły, bo ja nic nie rozumiem! Stanęło na tym że niewiadomo o co mu chodzi. pisał mi tez o tym że ja jestem przewrazliwiona że jemu chodzi tylko o seks, że gdyby tak bylo to nie chcial by wspolnych nocy itp tylko zrobilibysmy cos i kazdy poszedl by w swoja strone. Ja mu się jasno okreslilam i powiedfzialam ze oczekuje tego samego w zamian. Szczerosci i jesli mam wrócić po mniej - to dziekuje i wole zakonczyc znajomosc. Powiedzialam mu że jesli mialo by coś miedzy nami jeszcze byc to chce zeby bylo tak jak wtedy, ale on nie jest w stanie odpowiedziec, ja nie przymuszam, ale on mi zarzuca wrecz prowokuje do kłótni, wyrzuca mi że ja jesli chce coś od niego to powinnam przyjechac np, Sam mi powiedzial ze nie wie czego chce... To jakas porażka. Nie rozumiem go kompletnie, i chyba za chwile skonczy się ta proba odnowienia znajomosci, bo on jest niedojrzaly, ewidentnie chce cos dla siebie przeforowac na luzniejszych zasadach, ale ja nie chce tego. Ten okres samotnosci nauczyl mnie że trzeba przede wszystkim siebie szanowac! Wole byc sama i za nim tesknic, ale wiedziec że on nie chce ze mna byc dlatego ja nie mogę. Wole tak, a nie jezdzic i nie moc sobie spojrzec w twarz bo czuć się jak zero. kocham go niewyobrażalnie, ale nie dam soba manipulowac. Teraz widze jak w swoim zachowaniu potrafi być okrutny, jak potrafi bawic sie moimi uczuciami, nie dam sobie tego robic. on pali głupa że nie wie o co mi chodzi, musi wiedziec bo jasno powiedzialam mu co myślę i czego oczekuje i jak to może wyglądać z mojej strony. sluchajcie przezywam takie jazdy że odkąd on zaczął do mnie pisać, i tam wyznal jak to było z nim kiedyś i co niby czuł, mnostwo tekstu, naprawde czekalam na te słowa!!! to przez 24 h nie byłam w stanie nic zjeść. Dzieje sie ze mną coś takiego że nie wiem, nie mogę spać, serce mi wali, zapominam o roznych sprawach, mylę się, dziś zapomniałam samochodu, a zawsze w sobote jeżdże do pracy autem. Masakra jakaś. Ja wiem że on jest młodszy, głupi jeszcze o wielu rzeczy i że miał patolologiczne wzorce ale na Boga niech zlituje się i przestanie mną bawić!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Duuuzo pieknych slowek (typowe u facetiw- żeby Cie zmiekczyc), bajera ze Cie kocha zmierzającą do jednego- masz do niego przyjeżdżać na seks(o to mu chodzi) a on pewnie wtedy by grał na zwłokę i się ,,zastanawiał" czy wrócić do Ciebie albo chce luźnej relacji, gdzie będzie mógł tez sypiać z innymi. A same wspólne noce- no rzeeeczywiscie objaw zakochania, poświęcenia i czego tam jeszcze hehe :D. No po seksie zwykle szybko się zasypia wiec to żaden wyznacznik uczuć ze wspólne noce były ale on Ci teraz nawija makaron na uszy. A jakie to niby mialas pretensje podczas związku? Prawda jest taka ze gbyby Cie kochał to nie rzucilby Cie po 3 miesiącach!!! Ale on teraz nie ma gdzie jaj opróżnić to Ciebie urabia. Zaraz dojdzie do tego ze będziesz mu udowadniać ze Ci zalezy...dając mu d...y. On dobrze wie ze Ci zależy ale gra takiego ,,nooo nie jestem pewny" i zmierza do jednego- łóżka. Niezły bajerant.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
toksyczne to po jego i twojej stronie.Plyn w to dalej, to niedługo utoniesz i kafe nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka1234
najgorsze jest to że jak próbuje wybadać czy zalezy mu na jednym - on bardzo sie denerwuje i nawet doszło do tego ze chcial pare razy definitywnie zakonczyc znajomość i blokowal mnie gdzie sie da, po czym odblokowal i pisal dalej. Mowi ze ja go kompletnie nie rozumiem! Dobrze mozemy gdybac, przypuszczac o co mu chodzi, a pewnie o jedno.. niewazne, dopoki mi nie powie jak on chce zeby to teraz wyglądało, a zauważmy że zachowuje sie bardzo nieracjonalnie - bo wrecz zarzuca mi robi wyrzuty że ja nic nie robie tylko gadam, tak jakby potrzebowal dowodów i w ten sposob chcial wymusić na mnie seks. Ale ja mam wiecej do stracenia niż on bo ja go kocham, a on pewnie mnie nie, ja wiem co to znaczy ból po jego utracie i napewno nie wejdę w żaden luźny układ z nim, nie ma takiej opcji, gdybym go nie kochała i poszukiwala kochanka to może... (chociaz nie praktykuje takich relacji) albo gdybysmy nie zaczęli wtedy od związku tylko od takiego czegoś.. Ale ja nie wrócę po mniej... Ja mu powiedzialam czego ja chce i jak to widzę, Pytam Was, czy dobrze zrobiłam? i co teraz mam zrobic? bo absolutnie nie chce na nim niczego wymuszać, chce zeby on wiedzial czego chce i nie robil nic pochopnie. Chyba nic nie zrobię, poczekam... Nie mam zamiaru mu po raz 10 pisac jak mi na nim zalezy bo to działa w drugą stronę, on sie upewnia ze jestem jego i robi ze mna co chce, bawiąc sie moimi uczuciami.... Bo jestescie pewni (j jestem pewna na 90procent) że nie powinnam tak ryzykować i zaczynać tego od dupy strony? Nie chce tak... to już nie będzie to samo. Za dużo ta relacja kosztuje mnie nerw, wyrzeczeń, poświęceń, żebym w imię "niczego powaznego" taką krzywdę sobie robiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko jesteś głupia i już do końca życia tak będziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka1234
