Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co się dzieje z moimi uczuciami.

Polecane posty

Gość gość

Dziewczyny może któraś z Was przeżywała coś podobnego? Jak poradziłyście sobie ? 7 lat temu była w związku. Rozstawaliśmy się, godziliśmy. Między naszymi rozstaniami i powrotami poznałam mojego aktualnego męża. Można powiedzieć, że wyszłam za mąż z rozsądku. Starszy o 3 lata, wtedy studiował i pracował, miałam świadomość, że jest dobrym materiałem na męża i ojca. Nie pomyliłam się. Mamy razem 2 letnią córkę, mamy stabilną sytuację finansową, chyba kocham go za to jaki jest, za to że kocha mnie. Niesiety z tamtym facetem nasze drogi zeszły się. I coś ciągnie nas do siebie. Raz pocałował mnie. Spanikowałam. Nie chce skrzywdzić męża, nie chce zdradzać. Nie wiem co robić... Jak walczyć z tymi uczuciami tak aby nic nie zepsuło się. Może to wina kryzysu jaki przechodzimy z mężem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak to jest jeśli traktuje się związek jak transakcję a małżenstwo jak inwestycję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak masz dobrego meza to go szanuj i docen to co masz tym bardziej ze macie dziecko. a z uczuciami mozna sobie poradzic, to nas odroznia od innych zwierzat ze mamy rozum, moralnosc i potrafimy tego uzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci z własnego doświadczenia - korzystaj z życia póki ono trwa! kieruj się sercem i emocjami w życiu bo tylko takie chwile są najpiękniejsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak z tym walczyć? Odciąć się od tamtego faceta, unikać kontaktu po prostu. Nic innego nie poradzisz, zawsze będzie Cię ciągnęło do niego. To jest tak... najlepiej jak jest i chemia i dopasowanie. Z tym pierwszym facetem masz chemię, nie masz dopasowania. Z mężem masz dopasowanie, nie masz chemii. Sama chemia to tylko motyle w brzuchu i dobry seks. A dopasowanie to głęboka przyjaźń, zaufanie i podstawa do budowania długotrwałej relacji. I to drugie jest stabilniejsze i ważniejsze w dłuższej perspektywie, a chemia jest fajna na chwilę i tylko zostawia fajne wspomnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za mądre spostrzeżenie, w końcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jasne, i rozwal dziecku rodzine i poczucie bezpieczeństwa bo matke c**a swedzi! niech ojca ma tylko niedzielnego. to po co brala z kims slub, zakladala rodzine, zeby sobie po prostu ot tak nic z tego nie robic? a z tym drugim to tez nie wiadomo jakby bylo czy by sie nie rozpadlo po pol roku, paru latach. a moze facet chce sie pobawic chwilowo. nigdy nie wiesz jakby bylo z. tym drugim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spotkaj się z tamtym i zobacz w jakim kierunku to będzie szło, ja bym nie wytrzymała bo wiem jakie to jest ekscytujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej żałować, że si coś zrobiło niż żałować, że się czegoś nie zrobiło. Życie jest na prawdę krótkie a starość smutna, fajnie mieć przynajmniej miłe wspomnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:10 co za debile tu siedza, zwykle prostaczki umyslowe bez zadnej moralnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie traktowała małżeństwa jako inwestycje. Wiedziałam,że będzie dobrym mężem i ojcem. Przy okazji był zakochany we mnie. Zresztą nadal jest. Nie mogę powiedzieć,że nic do niego nie czuje,bo coś czuje. I dlatego nie chce skrzywdzić to, nie chciałabym żeby cierpiał, bo nie zasłużył na to. Poznałam żonę mojego byłego - nie raz płakała przez niego, wiem że nie jest dobrym człowiekiem. Ale cały czas coś mnie ciągnie w jego stronę,jego w moją. Chce z tym walczyć! Nie chce rozwalać mojemu dziecku rodziny. Ja też nie raz płakałam przez niego dopiero przy mężu stałam się kobietą, która jest doceniona, czuje się piękna, dowartościowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty miej sobie te swoją moralność i przeżyj długie nudne życie bez emocji i ekscytacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko mija. Chwila fascynacji a rodzina rozwalona. Jeszcze rozumiem gdy już naprawdę źle się dzieje, facet cię źle traktuje a ty go nie kochasz ale tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak się kończy wyrachowanie i zawieranie transakcji , a nie wychodzenie za mąż z szaleńczej miłości! Każdy ma to , na co zapracował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje kolezanki powychodzily za maz z milosci i sie teraz wzajemnie nienawidza. poza chemia to jeszcze musi cos byc. autotko tamta kobieta przez niego placze a ty sie zastanawiasz? nie no baby to sa glupie. ja wyszlam za maz za dobregi inteligentnego czlowieka wiele lat temu i z roku na rok nasz zwiazek tylko sie umacnia, ale to doceniam. mojego meza w. przeciwieństwie do ciebie autorko. wiem co maz ma a czego brakuje innym. przez lata