Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moj maz i jego zachowanie do bani co myslicie

Polecane posty

Gość gość

Ech jestem zla.Moj maz od dwoch moze trzech miesiecy cierpi ba bole kregoslupa przechodzace do nogi. Leczyl sie,mial leki,zastrzyki ale nic nie pomoglo. Teraz bedzie szedl do neurologa i rezonans. Ja rozumiem jego bol i cierpienie bo czasem az sie wygnie z bolu,podejrzewa wyoadniecie dysku. I tak w domu robie wszstko ja,garow nie umyje,prania nie rozwiesi,z psem nie pojdzie. Ale do mamusi pojedzie uwaga: nawet autobusem i potem kilometr z buta. Zakupy jej zrobi, cos naprawi, nawet na grilla pojedzie. Jego mama nie jest niedolezna staruszka,pracuje i jest w pelni sprawna.Ale wystarczy jeden telefon i on juz jest w drodze do niej. Ostatnio meczylam go choc gdzies pojedziemy ( samochodem) nieeee bo go boli. Innym razem kupilam kiebaski chcalam nad wode z dziecmi ognisko zrobic. Nieee bo go boli. A dzis co? wysyla mi smsa ze siedzi u mamy na grillu czy wpadne bo wracal od lekarza i wstapil,wracam do domu z pracy gary nieumyte,obiadu niema.....bo go przeciez boooooli. No zesz.... juz mam dosc. W co on pogrywa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nudzi mu się w domu i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za cham! Powiedz mu wszystko to co tu napisałaś i dodaj żeby się pocałował w du/pe!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie myj tych garów zostaw mu kartkę jak wyjdziesz do pracy, że a pozmywać i inne wytyczne i.....nie ulegaj nie zmywaj, aż nie będzie w czym pić i jeść wiem, że ciężko to kobiecie znieść ale pokazujesz mu że on i tak nie musi nic robić, bo Ty i tak w końcu zrobisz to co on powinien więc on się nie stara samym gadaniem nic nie zdziałasz ja to jestem czasami zacięta i zostawiłabym go nawet z dzieciakami i powiedziała coś w stylu" kochanie jadę ze znajomymi do kina czy na grilla, w związku z Twoją chorobą zostawiam Ci dzieci- przecież i tak nie ruszasz się nigdzie, pozmywaj i zrób im obiad, będę wieczorem" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja napiszę z perspektywy wieloletniej żony i matki: mąż, który nie ma dobrego żarcia i bzykania - stołuje się poza domem. Zacznij dobrze gotować i zaskocz go w łóżku. Wtedy nawet kręgosłup przestanie go boleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę to boli uwierz na słowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś to napisać mógł tylko facet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem facetem. Tak mawiała zawsze moja babcia, która przeżyła z dziadkiem ponad 50 lat małżeństwa. Ja po ponad 20 latach małżeństwa mogę potwierdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.04 Oj jeses facetem. Normalna kobieta nie sprowadzala by sedna zwiazku do dawania doopy i podstawiania obiadu pod nos. Idz precz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:57 owszem, sprowadzałaby. Taka, która ma niskie libido i rogi na głowie, albo taka, która wszystkich facetów ma za niemyslace ameby. A oni tylko takich udają, żeby im uszło na sucho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko opierdziel teściową. Po co po niego dzwoni, jak on chory? Ma się leczyć, a nie przeciążać kręgosłup.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem jak by go bolalao to by lezal herbatke bym mu podala czy obiad do lozka w koncu go bardzo boli a termin do lekarzq jeszcze troche. ALe tak?? Nie pamietam kiedy gary umyl ostatnio ale u mamusi siedzial i plotkowal....