Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gabrysiaa

Zostać czy wrócić...

Polecane posty

Gość Gabrysiaa

Wiem ze takich tematów jest pełno ale ja nie wiem co zrobić, bije się z myślami cały czas. Zacznę od tego ze byłam w związku z facetem starszym o 9 lat. Trwało to tylko 9 miesięcy. Zerwałam z nim bo widywaliśmy się tylko w weekendy a dzieliło nas tylko 5 min drogi. Nie miał dla mnie czasu, zawsze praca albo musiał odpocząć. Ale było w tym coś niezwykłego. „Chemia” która pojawia się tylko raz w życiu. Patrzył na mnie z pożądaniem z miłością. Tak jak zawsze tego kobieta pragnie. Rozstaliśmy się w przyjaźni. Przez pewien czas nie mieliśmy wcale kontaktu. Ja poznałam obecnego chłopaka z którym jestem 3 lata. Ale z byłym kontakt się odnowił. Pytał co u mnie, czy jestem Szczęśliwa. Spotkaliśmy się kilka razy i nadal jest ta chemia, nic się nie zmieniło... żałuje ze wtedy pozwolił mi Odejść, ze o mnie nie walczył, ze nie poświęcał czasu... a ja żałuje ze wtedy odeszłam od niego. Ja nie jestem szczęśliwa w obecnym związku. Mój chłopak jest maminsynkiem. Najważniejsza jest mamusia. Ciagle pretensje jak nie jest po jego myśli. A jak nie mam ochoty na seks to się obraża. Zachowuje się jak dziecko. Czasem Myśle czy dalej w to brnąc bo teściowa potrafi zniszczyć życie i ja nigdy nie będę dla niego najważniejsza kobieta w życiu... a były widząc cała sytuacje mowi zebym do niego wróciła, ze ciągnie nas do siebie(to prawda, przez cały czas ciągnie). On nie był z nikim w związku od tamtego czasu. Wiem z pewnych źródeł ze albo będzie ze mną albo już do końca życia będzie sam... i wiem ze on naprawdę chce mieć rodzine i być szczęśliwy, ja tez tego pragnę. A w obecnym związku 3 lata i żadnych planów... zapomniałam dodać ze w związku na odległość. Co ja mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wróć do tamtego ale najpierw zapytaj czy dalej będzie miał czas tylko w weekend i prosisz o szczerość. A z tego związku radzę Ci odejść bo facet maminsynek to przerabane zwłaszcza gdy się dziecko pojawi to ta stara raszpla będzie się wtrącać a szanowny maz będzie trzymał stronę raszpli a nie twoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.10 dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabrysiaa
Widzimy się tylko w weekendy raz na dwa tygodnie. Bo on musi jeździć z mama na zakupy. Facet koło 30-stki a zachowuje się jak gimnazjalista. To ja w związku mam role męska bo wszystko muszę załatwiać, a jako kobieta chciałabym mieć oparcie i męskiego faceta który się zaopiekuje mną a nie dziecko na wychowaniu. Zostaje jeszcze kwestia przeprowadzki bo tak na odległość nie da się żyć. Ja nie chce się tam przeprowadzić bo teściowa pewnie się mną „zajmie” jak to zwykle w takich przypadkach bywa sami nie bedziemy. Bo mamusia będzie musiała nad wszystkim czuwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gabrysiaa dziś Każda wymówka jest dobra:) nawet zakupy z mamą? a może randka z inną,nie pomyślałaś? Mój brat robił takie numery,jak czegoś nie chciał dla dziewczyny to bezczelnie z własnej matki robił tzw.straszaka i mówił że mama na coś się nie godzi,nie zezwala,coś jej się tam nie podoba i stawała się wrogiem jego bab które chciały iśc do ołtarza. Prawdą było że kobieta o niczym nie wiedziała a pozniej przez przypadek się dowiedziała że jest sekutnicą,że zrywa z dziewczną z jej powodu.. Mama ręce do Boga składała by się jak najprędzej ożenił a on każdej coś tam naopowiadał i był rozgrzeszony a matka winowaczynią. Jak się ożenił a miał potrzeby to nie umiał poprosić to znowu swojej żonie opowiadał że jego matka nie chce pomóc/zawsze wymyślał by od niego sie odczepiono a żona nie miła pomysłow. Mama jak zwykle nie wiedziała o niczym.Taka menda,teraz mamy go z głowy bo ojciec kazał zerwać kontakty dla dobra spokoju i zdrowia mamy.To był horror,nie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabrysiaa
Jestem ciekawa co jeszcze o tym sądzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź rzuć tego mamisynka bo to jakąś porażka...a ten pierwszy, chyba mu aż tak nie zależało skoro wystarczały mu spotkania raz na tydzień czy dwa, a miał blisko do Ciebie. A to ze patrzył na Ciebie ,,z miłością" to raczej było tylko pożądanie. Lepiej szukaj trzeciego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabrysiaa
