Instruktor Nauki Jazdy

...icie takie smuty że czytam to z zażenowaniem i jeśli kogoś wgl dymacie to chyba samych siebie albo jakieś upośledzone w stopniu wysokim które nigdy ...a nie widziały 

Moj kolega z pracy byl instruktorem jazdy i faktycznie czasem mial jakas kursantke.

To już wiem dlaczego kobiety nie umieją jeździć samochodem. Czasem jak widzę jak kobiety beznadziejnie jeżdżą po ulicach to zastanawiam się jak zdały prawo jazdy, teraz już wiem że nie umiejętnościami których nie mają

2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

To już wiem dlaczego kobiety nie umieją jeździć samochodem. Czasem jak widzę jak kobiety beznadziejnie jeżdżą po ulicach to zastanawiam się jak zdały prawo jazdy, teraz już wiem że nie umiejętnościami których nie mają

Beznadziejnie jeżdżą? To fakt! Nie widziałeś jednak jak po instruktorze jeżdżą :D

No to szerokiej drogi.

Chcialem powiedziec szeroko nogi.

Takiemu to dobrze.

Jezeli jest okazja to dlaczego nie. Przeciez dziewczynie nie odmowie.

Tez bym nie odmowil.

W lecie mam oczywiscie wiecej okazji niz  w zimie.

A ja byłem instruktorem przez ponad 5 lat, i mogę Wam powiedzieć, że prawie połowa kursantek albo to robi z instruktorem, albo chociaż chce. Nie ważne czy to 18 latka, studentka czy dojrzała mężatka. Połowa z nich przynajmniej flirtuje. A bardzo dużo z nich chce się pieprzyć z instruktorem. Zdarzyło się nawet robić to z siostrami, które robiły razem prawko, mężatkami, a nawet raz z córką a później z jej matką, obie miały na stałe facetów.

Zobaczcie sobie wideo w google - Tak zdaje sie prawo jazdy.

Poszlam kiedys z psem na spacer, no i natknelam sie na taka nauke jazdy. Ona spodniczka podciagnieta do gory, on spodnie spuszczone do kolan i trenowali parkowanie tylem. Musze przyznac ze on jej dobrze zaparkowal.

34 minuty temu, Gość wala napisał:

Poszlam kiedys z psem na spacer, no i natknelam sie na taka nauke jazdy. Ona spodniczka podciagnieta do gory, on spodnie spuszczone do kolan i trenowali parkowanie tylem. Musze przyznac ze on jej dobrze zaparkowal.

 Patrzałaś do końca? Kontrolowany poślizg był? Na swój guzik od klaksonu paluszkiem przyciskałaś?

Nie patrzylam do konca, bylam pieszo na spacerze.

Przed chwilą, Gość wala napisał:

Nie patrzylam do konca, bylam pieszo na spacerze.

 Nic a nic chęci nie nabrałaś? Nie wierzę :d

Na co mialam nabrac checi?

Ja jak robiłam prawko to byłam nieugieta. Nie powiem że wszyscy ale dwóch miało parcie bez ogrodek by mnie zaliczyć. Aż nie wierzyłam, no i dlugo musiałam robić te prawko bo nie chcieli wewnetrznego zaliczyć skunksy

Przed chwilą, Gość wala napisał:

Na co mialam nabrac checi?

 Jak to na co? Na "instruktora" co by ci prawidłowo zaparkował tyłem ;)

Ja mam swojego instruktora.

Jezeli inicjatywa jest od strony kursantki to dlaczego nie.

aaaa

Taki instruktor to ma dobrze, dziewczyn do wyboru i koloru.

Bylem instruktorem jazdy. Z kazdego kursu wybieralismy najladniejsza na dymanie. Oczywiscie mezatki tez. Kiedys mielismy mlode malzenstwo na kursie. Kiedy maz zdawal jazde na samochodzie, ja jechalem na jego zonie

Mogę Wam powiedzieć, że prawie połowa kursantek albo to robi z instruktorem, albo chociaż chce. Nie ważne czy to 18 latka, studentka czy dojrzała mężatka. Połowa z nich przynajmniej flirtuje. A bardzo dużo z nich chce się pieprzyć z instruktorem. Zdarzyło się nawet robić to z siostrami, które robiły razem prawko, mężatkami, a nawet raz z córką a później z jej matką, obie miały na stałe facetów.

To oczywiscie nie standart, kurs nauki jazdy to nie dom publiczny. Ale instruktor nauki jazdy nalezy do tych zawodow gdzie ma sie wiecej partnerek seksualnych. To nie sa zadne afery, najczesciej konczy sie na jednym numerku.

Mnie tez bardzo podrywał taki instruktor , facet 35 lat ja 20. Ochyda dla mnie to już dziadziuś. Ale miałam ubaw , tak go nakręciłam ze biedulek wydzwaniał do mnie jeszcze rok po skończonym kursie. Coś tam gadał ze się zakochał ale żenada.

Kobitki współczuje takiej postawy, instruktorzy to z reguły już podstarzałe dziadki którym się marzy jędrne ciałko kursantki.bleeeee

Czyli większość kobiet zrobi wszystko dla jakiejś korzyści np zdanego egzaminu na prawo jazdy. To jest dopiero bleeee

Nie zawsze chodzi o zdanie egzaminu, czasami jest to sympatia do instruktora, taki numerek dla odmiany bez zobowiazan.

O tym tu nie mówimy. Takie przypadki dotyczą wszystkich życiowych sytuacji. To zupełnie co innego.