Czy zmarły przyjaciel odwiedza mnie w snach ?

Rok temu miałam wypadek samochodowy, kierowcą był mój najlepszy przyjaciel który zmarł na miejscu. Nie mogłam uwierzyć, dochodziłam do siebie przez kilka miesięcy. Uratowały mnie pasy, on niestety ich nie miał. Wyszłam prawie cała z tego wypadku, minął rok a ja nadal mam sny z nim związane. Co drugi dzień mam sen że Maciek przyjeżdża po mnie i jedziemy. W trakcie jazdy przeprasza mnie za wszystko i pyta o zeszyt. Próbowałam się pytać rodziny czy miał jakieś książki, zeszyty ale nic im nie przyszło do głowy. Przez kolejne tygodnie to samo, albo śni mi się wypadek albo jazda samochodem z nim. Ostatni sen był mega dziwny, Maciek prosił mnie o wyciągnięcie czegoś ze schowka samochodu i znowu sen się urwał. Czy to jest normalne ? Czy to tylko wyobraźnia ? Czasami wydaje mi się że on chce coś mi przekazać, ale mogę się mylić. Męczą mnie te sny, budzę się cała spocona w nocy że strachu. Ostatnio miałam wrażenie że Maciek był u mnie w pokoju no i trzymał zeszyt jakiś.. Psychiatra stwierdził że wszystko jest okej, ale ja nie wiem jak powstrzymać te sny..

Bardzo mi przykro z powodu straty, również straciłam przyjaciela. Wydaje mi się, że po prostu przeżywasz jego śmierć, co manifestuje się w snach, być może czujesz poczucie winy, albo jak każdy po czyjejś śmierci zastanawiasz się, czy nie można było go uratować i co by było gdyby.

to ja maciek, oddaj mi zeszyt

Psychiatra stwierdził że wszystko jest okej, ale ja nie wiem jak powstrzymać te sny.. x ech, to dość nietaktowne. nie ok, tylko powinnaś iść na terapię. sny to projekcja podświadomości,a więc czegoś, czego nie przepracowałaś. trudno przepracować taką traumę. to że ten Twój śp. przyjaciel Cię o coś pyta/prosi w tych snach to na tygrysie oko Twoje poczucie winy, gdzieś z tyłu głowy, mimo tego że świadomie możesz być pewna, że nie mogłaś zapobiec tragedii. nie chodź z tym do psychiatry, wiadomo, że ten sen nie wskazuje, że masz coś nie tak z łepetyną, więc to nie jego kompetencja dla Ciebie: