Mężowie pracujący po 12 godzin

Nawet jezeli nie jest prawnikiem to ma racje. Znam kilku adwokatow i radcow prawnych, sporo lekarzy i stomatologow. I faktem jest, ze wiekszosc z nich pracuje straszna ilosc godzin, ale tez za odpowiednie wynagrodzenie. Jakis mit o pracy osmiogodzinnej moze glosic ktos, kto ma ciasne horyzonty albo bogatych starych, albo przypadkiem bardzo unikalne umiejetnosci i sie o niego bija.

Jesteś prawnikiem czyli ? Bo inaczej byś nam tu błysnęła specjalizacja po oczach smiech.gif jestem radca prawnym, ale nie mam potrzeby ci błyskać po oczach. Bo i po co?

Ma racje twierdząc coś takiego: „A jaki to zawód? Magazynier? Wykształceni ludzie nie musza pracować po 12 godzin. Pewnie to fizol. uwierz mi dziecko...” To fajnie, że się z nią zgadzasz bo ja wręcz przeciwnie :)

11:59 Po to by pokazać maluczkim wielki świat i horyzonty dla nich nie osiągalne :D Nie taki był cel twojego postu ? Co do tych dyrektorów to zależy gdzie i na jakie imprezy chodzą, może powinnaś wiedzieć, że często nie towarzysza im żony, tylko wypindrzone niunie, których jedynym motywem jest wyglądać :D

Upsss * nieosiągalne

Po to by pokazać maluczkim wielki świat i horyzonty dla nich nie osiągalne smiech.gif Nie taki był cel twojego postu ? albo ci się pierniczą posty, albo nie rozumiesz co czytasz. Stwierdzam po prostu fakt, ze znam wiele osób z dobrym wykształceniem, które pracują po kilkanaście godzin. Jeśli to jest pokazanie wielkiego świata to to już chyba jakiś twój prywatny problem. Ja nie wnikam.

autorka założyła tylko temat po to by wywołać g***oburzę... Według niej mąż kobiety która też pracuje, może pracować po 12 godzin to jest ok, nie jest zmęczony, jest zdrowy itp. ale już mąż kobiety niepracującej jej zdaniem tyra po 12 godzin, odbija się to na jego zdrowiu, życiu. Weź coś na uspokojenie, bo ci żyłka pęknie, skoro nie muszą i im tak dobrze to nie pracują, widocznie mężom też to odpowiada. A po tobie od razu widać, że też byś tak chciała, bo inaczej by cię tak nie raziło, że inne kobiety są w domu i tylko mąż pracuje. Uprzedzając twoją odpowiedz to tez pracuje. A ty wez cos na ból...

Jestem na macierzynskim i nie iznacza to ze stalam sie glupua kura domowa. Moj maz pracuje 8 godzin, kilka razy w mcu bierze nadgodziny by miec normalna wyplate a nie podstawe. Wlasciwie w dobrym miesiacu maz jest w stanie wyciagnac z nadgodzin moja pensje. Ktora chodzac do pracy stracilabym na opiekunke do dziecka. Po macierzynskim poszukam czegos na pol etatu w godzinach gdy maz bedzie w domu.

dziś autorka założyła tylko temat po to by wywołać g***oburzę... Według niej mąż kobiety która też pracuje, może pracować po 12 godzin to jest ok, nie jest zmęczony, jest zdrowy itp. ale już mąż kobiety niepracującej jej zdaniem tyra po 12 godzin, odbija się to na jego zdrowiu, życiu. Weź coś na uspokojenie, bo ci żyłka pęknie, skoro nie muszą i im tak dobrze to nie pracują, widocznie mężom też to odpowiada. A po tobie od razu widać, że też byś tak chciała, bo inaczej by cię tak nie raziło, że inne kobiety są w domu i tylko mąż pracuje. Uprzedzając twoją odpowiedz to tez pracuje. A ty wez cos na ból... xx dokładnie, człowiek szczęśliwy nie zagląda komuś do domu, sypialni itp. nie interesuje go co kto robi, bo i po co.