Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy jest ktos kto zerwal kontakty z rodzicami

Polecane posty

Gość gość

Witajcie, czy jest wsrod was ktos kto zerwal więzy z rodzicami? Moi mnie bili bardzo, tzn ojciec głównie, a mama ciagle mna manipulowala i zwalala na mnie wine za wybuchy furii ojca. Siostra odwrocila sie ode mnie, wszyscy uznali że to moja wina, że ojciec jest niezrównoważony :O Po latach jakimś cudem nikt nic nie pamięta a wyzwiska i ciągłe lanie są wg nich wytworem mojej wyobraźni. Czuje sie jakby robili ze mnie wariatke, mam żal, chcialam tylko by ktos przyznal mi racje, powiedział że źle zrobili i żałują. O przeprosinach nawet nie marzę... Niestety chyba nigdy się nie dogadamy :( Najgorsze że oni WYMAGAJĄ ode mnie udawania jakby nigdy nic się nie stało, mówią że jestem dziwakiem że nie chcę przyjeżdżać co tydzień na rodzinne obiadki (podczas ktorych sa ciagle klotnie miedzy rodzicami i przeklenstwa....)... Prosze was o opinie, podzielenie sie doswiadczeniem... Co mam robic? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odetnij się od nich. Nie miej wyrzutów.. sama widzisz co to za ludzie. Jesteś inna - na szczęście! Odetnij się i daj temu wszystkiemu czas. Może wtedy przejrzą na oczy i wyrażą skruchę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalka, typowa patologia. Miałem tak samo i odciąłem się zupełnie. Nigdy ich nie odwiedzałem, nie dzwoniłem. Nawet na pogrzebie ojca nie byłem. Ale widzę jak inne dzieci - ofiary swoich rodziców dalej ulegają ich wpływom. Rób jak chcesz. Dla mnie na szacunek trzeba zasłużyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za odpowiedź, najgorsze że oni przez 100% czasu nie są tacy źli... Poza tym w głębi ich kocham i zawsze marzyłam o domu pełnym ciepła i miłości, mama potrafiła być wspaniała ale mam żal że tak mało reagowała na zachowania ojca... Ojciec za to nigdy nie był zainteresowany mną jako człowiekiem, córką. Nie miał cierpliwości słuchać moich zwierzeń (jak to dziecko w podstawówce, np poklocilam sie z kolezankami i przychodzilam do domu sie wyzalić) zawsze wtedy wrzeszczal na mnie i przeklinał. Siostra nigdy nie wspierała... Jest mi okropnie przykro, bo wtedy kiedy potrzebowalam wsparcia emocjonalnego, psychicznego - oni potrafili tylko dobić, zwyzywać za to że płaczę.. :( Czasem byli dobrzy, ale niestety to mniejszość... NIe wiem czym sobie zasłużyłam na taki dom..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętam jak mój durny braciszek, mięczak z charakteru, typowy frajer po dwóch rozwodach, dzwonił do mnie, żebym pojechał z nim rodziców odwiedzić. Powiedziałem mu, że nie mam takiej potrzeby. Niech jedzie sam i wącha te ich smrody. Śmierdziel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I niestety mama do dziś a jestem dorosła i za niedlugo biore ślub próbuje mną za wszelka cene manipulowac, wymusza na mnie zachowania ktore jej odpowiadają, nie mam prawa do wlasnego zdania :O Męczy mnie już te udawanie przed innymi na rodzinnych imprezach wesołej szczęśliwej rodzinki podczas gdy mam wielką zadrę w sercu.. Do niedawna mówili mi dzien w dzien że jestem pasożytem i mam spier/dal/ać z domu a dziś są w wielkim szoku dlaczego tak rzadko przyjeżdżam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pracująca studentka Anka
Poszukaj sobie jakiegoś mieszkania dla samej siebie, jeśli jest taka możliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. głównie z powodu ojca. schizofrenia paranoidalna. dam ci radę. nie rozdzielaj gowna na atomy. po co ci te analizy i przekonywanie siebie czy też innych o czym? o racji? o tym, ze tak byc nie powinno? ty to wiesz a jeśli ma ci to pomoc - jesteś typem który musi sie wygadać wyrzucuc - to psycholog i terapia mogą pomoc. bo to trzeba zamknac. nie zapomnieć, zamieść pod dywan i udawać że nie było tylko zamknąć. jako przeszłość. i żyć tym co teraz. bez żalu i poczucia winy ze kontakt urwalas. robisz to dla siebie przecież. bo to jest twoje życie. niestety w niektórych przypadkach nie da się inaczej. zaakceptuj to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro Ci tak gadają to im to samo mów. Nie przyjeżdżam do Was bo mnie nie szanujecie. Pierw mi każecie spie.... A potem.narzekacie, że Was rzadko odwiedzam. Jeżeli się uspokujecie i zaczniecie odnosić się do mnie z szacunkiem to wtedy ja też się zmienię. Tak bym im powiedziała. I odcięła się przede wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko że mi nikt nie da żyć, będą robić ze mnie wyrodną córkę, niewdzięcznicę. Mam bardzo blisko rodziców dziadków których kocham i niestety nie będę miała możliwości niespotykania ich już nigdy... To jest bardzo trudne :( Ale macie racje, oni nie zasługują na to bym ja kosztem swoich emocji dalej w tym tkwiła... Ograniczę kontakt do minimum, nie chcę już tego wszystkiego rozpamiętywać, często płaczę (właściwie codziennie), chciałam tylko zrozumieć DLACZEGO to wszystko mnie spotkało, nie byłam złym dzieckiem i dorosłym..... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pracująca studentka Anka
