Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy tez macie takie dziwne znajome?

Polecane posty

Gość gość

Spostrzeglam ze wiekszosc moich znajomych (kobiety), gdy z nimi rozmawiam np. o dzieciach albo o innych sprawach, to one natychmiast zaczynają mówic o sobie, ze u nich to wyglada o niebo lepiej. Np. ja mowie, ze dziecko moje bylo niespokojne, niegrzeczne , nie chcialo mnie sluchac w sklepie, a one na takie cos odpowiadaja " a.moje to takie spokojne, aniolek, grzeczne zawsze". Ja bardzo nie lubie koloryzowac ale mam wrazenie, ze jak rozmawiam z ludzmi (glownie kobiety), to one tak sciemniaja ze szok. Gdyby w to wierzyc, co mowia, to by sie okazalo ze te maja idealne życie. Czy wiecie dlaczego ludzie tak robią? I dlaczego spotykam glownie takich ludzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo np. ja mowie, ze mi sie auto zepsulo tydzień temu to znajoma odpowiada ze jej sie nigdy auto nie zepsulo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co lepsze. Ja z kolei mam dwie znajome u których zawsze musi byc gorzej i tego to się dopiero przykro słucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zawsze mówię jak jest, niedobre, nie uczą się, nie sprzatają, pyskują.. Itd Nigdy nie kokoryzuje bo za parę lat i tak okaże się co z tego wyrosło i jak żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, niczego takiego nie zaobserwowałam, mam tylko jedną taką, która wiecznie narzeka (w sumie to już praktycznie była znajoma, bo na dłuższą metę znosić się tego nie da, tym bardziej, że ona sobie te powody do narzekania na siłę wyszukuje najczęściej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ja mam wszystkich dookola takich wiec juz nic nie mowie szczerze bo widze ze oni sie ciesza ze moga sie pochwalic swoim wspanialym zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Dokladnie tak jak piszesz. Ostatnio mówię że na antybiotyku jestem i słyszę ze ona juz 30 lat nie chorowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli tak zle i tak niedobrze, coby kolezanka nie powiedziała to wam i tak nie dogodzi ale wy jestescie pier/dolniete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O wiele trudniejsze jest słuchanie wiecznego użalania się i opowiadania o problemach w tonie labiedzenia, bo o problemach też można rozmawiać w sposób normalny. Mam taką osobę w rodzinie i człowiek ma ochotę się pociąć po rozmowie. Za to jak ktoś sobie słodzi I koloryzuje jak Twoje znajome, to mnie to nie rusza w ogóle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie, u mnie odwrotnie, mam koleżankę wampira energetycznego, masakra. Ja mówię, że mam problem bo coś tam, a ona, że moje problemy to nic, ona się rozwiodła. Rozwód z jej winy juz 3 lata temu i nic nie można się żalić, bo ona się rozwiodła, aż się nie chce rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie życie nauczyło że istnieje jedna wielka prawda: cierp jak możesz cicho w domu i nie bądź dzieckiem skarżącym zwierz się z jednej troski komu on ci wyjedzie z tysiącem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam dzieci, większość moich znajomych też nie ma - a mam taką koleżankę. Wychłodziłam z nią kontakty bo z reguły ja rozmawiam szczerze, jak mi serio się coś udało to to powiem, jak nie udało to też mówię bez koloryzowania. A jej odpowiedź to z reguły "a u mnie nie jest tak, a ja nie, a ja to nie muszę się takim czymś martwić". Na początku uznawałam, ze OK, starałam cieszyć się z jej sukcesów itd, a to, że czasami się nieporadnie odzywa (nie tylko wobec mnie ) no to taka jest i tyle. Ale w perspektywie kilku lat zaobserwowałam, że ona sobie po prostu zafałszowuje rzeczywistość. Potrafiła sobie wszystko wytłumaczyć - jak coś dobrego jej nie spotkało "to właściwie się cieszę bo to i tamto" jak to coś jednak ją spotkało, to już zapominała o tym co mówiła wcześniej i chwaliła się