Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kawaler 35 lat

Nie chcę mieć dziewczyny, żony....

Polecane posty

Gość gość
I po co nam o tym mówisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie chce. Zle znoszę kontakty zfacetami, przymus albo jak ktos od razu o seksie. Jestem stara dziewicą bo aseksualna. Nie moge znaleźć faceta, ktory by sie nie użalam nad soba albo próbował gwałcić bo ja tak to nazywam desperatow dominatorow seks z takimi to byłoby uppkorzene i gwałt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Otóż to! Jak ja poznam faceta to tez tylko seks, seks i seks. Jakieś głupie teksty itp. W Polsce to jeszcze nic, bo w Holandii (nie ma większych zboczeńców niż tam) nasłuchałam się takich p*****l od facetów, tyle propozycji seksu (nie jestem jakoś wybitnie piękna), ze to się w głowie nie mieści i nie chce mieć nigdy z żadnym nic wspólnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Seks jest przereklamowany W Holandii to dla kobiet wystawianie ryja i doopy w okienku jest „normalna praca” (dla Holenderek nie, ale dla wyzwolonych Ukrainek i Rumunek owszem), wiec czego się spodziewałaś od facetów Holendrów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz

Ale fajna dyskusja...
Wypowiem sie zatem...
Jestem facetem. Mam 28lat. Skonczonego magistra, inzyniera, 3 lata w przemysle. Jestem mily i uprzejmy, wygladam srednio, ale zawsze schludnie ubrany. Od czasu do czasu cwicze dla zdrowia. Taki normalny chlopak.

Mialem w swoim zyciu moze 4 partnerki. Zadne mi sie jakos zbytnio nie podobaly, nie byly tez brzydkie, ale nie bylo to to cos co jak patrzysz za pierwszym razem to jest juz fajne. Mysle ze inni faceci wiedza o co mi chodzi. Probowalem to poukladać za kazdym razem wedlug rozsadku, a nie jakis tam emocji i zawsze sie ...ilo. Bo uwazalem ze zwiazek to przede wszystkim wspolny budzet, praca na lepsze jutro, rozwoj wlasny, wlasny dom, dalej rodzina i dzieci, spedzanie czasu itd, a wielka milosc przyjdzie sama przy tym wszystkim. Po prostu racjonalnie uwazam, ze mozna sie w kazdej zakochac (o ile tylko jest zadbadana), a skupic sie trzeba na czym innym

Zadbana- nie moze miec u...onego czola i zmarszczek w wieku lat 30, pluc na chodnik i odpalac fajke za fajka. Ale nie moze tez spedzaac godzine w lazience, rysowac calej twarzy z rana i wieczorem kremowac cialo itd. Jest roznica miedzy naturalnym pieknem, i lekkim podkresieniem swoich walorow, a przesadnym masterowaniem calej siebie. To taka roznica jak być elegancka (zawsze podaje przyklad Margaret Thacher, ogolnie angielskie damy to dobry przyklad), a laseczka w leginnsach z rzesami do nieba i obcislych wdziankach... Po prostu do jednej mam szacunek, a druga byc przygniotl do sciany i ordynarnie zerznal.

Ta pierwsza bylbym zainteresowany jako czlowiekiem, poza jej wygladem od razu interesowaloby mnie co robi w wolnym czasie, jakie ma pasje, czy lubi podrozowac jak ja, byl bym bardziej troskliwy. A w tych drugich jej tylek przyslania mi zdroworozsadkowe widzenie, a poza tym mam gdzies juz w glowie zakorzeniony taki obraz pewnego rodzaju makijazu z pewną siebie ..., ktora ma w sumie gdzies osobe z ktora rozmawia, udziela zdawkowych odpowiedzi i ogolnie nie jest nikim zainteresowana, bo jest taka wspaniala i cudowna ze juz nic nie potrzebuje.
Wiec nie dziwcie sie dziewczyny, ze TAK JAK W TEMACIE, nie chce byc z zadna kobieta, po prostu mam wyrobiony naturalny odruch odrzucenia kiedy patrze na makijaze, makijaze po prostu mnie obrzydzaja, odstreczaja, mam ochote alba taka pierdonac w glowe, albo zerznac na scianie, nie widze zadnego w tym szacunku.

