Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziecko zabrało mi figure, zdrowie i wolny czas.

Polecane posty

Gość gość
A ja się z tobą zgadzam mam to samo a dzieciak ciągle choruje zero zadowolenia z macierzyństwa a miało być tak pięknie a jest przeje'bane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ja jestem z aborcją na życzenie. Taki zarodek jeszcze nic nie czuje i nie bedzie nawet wiedzial, ze istnial itd., za to dziecko wychowywane przez sfrustrowana matke nie bedzie szczesliwe, ani ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym kiedy aborcja jest legalna to jest wieksze prawo wyboru. Chcesz to rodzisz, nie chcesz to usuwasz i tyle. Chociaz bardziej jestem za tym zeby jednak pomyslec o tym przed zajsciem i sie zabezpieczac, albo tez nie ulegac presji np. rodzicow bo chcieliby miec wnuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie lepiej zmkenic podejscie? Cieszyc sie kazda radosna chwila z dzieckiem? Kazdym usmiechem buziakiem i przytuleniem? U nas tez przez 2 lata byla masakra chorobowa. Teraz synek ma 4 lata i chociaz sa trudne dni to jednak te dobre wszystko przycmiewaja. I slowa" kocham cie" "lubie sie do ciebie przytulac" albo chwile kiedy placze i chce sie ptzytulic sa bezcenne. Moze macie jakis rodzaj depresji i potrzebujecie pomocy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, tak poważnie piszę (ja od tej łyżki wody), idź może do psychologa. Mam 2 dzieci, samotnie je wychowuję praktycznie od początku, figura mi się zmieniła, wylałam może łez, tak było ciężko, była nawet sytuacja, ze dziecko miało ok. 3 lat, drugie ponad rok młodsze, a ja mogą w gipsie i o kulach do sklepu, gdy spały. Niestety nie było innego wyjścia. Pracuję w bardzo różnych godzinach, 2 lata temu okazało się, że ojciec, który nas zostawił i miał nową rodzinę ma raka. Umierał samotnie w szpitalu, a ja jak głupia wieczorami, albo wczesnym świtem jechałam, by podac mu właśnie wodę, czy pogłaskać po dłoni. (tamta zona po udarze). Tego pielęgniarka nie zrobi. I może innych bawi ten przykład, ale jest prawdziwy i życiowy i znam takich więcej. I mimo ogromnego żalu do ojca wiedział, że jestem, choć na chwilkę, nie było nikogo. Znajoma umierała na raka w dniu matury swojej córki i na pewno nie myślała w tamtej chwili, że przytyla po ciąży, tylko, że ma cudowną i mądrą córkę. Przykłady mogę mnożyć, prawdziwe. Gdybym nie miała dzieci, po odejsciu mojego męża albo bym się zabiła, albo wyjechałabym na koniec świata, do pracy. Przetrwałam, bez pracy, sama, gruba, załamana, z wyjącymi dziećmi, jeden rehabilitowany ruchowo. Teraz mam cudownych chłopakow w szkole, jestem dumna. Że 15 kg cięższa? trudno. Ze nie chodzę na imprezy, nigdzie nie jeżdżę? Trudno. Że spędziłam mnóstwo czasu po szpitalach, lekarzach z nimi? Trudno. Kocham ich nad zycie, są moją jedyną wartością obok wiary. Wracam zmęczona z pracy i zastanawiam się, czy jedli, czy mieszkanie zamknęli. gdy widzę, jak śpią, jestem szczęsliwa, spokojna. Do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć, a jeśli nie, to warto udac się do psychologa. A teraz możecie mnie wysmiewać nadal z tą łyżką wody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* gwoli wyjaśnienia: mąż mnie zostawił z 2 dzieci, a na raka umierał mój ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postawa godna podziwu. A autorka i inne narzekajace kobiety ni maja prawdziwych problemow i wymyslaja :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ma się taką postawę, to nie powinno się zostawać matkami. Macierzyństwo nie jest sielanką, ale to nie powód do narzekania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Ci powiem jak ja sobie organizuje czas. Rano wstaje,szykuje się do pracy i młodą do przedszkola. Wstaje o 5:30 i jeszcze na szybko odkurze zanim wyjdziemy i zetre kurze(10min). Po pracy nie gotuję,jem w stołówce,córka w przedszkolu. Odbieram młodą i idziemy na zakupy. W domu trochę z małą się pobawie i mam wolne. co drugi dzień pranie,podłogi myje raz w tyg,łazienka raz na 2tyg. Pół dnia