na potęgę. Kontakty wychłodziłam w momencie gdy zaczęłam czuć dużą niechęć by jej szczerze coś powiedzieć, gdzie czułam potrzebę własnie pomijania złego i powiększania dobrego - uznałam, że nie chce wdawać się w jakieś bezsensowne konkurencje gdzie obie sztucznie udajemy, która ma lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko w domu czasem pyskuje, Ale jak był mały to faktycznie był aniolkiem. Zero kolek, nie wiem co to ząbkowanie bo przechodził łagodnie. Od 5 m-ca przesypial całe noce. Nigdy nic nie wyrzucił ani nie wyciągał z szafek. Z chorób tylko katar, nie brał antybiotyków jeszcze-na 8 lat. Auto mi się nigdy nie zepsuło bo dbamy o stan techniczny i odwiedzamy co jakiś czas mechanika w ramach profilaktyki. Syn uczy się dobrze, ma 5 i 6. Nauczyciele go chwalą że choć jest najmłodszy w klasie to najlepiej się z nim pracuje. Jedyna skaza na tym idealnym życiu to moja praca. Od 3 lat mam problem żeby znaleźć taką, w której będę się dobrze czuła. Fakt cały czas gdzieś pracuje ale odkąd się przeprowadziliśmy to nie mogę znaleźć pracy gdzie będzie fajna atmosfera i dobre warunki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:13 Tylko jak ktoś z Tobą gada o czymkolwiek to też mówisz "a ja nie mam takich problemów bo mój syn to to i tamto" czy jednak starasz się wesprzeć daną osobę? Bo mi się wydaje, że nie chodzi o to jak realnie masz w życiu, ale w jaki sposób rozmawiasz z ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest często kwestia charakteru. Mi np. kolezanka zarzuciła, że ukrywam swoje emocje ;), a pewnie chodziło jej ze sciemniam, a ja po prostu nie robię mega problemu z płaczu dziecka przy ząbkowaniu...a niektórzy to jecza, opowiadają o tym każdemu jakby to była jakaś ciężka choroba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:23 Ja jednak wciaż widzę różnicę między "nie jęczeniem" a przesadnym chwaleniem się i dobijaniem człowieka w potrzebie. Moja znajoma ma problemy zdrowotne z dzieckiem, może nie tyle z jej winy co zaniedbała pewną małą sprawę i to potem zaowocowało. I jak mi o tym mówi, jak sobie radzi, do jakich lekarzy idą itp to w życiu bym jej nie powiedziała "a ja takich problemów nie mam, a moje dziecko to jest super zdrowe i się bardzo z tego cieszę". Bo to jest zwyczajnie chamskie i niekulturalne. A niektórzy własnie w ten sposób reagują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyobraź sobie autorko że są różne dzieci, niektórzy też potrafią dzieci wychowywać i niekoniecznie to jest ściema że któreś dziecko normalnie je i śpi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ja się z tym nie spotykam, że ktoś na realne problemy innych odpowiada chamskim chwaleniem się...znajomych sobie przecież sami wybieramy, więc nie wiem po co się z takimi spotkacie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam taka nature , ze nigdy nikomu się nie zwierzam ani nie narzekam na własne zycie. Robie tak ponieważ ludzie lubia czuc się lepsi ( ze niby ja mam gorzej) no i lubia się cieszyc (uradkiem) z czyjegoś nieszczęścia. Chociaz narzekajacych tez nie lubie :P moja przyjaciolka byla typem narzekajacym i wampirem energetycznym i po 17 latach przyjazni dalam sb z nia spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:46 Ja własnie takich unikam, ale chciałam zaprezentować jak to wygląda, bo tu mam wrażenie, ze dużo osób uważa, że albo się mega narzeka, albo nie, i że nie ma skrajności z drugiej strony - mega chwalipięty. Takie osoby w momentach gdzie normalny empatyczny człowiek po prostu albo posłucha, albo wesprze dobrym słowem, albo doradzi coś to one wyjeżdzają z tym jakie mają wspaniałe życie. Na kafe też to widać - zakłada ktoś temat, ze coś mu nie wyszło, że jest przybity i przylatuje "a ja to nie mam takich problemów" i ani żaden morał z tego nie wynika ani nic, ot tak ktoś chciał powiedzieć, ze ma