Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość

Jak zapomnieć o kochanku?

Polecane posty

Gość gość
No to jest nas wielu :( i ja i on mamy bagno w glowie,ale sami sobie na nie zapracowalismy.. czas i tylko czas mam nadzieje ze pomoze zakleic rany na sercu ktore wspolnie sobie zadalismy.Jak ktos z was znajdzie zloty srodek to ja chetnie skorzystam-zagladam tu codxiennie wiec piszcie.Pozdrawiam.M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Kochanek dziś - to nie miłość, to namiętność, zauroczenie i pożądanie... Jeśli ta kobieta odpuściła to w walce serca z rozumem- rozum zwyciężył. Uszanuj jej decyzję i nie szukaj kontaktu. Romans zawsze kończy się tak samo- ONI wracają do żon, ONE- do mężów a wolni/ne zostają SAMOTNI- z bólem i pustką i rozchwianą psychiką. gość dziś [19:28- tak, dokładnie czekam choć nie unikam też okazji, żeby kogoś poznać. Ot- taki paradoks. gość wczoraj - dzięki za rady. Tak właśnie postępuję. Nie pozwalam o sobie zapomnieć ale trzymam się z boku i nie narzucam się, cierpliwie czekam. Uspokoiłam emocje bo wiem, że to odpycha. Po prostu jestem:) Pozdrawiam Cię:) Pisz co u Ciebie, będę tu zaglądala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:42 i myslisz , ze warto ? Nie sadze . Jesli on jest zaangazowany to dlugo mozesz poczekac , a jak sie rozwali , bo ona tak zdecyduje to nie zalepisz tej rany na jego sercu . Serio , az tak bardzo chcesz ? Przeciez to jakis masochizm emocjonalny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - napisałam, że czekam i tak jest ale nie zamykam się jednocześnie na nowe znajomości, choć nie jest to proste jeśli nie ma się 20 a nawet 30 lat. Krąg poznawczy w moim przypadku jest już mocno zawężony. Bierne czekanie rzeczywiście zakrawa o masochizm emocjonalny, zgadzam się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Kochanek
Nikt nie odpuścił. A jej małżeństwo powoli się sypie. Nie było zbudowane na twardym fundamencie. Jej małżeństwo było zbudowane na seksie, którego już nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc jestem tu jestem ;) zagladam dosc czesto ;) U mnie nic nowego,czasami lepiej ale wiecej gorzej :/ odezwal sie wczoraj,odpowiedzialam tylko usmieszkiem i to by bylo na tyle.On wie ,ja wiem ze niczego wiecej nie mozemy sobie dac i oboje walczymy z tym,ja sie ratuje tym forum,on-nie mam pojecia,chyba praca,bo kocha to co robi,wiec niech przelewa mysli wlasnie tam.Dzis mi troche gorzej,bo zaczynam czuc ze sie dusze od srodka a to juz bardzo zly znak :( Czas pokaze jak sie moje zycie potoczy,choc na dzien dzisiejszy to marnie to widze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Kochanek dziś - a Ty jesteś żonaty? Masz jakieś konkretne plany związane z tą kobietą? Są dzieci?- Twoje/jej Jak długo trwa Wasza relacja? Może coś nam opowiesz, na tyle na ile się tutaj da? Oczywiście jeśli chcesz... Uważasz, że ewentualne Twoje małżeństwo z nią to będzie trwalszy fundament? Wiesz, romans to szczególny stan:) a "codzienność" z tą osobą może czasem rozczarować. Pozdrawiam 20.42, 20.57. Ja zaraz uciekam ale zajrzę tu jutro:) 21.58- Dobrej nocy, wiem, że Ci ciężko :P ale dasz radę! Na pewno dasz!!! No i ta "kolacja":) z mężem- musisz dojrzeć do tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Kochanek
Ona jest ze mną w ciąży. Chyba mąż będzie szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś jasne ze dam rade,innej opcji nie biore pod uwage ;) dzis w koncu pozegnalam sie ze zdjeciami,filmami i wszystkim tym co zalegalo w moim telefonie,nie ma co sie katowac wspomnieniami,trzeba zaczac zyc i zmierzyc sie z terazniejszoscia.pozdrawiam i dobrej,przespanej nocy zycze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Kochanek wczoraj Ona jest ze mną w ciąży. Chyba mąż będzie szczęśliwy. Na pewno z Tobą?:) Przecież obaj- Ty i mąż dzielicie się z nią na spółkę?:) Kobieta zawsze podobno wie kto jest ojcem jej dziecka ale mówi na ten temat jak jej pasuje. Tobie powiedziała, że jesteś ojcem bo może tak jej pasowało. Kobiety potrafią kłamać. Ale jeśli Tobie powiedziała, że Ty jesteś ojcem to też pewnie też jesteś szczęśliwy :). To jest dowód, że JEDNYM KŁAMSTWEM można uszczęśliwić aż dwóch mężczyzn :):):) gość wczoraj - a więc weszłaś na początek "dobrej