Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość helpmeplease_1

Jak poradzić sobie z depresją?

Polecane posty

Gość helpmeplease_1

Cześć, jestem 24-letnią kobietą. Wydaje mi się, że mam depresję. Od około półtora roku moje życie to koszmar. Wszystko zaczęło się mocno zmieniać kiedy zaczęłam studia. Na pierwszym roku miałam nerwicę natręctw. Poszłam do psychiatry po roku i brałam leki tylko przez dwa miesiące, bo zaczęłam widzieć poprawę. Codziennie dojeżdżałam kilkadziesiąt kilometrów na cały dzień zajęć, a po drugim roku studia dzienne połączyłam z pracą, aby zdobywać wiedzę i doświadczenie. Niestety kompletnie zaniedbałam kontakty z innymi, byłam zmęczona, mało spałam. Na trzecim roku myślałam, że wyszłam na prostą własnymi siłami, ale wtedy natręctwa zaczęły powracać. Od złych myśli nie mogłam się uwolnić już w ogóle. Zaczęłam magisterkę ze zniszczonym poczuciem wartości, poszłam do nowej pracy, w której niezbyt mogłam się odnaleźć, ponieważ w siebie nie wierzyłam. Mimo wszystko zostałam i pracuję już drugi rok, ale przez ostatnie dwa lata momenty, przez które byłam szczęśliwa policzę na palcach jednej ręki. W chwili obecnej nie mam siły na nic, płaczę może nie codziennie, ale raz na dwa dni się zdarzy. Zmuszam się dosłownie do wszystkiego. Nienawidzę siebie za błędy i mam wrażenie, że wyłącznie z nich składa się moje życie. Cały czas myślę, że wszystko będzie źle, nie widzę dla siebie przyszłości, chociaż mogłoby się wydawać, że nie mam na co narzekać - studia, praca, doświadczenie. W kwestiach rodzinnych niczego mi nie brakuje, więc powinnam być szczęśliwa przynajmniej troszkę. Na chwilę obecną na studiach skorzystałam z indywidualnego programu i nie chodzę na zajęcia. Z trudem chodzę jedynie do pracy. Mimo wszystko walczę, zmuszam się do wszystkiego, próbuję przed innymi i przed sobą udawać, że nie jest tak źle. Wszystkie dni wolne spędzam w domu w dresach. Boję się iść kolejny raz do psychiatry, boję się że nie uwierzy w to, że jest mi źle i odeśle mnie z kwitkiem. Nie wiem czemu mam takie obawy. Dodatkowo mam wrażenie, że już nigdy z tego nie wyjdę, nigdy nie będę szczęśliwa. Czy ktokolwiek z Was też miał takie wrażenie, a jednak udało się pokonać depresję? Czy warto ufać specjalistom? Czy naprawdę da się wyjść z tego stanu i normalnie żyć? Z góry dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może kup sobie jakis suplement z kwasami omega 3 i jakąś multiwitaminę z wit D, B12, żelazem? Może to ci pomoże. Oprócz tego ******np. jazda na rowerze, może kurs tańca, joga lub stretching

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź do psychologa , rozmowa z terapeutą bardzo pomaga . Jednak by wyjść z obecnego stanu musisz trochę popracować nad sobą pod okiem psychoterapeuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale sie bierze prze mniej wiecej rok, czyli co najmniej kilka miesiecy po tym jak nastapi poprawa. Wiec dlaczego to zaniedbalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helpmeplease_1
Zaniedbałam to ze względu na to, że poczułam się lepiej i nie spodziewałam się, że to wróci. Wiem, że popełniłam błąd, ale wtedy szczerze mówiąc nie traktowałam chorób psychicznych poważnie i sądziłam, że samemu też się da z tym walczyć. Przez większość swojego życia zresztą miałam się za osobę silną psychicznie, więc wtedy chyba stwierdziłam, że dam radę i sobie poradzę. Teraz będę musiała zaczynać wszystko od nowa, a co się ze sobą namęczyłam, to moje. W każdym razie dzięki za wszystkie odpowiedzi. Chyba po prostu musiałam to z siebie wywalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale operujesz mitami i niedomowieniami. Depresja naprawde nie ma nic wspolnego z wyimaginowana silna czy slaba psychika. Polacy lubia sie poslugiwac taki idiotycznymi etykietkami, ktore nie sa pojeciami medycznymi. To po prostu choroba, ktora ma wiele uwarunkowan, a jej objawy wynikaja najkrocej mowiac z wadliwego funkcjonowania neuroprzekaznikow -- wiec nie ma tu miejsca na bzdury o 'mocnej psychice'. Strasznego bledu nie popelnilas, ale po prostu nie dalas sobie szansy na wyleczenie. Zrob to teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wypierdalać z tymi reklamami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×