Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja koleżanka przyznaje ze na wesela daje puste koperty i idzie jeść za darmo

Polecane posty

Gość gość
krzywe ryje chodzą i dają w prezencie nawet skarpety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ha ha ha ha może u ciebie w rodzinie tak jest . zero kultury i dobrego wychowania xxx to napisała trollica ktora wyzywa innych od talerzanek i jest to prowo, wiec nie odpisuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ wy jesteście prostackie. Kultura wypowiedzi wprost z rynsztoka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam lubię przychodzić na krzywy ryj, nikt się nie dowie ze daję pustą koperta i ile się najem to moje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja daje w zależności jak kogo lubię, najwięcej dałam 500zł ale to siostrze a dobrej koleżance dała 250 a raz, takie co jej nigdy jakoś nie lubiłam dałam 20zł:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja znajoma chodzi na wesela na krzywy ryj, nie daje żadnych prezentow a przy wyjsciu domaga sie jeszcze jedzenia na wynos, raz podobno miala nawet swoj termos obiadowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się nie obraziła na komplet kawowy albo jakąś ładną pościel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skończ wredusie z tymi krzywymi ryjami! az tak cię to podnieca? kolejny tema i kolejny raz bluzgasz. Nie każdy spi na kasie żeby opłacić sobie miejsce na imprezie, zresztą nie ma takiego obowiązku. Opłata za osobę w lokalu to jedno i nalezy do gospodarzy, a prezent to drugie. Nie wypada przyjść z niczym owszem ale czy to będzie pościel czy 5000zł to prezent jest prezentem i NORMALNEGO człowieka (czyli nie ciebie) cieszy tak samo. Babcia mojego męża dała nam tylko kartkę i kwiaty. W życiu nie pomyślelibyśmy o niej, że jest krzywym ryjem. To jeszcze my jej pomagaliśmy finansowo aż do jej śmierci - to ci dopiero krzyworyjówa no nie? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś kto mieszka przed slubem z matka? chyba na wsi tacy sa jeszcze. to nie PRL wiesniaku bez szkoly xxx osoby racjonalne ekonomicznie. nie trzeba płacić wówczas jakiemuś kamienicznikowi marży za wynajem, rachunki idą na pół i więcej można odłożyć na własne mieszkanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w 2008 roku dostałam praktycznie same prezenty typu ręczniki, pościele, zastawy, garnki, sprzęty kuchenne i nie uważam swoich gości za dziadów. Niby wiele rzeczy już mieliśmy, bo od roku mieszkaliśmy razem ale skorupy, gary i tekstylia zawsze się przydadzą. Nie musiałam dybać na koperty. Nie biedowaliśmy, a włoski serwis kawowy z pozłoceniami od kuzynki jest moim ulubionym prezentem. Pewnie sama bym sobie tego nie kupiła więc tym bardziej się cieszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no dokładnie, a czasami też jest tak że rodzic gdy zostaje sam, bo drugi umiera tow nie radzi sobie psychicznie no i finansowo. Tak było z moją teściową. Dlatego mój mąż z nią mieszkał choć mógł sam coś wynająć na luzie. Bardzo mnie to w nim ujęło, że nie jest zimnym pozerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a teraz pewnie w trojke mieszkacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja brała slub 25 lat temu . Nie było wierszyków , list z prezentami etc . Dawali to co uważali za słuszne . Dostaliśmy od sporej kasy po pościele , koce , zegary i plastikowe miseczki ! tak plastikowe miseczki - pamietam jak dziś przezroczyste z czerwona obwódką 4 szt małe i jedna duża . Dzisiaj pewnie wartosci ok 20 zł . Zaprosiłam rodzinę na slub i wesele a nie po to liczyć zyski . Ale szczerze mówiąc dzisiaj nie zrobiałabym tak dużego wesela ( 120 osób ) . Najbliżsi ok 20-30 osób i bawimy sie do pólnocy . Ale to wybór kazdego co do prezentu , jego wartosci i wielkosci wesela .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nawet gdyby to co? po co ten durny uśmieszek? jeżeli już taka ciekawska jesteś to nie, nie mieszkamy razem, bo moja teściowa niedługo po śmierci teścia, którego nie poznałam też zmarła. Tak się dzieje często gdy ludzie są bardzo zżyci. Z tej depresji i załamki odezwały się wszystkie możliwe choroby. No dalej dowal coś głupiego, przecież do ciebie musi należeć ostatnie słowo :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:41 urzekła mnie twoja historia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie stać was było na własne mieszkanie, to się wprowadziliscie do tesciowej, proste jak 2+2. Logiczne, ale nie gadaj ze jestes dumna z meza, on tez groszem nie smierdział, jak tesciowa, wiec zyliscie na kupie. Normalna kolej rzeczy, ale z czego tu byc dumnym bo nie kumam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daję od osoby po 100 zł i jeżeli komuś się nie podoba to niech spieprzą, nie zapraszają nas, wielką mi łaskę zrobią, że biorą ślub, przyjęcie i mam sobie jeszcze zapłacić za siebie To ja pieprze, wole iść ze swoją paczką i wtedy jestem z tymi co ich lubię i płacę za siebie. Ich ślub, chcą się pokazać, och - ach a ja mam płacić, o kuźwa co za baran cholerny top wymyślił. Widocznie przygłup po kilku fakultetach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:46 to jak chodzisz na te wesela z taką wielką łaską hrabianko za dyche, to po co w ogole chodzisz? nie lepiej