Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Święta. Nie mam juz sil!

Polecane posty

Gość gość
gość dziś Jeez, jak wy to robicie że opieka nad JEDNYM małym dzieckiem nie pracując i mieszkając z rodzicami was tak wykańcza że nie wyrabiacie z niczym smiech.gif . Cierpiętnice za dychę x U autorki to jest jeszcze noworodek kretynko, a połóg trwa do 6 tygodni. Poza tym każde dziecko jest inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, na kafe każde dziecko jest "inne". Zdradzę was wielki sekret. To nie dziecko jest inne. To wy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jasne, na kafe każde dziecko jest "inne". Zdradzę was wielki sekret. To nie dziecko jest inne. To wy. XXX Taaa, ekspertka, znasz wszystkie dzieci na świecie by wygłaszać swoje herezje? Starszy syn był wymagający bardzo, ale jeszczw ujdzie,tylko miał problemy z zasypianiem więc wył. Młodszy to jest typowy hnb (high need baby), no jasne, mogę go zostawić samemu sobie, to już tak było, że do bezdechu się doprowadzał. Miał straszne kolki i boleści jelit od drugiej doby życia. Jak miał ok.roku to przestał wyć przy zasypianiu. Teraz wyje owszem, ale tak raz, dwa razy w tygodniu gdy zasypia, jak ma gorszy humor, a tak zasypia w spokoju wieczorem ale pod warunkiem że przytulony do taty, albo do mnie jeśli taty nie ma. Zresztą bez sensu takiwj osobie jak ty cokolwiek tłumaczyć, ty i tak swoje wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszczę mamusiom, które miesiąc po porodzie miały już ułożone dziecko i wróciły do formy. Ja wtedy dopiero leczyłam obolałe piersi i ogarniałam jak "technicznie" zajmować się noworodkiem. Co więcej (shame on me) wypracowanie rytmu dobowego dziecka zajęło mi więcej czasu niż 4 tygodnie. Nie mówiąc już o wychowaniu w ogóle. Nie wyobrażam sobie, żeby rodzice wymagali ode mnie sprzątania całego domu, gdyby mąż wyjechał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko. W czym problem? Okna moze umyc twoj maz, korona mu z glowy nie spadnie. A swieta? Jesli spedzacie je razem z twoimi rodzicami to przygotowujecie po polowie. Wy sie deklarujecie zrobic na sniadanie wielkanocne, np: Jajka w majonezie Polmisek wedlin i serow Pomidory w ziolach Salatke ze swiezych warzyw Biale kielbase (wystarczy wrzuci do gara zeby ugotowac) Mazurek (kupic) Owoce (mandarynki, banany, kiwi, jablka, gruszki - kupic) Czekoladki X Tyle to twoj maz zrobi, a ty mu troche pomozesz. Obrus tez on moze uprasowac. Tu nie ma zadnej filozofii. A bigos? Niech sobie rodzice robia. Wy z mezem conajwyzej na obiad mozecie obrac ziemniaki i zrobic surowke (mizerie na jogurcie lub surówkę z jablka i marchewki). on np ziemniaki, ty surowke. A oni czyli rodzice niech zrobia kotlety. Podzial jest, kazdy cos zrobi, zarcie bedzie a nikt az tak sie nie zmeczy zeby umierac ze zmęczenia przy stole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestań, myśl o sobie i dziecku a nie o garach czy sprzątaniu. Ja mam szkolniaka i jestem w 9 mc-u. W domu posprzątane jak zawsze nie będę urządzala ceregieli. Nie gotuje nic specjalnego. 1 sernik i sałatkę. W niedzielę jedziemy do moich rodziców a w poniedziałek zjemy biała kiełbase jakiś obiad kawałek ciasta na deser i starczy. Po co to szaleć i komuś dobrze robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto olej to. Święta to nie porządki i stanie przy garach. Kiedyś też tak przeżywałam, wszystko musiało lśnić i być tak jak zaplanowałam. Z wiekiem mam to gdzieś. Szkoda czasu i nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogę sobie wyobrazić że mąż po miesiącu zapiertalania na rodzinę tylko marzy o tym żeby po powrocie do domu myć okna i podłogi i gotować obiadek bo żona mając rodziców do pomocy nie potrafi ogarnąć nawet dziecka o domu nie wspominając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrób mu taki numer raz, dwa a gwarantuje że następne święta "nie dostanie urlopu" i będzie wolał pracować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem to mieszkanie z rodzicami. Jak człowiek