odpoczywam-albo leżę albo idę z dzieckiem na spacer. Mąż pracuje w delegacji,jak wraca zajmuje się mała,okna umyje,odkurzy,zrobi zakupy na cały miesiąc. Ja tylko dokupuje pieczywo i wędliny. Po co żyć w kieracie? Wolę wyjść z dzieckiem gdzieś,odpocząć. W domu syfu nie mam,pralka sama pierze,wywieszenie to 5minut. A jeśli już mam mieć obiad w tyg to robię go wieczorem na 2dni albo coś zamówie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak autorka ale ja na pewno mam depresję bo dziecko było wyczekane i planowane a tu nagle niechęć do niego ale trzeba kp więc nie pójdę do psychiatry po leki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.15 a dlaczego trzeba? Nic nie musisz tylko możesz :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkatu
Mówicie dziecka usmiech, slowa wynagrodza, tak sie sklada zeod wlasnego dzieca uslyszalam na imprezie rodzinnej, ze jestem brzydka.Tak tak od wlasnego dziecka. Wzielam dziecko mojej szwagrowej na rece i zaczelo plakac a moje własne dziecko przy wszystkich. Mamo dziecko się cienie boi bo jests brzydka. No i co jak ja mam sue cieszyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby to trzeba dziecku wybaczyć ale i tak przykre..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie chodzilo dziecku o charakter, tylko o wyglad, bo mi potem powiedzialo to gdy spytalam dlaczego tak mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a nie jest tak ze czesto mowisz przy dziecku ze jestes taka suaja i owaka w tym stara i brzydka? Sam sibue tego nie wymyslil bo dla kazdego dziecka mama jest ladna jesli jest radosna i usmiechnieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko albo było małe i tak palnęło, albo złośliwe, bo źle wychowane, albo chciało zażartować, choć niefortunnie. Dziecko nie raz doprowadzi nas do szewskiej pasji, jednak to nasze geny, nasza krew, nasza troska, nasz czas i miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne jest gadanie ze daje radę tylko dlatego ze są dzieci. A gdyby nie było dzieci to życie byłoby łatwiejsze i od razu mniej problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytaj go, co w tobie uważa za brzydkiego, co jego zdaniem możesz zmienić, by miał najładniejszą mame i jak siebie postrzega, niech przede wszystkim siebie opisze. czy wszystko mu się w sobie podoba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.22 nie bo w chwilach zalamania ma sie dla kogo zyc i chciec sie wstawac co rano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy mówi ze to wspaniałe bo kocha przytula a po 5 roku zycia? Nadal tak jest? Już nie wspomnę o nastolatkach. Każdy się zachwyca i jest mowa tylko i wyłącznie o małych dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego mowie nie widze zadnych plusow macierzyństwa zadnych. I jest mi z tym zle, nie sadzilam, ze tak to wszystko bedzie wygladalo, nie sadzilam ze tyle chorób sie mnoe czepi, ze wladsne dziecko bedzie mowic do mnie takie przykrr slowa, ze bede zmeczona totalnie tym wszystkim. Ktos mowi po co planowalas, a no dlatego ze nie sadzilam iz tyle to wszystko będzie mnie potem kosztowalo, zdrowia, nerwów, przykrości. Nie zapowiadalo sie to ze maz bedzie mial taki chatakter pracy, gdy sie poznalismy oboje mieliśmy prace bardzo normowane, zaskoczyl mnie zmianą pracy. Serio widzialam siebie po ciazy jako zadbaną, pewną siebie, dającą o swoj rozwój szczęśliwą mamą. Zycie totalnie nie wyglada tak jak bym chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość dziś [10:22. Nie jest dziwne takie gadanie, tylko prawdziwe, bo często w sytuacjach, które wydaja się beznadziejne to właśnie dziecko daje kop, siłę do działania. Gdy po odejściu meża miałam depresję, leżałam, gapiłam się w sufit przyszla koleżanka z poprzedniej pracy i tłukła mi do glowy, że muszę się ogarnąć, ze mam dzieci, ze muszę je wychować, bo co z nimi będzie, gdy mnie zabranie? To właśnie dla nich matka znajduje niespodziewaną siłę, inna może by się poddala w wielu sytuacjach, ale posiadanie dzieci wymusza często pewne działanie. A czy byłoby