drogi":) To dobra wiadomość!:) Cieszę się. Mój znajomy ma takie powiedzenie, że za niedługo zaczniesz traktować relację z tamtym facetem "na miękko" :):):) Podobno wszystko co odczuwamy tak naprawdę jest tylko w naszych głowach. Pozdrawiam Cię dziś wcześniej niż zwykle :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To się leczyć jak nie dajecie rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 19:35.. dziewczyny, dajcie literki. Ty 19:35 ja tak jak ty umieram. Siedze na nie -wiem-ktorym pietrze wiezowca navkaraibach gdzie mnie amerykanski maz wywiozl.. teraz spi .. a ja siedze na balkonie i umieram.. bylo juz calkiem niezle.. prawie sie rozstalam z kochankiem.. a dzisiaj znow pisze ze teskni i zyczy mi wszystkiego najlepszego z mezem.. I

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6.17- prawie sie rozstalam z kochankiem.. a dzisiaj znow pisze ze teskni i zyczy mi wszystkiego najlepszego z meżem... vvvvvvvvvv Wszyscy kochankowie się po czasie "ulatniają" i zostaje tylko mąż. W tym jest cały urok kochanków bo pozostawiają po sobie "niespełnienie" i wyobrażenia "jak pięknie mogło być":P Dziewczyny, bierzcie się w garść i nie rozpaczajcie po nich bo nie są tego warci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zeby to takie ptoste bylo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to jest potem, gdy juz zakonczy sie romans? Jak to jest “potem” gdy nie ma go juz w zyciu? Czy mozna “potem” naprawic relacje z mezem? Przeciez po czyms takim nic nie moze byc jak dawniej.. czy ma ktoras z was doswiadczenia i moze sie nimi podzielic..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do dziewczyny ze szwecji.. te nasze wszystkie scenarjusze zupelnie takie same.. dziewczyny, co my wyprawiamy. We wszystkich tu przypadkach (w moim rowniez), kochanek wizualnie calkiem nie w naszym typie, a w domu dobry, przystojny maz.. mam nadzieje ze chociaz tobie sie uda i wyjdziesz z tego. Jak odbudujesz intymna bliskosc z mezem? To jest dla mnie najgorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.57 Mi się udało Ale mój romans choć kilkuletni był emocjonalny . Tak samo niszczący Ale jest różnica. Mam świadomość że się pogubiłam i nie poszliśmy na całość. Minęło ok 1.5r zanim zaczęłam żyć swoim życiem A ten ktoś ,kto był moim światem odzywa się od czasu do czasu. Czy kiedyś przestanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u mnie od zakończenia minęło kilkanaście lat i wciąż o nim myślę . gość 17,07 'Tak samo niszczący Ale jest różnica.' co masz na myśli ?o ile można wiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I juz calkiem nic nie czujesz gdy sie odzywa? A co z bliskoscia z mezem? Da sie to naprawic? Ja naprawde lubie mojego meza, ale gdy probuje mnie intymnie dotykac, to cale cialo po prostu sie “spina”, to glupie, ale czuje jakgdybym zdradzala kochanka.. gdy jestem z kochankiem, to jakby swiat zatrzymywal sie na chwile..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc dziś jak wspomnialam wyzej z moim kochankiem przespalam sie raz,po tej nocy wrucilam do domu,i nie bede was sciemniac,moze mnie zjedziecie od gory do dolu za to ale mowi sie trudno.A wiec gdy wrucilam do domu po wszystkim,nie mialam wyrzutow sumienia,wrecz przeciwnie czulam w srodku zal,niechec do malzonka za to ze to do niego wracam a nie do tamtego,przez kilka dni nie pozwolilam mu sie do siebie zblizyc,a gdy juz do czegos doszlo to nic mi w lozku nie pasowalo,kazdy jego dotyk,******* nie pasowal ,wrecz sam seks mnie irytowal :/ Ale po jakims czasie gdy emocje opadly,wszystko wrucilo do normy.Ogolnie jesli chodzi o mnie,to nie jest tak ze moj maz jest kiepski w tych sprawach a kochanek to nie wiadomo jaki zigolak,tylko glownie rozchodzi sie o to ze emocje jakie towarzysza z kochankiem sa nie do opisania,uczucie ktore poteguje wszystko,chemia ktora krazy-to wszystko sprawia ze ten seks jest wspanialy,cudowny i chcialoby sie byc ciagle w tej euforii.Z mezem juz nie ma tej calej oprawki,i nie wiadomo jakie cuda nie widy by sie nie wyprawialo to,to juz chyba nie wruci :/ Aczkolwiek wiem i zdaje sobie z tego sprawe,ze kazde zakochanie,zauroczenie mija i ci przez ktorych siedzimy tu na forum tez sa zwyczajnymi facetami bez zadnego wow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość znak zapytania
