Do mam które wynajmują domki letniskowe czy to się opłaca

W tym roku myślimy nad wakacjami w domku. Nigdy nie mieszkaliśmy w takim obiekcie. Mamy 6 letnia córkę i w maju będę rodzic na wakacje chcemy jechać na pocztku lipca nad morze lub zakopane chociaż nie wiem czy nam to wgl wyjdzie? ? No ale marzyć można :D Jak wychodzą takie domki cenowo? Gotujecie w nich? Myślę że można zaoszczędzić na jedzeniu gotujac samemu? W tamtym roku Byliśmy we wladysLawowie i jedzenie masakra... wolała bym kupić makaron ugotować i zjeść z serem i śmietaną serio takie nie dobre było jedzenie w każdej restauracji co byliśmy a obiad 100 zł Myślę też nad słoikami. Po za tym będzie maleńkie dziecko spokojnie w jadę wózkiem nie będę się martwić jak będzie płakać bo za ścianą nikogo nie będzie. Mamy jeszcze jedna opcje by wynająć domek z siostra męża i jej mężem. Ale ja wiem ?

Jakie są plusy i minusy takich domków? I co wgl o nich myślicie?

Od "zawsze" na wszelkich wyjazdach wynajmujemy mieszkanie czy domek. Raz, że mieszka się komfortowo bo jest miejsce i dobre wyposażenie, a dwa: można naprawdę perełki znaleźć. Gotować nie gotujemy praktycznie w ogóle, ale śniadania czy czasem jakąś kolację jeśli wieczorem nie chce nam się już wychodzić robimy. Cenowo to już będzie naprawdę różnie, zależy gdzie, zależy od powierzchni i wyposażenia, zależy jak wcześnie rezerwujesz i na kiedy... Trzeba poprzeglądać np. airbnb czy podobne strony, i się zorientujesz/

Na pewno taniej wychodzi jedzenie, bo sniadania i kolacje bez problemy zrobisz sama, obiad w sumie jak chcesz tez - robisz sobie przy otwartych drzwiach do ogrodka ( jesli to domek), mozesz tez tam zjesc, a w miejscowosciach turystycznych, gl nadmorskich jedzenie jest potwornie drogie i niedobre ,bazuje głownie na frytkach i mrozonych rybach, no i jesli dziecko ci nie zje to masz potem problem,mozesz zreszta chodzic na obiady do jakiegoś osrodka. Poza tym wiecej swobody.

Nie wyobrazam sobie jechać na wakacje i gotować... Na wakacje jedzie się odpocząć, a nie stać przy garach.

Zgadzam się, żadne to wakacje. Wolałabym spędzić urlop w ogródku niż robić za kuchtę w domku letniskowym. Ale co kto lubi.

W sezonie domki są dosyć drogie. Jeśli myślicie o czymś niezbyt spleśniałym, to zwykle opłaca się jechać w 6-8 osób. Takie przyzwoite domki dla pary z dziećmi to nawet koszt 260-400 zł/doba, chyba, ze nie przeszkadza Wam miejscówka 4-5 km od morza, to by było taniej. Za to niewątpliwie ma się o wiele więcej swobody, co przy niemowlęciu ma znaczenie.

A ja sobie wyobrażam stać przy garach max 1.5h i oczywiście z pomocą męża. Obiady nie będą full wypas tylko prosto i szybko. Tak jak mówiłam ostatnie wakacje 7 dni były okropne pod względem obiadów no masakra... kotlety ryby surowe. Ziemniaki zimne frytki rozmokniete. Spagetti dla dziecka z mucha. Zupy na kostkach rosółowych. Salatka syczaca jak waz. I to nie w jednej restauracji. Juz lepiej było szukać KFC bądź Maca. Nawet hotdog był nijaki tak samo zapiekanki. Mieliśmy pecha pod tym względem. Wole kupić kotkety przestekowane usmażyć i zjeść z ryżem a jutro z kasza niż kłócić Się w restauracji ze jedzenie nie takie jak powinno być. Juz oglądałam oferty... wiem co i jak amerykańskich czy uda mi się pojechać gdzieś z tak małym dzieckiem? Może być ciężko.

Ja na wakacjach nie gotuję, właśnie od garnków m.in. odpoczywam, nie wiem gdzie są takie obiady surowe, bo ja gdzie nie pojadę to smacznie jemy :-) ja wykupuje śniadania, obiady na mieście raz tu raz tam a kolacje różne, czasem kupujemy rybę od rybaka albo jakieś jogurty i tyle, do garnków na wakacjach nawet się nie zbliżam :-) Ceny domków to ok. 350-400zł za dobę dla 4 osób.

To jak wy te restauracje wybieracie? Do pierwszej lepszej wchodzicie, czy jak? :O Kiedyś byli Gastronauci, teraz jest parę innych stron z opiniami - wystarczy 5 minut i wiadomo, gdzie się idzie. Jeszcze nigdy się poważnie nie nacięliśmy na jedzenie wyszukane w ten sposóby, czy to w Polsce czy zagranicą...

Nie wiadomo autorko, jaki maluszek ci się trafi. Miałam podobną sytuację w zeszłym roku. Niestety synek miał straszne kolki do 3,5 miesiąca i bardzo płakał każdej nocy. Odpuscilismy wyjazd. W domu chociaż starszy 5latek spał spokojnie w swoim pokoju. Za to był spokojny w dzień i wszystkie całodniowe wycieczki się z nim udawaly.

Autorko, zamiast otwarcie powiedzieć, że chcecie zaoszczędzić na jedzeniu, wymyślasz lub wyolbrzymiasz historie o bezndziejnym jedzeniu na mieście. No sorry, jeżeli tanio chcesz kupić obiad w sezonie i w nadmorskiej okolicy, to nie dziw się, że nie będzie dobry. Knajpy są różne. W tamtym roku byłam w Międzyzdrojach i Świnoujściu - jest w czym wybierać. Wiadomo, to kosztuje. Dla mnie jesteś trochę hardcorowa - rodzisz w maju, chcesz jechać z malutkim dzieckiem do domku kempingowego, gotować i przyrządzać tam śniadania, obiady i kolacje czyli do tego wchodzą zakupy w miejscowych sklepach. Ok, kobieto, wypoczniesz jak panisko :(. No, ale co kto lubi.

My mamy domek letniskowy na wlasnosc. jesli ktos lubi wyjezdzac regularnie na urlop to swietna srawa jest posiadanie wlasnego domku. W http://mobilheime.com.pl/ maja swietn, bardzo polecam tego typu rozwiazania. Super opcja!