toksyczne, widze to, ja jestem szczera, ale to on się mną bawi a nie ja nim. Gdyby był dobry dla mnie jako człowiek, znajomy, przyjaciel, to by powiedzial - słuchaj, nie cche niczego powaznego, nie jestm na to gotowy. Daje ci spokój, poszukaj sobie kogoś innego. Zaslugujesz na to, ja jestem za mlody, nie wyszlo nam, nie jestem gotowy tego odnawiac. Ale on uderza grubo - Milczy. Twierdzi że wszystko mi juz przekazal i sama powinnam sie domyśleć (a nie prawda bo napisal tylko jak myślal i czuł wtedy.)I nie wiadomo jest czego chce w rzezywistosci teraz. Totalne pranie mozgu mi zrobil. Znajomość zaczela się niemal rok temu. Od razu byla "chemia", trwalo to 3 miesiace, pozniej byl prawie miesiac mojego proszenia, nawet poniżyłam sie na tyle że zaproponowalam mu luzny uklad wtedy i zrobilismy to. Pozniej on odwolywal nasze spotkania późną jesienią, pozniej nie bylo już nic, tylko jego nieustanne odzywanie sie co jakis czas, maksymalne przerwy to 3 tygodnie, podpytywanie co u mnie, zy kogos mam, opowiadanie co u niego slychac, propozycje spotkania z jego strony. W tym roku bylo ich wiele. Ale ja nie traktowałam tego serio, bo jak mozna traktowac serio propozycje tego samego dnia, może wpadniesz do mnie po pracy? Jak ja mam to rozumiec, skoro nie bylismy juz razem wiele miesiecy. Pare razy juz mu tlumaczyłam ze wtedy byłam słaba, cierpiałam i zaproponowalam ten luzny uklad bo myslalam ze do siebie wrocimy. Ze nie zaluje tego jednego razu, ale ja wiem ze chce byc z kims kto traktuje mnie powaznie i jak seks to tez tylko z kims z kim mogę mieć jakąś przyszłośc, komu na nas zależy. Mysle ze on to rozumie, a teraz zaczyna mi odwalać takie akcje. Widzicie. Pozbierałam się. Było ok. kochałam go BARDZO - o kocham jak zadnego faceta w życiu, ale co to warte jak niewzajemne. Nie pisalam pierwsza bo nie chcialam miec zbednych nadziei pewna że szans na powrót i jego zmiane decyzji nie ma. Przemówił do mnie co znaczyl dla niego ten nasz związek po 10 miesiacach!!! czekania i smutku. Widze że zle zrobiłam mówiąc mu ile dla mnie znaczy i ze tylko czekam na jego decyzje i powrot. Ale chcialam byc szczera bo tylko bedac szczerym mozna zbudowac coś dobrego, co ma moze i fatalne podstawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co ty to wszystko tak szczegółowo opisujesz ? przecież wiadomo,ze trzeba to definitywnie przeciac/zmienić nr telefonu/zablkowac na mediach,żeby nie korciło i po sprawie. Ale może to prowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.42 dokladnie. On jej nie kocha a teraz ja bajeruje bo nie ma gdzie z krzyża spuścić, liczy ze wkoncu ona zgodzi sie na seks, niby nie wierzy ze jej zależy na nim a jako dowód uczuc powinna mu dac d...y :D tak to sobie cwanie wymyślił. A ta analizuje wszystko nie wiem po co...jesteś nawina jak 15stolatka, dajesz się manipulować jak dziecko, on to widzi i korzysta. Ogarnij się dziewczyno bo on pewnie niezły ubaw ma z Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytałam tylko pierwszy post autorki, ale niestety fatalnie to rozgrywa, jesli jej zalezy na tym facecie nie powinna zaczac z nim pisac tylko kiedy on wyrazi taka chec, wtedy pokazuje ,ze jest na pstrykniecie palcami. A do spotkania powinno dojsc, chocby na kawe. Oczywiscie jesli jej zalezalo na tym facecie bo dalej nie czytalam tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość doświadczony
Jezu kochany, ta babka jest kompletnie chora na głowę i nic jej już nie pomoże. Po prostu jest masochistką i uwielbia katować się i krzywdzić. Nie ma co jej pisać bo wszystko jak grochem o ścianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zaznasz spokoju aż go nie zablokujesz ostatecznie i nieodwołalnie, musisz zerwać wszelkie kontakty. Wszyscy ci to powtarzają ale ty oczywiście jesteś najmądrzejsza. Męcz się więc dalej, widocznie to lubisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lesster
Pewnie skonczy sie to jak on znajdzie nowa laske i przestanie sie odzywac. Po co dziewczyno marnujesz swoj czas ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.46 dokladnie. Ona sama tego nie skończy, bo jest głupia i jest masochistka, a on jej truje d...e tylko po to by zamoczyc. Wie, ze ona wszystko łyka i jest naiwna i ze w końcu ja urobi na seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×