Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dzisiejsi faceci to dno, imponuja im kobiety z kasą i karierą

Polecane posty

Gość gość
W tejże sytuacji nasuwa mi się na język lapidarne słowo "o ku/rwa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:23 Piękne słownictwo kobiety sukcesu :) Strach pomysleć, jak ten sukces tak naprawde wygląda. pewnie obciąganie lach w Dubaju :D A nie, co ja mówię, na szosie u Mietków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym Dubajem, to oczywiście było do tej dziadówki, która pisze "japa i czyść kible". Znasz to widzę. czyżby mamusia trudniła sie podobnymi rzeczami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie mam ani ojca bankiera, ani męża biznesmena, a jeżeli ukończone studia to dla ciebie null własnych osiągnięć to nie mam pytań. karierowiczka za 10 zl, dokladnie Nieszczęśliwa, bardzo bardzo nieszczęsliwa kobieta. Zobaczcie, jak ktos musial ją skrzywdzić, że aż tak hejtuje w necie, że szczyci się gnojeniem luddzi nieumiejacych grać tak jak ona bezwzględnie, gnoić. Rośnie patrząc, jak ktoś inny nie umie sie wybronić z automatu, bo zbito go z tropu. Kto cię tak skrzywdził? smutas.gif wysyłam dużo miłości...ty hejtujesz, a ja cię kocham, biedactwo xxx Jeżeli tak kochasz swego męża jak rozmówców - w tym mnie, którzy sugerowali ci z dobrej woli abyś przepracowała pewne mankamenty swej słabej psychiki (faktycznie łatwo cię wyprowadzić z rónowagi, to nie jest dobry symptom, dlatego jesteś dezerterem z rynku pracy z różnymi fobiami) to niedługo się tu wpiszesz jako samotna matka. Pracuj nad sobą głuptasku, dla dobra rodziny. I tak, przyznaje, skończone studia to dla mnie żadna wykładnia ambicji. Mamy nadprodukcje wręcz magistrów, to nie dwudziestolecie międzywojenne, gdy dyplom UJ, UW, Politechniki był gwarancją klasyfikacji do elity intelektualniej i zbierał swe wymierne żniwo w postaci sporej gratyfikacji finansowej. Nara, ide spać, Nasdaq na plusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha, co się w tym temacie na ostatnich dwóch stronach odwaliło, hahahah :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwie z was rozpoznaję po fetorze, w kilku już tematach ten sam schemat się powtarza, charakterystyczne słownictwo. Może nawet jest tylko jedna bo trudno uwierzyć, że wszędzie się te same sępy w jednym czasie zlatują. Chyba, że to sposób zarabiania. Jedna czy dwie, kobieta czy facet, smród straszny. Za żadne pieniądze nie chciałabym tego robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:28 Ale co ty żeś się tak do mnie przywaliła? Masz chyba jakis problem ze sobą... Nie, nie jest łatwo mnie wyprowadzić z równowagi, bo A dlaczego ja mam coś przepracowywać? ja się ze soba czuje super, nie odczuwam potrzeby zmieniania czegokolwiek, bo nigdy nie bede musiala pracowac z ludzmi, jestem w trakcie przekwalifikowania. a rozpadem rodziny strasz samą siebie, ja mam w domu sielankę, przy mężu nigdy nic złego się nie dzieje, nawet się nie klocimy. A to, kto jak szybko daje sie wyprowadzic z rownowagi, to jest kwestia w duzej mierze temperamentu i genów. A ty to oczywiscie ta o mocnej psychice :D za to o słabej empatii, wręcz zerowej. Socjopaci, psychopaci, tak mają. Zimne osoby, nic ich nie rusz,a, łatwo przychodzi im poniżanie, za to same mają doopy twardsze niż kamień. Żal mi ciebie, tak już zupełnie na koniec powiem. tak bardzo interesuje cię cudza psychika, a psychiatra z ciebie żaden. Masz ze mną jakis ból dooopy laska, nawet nie wiesz jak mi to zaimponowało, że tak bardzo mnie nienawidzisz, czegoś we mnie, czegoś co o tobie powiedziałam i cię zabolało, że aż próbujesz mnie leczyć na kafe :) Niech zgadnę, zabolało słowo niewolnik...