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym na Twoim miejscu garow nie dotknela. Obloznie chory, a na grilla ma sile jechac? Ale bym go pojechala. Az by mi bokien wyszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W co pogrywa ? Cieszy się wolnością, a że wymówka dobra, więc korzysta. Mój mąż ma przewlekłe bóle kręgosłupa związane ze zwyrodnieniem, czasem większe czasem mniejsze. Niektórych rzeczy rzeczywiście nie może robić, np. zmywać naczyń, bo pozycja stojąca przez dłuższy czas i w pochyleniu. Co nie znaczy, że nigdy nie zmywa, czy nie odkurza. Jak jest taka potrzeba to to robi, tyle, że na przykład z przerwami. Poza tym normalnie pracuje i żyje. Czasem, jak ma zaostrzenie bólu, łącznie z drętwieniem nogi, bo przesadzi z aktywnością, bierze silne leki przeciwbólowe i zwalnia tempo. Nie pozwól się rolować, jeżeli jest w stanie mimo choroby jeździć do mamy i tam normalnie funkcjonować, to w domu też. Nic nie rób, nie zmywaj, nie gotuj itp. , zastajesz syf i nie możesz na to patrzeć ? Wyjdź z domu. Z wpisu nie wynika, że macie dzieci, więc tym bardziej. Odsapnij po powrocie, przebierz się, idź do kina, na zakupy, do koleżanki, gdziekolwiek, nawet na tego grilla do teściowej, tylko nie rób za niego. Kilka takich dni, a szanowny małżonek mocno się zdziwi, jak nie zastanie cię w domu, tylko syf, jaki zostawił. Fochy, ani wyrzuty nic nie dadzą, puści mimo uszu, a co użyje to jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
XXI wiek i nie masz zmywarki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie rozumiem tych waszych układów małżeńskich. Jedna drugiej radzi a nie ma o niczym pojęcia. Najpierw nich autorka powie czy zanim mąż zachorował robił cokolwiek w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z przedmowczyniami, natomiast dodatkowo zadzwoniła bym do teściowej i powiedziałam co myślę na temat jej wydzwaniania. Autorki nie daj się! Moja teściowa też wydzwaniania do męża ale może raz na kilka miesiąc bo pewnego dnia powiedziała jej ze mój mąż nie jest jej parobkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do mojej tesciowej ogolnie nic niemam ale do mojego meza ze min 2-3 dni w tyg tam siedzi mimo boli. Odpowiadam na pytanie mamy 2 dzieci. Ale to nie o tym temat. Maz wczesniej jak mu placem pokazalam to zrobil to czy tamto,czasem chetniej czasem mniej. Ale teraz to juz nawet mu nie mowie bo wiem co uslysze. A ja nie umiem patrzec ba zlew pelen garow bo zaraz mnie cos bierze wiec myje. Z kosza na pranie sie wysypuje wiec w koncu robie to pranie. A maz chodzi po domu o kuli i steka z bolu,lezy na kanapie,siedzi w fotelu to nawet juz mi przestalo byc go szkoda bo wiem ze jakby mama do niego zadzwonila ze robi grill czy cos to on zaraz by tam byl i ciagnal mnie ze soba a ja bym byla za jego szofera albo podpore jak mpk. Ja nie nawidze syfu.ja mecze sie gdy z zlewie od 2 dni nie pozmywane, gdy pralka pelna. mnie to meczy a meza nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bożżżesz ty mój,pralka pierze sama pranie,a cóz to wrzucić i rozwiesić.To ile ty masz tych garów że zaraz po obiedzie nie zmywacie tylko trzymacie 2 dni.Fujj,nie wyobrażam sobie nie sprzątnąc po obiedzie i trzymać az zaczną cuchnąć. Mi wydaje że ty masz zupełnie inny problm,to nie problem garów i prania.To problem że nie możesz znieść teściowej i jej zdrowych relacji z synem i to cie boli najbardziej.Poza tym nie jesteś pierwsza i ostatnia,wszystkie baby to mają,myślą że facet jest ich własnością a zapominają że jest też synem/bratem/wujkiem/kolegą i chcą mu wyznaczać drogę po której ma chodzić.Co mądrzejszy to sobie nie pozwoli,głupi staje dię duuupkiem.Piszę to jako kobieta/synowa,matka dwóch córek i siostra trzech braci.Więc znam te tematy od podszewki bo moja teściowa zaznaje od jednej synowej takie cięgi że aż musiał wkroczyć teść a moja mama od dwóch synowych które nie potrafią znieśc że jesteśmy bardzo rodzinni,szanujemy tych którzy weszli w naszą rodzinę i siebie