Druga sprawa ze nie przypadkiem, wiekszosc takich co inwestuja w inzynierie makijazu ma pusto w glowie, aaa zaraz przeciez kobiety tak chodza ulicami i pikietuja za rownouprawnieniem i wolnoscia. To prosze, dawaj mi takie co maja studia, szeroki wahlarz zainteresowan, znaja 3 jezyki, jezdza na nartach, umieja plywac, grac w szachy, wymienic kontakt jak sie zepsuje, popracowac przy samochodzie... No slucham gdzie sa te zajebiste kobiety, ktore tak wszystko potrafia i moga,

8/10 kobiet siedzi na marnych pensyjkach w supermarkecie i na pocztach, ineresuje je tylko jak wlosy lepiej pomalowac, albo co sie przydarzylo kolezance, zero praktycznych umiejetnosci zyciowych, brak checi do jakiegokolwiek rozwoju, albo nawet zero pomyslu. Po prostu trzeba do nich pojsc i im pokazac.

Wracajac sensu do tej wypowiedzi, laski z ktorymi bylem w zwiazku po jakims czasie ciagle cos nie odpowiadalo, ze za malo milosci, ze bakuje im ciepła, ze nie daje im kwiatow, z nie zabieram ich tu i tam. No i sie walilo. Zaskakuje mnie to jak moge obdarowywac kwiatami dziweczyne z ktora jestem rok czy dwa lata, rozumiem ze jestesmy w 5letnim zwiazku czy 10letnim to sa dla mnie powodu zeby naprawde dac komus bukiet kwiatow z wdziecznosci, ale jak one chca co miesiac kwiatka, albo zebym je zabawial i zabieram i byl jakims wielkim organizatorem wycieczek i wodzirejem to ja czegos nie rozumiem. A gdzie ja jestem w tym wszytkim? Dlaczego ja jako facet musze miec tak przypisana role, zeby byc motorem napedowym calej rodziny, zarabiac praktycznie za nas dwoje (podkreslam- marne pensyjki) i jeszcze w domu mam byc supermenem romantykiem? Czy komus sie tu nie ...alo w glowie czasami?

A potem slysze o tej wolnosci i rownosci to mnie trafia, bo to raczej my faceci powinnismy protestowac ze chcemy dostawac kwiaty i byc zabierani i zeby ktos o nas zabiegal, bo jestesmy kreatywni, mamy lepsze wyksztalcenie i prace i do tego umiemy naprawic jak cos sie w domu zepsulo.

Jezeli 21 wiek ma wygladac tak ze my zarabiamy, a one sie tylko maluja. To tak jak powiedzieli moi przedmowcy jest to "kurestwo na raty" i w takim wypadku wole byc sam.
Dam wam laski dobra rade, nauczice sie czegos praktycznego co pomoze wam robic kariere w zyciu i tylko dobrze sie prowadzcie, a dam wam gwarancje, ze bedziecie mialy facetow, ktorzy chca zwiazku z wami zamiast was tylko przeleciec.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MIC
Dnia 2.05.2018 o 21:53, Gość gość napisał:

Normalne 🙂 Też miałam taki etap w życiu, że nie chciałam być z żadnym mężczyzną. Teraz jestem w związku, ale czy jestem szczęśliwa? I tak i nie.

Ja mam taki etap od dnia narodzin po dzień dzisiejszy. Nigdy mnie dziewczyny nie interesowały. Żeby było wszystko jasne, to chłopaki również mnie nigdy nie interesowały. Dla mnie życie w jakimś stycznym tworze jakim jest związek dwóch osób jest czymś chorym i nienormalnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Johny