jest u siebie, to może mieć brudne okna nawet cały rok, a tak jest jak jest.. A co do tego, że jak się mieszka u rodziców, to jest mniej pracy, to bym nie powiedziała. Ja wiecznie sprzątałam, bo wiadomo ja młoda, nie będę matki czy ojca gonić do szorowania łazienki po pracy, jak gotowałam, to też nie wypada tylko dla siebie, jak psa zawieźć do weta to ja, zakupy, fachowca wezwać i przypilnować też ja i miliard innych rzeczy też ja. W porównaniu z tym to u siebie mam wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuje rodziców. Wykupcie sobie święta w hotelu i miejcie luz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na wielkanoc bigos?!! Plebs!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A to przepraszam bardzo, gdyby sami mieszkali to co? Tez jak zona jest zaraz po porodzie, w pologu, i z bobasem przy cycu to nie skakalaby po parapetach tylko w calosci umylby je maz przecież. Co innego pozniej, gdy dziecko ma juz kilka miesiecy i wszystko sie u zony zagoilo, to wtedy myje okna razem z mezem, ale tak? Jedynie co, to gdyby mieszkali sami to nie wypominaliby sobie wzajemnie brudnych okien, a tu maja rodzicow ktorzy im wypominac będą. A poza tym co to za argument, ze facet po miesiącu zapiertalania tylko marzy o myciu okien, no nikt nie marzy, czy to kobieta ktora rez caly miesiac zapiertala czy to kobieta ktora ma non stop dzieciaka przy cycu i nie spi nocami. A jednak ludzie myja okna, prawda? Jesli dotychczas bylo tak ze to.autorka myla okna gdy oboje pracowali a meza to omijalo to korona mu z glowy nie spadnie jak tym razem to on umyje te okna i praca nie jest zadnym argumentem zwalniajacym go z tej czynnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w tamtym roku urodzilam 2 tyg przed swietami i w 4 literach mialam sprzatanie i gotowanie. Bylo jak bylo i nikt do mnie nie mial o to pretensji, a sprobowalby je miec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja święta spędzam w szpitalu ;) a poród zaplanowany na 3.04. Ale jakbym nie była w szpitalu to bym miała gdzieś mycie okien, świat się od tego nie zawali a jak rodzicom nie pasuje to niech sami to ogarna. Staruszkami nie są skoro dalej pracują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam dość - jestem w 34 tc i drętwieją mi dłonie od cieśni nadgarstka. Przez pracę w domu, ból stał się w nocy silniejszy, a w ciągu dnia częściej drętwieją mi dłonie. Tyle. Więcej palcem nie kiwnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Same święte matki Polki rodzące :D. Urodziłam więc klękajcie narody i skaczcie koło mnie BO MI SIĘ NALEŻY :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor jeśli zawsze byłaś pracowita to bym matce coś na temat jej przytykow powiedziała. .....kobiety chodzą do pracy i w domu też mają wszystko porobione wiec twoja matka tez da rade dzieci ma dorosłe. A ty nie musisz i tak bigosu i większości świątecznych potraw nie ruszysz skoro karmisz piersia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Same święte matki Polki rodzące smiech.gif . Urodziłam więc klękajcie narody i skaczcie koło mnie BO MI SIĘ NALEŻY usmiech.gif XXX Umiesz czytac ze zrozumieniem??? To wroc do szkoły, bo widac nie umiesz. Nie "oni" maja skakac wokol to jak sie wyrazasz "matki polki" tylko owa "matka polka" nie ma zamiaru skakać przy nich, bo reszta rodziny to nie swięte krowy żeby koło nich skakać i sami mogą się wreszcie ogarnąć do świąt a nie duupe zawracac. "Matka polka" nie ma ochoty to nie robi, i nikt jej zmuszać nie będzie żeby jaśnie państwu.sprzątala, a śniadanko nawet.