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:28 "Z dobrej woli" jej sugerowałaś? Przecież ty nie masz czegoś takiego, jak dobra wola, jesteś ludzkim odpadem. Ile ci płacą za te prowa? Dno i wodorosty. I znowu ten żargon "rynek pracy", "wypadniecie z rynku pracy", "jesteś dezerterem z rynku pracy" i dobrze!!! Ludzie dzielą się na zjadających i zjadanych, ktoś musi harować, żeby inny mógł plażować. Ty sobie bądź na tym rynku pracy, ja chętnie podjem tego owoce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
urwało mi kawałek posta, miało być: "nie jest łatwo mnie wyprowadzic z rownowagi, bo zareagowałam emocjonalnie dopiero po kilku stronach inwektyw z twojej strony"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:33 Którą z nich masz na myśli, tą od kariery? a może to wszystko pisze jeden troll

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
osoba 00:28 jest strasznie pewna siebie, nie lubię takich osób. tzn.lubię pewne siebie, ale nie aroganckie, a ona jest do bólu arogancka i butna. sama doszła pewnie do tego co ma, biorac przykład z kogos z rodziny. juz to widzę, jak pochodzi z biedy i nagle stała się kimś. Nie jest to co ona robi, żadnym wyczynem. Wyczynem byloby gdyby byla z domu dziecka albo z niezbyt ogarnietej rodziny i jako jedyna do czegos doszla sama. Tymczasem ona korzysta z madrosci ktorą jej wpojono, jest zdolna zdolnosciami innych. To nie sztuka takim byc. jest strasznie zarozumiała, wredna i ogólnie mówiąc taki pest. Nie chciałabym nigdy spotkac kgoos takiego na swojej drodze.i jeszcze innej lasi zrobila diagnozę psychiatryczną, choć ta o nią nie prosiła. diagnoza tez wątpliwej jakości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" jesteś dezerterem z rynku pracy z różnymi fobiami" - póki kogoś nie znasz osobiście, g...wno o nim wiesz :) Poza tym leczysz jakieś kompleksy, bo sprawia ci chorą satysfakcję głoszenie tych bredni jako prawdę objawioną :) Nie wydaje mi sie, zeby ona miała fobię. to ty jej to zarzucasz, szastanie tymi zarzutami o fobię to twoje wyparcie faktu, ze uderzyla w twoj czuly punkt nazywajac ciebie niewolnicą swojej kairiery. wypierasz to bo nie miesci sie tobie w twoim ciasnym rozumku, ze naprawde są ludzie, ktorzy się nie odnajdują w takiej usystematyzowanej pracy jak np.biurowa. ja tez taka jestem ze nie lubie tego ze mam byc z jakimis powalencami w jednym biurze i wdychać te klimę zagrzybioną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego uwazasz ze ona jest dezerterem jako matka na wychowawczym (tak chyba pisała) ktora chce wrocic na rynek pracy po oddaniu dziecka do przedszkola (?) dobrze pamiętam?? chyba ze to dwie rozne osoby. każda z nas jesli chce zostać na urlopie wychowawczym, jest dezerterką z rynku pracy. Dla takicj jak ty to koniec świata, schyłek życia, tragedia, a inna ma wyebane. I dlatego siwat jest piekny, bo roznorodny. tylko ludzie k...rwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, bo każda która nie chce tyrać na etacie, wracać po osmiu lub dziewieciu godzinach, to zaraz jest obarczona fobią społeczną, lękiem i w ogole niech z psychiatryka nie wylazi :D tak se tłumaczcie...na zdrowie :) wy zapitalajcie, a ja sie bede z was frajerki smiac w moim Porsche stojącym pod apartamentem za 2 miliony. I się nawet poróbcie z tej pracowitosci. I tak wyzej d/u/p/y nie podskoczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko się tu miesza, przez te pomarańczowe nicki, nie wiadomo kto jest kim. Weszłam