Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co sadziecie o facetach typu kietownik robot budowlanych

Polecane posty

Gość gość

Jezeli to singiel i to stosunkowo mlody, ktory czesto ma delegacje? Nadaje sie na meza czy nie chcialybyscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Choopek ze wsi dla łatwej panny z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kużwa, gupia ty babo, toż zawód nie świadczy o niczym może tyle, że taki gościu więcej jest w pracy niż w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie glupie pytanie, od kiedy meza wybiera sie po zawodzie? Rozumiem jakies ekstremalne (lekarz, marynarz), ale tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakies inne opinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak jestes kobietą bluszczem, odpada. Mój wujek jest kierownikiem budów dróg w Polsce, czesto jest tak, ze wyjezdzam na miesiace, wracajac tylko na niektore weekendy. Ciotka praktycznie całe zycie sama, dzieci, obowiazki domowe na jej glowie. Wiadomo, pracując na budowie na drugim koncu Polski nikt nie bedzie wpadał co weekend do domu, bo to się nie opłaca, zwlaszcza, ze jak budowa zakontraktowana to czesto pracuje sie rownież w weekendy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znalem takich z pracy. Zestresowani wciaz, szybko siwieja, nerwowi, agresywni, zyjacy pod napieciem, majacy na glowie ciagnace sie odbiory robot, naglace terminy, nieplacacy odbiorcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
robole dla wiochmanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż swego czasu był kierownikiem budowy apartamentowców w W-wie. Ciężka praca, stresująca, w przeciągach, ale odpowiadała mu wtedy. Mąż skończył dwa kierunki studiów na politechnice, zna biegle dwa języki, takie też były wymogi, inwestor zagraniczny, więc nie jest to praca dla "buraka ze wsi" ;-) Nie popracował tam za długo, po kilku latach uzupełnił kwalifikacje i zmienił pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama sobie przeczysz uzupełnił kwalifikacje i zmienił pracę.Nie chodzi o wykształcenie, ale mentalność ludzi z budowlanki.Jak rozumiem każdy parkieciarz teraz ma magistra, chodzi na wernisaże i ogląda filmy awangardy .Taka praca powoduje obracanie się w konkretnym , ubogim inelektualnie środowisku.Jakby twojemu mężowi to pasowało, to by tam został.A skoro uciekł do lepszej pracy, to samo to mieści w sobie odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie bardziej obawiam o nalogi oraz o ten niebyt w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi o to ze nie wiem co myslec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doszły mnie słuchy właśnie że ty jesteś choopek ze wsi tyrający na budowie ;-) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×