świąteczne to sobie matka polk ogarnie i w asyście brudnych okien i niewytrzepanych dywanow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, miesiąc po porodzie to nadal jesteś w połogu i nie powinnaś wykonywać żadnych ciężkich prac, nawet gdybyś nie była zmęczona i niewyspana. Włącz sobie wd***emanie i miej wywalone na cudze fochy. Okna brudne - trudno, trzeba być debilem, zeby się rwać do mycia przy takiej pogodzie. N nie myję okien na Wielkanoc, bo zazwyczaj jest za zimno - i naprawdę świat się od tego nie zawalił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyluzuj. Jestes jeszcze w okresie pologu. Nie mozesz dzwigac ani sie przemeczac. Moze i ogarnialy kiedys te kobiety wszystko, ale jakim kosztem? Tak jak ktos wczesniej napisal: karmilo sie co do minuty, przebieralo i dziecko lezalo dalej w lozeczku, placzac lub nie. A niekiedy, z tego co slysze jak teraz sobie kobiety opowiadaja, to dzieci lezaly obsrane nawet i ogarnialo sie je dopiero jak sie zrobilo co mialo zrobic. Polozna opowiadala, ze kiedys dzieci dopiero ok. 5 miesiaca robily sie takie "kontaktowne" do ludzi. Dlaczego? Dlatego, ze wlasnie lezaly non stop w lozeczku, nikt sie z nimi nie integrowal i do kogo mialy gaworzyc i sie usmiechac? Daj sobie na luz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja urodzilam 2 lata temu .Mialam cc.W wielki czwartek wyszlam ze szpitala a w sobote pieklam i sprzatalam.Pozniej bylo znaczne gorzej bo dziecko mega upierdliwe.Teraz ma 2 lata a zrobie znacznie mniej niz wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja odkąd się wyprowadzilam od teściów to zaczęłam wreszcie żyć w 21 wieku ,dużo więcej osiągam zawodowo i jakoś sobie radzę po swojemu. A tak to było tylko wieczne zagladanie do garnków i do okien. No i oczywiście wieczne ocenianie. Jak się stamtąd wyniosłam to się poczułam tak wolna że myślałam że fruwac będę. Mam na święta brudne okna i dobrze mi z tym. A tam jak umylam tydzień przed świętami to było jojczenie że to za wcześnie bo do świat to przecież jeszcze sie ubrudzą. Stare dziadki mają jakiś inny tok myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale to nie dziwne że oni mieli tyle czasu żeby gotować i sprzątać. Przecież im wystarczyło jak oni się "okąpali"w sobote i franie odpalili raz w miesiącu. To co oni mieli do roboty jak się nie myli i nie prali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co wy macie qrwa do roboty jak za was wszystko już automaty robią a dzieci srają w jednorazowe pieluchy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko wazniejsze niz okna. Małe jest przez krotki okres, a okna będzxuiesz mila zawsze, jeszcze sie namyjesz. Poza tym jest za zimno na mycie okien. Snieg, deszcz. Ja umyje po swietach, choc nie mam niemowlaka. A bigos na Wielkanoc? Raczej na Nowy Rok. Olej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Taaa, pranie samo sie posegreguje, samo wskocy do pralki, samo sie wyjmie i rozwiesi, a potem samo uprasuje i samo wskoczy na polki. Zmywanie naczyń, same wskocza do zmywarki a potem pojda sie schowac do szafek. Odkurzacz sam odkurzy, potem zawola mopa zeby ten sam wymyl podloge, a potem razem staną w kącie. Śmieci same pójdą do śmietnika, a worek sam wskoczy do kubełka. Zakupy same się rozlokują w lodówce. No rzeczywiście. To powiedz mi, czemu faceci narzekają gdy muszą cokolwiek innego zrobić w domu skoro wszystko samo się robi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wszystko te stare zgredy też robiły. I 1000 innych rzeczy które za was robią automaty. Dam wam darmową radę, wypiertolcie fejsbuczka to zaczniecie mieć czas na wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprzątanie na bieżace, brudne prane na bieżąco , okna jak są brudne to się myje. . święta raptem 2 dzni no jeśli liczyć sobote to 3. śniadanie obiad kolacja ewentalnie jakiś placek kawa herbat jakiś napój po co więcej. niby lepsze jedzenie, niby jakie jak wszystko dostępno na codzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w szoku jak was czytam... jakie nasze społeczeństwo jest urobione po pachy przed swietami... ja mam dzieci jedno 16 lat, drugie juz z domu wyemigrowało, do tego obecnie jestem bez pracy, i na razie nic nie zrobiłam. moze odrobine posprzątam, a dzien, dwa przed zrobie większe zakupy, jakis zurek, sałatke, i tyle... a wy jakie porody, połogi, nie wiem jak w takim stanie sie mozna jeszcze urabiac swiętami... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×