tak sie ze soba zzylismy ze nie moge sie doczekac az wroci z pracy, jak jestesmy osobno to za nim tesknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zastanawiam się. Chce walczyć z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja ci autorko powiem, malzenstwo najwazniejsze, bo ta fascynacja, zauroczenie minie szybciej niz ci sie wydaje, a malzenstwo sie rozpadnie i juz nie bedzie odwrotu. Wtedy to na prawde bedziesz zalowac, bo jak sama napisalas masz dobrego meza, ojca dla dziecka, a juz nie bedzie odwrotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuję, że krzywdze swojego męża tym co właśnie robię. Ja też powoli zakochuje się w nim. Chyba codziennie bardziej. Staram się mu pokazać jak mi na nim zależy. Ale mamy kryzys i ostatnio bywało różnie między nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To odejdź proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to powiedz sobie stop i przestan o tym myslec. stop. zalosni sa tacy ludzie jak ty, maja fajna rodzine i tego nie doceniaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Staram się docenić, walczyć z kryzysem. Ale wtedy pojawia się on i wszystko niszczy. A ja zamiast iść z mężem i córką na plac zabaw zostaje sama w domu,żeby wypłakać się. Kiedy nie było go, było inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po co. pozwlasz zeby pojawial sie w twoi zyciu? nie spotykaj sie z nin, zerwij kontakt. przeciez to wylacznie twoja decyzja. sama. pozwolilas na to zeby wszedl. do twojego zycia ponownie. mysle ze ani twoja corka ani maz nie zasługują na takie traktowanie. nie zaslugujesz na matke ani zone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, że jestem dobrą mamą. Żoną chyba też. Kocham ich. Córkę bardzo, męża ciągle uczę się kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ja mu pozwoliłam wejść w moje życie? Nie. Sam pojawił się. Wziął ślub z moją koleżanką z pracy. Mamy gabinety obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadtanow sie czy zauroczylas sie facetem czy wyobrazeniem o nim? Pomijajac krotki fajny seks skad wiesz jakby bylo z nim miesxkajac? Pewnie nie mieszkaliscie razem. Pewnie byla to jakas mlodziencza fascynacja. Zadtanow sie czy chcialabys zeby twoja mama kopnela tate w d**e bo zaswedzialo ja tu i uwdzie. Wiec nie rob tego dziecku. Ono nie prosilo sie na swiat. To wy z mezem je poeolaliscie fo zycia i macie obowiazek dbac o nie. Moze z mezem jakis wyjazd chocby na weekend. Wyjscie do kina czy restauracji. Kasy i tak bedzie malo zawsze. A masz czyste sumienie ze jedtes dobra zona i dbasz o meza? Czy masz tylko roszczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uczysz sie meza kochac? dal ci corke, jest dobrym mezem i ojcem, zarabia, zajmuje sie dzieckiem. Ty robi dla waszej rodziny a ty mowisz ze uczysz sie go kochac. a tamten co ci dal? maci tylko twoje rodzinne relacje. jeszcze napisz ze go kochasz. Moja droga, milosc to nie motylko i chemia ale wlasnie zaufanie, poswiecenie, przywiazanie, bezpieczeństwo. Przemysl to. Ps. Twoja corka bawi sie z ojcem na placu zabaw podczas gdy jej matka placze za jakims fagasem. Powinno byc ci przed nia glupio. Mysle ze zamiast plakac w poduszke i rozmyslac o kims kto nic ci nie dal to powinnas isc do meza i corki. Oni sa tym na czym powinnas sie skupic, oni sa twoja terazniejszoscia. a na marginesie, to wcale to nie byla taka milosc skoro pozwolil ci odejsc, skoro sie rozeszliscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.35. Jesli to nie podszyw to autorka to debilka. 2 malzenstwa chciec rozwalic. Niektore to przed dojrzeaniem powinny miec podwiazane jajowody i zasxyte ci p u szki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ty bredzisz. pojawil sie sam ale to od ciebie zalezy czy mu pozwalasz na obecnosc w swoim zyciu czy nie, proste. nie zwracaj na niego uwagi, nie rozmawiaj z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co czuje do byłego. Chyba to co kiedyś, mając ciągle z tylu głowy świadomość jakim facetem jest i ile cierpiałam będąc z nim. Seks z nim zawsze leżał,bo dbał tylko o siebie. Miałam wtedy 22 lata. Zgadza się -dziecko nie prosiło się na świat, ale to była nasza wspólna decyzja. Właśnie myślę,żeby zaplanować jakieś wyjście na wieczór,jeśli tylko uda nam się załatwić nianie. Marzy mi się jakis wyjazd we dwoje,żeby pobyć we dwoje, oderwać się od tego wszystkiego. Ostatni raz byliśmy w tamtym roku. Wydaje mi się,że czasami za mało daje mu siebie, ale staram się. Tak uczę się kochać męża. W jakimś stopniu juz go Kocham za to jaki jest, za to że mnie kocha i zależy mu na mnie. Nie płacze za fagasem. Nie potrafię poradzić sobie z tym co siedzi we mnie. Nie chce rozwalać żadnego małżeństwa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteś dobra matką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×