w temat by uzewnętrznić się na temat facetów beznadziejnych i co widzę? Babki wzięły się za łby. Czy my wiemy chociaż czym jest solidarność? Nie trzeba facetów stosujących manipulacje jedna drugiej bezinteresownie oczy wydrapie i wjedzie na psychikę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj A do tej osoby co nie wraca styrana i wymieta: dla mnie każda praca gdzie są sztywne ramy typu Masz siedzieć w biurze z x osobami tyle i tyle godzin od tej do tej, jest wyczerpująca. xxx Na całe szczęście chyba żadna z nas zabierających głos nie cierpi na nerwicę lękową i fobie społeczną, która powoduje irracjonalny dyskomfort z kontaktach z innymi ludźmi na polu zawodowym. Abstrach*je już o odppwiedzialności dorosłego człowieka za samą siebie, a jako, że człowiek jest istotą społeczną z punktu widzenia natury twoje lęki to jakieś mocne zaburzenie. Powinnaś to przepracować choćby i z pomocą terapeuty, od problemów się nie ucieka jak mały bejbuszek jak to obecnie czynisz, spróbuj stawić im czoła. nawet jesli ta osoba ma jakies problemy w kontaktach interpersonalnych, okrucieństwem jest jej to wypisywać po kilka razy, co jeden to dosadniej, by dac jej do zrozumienia ze jest śmieciem, bo sobie nie radzi. jesteś bardzo złą osobą. Poza tym ta kobieta to chyba jest ta co pisala, ze wychowyuje teraz dziecko zanim ono pojdzie do przedszkola. cxhybaze pomylilam. a poza tym dlaczego to ze ktos nie lubi pracowac z ludzmi mamy uwazac za objaw fobii? znam mnostwo fajnych osob, ktore nie chcą slyszeć o pracy z ludźmi, mimo że mają mnostwo znajomych i dobre kontakty w rodzinie. Jestes tak glupia, czy tylko udajesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:57 Tak, ta os giełdy próbowała zgnoić tę pracująca 3 dni w tygodniu. Jakie tam słowa leciały, jakie inwektywy. Jak można być aż tak wrednym, tak podłym, w głowie się to nie mieści...Kobieta kobiecie wilkiem. Wystarczy że jedna napisała, że nie lubi pracować z ludźmi (ja też nie lubię, i co? Wg jednej takiej znaczy że mam fobię :D )i już ta druga jej przysrywa. Zacofana baba z kurzym mózgiem. tak, ta od giełdy, nie, nie ta od 3 dni pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo pewnie jest tak przyzwyczajona do sukcesow wątpliwej kategorii, ze wściekła sie jak przeczytała, ze ma mentalność osoby będącej w niewoli pracy zawodowej. Mi jest zawsze  żal takich kobiet, wpojono im w domu że kobieta musi dorównać facetowi, no i ścigają się teraz bidulki, a to, ze wcale nie jest im to w smak, i czasme bardzo chciyby sie poczuc bezbronne i malutkie, nie daje im spokoju bo nie zgadza sie z tym co mają wpojone. dlatego hejtują kobiety ktore mają wolność w postaci tego, ze nie czują przymusu kurczowego trzymania sie rynku pracy zawsze, wszedzie i w kazdym miesiacu swego zycia. no i miala racje, to jest wspolczesne niewolnictwo. Nie umieją zyc bez zarabiania kasy, bez pracy i stanowisk umieraja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie dziewczynki jestem osobą, która odbiła się od szklanego sufitu w siedzibie jednego banków na warszawskiej Woli. To jest przerażające, ale tacy ludzie jak ta samozwańcza psycholożka co nie wstaje za mniej niż 5 patyków i z nudów gra na giełdzie autentycznie istnieją. Co gorsze, zajmują kierownicze stanowiska i kierują "zasobami ludzkimi" wyciskając z nich soki dla akcjonariuszy za jakieś 10 tysięcy, nie rozumieją, że ktoś do pracy przychodzi dla wartości innych niż pomnażanie majątku. Dla wartości innych niż dobre wyjście za mąż, dorabianie się etc. nie ma miejsca w ich systemie. No ogólnie nawija jak moja ex koordynatorka