Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Hihi, zabawna sytuacja z teściową

Polecane posty

Gość gość

Całkiem równa babka, ale wyobraźcie sobie taką sytuację. Urodziłam dziecko, zabrali do szczepienia, stoję przy dziecku dziewczyny z stali (w tym wózku leży) wpada tesciowa i odrazu och ach, cały tatuś:-):-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz kazda strona bedzie widziala osobe ze swojej rodziny. Ja juz nawet nieudawalam i mowilam - podobna jest do siebie, a i tak sie jeszcze zmieni. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hihihi... super :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo w malym dziecku ludzie instynktownie doszukuja sie podobieństw do siebie lub w przypadku wnukow do rodzica dziecka. To normalne :). Sytuacja moze smieszna, ale mnie bardziej zastanawia po co takie wycieczki do sali poporodowej. Przy matce po porodzie wystarczy sam maz/partner, jak masz trzy pacjentki, troje maluchow i jeszcze trzech ojcow to juz wiecej odwiedzajacych ludzi nie potrzeba, serio :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolalabym ugoscic tesciow w domu a nie w szpitalu, i nie, niekoniecznie po trzech tygodniach od urodzenia, nawet na drugi dzien po wyjsciu ze szpitala, zarowno tesciow jak i rodzicow, bo szwagierki, siostry, bracia itd to faktycznie po kilku tygodniach, a zwlaszcza jakies kuzynki, ciotki, etc. Ale rodzice oraz tesciowie mogliby wpasc na godzinke zaraz na drugi dzien po wyjsciu ze szpitala. Dlaczego? Bo co mi beda przeszkadzac? Jak bede chciala nakarmic to wyjde do drugiego pokoju, a znajdzie sie godzinka gdy malenstwo nie bedzie jadlo tylko np spalo. A kawki i ciasta? Nie moja broszka, jak maz nie kupi i nie poczestuje to najwyzej beda siedziec o suchym pysku, bo ja nie mam zamiaru skakac wokol gosci we wczesnym pologu. Od tego jest w domu sprawny maz, ktory nie musial rodzic, i nie ma bolacych nabrzmialych cyckow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież to nie jest robienie problemu. Umiesz czytać ze zrozumieniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha smieszne :) a tu od razu trzeba dorabiac ideologie o odwiedzinach po porodzie, goszczeniu itd. Ludzie wijmijcie kijki z du*y i wiecej usmiechu :) Gratulacje autorko- niech sie zdrowo chowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się z tym nie zgadzam bo no i rodzice znaleźli trochę mnie i trochę męża w dziecku. Mówili że ma moje usta i oczy męża. Gdy teściowie tylko mąż i mąż. Jak nie mąż to oni. Ja mam skręcone włosy i moje dziecko też ale nie jest podobne do mnie tylko do teścia bo na jednym zdjęciu z jego dzieciństwa ma skręcone włosy :p A kiedyś byliśmy na grilla u nich i pytali tam do kogo jest bardziej podobny i mówili do mamy :) przestali już gadać o moim dziecku i zaczęli o moim mężu gadać. Haha dziwne. Jakby to było źle że dziecko podobne do mamy. I zgadzam się z tym że bez sensu nachodzic 2 szpitalu. Mąż zaprosił swoich rodziców do nas godzinę po naszym przyjeździe. :(jak dla mnie to za szybko to bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oooo tak , uwielbiam te porównania. Teściowa oglądała ostatnio zdjęcie z usg - 20 tydzień i tam akurat ginowi udało się ładnie uchwycić buźkę dziecka i szanowna mamusia już tam się dopatrzyła podobieństwa do siebie. Mówi do mnie i do męża: no czysta babcia z niej ... Ja p*****le!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też tak miałam kiedy miałam usg. Teściowie widzieli (I widzą) tylko podobieństwa do siebie. Albo do szwagierki...? Nie rozumiem dlaczego skoro to nie jej dziecko haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektore dzieci podobne sa do sasiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo do listonosza lub gazownika ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahahah, będzie anegdota na lata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie martw sie, juz zawsze tak będzie. Moje dziecko ma prawie 5 lat i dla nich to czysty ich synuś. Coz.. Na początku było przykro. Teraz jestem "doświadczona mama" i to olewam. Btw. moi rodzice potrafią powiedziec normalnie, ze trochę do taty, trochę do mamy podobny. Nie mają takiego "parcia" na ich geny czy coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czy dobrze zrozumiałam , ale tesciowa nawet nie zauwazyła ze to nie jej wnuk ,tylko dziecko obcej dziewczyny ,jej wnuk był zabrany na szczepienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×