super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:53 w punkt, czasem jest temat np.o jakims problemie, np o tym ze dziecko nie chce jesc czy spac albo ciagle choruje i wyskakuja jakies chwalipiety nowiac a moj to je za dwoch albo a moj od 15 lat nie brał antybiotyku moj od urodzenia przesypial nocki itp itd ani to nie wnosi nic do tematu ani nie ma na celu pomóc w problemie wiec co ma na celu wyskakiwanie z czyms takim? Ja mam jedna zbajoa ktora tez zawsze ma wszystko swietne itp i sie zastanawiam czy ona jest szczesliwa w tym calym udawaniu, bo mnie to by mega meczylo takie udawanie przed wszystkimi jak to jest super i nie mam zsdnych problemow a moje zycoe jest bez skazy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam taka nature , ze nigdy nikomu się nie zwierzam ani nie narzekam na własne zycie. Robie tak ponieważ ludzie lubia czuc się lepsi ( ze niby ja mam gorzej) no i lubia się cieszyc (uradkiem) z czyjegoś nieszczęścia. Chociaz narzekajacych tez nie lubie jezyk.gif moja przyjaciolka byla typem narzekajacym i wampirem energetycznym i po 17 latach przyjazni dalam sb z nia spokoj. hhh czyli z nikim nie rozmawiasz? sa tacy ludzi ze jak cokolwiek powiesz to oni zaraz mówią o tym samym w innym kontekście. I tu wcale nie chodzi o narzekanie czy wychwalanie sie :O przykład: ja mówie do kolezanki: byłam w takim kinie ostatnio a ona: o nie nie ja w tym kinie to nigdy nie byłam ja chodze do tamtego widzisz gdzieś przechwalanie albo użalanie się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mma tak znajoma, na szczescie tylko jedną. Mnie to smieszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozmowa, komunikacja to też co innego niż przedstawianie czegoś na zmianę na ten sam temat tylko w własnej perspektywie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z 10:13 Nie chwalę się ale jeśli ktoś pyta to mowie jak jest. Mam to ukrywać? Ale wiele osób pewnie uzna że kłamię bo przecież jak im jest źle to innym też musi tak być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja z 10:13 Nie chwalę się ale jeśli ktoś pyta to mowie jak jest. Mam to ukrywać? Ale wiele osób pewnie uzna że kłamię bo przecież jak im jest źle to innym też musi tak być." Można mówić tak: A: Ale dziś jestem padnięta, w nocy nie dał mi spać, chyba ząbkuje. U Ciebie tez tak było? B: Nie, ja nie miałam najmniejszych problemów z wysypianiem się, moje dziecko to aniołek. Albo: A: Ale dziś jestem padnięta, w nocy nie dał mi spać, chyba ząbkuje. U Ciebie tez tak było? B: Wiesz, akurat mój spokojnie znosił ząbkowanie, więc spał normalnie. Ale podobno są takie maści specjalne, próbowałaś? x Widzisz różnicę czy dla Ciebie to taki sam sposób komunikowania się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy się licytuja, kto ma gorzej, a inni kto ma lepiej...generalnie mało jest o osób z którymi można normalnie pogadać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam to. To jest kwestia inteligencji społecznej, emocjonalnej, tego czy ktoś potrafi i chce słuchać oraz na ile potrafi wyjąć nos z własnego tyłka. Jak mówie "córa mi się buntuje, mały diabełek się z niej robi" i słysze "moja jest bardzo grzeczna, umie liczyć do 100, sama sie nauczyla, jest wybitnie inteligentna" to po pierwsze myślę sobie, jak kurcze tak szybko zmieniliśmy temat na twoją małą, a po drugie spłycam relacje i kończę "głębsze" rozmowy. Sorry ale czasem człowiek chce widzieć, że ktoś go aktywnie słucha i nie traktuje każdego usłyszanego wątku jako pretekstu do zejścia na swój temat ( przynajmniej nie po kilku slowach). W pracy mam różne babki, śmiać mi się chce jak się licytuja która ma bardziej wybitne dziecko, same ajnsztajny im rosną. Najlepiej mi się gada z tymi które mają fajne, ale zupełnie normalne dzieci, facetów, domy i życia i potrafią o tym mówić bez zadęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×