projektu, jakby brała wiecznie xanax i nie pojmowała, że stres nie przekłada się dobrze na wydajność pracy i niekoniecznie kobiety chcą wracać do tej atmosfery od razu z porodówki, żeby dawać się wyzyskiwać pod płaszczykiem rozwoju kariery. Jest mi szkoda, spadł mi poziom życia, ale przynajmniej uniknęłam leżenia na kozetce przez ten wyzysk. Od roku mam mniej, ale z uśmiechem idę do pracy. Nawet starania o dziecko rozpoczęliśmy, wcześniej hormony szargane stresem nie pozwalały :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@01:03 Nie rozstrzygam ich sporu. Obie sobie przywalały konkretnie, jak dla mnie żadna nie miała racji, w życiu można mieć troch więcej wizji na życie :P no ale powiedzcie jak wypadamy w tym kontekście? Temat nakierowany na obnażanie beznadziejności facetów, a jedna udowadnia, że akurat jej się poszczęściło bo pracuje 3 dni w tygodniu i ma super, a druga jakaś nałogowa hazardzistka uzależniona od wykresów na giełdzie. Co nam dało jako ofiarom materalizmu facetów ich wewnętrzna wojenka i przechwalanie się, która ma lepiej? Ano właśnie, kompletnie nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No taka prawda, faceci jakoś solidarniej się trzymają a tutaj debata, gdzie jedna drugą wyzywa od karierowiczek i korpobiurw a druga od psychicznych zalęknionych i nierobów. Totalny idiotyzm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
01:10 Dzięki za ten wpis. Mądre słowa. Zwłaszcza powinna je przeczytać ta naćpana karierowiczka od "wypadnięcia z rynku pracy", "dezercji z rynku pracy". Te jej slowa nawet mnie bawią :) A z drigiej strony, smutne to, jak bardzo korporacje potrafią ludziom zrobić sieczkę z mózgu. A propos, też mam koleżankę, która jakby była na xanaxie, ciągle gada o tej swojej karierze w firmie spedycyjnej, a potem się okazuje, że przez presję w robocie poszła do psychiatry i musiała zmienic prace. Mimo tego, nadal jak mnie spotyka to ciągle zachwala jaka to kariera jest w życiu ważna. A związek w lesie, wszystko inne w lesie. ważne, że hajs się zgadza. Ale ona była tego uczona w domu. Tam matka zarabiała kokosy, lata po świecie jako audytor, nie wiem co robi ojciec ale kasy mają od pytona. No to jak córka takiej matki ma byc inna? najbardziej tragiczne jest to, że ona jęczy że jest jedynaczką, że ją to boli, i że wycho9wywala ją babcia bo matka wrocila szybko do pracy "bo kasy nie bylo" (yhyy, takie kity to prawdziadowi niech mamunia wciska), że ona sama bedzie miala minimum dwojke dzieci, ze zaraz sie za to bierze. Po czym odzywa sie na nastepnym spotkaniu jakby inna osoba w tym samym ciele, juz są teksty, że jak sie nie ma co robic, to sie robi dzieci, że jej żal rezygnowac z kariery, etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
01:24 Akurat agresywnie jako pierwsza zachowała sie ta od kariery. Jej agresja i wejście na kafe w ten temat z impetem, jakby wchodziła do agencji towarzyskiej z zakontraktowaną grubą rybą do obsłużenia , sugeruje że wlasnie te jej cechy pozwolily jej na zrobienie tejze kariery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawiasem mówiąc temat brzmi: faceci to dno, to w jakim celu jedna z nich się przechwalała jak to dobrze ma z facetem bo może przy nim pracować 3 dni w tygodniu? to nie jest raczej dla niej temat skoro epatuje szczęściem, bo niby ma odmienne doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak zauwazylam. tamta nic nie zrobila, tylko napisala ze dla niej praca na etacie rowna sie niewolnictwo bo ona nie lubi siedziec w jednym miejscu godzinami, a tamta jej zaczela jechac po psychice, jakies