Sprawa wyglada tak ze rozmawiałam z byłym. On wie ze ja chce do niego wrócić ale jest jeden problem jak sam powiedział:”nie chce z nikim być i tyczy się to wszystkich kobiet. „ Powiedział ze jako koleżanka będę w jego życiu obecna i to się nie zmieni. Co mam robić? Walczyć pokazywać ze mi zależy wszystko na spokojnie az w końcu zmięknie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On Cię nie chce. Nie rób z siebie pośmiewiska i daj sobie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe przecież on Ci jasno zakomunikował, że nie jest zainteresowany związkiem. Na co Ty liczysz? Miał Cię blisko, a nie miał czasu. Teraz też ma możliwość bycia z Tobą, a mówi, że nie chce być z żadną kobietą. Nie oszukuj się, on Cię traktuje jak koło zapasowe. Jak się kogoś kocha to chce się z tym kimś być, a nie widywać raz na jakiś czas. Szkoda Twojego czasu i rozczarowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gabrysia, jeśli to nie prowo to przede wszystkim powinnaś odejść od obecnego partnera. Nawet jeśli będziesz sama to i tak będziesz szczęśliwsza. Co do tego poprzedniego, to przeszłe związki zawsze idealizujemy, bo pamiętamy raczej to co dobre. W dodatku w obecnym związku ci się nie układa, co potęguje wrażenie, że tamten był taki wspaniały (a obiektywnie mówiąc - nie był). Jeśli chciałabyś być z tym poprzednim to ustal z nim na zimno jakieś zasady, czy coś się zmieni. Bo z jakiej racji to ty masz znów żałować że "on pozwolił ci odejść"? Pozwolił, bo mu widać nie zależało aż tak. Pytanie, czy teraz zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabrysiaa
byly codziennie do mnie pisze. Nie jest szczęśliwy sam to dlaczego nie chce zebym mu pomogła? On ma depresje, zamyka sie w sobie nie chce wychodzić i jeśli ja nie pomogę mu z tego wyjść to nikt inny tego nie zrobi bo nie ma na kogo liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo może i chce mieć dziewczynę ale nie Ciebie. Proste. Nie chce Twojej pomocy więc daj mu spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w podobnej sytuacji i nie wiem co robić pomóżcie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabrysiaa
Sytuacja się pozmieniała bardzo. Mamisynek naciska zebym się do niego przeprowadziła ale ja nie chce ze względu na teściowa. On nie wyprowadzi się ze swojego miasta bo ma tam prace. Widzieliśmy się ostatni raz miesiąc temu. Miał urlop ja niestety nie chociaż jakbym Się wcześniej dowiedziała to bym pokombinowała i coś załatwiła ale oznajmił mi ze jutro wyjeżdża nad morze z rodzicami... Aha czyli urlop z rodzicami a nie ze mną...pojechal na 5 dni z bratem i mama bo tata został w domu. Ta kobieta rządzi cała rodzina. Wszyscy mi mówią rzuć go przecież on nawet nie tęskni i nie walczy o nas. Co mam Zrobić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wracać do tego od chemii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabrysiaa
Zdecydowalam jednak ze zostaje z maminsynkiem chyba sie odkochyje od tej chemii i rodzi sie nowa cos we mnie peklo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabrysiaa
21:14 ktoś się podszywa. Ten od chemii chce wrócić i zalozyc rodzine jest bardziej odpowiedzialny niż mamisynek. Czy ktos miał podobna sytuacje z takim mamisynkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabrysiaa
Tzn przepraszam chodzilo o maminsynka juz miesza mi sie w glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wez ich olej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maminsynek nie wyznaczył granicy matce by się nie wtrącała. Sama widzisz, urlop z rodzicami a nie z Tobą... ile on a ile Ty masz lat ? Matka powie żeby Ciebie zostawił to odrazu szykować się możesz na kryzys prowadzący do rozstania. Ten od chemii pozwolił Ci odejść bo i tak byś to zrobiła a próbując walczyć, zatrzymać Cię na siłę tylko by zniechęcił Ciebie do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabrysiaa
On ma 29 ja 25 lat. On chyba nie widzi jaka krzywdę robi mu matka. Stworzyła mu złota klatkę i według niego jest to normalna relacja matka syn. Trochę podejrzane jest to ze musi jej farbować włosy, jeździć na całe dnie do galerii a nawet chodzi przy niej nago...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyobraź sobie spanie we trójkę... mama na środku oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabrysiaa
Jeśli on nie odetnie pępowiny to żadna kobieta tego nie wytrzyma. Weekendy to wyjazdy z mama do galerii to mi powiedział ze będę z nimi jeździć nie zostawi mnie samej w domu... czy on naprawdę nie widzi tego ze matka urodziła sobie dzieci tylko dla siebie i traktuje go jak meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żałuje ze wtedy pozwolił mi odejść, ze o mnie nie walczył, ze nie poświęcał czasu... x Skąd wy bierzecie te kretyńskie teksty? Nikt nie będzie o nikogo "zawalczał", jak ktoś nie chce to nie, jego strata. Polki mają nasrane we łbach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wróc piwni fajna byłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabrysiaa
Jeśli masz się udzielać ze kretyńskie teksty to lepiej zamilcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabrysiaa
Przez 3,5 roku byłam u niego tylko raz na imprezie firmowej. Nie zaprosił mnie do domu. Rodziców poznałam na weselu. Mama patrzyła na niego jak w obrazek z zazdrością na mnie jakbym zabrała jej skarb. Ostatnio mi wypominał ze nie go olewam ze nie przyjeżdżam. Nie zapraszał mnie wcale to po co mam się narzucać? Tak obróci kota ogonem ze musi wyjść na jego. Mamusia za bardzo mu nadskakuje i wydaje mu się ze wszystkie będą koło niego latać. Brak mi już sił!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie będzie o ciebie "walczył" królewno z drewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×