latwiej bez dzieci? Pewno, ze byłoby, ale gdzie byłby mój sens życia? Na imprezie z bezdzietną koleżanką? Na jakims piwie ze znajomymi? I ile by to trwało? Nie zyjemy po to, by było lekko. Żyjemy, ale by przezwyciężać codziennie przeciwności życia, tak już jest na tym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego ja nigdy nie będę miała dzieci... widzę różne sytuacje w życiu i widzę na kafeterii ze macierzyństwo to masakra... i to powinna być przestroga dla każdej kobiety... lepiej nie mieć dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość dziś - ja od tej łyzki wody: Tak, przytula się i kocha nie tylko do 5-ego roku zycia. W podstawowce jeszcze w klasach 1-3 (czyli znacznie powyżej 5-ciu lat) dziecko czeka, żegna się często całusem z rodzicem, tak, widziałam takie sytuacje. Moi mają teraz 14 i 15 lat, tak, nadal ich kocham, tak, czasem przytulam. Kto przytuli, gdy dziecko gorączkuje, albo trafi do szpitala? I co z tego, że nastolatek? I co z tego, że czasem przeklina? Mój wczoraj był u dentysty, leczenie kanałowe, godzina na fotelu, czy gdy pogłaskałam go po czole, gdy było mi szkoda, czy był zły itp.? Raczej nie. Tak samo czekając na SOR na kolejkę, gdy dziecko ma złamaną noge/ rękę kocham, przytulę, nic w tym dziwnego. Dziecko wykończone i obolałe, a ja jako rodzic zmartwiona. Niejedna matka, która to przezyla, przytaknie i potwierdzi. I nawet, gdy moi dziś wrocą ze szkoly, gdy będą źli, glodni, czy wkurzeni na cokolwiek, tak samo ich będę kochać. Nawet, jak burkna, czy przeklną, czy się pobiją. A Wasze matki przytulily was w wieku 5-ciu lat i koniec? Kop w doopę? Trzeba przezyc, by zrozumieć. Nikt nie obiecywał, że będzie lekko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn mi to powiedzial ostatnio na wielkanoc, ma szesc lat i stwierdzil, ze mam nos jak czarownica, no tego akurat zmienic nie zmienie chyba, ze opetacyjnie, ale przy moim stanie zdrowia to ryzykowne. Rozmawiałam z nim na ten temat, ze przykro mi itp. przeprosil no ale świadomość ze powiedzial mi cos takiego i zectak mnie widzi, jest dla mnie tez przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem mamą 6 latka . Drugie w drodze ale nie piszcie ze przy 6 letnim dziecku zmęczone jesteście . Kiedy jest w przedszkolu gotuje obiad ogarniam cały dom gdy odbieram go z przedszkola jemy razem obiad robimy zadanka . Potem on się zajmuje sam sobą albo razem cos robimy . Ale mam czas aby isc do kolezanki na kawę np robie obiad sobie na dwa dni z mysla o wolnym czasie sprzątam co drugi dzien gdy ladna pogoda jest wychodze z.nim do kolezanek on lata z dzieciakami a my pijemy sobie kawe herbate itp . Moj syn wie ze spedzam z nim czas ale ze mama tez musi odpaczac . Nie wiem moze moj to fenomen bo jak skończył 3 lata tak ja od tamtej pory mam czas z mężem na różne rzeczy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbyście mialy troche zdrowego dystansu do siebie i nie mialy kompleksow to takie teksty " jestes brzydka,", czy " masz nos jak czarownica" by was bardziej śmieszyly, szczegolnie ze to male dziecko powiedzialo. Np. mąz mojej siostry mam specyficzne poczucie humoru i jak ona sie wystroi ( a niezla z niej laska) i sie pyta jak wyglada to on celowo odpowiada " oblesnie"- oczywiscie na zarty, nie wynika to z braku szacunku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.51 bez obrazy ale tu sie negatywnie wypowuadaja matki ktore pracuja i zajmuja sie domem i dzieckiem praktycznie same. Moj 4 latek ywjelbia sie przytulac i mam nadzieje ze takie relacje pozistana bardzo dlugo jak nie na zawsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Są plusy, choćby to, że masz kogoś, kto będzie z Tobą już zawsze. Wszystko się ułoży, schudniesz i będziesz się jeszcze cieszyć, że nie jesteś sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie lubię mojego bobasa ale jak kolejny raz trafiliśmy do szpitala i zakładali mu wenflon w głowie i tak płakałam razem z nim. On nie zasłużył ani na cierpienie ani na taką matke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×