Ja kiedyś wiadomo 16-30 lat goła babka na żywo to hit a teraz po 30-tce mam to w dupie totalnie ich czary mary na mnie nie działają nawet czasami współczuję tym ludziom , jestem starym kawalerem mam swoje przyzwyczajenia za i przeciw i faktycznie kobieta to problem zwłaszcza jeśli chodzi o kase i nie ważne jaka płeć. A materialistki jak już to bardziej te ładne niż te tzw. Szare myszki 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Ja przez te ich chore wymagania względem facetów jestem sam całe życie. I chyba powoli zaczynam już nienawidzić kobiety za to, co w większości sobą prezentują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja jestem po ślubie 20 lat i mam skończone 45.Wiecie co?Strasznie żałuje że się ożeniłem.Jestem wysokim podobno niebrzydkim facetem.Kobiety sie za mna ogladaja na ulicy.Zarówno młode jak i starsze.A ja mam doła ,że mi życie przez palce ucieka.Kocham kobiety i strasznie mi z tym zle ,że bzykam 20 lat jedną doope.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiss
13 minut temu, Gość Gość napisał:

Ja jestem po ślubie 20 lat i mam skończone 45.Wiecie co?Strasznie żałuje że się ożeniłem.Jestem wysokim podobno niebrzydkim facetem.Kobiety sie za mna ogladaja na ulicy.Zarówno młode jak i starsze.A ja mam doła ,że mi życie przez palce ucieka.Kocham kobiety i strasznie mi z tym zle ,że bzykam 20 lat jedną doope.

Wsparcie, rodzina nie znaczą nic wobec bzykania? Spełnione życie to bzykanie nowych doop, a nie podróże itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chop

Jesteśmy biologicznie zaprogramowani, żeby się rozmnażać. Wszyscy wy wpadacie w tą pułapkę, jak i ja nie jestem od tego wolny. Kobiety są bardzo różne. Ludzie są różni. Bardzo dużo nienawiści w tych postach jest, przynajmniej w tych starszych co czytałem. Jak dla mnie to normalne, że kobieta chce faceta, który nie jest biedny. Tak samo facet chce kobiety, która jest piękna. Każdy coś oferuje. Trzeba brać takie rzeczy pod uwagę, że kobiecie zależy na tym, żeby żyć dobrze i wygodnie, bo komu nie zależy? One też wkładają jakąś pracę w to wszystko. Też dbają o siebie, starają się być piękne dla chłopów. To nie jest tak, że One nic z siebie nie dają. Jest niesprawiedliwe to, że jedna osoba urodzi się piękna, a druga niezbyt. Nic z tym nie zrobimy. Możemy się tylko z tym pogodzić, a jak już się godzimy na to, to wiedzmy, że grając w tą grę, gdzie dąży się do ślubu, nie ma co się dziwić, że wartością jest zaradność, piękno, możliwość zarobku. Moim zdaniem tylko brakuje szczerości. Ja nigdy nikogo nie miałem. Poznałem bardzo wiele dziewczyn, powierzchownie. Nie udało się dłużej. Ogólnie kobietom zależy na: wyglądzie faceta, zaradności, tym, że facet potrafi zarobić na siebie i rodzinę, charakterze, pewności siebie, poczuciu humoru i wielu innych rzeczach, ale głównie kobiety patrzą na charakter i wygląd, tak jak i faceci. Jednakże dla faceta raczej kobieta, która przejmuję rolę żywiciela rodziny nie będzie czymś pożądanym, tak dla kobiety taki facet jak najbardziej. Nie wiem czemu się tutaj dziwicie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggg

Ja też tak postanowiłem i żyje mi się bardzo dobrze. Nie byłem prawiczkiem a wręcz szalałem. Miałem dziewczyny, piłem i wciągałem, dobrze zarabiałem w reklamie. Żyłem z ostatnią kobietą jakieś 7 lat i gdy się rozstawaliśmy czułem ulgę. Od tego czasu żyję sobie sam - nic nie muszę, nic mi nikt nie karze, nikt mi nie ...i nikt mnie nie obwinia za coś, jestem sam i mam święty spokój. Mogę robić co chcę i kiedy chcę, mogę sobie zamówić kobietę do chaty za 150 zł. Mam wszystko gdzieś i nie muszę się kłucić i uciekać do lokalnej knajpy żeby się nachlać. Oczywiscie nie ma sie do kogo przytulić i ...owych sytuacjach brakuje pocieszenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×