Dlaczego cię to spotkało? Loteria. ot co. Zwykła życiowa loteria. Nie możemy wybrać sobie rodziców i jeden trafia "dyche w superkumulacji" ze tak powiem ,a inny tylko traci. Zycie to 60% przypadku i 40% naszej woli. Na szczęście te 40% to wciąż sporo i jak się wyprowadzisz to będziesz szczęśliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Narazie koncze studia i jestem w akademiku, zostalo mi 4 miesiace, niestety jestem od nich zalezna finansowo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taki los, graj takimi kartami jakie dostałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam bardzo podobną sytuację z rodzicami. Tez mna manipulowali. Probowali wymusić na mnie odpowiednie zachowanie. Na poczatku ulegalam bo soe balam wyjsc na ta najgorsza. Ale w koncu zrobiłam po swojemu. Obrazili się, nie odzywali, wyrzekli wręcz, lecz z czasem wszystko się zatarło. Ale tylko ja wiem co wtedy przezylam i ile nocy przeplakalam. Jeżelimy pogadać prywatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miało być: jeżeli chcesz, możemy pogadać prywatnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo chetnie, jak moge sie z Toba skontaktowac ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga Autorko, nie musisz odrazu zrywac, po prostu mocno ogranicz te kontakty. Idz moze do psychologa zeby sobie to wszystko ulozyc w glowie. Czasami jak sie zyje w niefajnej rodzinie, to sie mysli, ze pewne zachowania sa normalne, dopiero po jakims czasie, uswiadamiamy sobie pewne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, jestem! Możemy popisać przez e-mail :) agajaga@yahoo.com napisz do mnie, ja na pewno odpisze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odezwałam się, dziękuję <3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam taka sama atmosfere w domu moi rodzice czesto klna co mnie mega zlosci, dra sie, przyznam ze mam juz swoje lata i w moim przypadku wyprowadzka bylaby bardzo wskazana. W koncu sama bym odpoczela psychicznie, ale narazie musze jeszcze z tym troszke poczekac. Moi rodzice z czasem sie zmienili, tzn kiedys nie byli az tacy nerwowi. Ale moim zdaniem duzy wplyw na ludzi ma praca, po prostu jesli ktos musi utrzymac rodzine, a nie moze wykonywac czegos co lubi a nawet jak lubi to pracuje duzo jest po prostu bardzo zmeczony a przy tym staje sie nerwowy. Uwierzcie bo nie wiem ty dziewczyno piszesz, ze dopiero sie ksztalcisz, ale jak pojdziesz do pracy i polaczysz to z wychowaniem dzieci to zrozumiesz jak jest ciezko. Fakt moze twoj ojciec reagowal nerwowo gdy szlas do niego sie wyzalic, ale on moze byl mega zmeczony a ty jeszcze przychodzilas do niego ze szkolnymi problemami, ktore dla niego wydawaly sie blahe w porownaniu z jego. Twoj ojciec na 100% cie kochal i kocha ale byl moze tez wychowany w toksycznym domu gdzie kazdy na kazdego krzyczal, przeklinal. Moj ojciec (bo wiem) ciezko tyral za prawie cale rodzenstwo w polu i jeszcze dostawal od dziadka, moja matka tez nie miala lekko, zreszta wtedy byly inne czasy szczegolnie na wsiach nikt nie wiedzial co to 'bezstresowe wychowanie' dlatego to tez odbilo sie na ich psychice. W dodatku maja fizyczne prace, a my tez mielismy charakterki. Nie raz przeszlo mi przez mysl ze w koncu zerwe z nimi kontakt ale to pod wplywem nerwow. Jak sie uspokoje to nie chce sobie wyobrazac co bym czula gdyby odpukac cos sie stalo zlego a ja nic bym nie wiedziala. Poza tym rodzicow ma sie jednych i powinno sie zapomniec o tym co zle i zyc terazniejszoscia, nie rozpamietywac. Kiedys na kafeterii przeczytalam ze komus zwierzala sie kolezanka jako nastolatka ze nienawidzi swoich starych bo ja prali, wyzywali a potem jak miala swoje dzieci to zaczela ich rozumiec. Po prostu czasem jest meeega ciezko ty zalozysz rodzine to zrozumiesz. Narazie siedz w akademiku i zyj ze swiadomoscia ze macierzynstwo to tylko radosne chwile . Wybaczcie rodzicom i nie zrywajcie kontaktow, bo jeszcze bedziecie za nimi plakac i zalowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zrozumialam w pelni moja mame dopiero gdy zaczelam prace w przedszkolu.. wczesniej oczy otworzylo mi to, jak zaczelam opiekowac sie dzieckiem. Moja mame rodzice wymeldowali z mieszkania,ktore zalatwila a moj ojciec doprowadzil ja do obledu chcac odebrac dzieci i nasylajac falszywych swiadkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele lat nie byla nigdzie zameldowana,bo ojciec nie chcial jej zameldowac a jego matka jeszcze jatrzyla...