bardzo. Natomiast dwie bratowe to dziewczyny które najchętniej mieszkałyby w lesie,by nikt nie mógł nawiązać kontaktu z ich mężami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiesz....dlaczego ja mam codzienmie zmywac po nas wszystkicg h,wlaczac pralke,wywieszac pranie i chowac do szafek, gotowac obiady a moj maz nawet palca nie przylozy zeby umyc po sobie talerz? dlaczego ja nie moge wrzucic brudnego talerza,szklanki i garnka do zlewu z mysla ze maz umyje po nas wszystkich np na zmiane ze mna?? dlaczego robiac pranie i wywieszajac je nie moge liczyc na to ze maz je sciagnie i posklada i schowa do szafki?? to wszystko jest tak samo jego jak i moje i dzieci. Ja robie a on lezy bo go boli?? no ok. Bywa. ale jeden telefon od tesciowej zeby pomogl jej zakupy pzyniesc albo cos naprawic a maz wstaje z miekkiej kanapy i jedzie. I km z przystanku od niej mu nie przeszkadza....ale z kanapy do zlewu dojsc to juz kule potrzebuje i jeki steki. Rozumiem relacje rodzinne,jak pisalam do tesciowej nic niemam ale do meza.....ech. umiejetnosc czytania ze zrozumieniem to trudna sztuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałaś że wcześniej coś tam zrobił,to dlaczego teraz nie robi? to nie gotuj,skoro ma mamę niech idzie do niej na obiad a ty zrób cos dla siebie i dzieci.Pierz swoje ciuchy i dzieci,jemu nie pierz.Można? można tylko trzeba myśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
K U P Z M Y W A R K Ę !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu nie chodzi o zmywarke. Co z tego jak maz w tej sytuacji nie wsrawilby naczyn do niej i nie powyciagal??? to samo z praniem. jest pralka ale i tak jak to pranie cale ogarniam,maz palca nie przylozy ale jak by mama zadzwonila synus przyjedz pomozesz mi piwnice posprzatac,manele powynosic i zmontowac regal to by w polowie zdania juz byl w drosze do niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A twój mąż pracuje,zarabia na utrzymanie rodziny czy jest bezrobotny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy gdyby do tej mamusi nie latał na zawołanie a leżał bykiem na kanapie i nic robił,to ten topik by powstał:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj autorko, sama zauwazylam cos podobnego u mojego slubnego. Moze nie w takim stopniu, bo chory nie jest, nic mu nie dolega ale zdarza sie ze jest "baaaardzo zmeczony" i musi koniecznie odpoczac. W takim wypadku kazda prosba o wlaczenie odkurzacza czy pralki wiaze sie z wielkimi jekami i stekami :D Ale, co ciekawe, na slowa "cos mi w samochodzie stuka" albo "linka od kosiarki sie przeciera" zrywa sie z kanapy i biegnie do garazu :D Bo to jest cos co lubi robic ;) i nie przeszakdza mu ze cale popoludnie spedzi uciorany w oleju z kompletem kluczy do towazystwa :D Faceci powszechnie nie lubia prac domowych, uwazaja je za bezsensowne i nudne. I jesli tylko moga sie od nich wywinac to kazdy pretekst jest dobry. To widac doskonale w przypadku twojego meza, autorko. I zeby nie bylo : kobiety ogolnie tez prac domowych nie lubia, ale my mamy chyba gdzies w genach zakodowane to poczucie odpowiedzialnosci za dom ... :O Ja, po kilku latach walki, nauczylam sie z tym zyc. Maz ma w domu kilka stalych obowiazkow (pranie, smieci, zmywarka, zakupy) a aprocz tego w sobotnie przedpoludnie, zamiast wkurzac sie ze maz odpoczywa na kanapie kiedy ja sprzatam, znajduje mu inne zajecia "gospodarcze" do ktorych lepiej sie nadaje. A jak nie ma sily i ochoty gdzies jechac to zabieram corke i jedziemy same :)... w 90 procentach w ostatniej chwili jednak decyduje sie jechac z nami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawdźcie czy to nie rwa kulszowa, ewentualnie sprawdźcie prostatę. Ile maz ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×