Zakochałem się w koleżance z klasy

Zacznę od początku. Trzy lata temu po gimnazjum poszedłem do nowej szkoły gdzie poznałem koeżankę, która od razu wpadła minw oko. Od początku zaczęliśmy należeć do tej samej grupki, i nawet wydaje mi się że dawała mi jakieś znaki zainteresowania. Ja byłem bardzo nieśmiały(teraz nad tym popracowałem) i nic z tym nie zrobiłem. Często spotykaliśmy się wzrokami bo tylko na tyle było mnie stać. Później nasze drogi się rozeszły i dopiero po kilku miesiącach znowu zaczęliśmy się kolegować. Nawet kilka razy z całą grupką spotkaliśmy się po lekcjach żeby poimprezować. Ostatnio zaprosiłem ją na wesele, ku mojej ucieszy się zgodziła. Bawiliśmy się wspaniale lecz ja chyba jeszcze bardziej się w niej zakochałem. Nie wiem czy ona traktuje mnie tylko jako zwykłego kolegę czy może czeka na mój pierwszy krok. Ciągle o niej myślę i nie mogę się na niczym skupić. Proszę o jakieś porady.

chłoooopie na co ty czekasz? aż jutro umrze jedno z was? bierz to!

Popieram, czego się boisz? Przecież nie pożre Cię żywcem i raczej nie zaciągnie do swojej jaskini, żeby przy dźwiękach tam-tamów przywiązać do pała męczarni;)