spotkac sie swoja paczka z ludzmi ktorych lubisz? a tak wychodzisz na fałszywą osobe. ja nie odwiedzam ludzi ktorych nie lubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wole iść ze swoją paczką i wtedy jestem z tymi co ich lubię xxx po co chodzisz do kogos kogo nie lubisz ? jestes zaklamana. i nie gadaj "bo to rodzina i wypada". wcale nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no czegóż innego mogłam się po tobie spodziewać. JAD! JAD! i jeszcze raz JAD! Prawda jest taka, że nie każdy jest tak zimy i wyrachowany jak ty, nienawidzi wszystkich wokół i wszędzie szuka podstępu. Mój mąż już wtedy świetnie zarabiał, a ja miałam swoje mieszkanie, duże trzypokojowe w mieście w którym studiowałam, bo mi rodzice kupili. Tadaaam! No dalej popluj jeszcze jadem, nawet mnie to bawi :D powiedz jaka jestem rozpuszczona, bo dostałam, a nie zarobiłam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sama nie zarobiłas bo ci rodzice kupili :) Tadaaaaaammmm. Idz lepiej mieszkac z tesciową:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodzę bo mnie zapraszają, jak sie do nich nie wpraszam, ale coś takiego zapraszać kogoś i jeszcze mu wyliczać co ma dać, o ja pieprze, co za lupie polaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale zaproszenie to nie obowiazek. w zwiazku z tym, nie chodzisz bo cie zapraszaja, tylko chodzisz bo CHCESZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ile ręczniki zwłaszcza takie z wyszytymi imionami pary młodej to miły prezent, to też może być nietrafiony kolorystycznie. Gość kupi zielone, a młodzi będą mieli taką łazienkę, gdzie będą kompletować czerwone ręczniki, ręcxniczki, ściereczki i inne dodatki. Tak pościel już uważam za pomyłkę. To nie prl kiedy był jeden rozmiar kołder i poduszek. No i raz, że z rozmiarem się nie trafi, dwa, że też z kolorystyką lub nawet tkaniną, jedni mają tylko satynę, inni korę, inni jedwab, itp. Co do prezentów, jeżeli jest to uzgodniony prezent, kolor, styl, design, marka, model to ok, jeśli kupiony w ciemno to raz, że może się powielić, dwa, że zupełnie nie pasować do stylu panującego w domu pary młodej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze ale beznadzieja. Jak wy musicie ludzi nie lubić i siebie, że takie ważne są pieniądze i prezenty. Z góry zakładacie, że ludzie mają złe intencje. A nawet jak te ręczniki nieszczęsne nie będą pasowały kolorystycznie do łazienki to co? Tragedia jakaś się stanie? Kupili zielone bo pewnie myśleli że spodobają się zielone. Jezu, ręce opadają. W ogóle proponuję wam od razu rozpakować kopertę/prezent i powiedzieć gościowi prosto w twarz, że za mało albo nieładne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Prezent kupuje się po to by sprawić obdarowanemu przyjemnośc, a nie połechtać swoje ego. Może ty tak robisz. Ciekawe tylko czy jeśli dostajesz prezenty od bliskich na różne okazje (urodziny, imieniny, święta, dzień kobiet, etc) i każdy jest nietrafiony to szczerzysz zęby i korzystasz z prezentu bez żadnego ale?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, nawet jak mi się nie podoba to trudno. Bo wiem, że chcieli dobrze. Niczego nie zrozumiałaś z mojej wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak już to widzę, gdy na np urodziny teściowa wręcza ci wielką staromodną koszulę nocną w któr a możesz się owinąć trzy razy, teść kupił c***askudną durnostojkę, na którą nawet miejsca nie masz, matka zaś wręczyła trzeci podgrzewany koc pomimo, że ty nigdy takich nie używasz boś zimnolubna i masz bardzo ciepło w domu, mąż zaś perfumy od których dostajesz mdłości, brat kwiaty na które masz uczulenie, a przyjaciólka tandetną plastikową biżuterię w twoim znienawidzonym kolorze. Już widzę jak się cieszysz, i z pewnością doceniasz ich starania, zwłaszcza, że teściowa widzi jaki masz rozmiar, teść widzi, że nie masz,nigdzie durnostojek bo np masz same szafy a tv wisi na ścianie, zero jakiejkolwiek komody czy witrynki, matka wie, żeś od maleńkości nie znosiła kocyków, mąż widzi że za każdym razem w szafeczce nad umywalką są przez ciebie uzupełniane perfumy jednej i tej samej marki, a przyjaciółka widzi cię tylko w klasycznej srebrnej biżuterii i zna twój pogląd na sztuczną pstrokatą biżuterię. No napewno, uśmiechasz się i cieszysz szczerze. Eche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dostałam pościel i ręczniki, pieniądze, sztućce,od kilku opon nic nie dostałam, ale znałam ich sytuację.Zalezalo mi by przyszli bliscy mi ludzie, a nie by talerz się zwrócił....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to wystarczy otworzyć buzię, normalnie podziękować za prezent i powiedzieć delikatnie, nie od razu, a za jakiś czas, że jednak wolałabym nie dostawać już koca mamo bo mam już 3 i ich nie używam. Ludzie w większości są normalni i zrozumieją. Nie wiem jak ty, ale ja rzadko dostaje nietrafione prezenty. A jak się jakiś trafi, no trudno. Naprawdę nie gotuję się ze złości. To widać, kiedy ktoś miał dobre intencje, ale nie trafił, a kiedy zrobił to złośliwie. Nie myl tych dwóch kwestii. Mówimy o sytuacji kiedy ktoś daje prezent taki a nie inny bo na taki go stać. A nie daje prezent złośliwie. I jak dla mnie wyzywanie takich osób i mówienie żeby w domu siedziały jest jakimś nieporozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×