choroby wyszukiwac, no smutne to bylo jak po niej jechała. na miejscu takiej osoby zle bym sie czula z tym, ze kogos tak potraktowalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@01:26 I mamy się pokłócić jako ich supporterki albo hejterki? Nie idźmy tą drogą. Temat brzmi klarownie: FACECI TO DNO, IMPONUJĄ IM KOBIETY Z KASĄ I KARIERĄ a ta wchodzi i się szczyci, że u niej to odwrotnie i jeszcze sugeruje, że ona ma świetnego faceta i gardzi takimi, które muszą iść do roboty, awansować by móc spłacić kredyty a ona dzięki facetowi ma luz. Pomogło Ci to chociaż w minimalnym stopniu? Mojej osobie nie. A tamta druga to pewnie nawet faceta nie ma, tylko kota tuli, więc w sumie temat też nie dla niej. Obu temat nie dotyczy a najwięcej się udzielały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@01:29 A więc napisała pejoratywnie praca na etacie = niewolnictwo. A teraz trzeba spojrzeć na temat główny. FACECI TO DNO. Jaką dała kolejną sugestie? Że ona ma faceta z jajami, który zapewnił jej luz. Ja hipotetycznie mam problem z mężem jak w nagłówku tematu, więc mnie same takie intuicyjny przekaz, że mam problem bo nie ustawiłam sobie faceta, muszę iść do pracy żeby mieć pieniądze JAK NIEWOLNICA mierzi. Powinny obie wypiertalać z tego tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojej...a rozwiń temat. Bo mówisz, że Twój facet jest taki, że mu imponują osoby z karierą, kasą. czy to oznacza, że robisz co robisz, tylko po to by mu się podobać, a tak naprawdę chcialabyś czasami mieć takie okresy że nie pracujesz zawodowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak na mój gust to one wcale nie pisały nie na temat. Jednawręcz zaczela dyskusję, obrażając kobiety niepracujące od zer i dna, i że to dobrze że faceci wolą kobiety z karierą. fanie, tylko problem w tym ze ja wiecej jednak znam facetow ktorzy chcą miec cieple kobiety, ktore chcą im rodzic dzieci i je wychowywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu, ja chciałbym zwolnić, żyć skromniej, mieć ten luz na kilka miesięcy zmiany pracy a on wręcz przeciwnie. Ciągłe wyzwania, tryb stand by na służbowym, negocjacje, spotkania, doszkalanie, samorozwój, prowizje... On nie rozumie, że w pracy można nie wyrabiać psychicznie i gdzieś jest kres tego wszystkiego. Oczywiście jak ja bym zwolniła i zaczęła mniej keszu przynosić do domu to byłby larum. Bo jak to wakacje na Krecie zamiast na Dominikanie? Jak to już nie chcemy kupić lokat ziemskich na Mazurach? I na ten domek już nie zbieramy pod Elblągiem na okres wakacyjny? A rozbudowa domu pod Wrocławiem? Nie przyjmuje obiekcji mych zawierających się w pytaniu "a po co nam to i za jaką cene?". Sytuacja jest patowa. Synek chodzi do szkoły podstawowej i mają coraz lepszy kontakt. Ojciec to autorytet, w sumie sama dbałam, żeby mieli nić porozumienia żeby mąż zauważał rodzinę, której nie uwzględnia tabela przestawna w excelu. A teraz wygląda tak, że synek jest jego zakładnikiem i mąż sieje dezinformacje, że nie będzie w tym roku fajnych wakacji bo mamusia miga się od pracy a niesprawiedliwe jest jak tylko jedna strona się stara, prawda? I on odnajduje zrozumienie w synku a ja spotykam się z wyrzutem w oczach. Coś więcej trzeba dodawać? Pozostaje chyba tylko w tym układzie dalej, bo nadal mam obraz męża jako wrażliwego, pełnego życia studenta z akademika, gdzie z biedy często gorącym posiłkiem była zupka vifon. Pieniądze go zepsuły i ja potwierdzam dla wielu kasa i kariera w kobiece to wręcz imperatyw a nie jedna z możliwości by dostrzec coś więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×