Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość After24

24 lata i wiecznie bez chłopaka

Polecane posty

Gość After24

Znam takich moich rówieśników, którzy od 14. roku życia byli w związku i jednocześnie im to w nauce nie przeszkadzało. Ja mam 24 lata i nigdy nie miałam chłopaka. Czuję, że coś w życiu straciłam. Czuję przemijanie. Życie mi się przesypuje jak piasek przez klepsydrę. Obawiam się, że niedługo będzie dla mnie za późno. Że za kilka lat chłopaczków, młodych mężczyzn będę mogła sobie pooglądać tylko w Internecie. Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękujemy Bogu za internet, szczególnie teraz w wielkanocnym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Im bardziej będziesz się nakręcać tym większe możesz mieć parcie, a to może odstraszać. Miałam taką koleżankę, ona w taki pierwszy poważny związek weszła jak miała chyba coś koło 23. Ale to miała dużo szcześcia, bo wzięła sobie też takiego co raczej rozrywany nie był. Wcześniej to X razy przezywała zawody - ona się nakręcała, jej zależało, a faceci mieli ja w d***e po kilku spotkaniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba lepiej raz a porządnie niż tysiąc razy i byle jak hmm ;) ja mam 23 lata i uwierz mi nigdy nie byłem w czymś na poważnie, bo z mojej strony było to 100% a z drugiej, czyli od dziewczyny, była popisówka z cyklu mam chłopaka a wy nie... Wiesz, że chcieć to sobie możemy... Tak wiem na codzień samotność to prze ******* sprawa ale trzeba z tym żyć, a poza tym ludzie żyją z większymi problemami na głowie. Co prawda nic ponoć nie jest tak fajne jak młodzieńcza miłość... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hm... ja, co prawda, jestem w stosunku do Ciebie mocno zaawansowana wiekowo (tzn. mogłabyś być moją córką), ale myśle, że "te sprawy" aż tak bardzo się nie zmieniły od czasów mojej młodości. Prawdą jest, że gdy sie na czymś skupiamy (np. nauka, kariera itd.) ine sprawy (np. uczuciowe, intymne) mogą iść w odstawkę na plan dalszy. Gdy sobie to uśiwadomimy i dodamy do tego upływ czasu i "tykanie zegara" możęmy wpaść w rozpacz i panikę. Ale nie martw się: Ty jeszcze masz czas "nadrobić "te sprawy, masz jeszcze dużo czasu. gdy widzę Twój wiek, to łączę Twe refleksje z momentem kończenia studiów. Takie przełomy w życiu (koniec jakiegoś etapu) skłaniają zawsze do refleksji, podsumowań, robnienia osobistego bilansu "zysków i strat". Jeśli uświadomiłaś sobie, że masz "dużo do nadrobienia" na polu osobnistym i uczuciowym, to włąśnie nadszedł czas, by to nadrobić. Tylko o moja rada: rób to spokojnie i bez paniki i nerwów: po prostu otwórz się na innych ludzi ( nie tylko facetów, ale w ogóle towarzystwo), na nowe znajomości. Zacznij od zmioany stosunku do świata: bądź radosna, uśmiechnięta, zarażąj optymizmem i energią, a wtedy nie będziesz mogła opędzić się od facetów :-) Być może nie od razu trafisz na "tego jedynego", ale na pewno to się stanie wcześniej, czy później. W każym razie jesteś w doskonałym momencie na zajęe się tym tematem: jeszcze bardzo młoda, a juz dorosła i dojrzała emocjonalnie... ycze powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość After24
No ja jestem dopiero na I roku studiów dziennych, bo wcześniej chorowałam i wiele raz leżałam w szpitalu. Ech, może nie wypada. Wychowano mnie w bardzo konserwatywnej rodzinie, gdzie nie tylko seks, ale i miłość między kobietą a mężczyzną była tematem zakazanym, nie miałam prawa się zakochać. Miała być tylko nauka. Ale...Marzę o takiej intensywnej miłosnej przygodzie. Chciałabym przeżyć gorący romans i namiętny seks, który nie skończyłby się ani wpadką ani chorobą weneryczną. Ale wiem, że to niemożliwe...A nikt nie robi się coraz młodszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, masz naturę romantyczki. Jestem w podobnym wieku i chętnie Cię poznam jeśli tylko zechcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałabyś poznać kogoś podobnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak mam ale zaraz 25 lat mi stuknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile ja bym dał za 24 letnią dziewicę... ach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, a któraś z was chciałaby poznać normalnego chłopaka i pogadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z biedakami nie gadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w Twoim wieku miałam pierwszego poważnego chłopaka. Wspólne mieszkanie, wspólne plany i wszystko się rozsypało po pół roku, bo jemu chodziło tylko o seks, chciał zaliczyć dziewicę i tylko po to ze mną był. Smutne, ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 11:08 pisze dobrze - powinnaś bardziej otworzyć się na ludzi. Ja też dość długo byłam sama i to właśnie mi pomogło. Najpierw za bardzo się nakręcałam na każdą nową znajomość i faceci chyba to wyczuwali, bo z żadnym mi nie wychodziło. A po którejś z kolei porażce postanowiłam nie nastawiać się na nic, nie dążyć na siłę do wejścia w jakiś związek, ale też nie odrzucać szans na poznanie kogoś nowego. Chodziłam ze znajomymi na imprezy, poznawałam ludzi przez internet i ułożyło się tak, że wyszłam za mąż za znajomego mojej koleżanki. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chciałabyś mnie poznać, daj znać, zostawię maila: krawcd@wp.pl. Mam 25 lat i chętnie poznam ciekawą kobietę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość After24
Szczerze, to mnie starsi mężczyźni nie interesują. Odrzuca mnie to. Szczerze, to....Podobają mi się młodsi ode mnie tacy w wieku 18-22 lat. Chciałabym chodzić z młodszym. Podoba mi się ta "świeżość", młodzieńczy entuzjazm, energia u młodzieńców. Właśnie teraz nie myślę o stałym związku, ale chciałabym przeżyć przygodę, romans, który będę po latach miło wspominać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I chciałabyś stracić dziewictwo z kimś kogo nie kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość After24
Wczoraj oglądałam filmik, na którym jakiś ksiądz wypowiadał się na temat antykoncepcji, jakie to jest złe i prowadzi do przedmiotowego traktowania człowieka. Cóż, jeżeli ktoś nie chce stosować tych środków, jego prawo, ale ja nic złego nie widzę w prezerwatywie. Ja nie chcę po katolicku, nie chcę czekać do ślubu, nie używać antykoncepcji. Oczywiście, uprawianie seksu byle gdzie, z kim popadnie, na przykład w toalecie na dyskotece te zło, ale ja nie chcę po katolicku, tylko po ślubie kościelnym i w celu prokreacji. Nie chcę stosować NPR, bo to uciążliwe. Nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale kto Ci każe dziewczyno? Mam na myśli to, że warto to zrobić z kimś kogo pokochasz. Nie ma sensu szukać chłopaka który Cię rozdziewiczy tylko po to, aby miłość Twojego życia nie miała okazji. Ale to Twoja sprawa. PS. Dobrze że napisałaś "po katolicku" bo w Biblii nie ma nic o antykoncepcji i o tym, że seks ma nie sprawiać przyjemności. Jest wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bogu dzieki że internet masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×