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to znowu ja od od ojca schizofrenika. najgorsze co robisz i co niektórzy tu pidza to tłumaczenia. nie ma sensu rozpamiętywać i pytać "dlaczego". u mnie w domu ojciec bas terroryzowal, szarpac, wyklinal, nie dawał spać budził po nocy bo on musial sie wygadać czy dajsc ujsc emocjom. a co z tym ze mieliśmy na następny dzień szkole i zasypialismy z bratem na lekcjach? co z niskim poczuciem wlasneh godności? wiem... choroba. cala moja rodzina tym co tłumaczy i traktuje jak jakies sakrum. dla mnie to nie jest wyobrażenie kochającego rodzica. mój sie leczył fazowo. uznawał chorobę za dar. nie dawał sie namówić na terapię. a moja mama "dzielnie" to zniosła bo przecież w zdrowiu i chorobie. I nie chodzi mi o to że go nienawidzę. były i fajne chwilę. jako ojca rodzica kocham go. ale on zaprzecza wszystkiemu co ja pamietam. żyje sobie w swoim świecie i nie obchodzimy go w zasadzie. ani nasze rodziny. jestem dorosła. mam pracę rodzine dzieci. ojciec jest roszczeniowy (mamy już nie mam). chciałby zebym u niego przesiadywala godzinami tylko słuchając jego pitolenia w zasadzie. a ile bym z ciebie nie dała i tak zawsze za mało. ucielam ten kontakt. chce mieć czas i energię dla swojej rodziny. rozliczyłam sie z przeszłością. ale jakiś tam żal zawsze pozostal. a do tego co pisał że rodzice są zmęczeni i zestresowani po pracy i dlatego takie zachowanie proponuję sie zastanowić co pisze. bo wiesz co? ja bym chyba wolała uslyszec - kochanie oba sie sama, poczytaj sobie czy coś - tata ma dziś zły dzień. niż przeżyć to co przeżyłam. poniżenia. szarpanie za włosy. wyzwiska. ten kto nie ogarnia tej różnicy może powinien się zastanowić czy miec dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka tematu :) dziękuję że się udzielacie. właśnie, ja rozumiem że praca, trudy dnia codziennego, ale przecież to nie była wina dziecka, ja sie nie prosilam na ten świat.. przecież chcieli mnie, mieli mnie kochac dbac i sie troszczyc. Cała sytuacja w domu sprawiała, że to ja sama siebie obarczałam ojca problemami z nerwami :( Nigdy nie zrobie tego dziecku.. Uwierzcie, ojciec do dzis nad soba nie panuje. Nie chodzi mi jak (chyba ta osoba któa pisze miała taki w porządku dom tylko tata był czasem nerwowy) niektorzy mają, że czasem tata sie zdenerwuje.. Mój był cały czas wściekły, wyładowywał się na nas.. Mama chcąc go tłumaczyć zwalała trochę na mnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że z mamą się dogadam, ale ojcu nie wybaczę nigdy . On po prostu nie zasługuje, mało tego - on będzie zawsze taki sam bo nie widzi swojej winy. Kocham mamę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izka478
Też mam takich toksycznych rodziców . W takich sytuacjach na pewno przyda sie terapia . U nich masz najlepszych specjalistów https://psychomedic.pl/psychiatra-warszawa/. Sama bardzo długo nie potrafiłam sobie poradzić z tym, że mamy tak trudne relacje. jednak mąż i moje dzieci są dla mnie najważniejsi i nie pozwolę ich obrażać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 9.03.2018 o 19:27, Gość gość napisał:

Tylko że mi nikt nie da żyć, będą robić ze mnie wyrodną córkę, niewdzięcznicę. Mam bardzo blisko rodziców dziadków których kocham i niestety nie będę miała możliwości niespotykania ich już nigdy... To jest bardzo trudne 😞 Ale macie racje, oni nie zasługują na to bym ja kosztem swoich emocji dalej w tym tkwiła... Ograniczę kontakt do minimum, nie chcę już tego wszystkiego rozpamiętywać, często płaczę (właściwie codziennie), chciałam tylko zrozumieć DLACZEGO to wszystko mnie spotkało, nie byłam złym dzieckiem i dorosłym..... 😞

A to niech robią wyrodną córkę czy kogo tam jeszcze olej ich.A ludzie którzy będą naciskali na ciebie na kontakt z rodzicami też z nimi nie gadaj.Olej wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×