Facet poznany na portalu randkowym proponuje pójście na wesele do jego znajomych

Nie piszemy zbyt dużo, od tygodnia raptem. On do mnie pisze że ma wesele na początku czerwca i mnie zaprasza... Boję się że okaże się psychopatą.. Co myślicie?

Jakiś desperat

Dlaczego desperat?

No żeby obcej kobiecie proponować pójście na wesele razem...przeciez tylko piszecie i to tez niedługo. Praktycznie się nie znacie. Może ,,na gwałt" szuka partnerki na wesele bo nikt nie chce z nim isc

A dokładnie którego czerwca?

Tzn. ja zapytałam czy lubi tańczyć? A on że tak i że jak się sobie spodobamy to z chęcią mnie zaprosi na wesele

Haha jaki desperat

Nie uważam żeby to był desperat. Wręcz przeciwnie. Nie chce Cie wyrwać na jeden raz, tylko zaznacza, że jeśli przypadniecie sobie do gustu to chciałby Cie zaprosić na wesele. Co w tym złego? Psycholem byłby jakby Cie zaprosił do domku w lesie, gdzie bylibyście sami :) Ja myślę, że nie powinnaś się obawiać, tylko jeśli masz ochotę to lepiej go poznać :)

Kobiecie nie dogodzisz :D Zapewne też chciał Ciebie poznać przed weselem a więc kawki, herbatki, tańce i spacery. Coś z tego może być a kobieta kręci nosem. Z ciekawości również zapytam o datę tego wesela :D

Nie desperat? :D Wolałabym iść sama jakbym nie miała z kim niż się pytać obcym facetom na różnych portalach.

do czerwca jest masa czasu by sie poznac jestecie baby p******e

A ja bym wolała iść z kimś niż sama. Siedzieć za stołem, jeść i pić? Wszyscy się bawią, a Ty siedzisz. Myślę, że wyolbrzymiasz bo do czerwca macie czas na poznanie się lub nie :)

Nikt cię do tańca nie poprosi? Taki z ciebie pasztet? :D

Myślę, że do bycia "pasztetem" bardzo mi daleko. A na wesela z reguły same to chodzą dzieci :) Każdy ma swoją parę. Trudno żeby jakiś mężczyzna czy kobieta zostawili swoją partnerkę przy stole żeby zająć się kimś kto przyszedł sam...

I weź poznaj jakąś dziewczynę. Śmiech na sali drogie Panie. Zmieniłabyś zdanie jak bym podjechał Porsche albo Ferrari? Jak my mamy was poznawać, jak same wydziwiacie. A ten za niski, tamten za taki a ten miał czelność zaproponować mi wspólne wyjście na wesele...

Nie powiedział dokładnej daty. Nie napisałam że to źle. Naprawdę go polubiłam. Myślę, że ta znajomość będzie kontynuowana. Tylko boję się jak by to ewentualnie wyglądało. Miałabym pojechać z obcym facetem :O pewnie jego samochodem, nocować gdzieś niewiadomo gdzie i jak...no tego się boję. Tyle się teraz słyszy o zboczeńcach i psychopatach :O Nie zaproponował jeszcze spotkania. Wspomniał tylko że niedługo sporo wolnego będzie.

pasztety łączcie się

Jeszcze Cię nie zaprosił, jeszcze się nie widzieliście a Ty już scenariusze tworzysz.

ale wydziwiasz :O przecież może się okazać, że to wesele jest gdzieś blisko i wcale nie będziesz musiała nocować, a po drugie, jak boisz się jechać jego samochodem, to przecież zawsze możesz jechać swoim :)

No ale skoro tak napisał to przypuszczam że może tak być. Wesele nie może być blisko bo nie mieszkamy w tym samym mieście, mamy kawał drogi do siebie. I nie mam własnego samochodu.

Jak sie z nim spotkasz te kilka razy przed weselem to to juz nie bedzie taki obcy facet. Obcy jest teraz bo jeszcze sie nie widzieliscie.

spotkajcie sie na uniwersalnym gruncie np. w kawiarni przed ślubem

Aj tam przeżywasz. Mi tez miała jedna osoba zaproponować czy bym chciał wybrać się z nią, bo nie miała z kim. Ale jednak nie, bo ci ludzie, których zna są inni ode mnie bardzo imprezowi głośni to bym tam nie pasował, tam powiedziała. I tak wyszło że koniec bo jestem za cichy. Mi już sie odechciało umawiania na randki, po co żeby usłyszeć, że jestem za nie taki itp itd.

Raczej to będzie jedno spotkanie bo mamy daleko do siebie. On pracuje, ja jeszcze studiuję. Rozumiem że sugerował weekend majowy na spotkanie, ale nie zaproponował tego wprost. No przeżywam bo nie wiążę naszej znajomości tylko z tym weselem, myślę że to chęć dłuższej relacji. Przynajmniej z mojej strony.

Jeśli lubisz się pobawić na czyimś weselu, takie klimaty to sobie pojedź. Nie wiem tylko jak z prezentem chyba nie musi być czy musi? Ja akurat nie lubię to o tak bym się nie zgodził, no chyba, żeby mi zależało na tej osobie, to tak dla niej.

Byłam w podobnej sytuacji, tzn. facet, ktorego znałam z paru randek (poznalismy sie w necie), zaproponował pojscie na wesele. Zgodziłam się, ALE na wesele pojechalismy owszem jego samochodem, ale przyjechał po mnie znajomy, bo nie chciałam tam spac (nocleg był zapewniony), wiadomo po alko rozne rzeczy mogły się dziać, a tak znajomy po mnie przyjechał, zabrał i było git. Samo wesele wspominam całkiem nieźle, chociaż bardziej bawiłam się z jego znajomymi niż z nim samym- okazało się, ze ma słabą głowę do alkoholu i dość szybko odpadł :P. Potem jeszcze pare razy się spotkalismy, ale nie było z tego związku. Moja rada- bądź ostrożna. Na pewno nie pchałabym się na wesele po JEDNYM spotkaniu na żywo- nie znasz go, to ze gadacie w necie, nie swiadczy o znajomosci kogokolwiek. Jak sie spotkacie kilkukrotnie, polubisz go spoko, ale tez z zachowaniem środków ostrożnosci- raczej tam nie spij, zamów sobie ubera, poproś znajomego itp. i wracaj do domu. Jesli macie się spotkać raz na majówke, drugi raz na weselu- never.

To jest żenujące jeśli facet zamiast z godnością iść samemu woli wziąć pierwszą lepsza na wesele która moze wcale nie pasować do niego charakterem , to zwykły desperat , a ciebie jak przedstawi ? To ta laska która przez przypadek zaprosiłem na wesele na portalu randkowym? :D błagam cię , on może zapraszać każdą która nie waży 100 kilo i czeka na najglupsza która pójdzie

dziś , ubera na 300km? :O Ale dobrze napisałaś, właśnie tego się obawiam.

No to chyba na głowe upadłas, by jechać przez pol polski z kolesiem, ktorego byś MOŻE zobaczysz raz w zyciu :). Elo, On desperat, ale Ty jeszcze desperatka większa widac :D

dziś nie rozumiesz no. to nie chodzi tylko o to wesele no :O