Mam pytanie. Co się dzieje kiedy z romansu rodzi się miłość i obie strony wchodzą w to ? Jak wyglada to w praktyce ? Może ktoś tak miał ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odkad sypiam z kochankiem seks z mezem przestal mnie zadowalac. Probuje uchylac sie jak moge, a gdy juz do czegos dojdzie, staram sie aby zkonczyl jak najszybciej i dal mi spokoj.. na seks z kochankiem zawsze mam ochote. Nawet pare razy w ciagu nocy. Lubie sie do niego “kleic “,. No wiem ze oni za zwyczajni, ale cos sprawilo, ze ten a nie inny calkiem zawladna moim sercem i dusza. I to nie tak ze zglupialam bo ktos nagle zwrocil na mnie uwage. Przez 15 lat malzenstwa wiele razy zdazalo sie ze ktos mnie “podrywal “ (kolejna regula- wszystkie jestesmy atrakcyjne), ale zawsze mnie to tylko irytowalo.. no a z tym.. jest jak jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie. Moze jest tu ktos kto pozrywal wszystko dla romansu ? Czy jest szansa dla takich zwiazkow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś [17:50 pytasz co sie dzieje? Otoz dzieje sie to ze w glowie milion mysli,w sercu zal,smutek i pustka-to sie dzieje u mnie i u niego.My razem nie mozemy byc,bo za duzo osob by ucierpialo,nasze zycie by sie wywrucilo do gory nogami i nawet taki banal jak roznice kulturowe :/ Poprostu musimy zapomniec o sobie,przeczekac az to uczucie samo umrze smiercia naturalna . Prubujemy nie kontaktowac sie ze soba,zeby nie prowokowac sytuacji,choc uwierzcie ze to wewnetrzna krwawa walka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo przeciez (teoretycznie) wszystko jest proste.. odchodze od meza, on odchodzi od zony..zamieszkujemy razem i zyjemy dlugo i szczesliwie.. (jak dlugo i jak szczesliwie?). A gdy tego nie zrobimy, czy bedziemy zawsze tego zalowac, czy bedziemy sie cieszyc ze nie zrobilismy tego najwiekszego glupstwa w zyciu..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.16 Z tą różnicą chodziło mi o to, że bez seksu prawdopodobnie łatwiej wrócić do swojego związku. Gdyby był.. pewnie nigdy nie było by już tak jak zanim pojawił się on. Czy o nim myślę kiedy się odzywa? Tak. Ja od 2 lat nie odzywam się do niego pierwsza, tak zdecydowałam bo ta relacja do niczego nie zamierzała. Ostatni miesiąc nie odzywał się i on. Byłam pewna że to już koniec,że umarło śmiercią naturalną. A jednak napisał, odpisałam sucho. Specjalnie żeby się nie wysilał i nie szukał dalej kontaktu Mija 20 min i kolejny sms, on dobrze wie jak mnie rozbawic :) przez ten sms choć bez podtekstów czy czegokolwiek co miało by mas zbliżyć do siebie, przypomniałam sobie co w nim bardzo lubię i cały wieczór upłynął na wspominkach. Niestety. Bylam w nim zakochana tak prawdziwie . Cieszę się że nie pozostał niesmak a poprawna ,fajna znajomość. Tylko po co on się odzywa? Znamy się..Zaraz będzie 6 lat. 4 lata intensywnego emocjonalnego romansu bez kroku na przód. Mi już wystarcza. Sama siebie katowałam tyle czasu jakąś beznadziejną nadzieją na to, że to jest to. Bylam żałosna. Bez obrazy dla Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak trraz Tobie zyje sie z mezem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość od siebie dodam
A ja powiem wszystkim. Obustronnej miłości nie da się zabić. I nie liczcie na to, że się uda. Serce to nie dysk w komputerze, który da się wymazać. Mojej nie obecnej już pierwszej miłości wszystko wybaczyłem ale nie potrafię z nią już być chociaż ona by chciała. Zatem została w sercu a ja o wiele więcej podarowałem nowej dojrzalszej kobiecie, która przyjęła moją miłość do niej i obdarowała mnie tak samo. Teraz musimy tylko to oboje pielęgnować. Miłość to największe szczęście, i za żadne pieniądze jej nie kupicie. Serce nie ma ceny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej ze szwecji.. no to jak juz znajdziesz sposob aby o nim zapomniec, to szybko to opatentuj I zacznij sprzedawac za duze pieniadze:). Szybko zostaniesz milionerka:). A tak powaznie, to teraz dopiero rozumiem jak to sie dzieje ze znani politycy czy znani “inni” rujnuja poukladane zycia dla romansow..tak Marek Antoniusz zrujnowal zycie swoje I swoich bliskich dla Kleopatry..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×