Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co myślicie o kobietach które w młodym wieku wyszły za maż?

Polecane posty

Gość gość
20.14 najtrwalsze to są małżeństwa ludzi, którzy wstąpili w nie jako ludzie już ukształtowani emocjonalnie i społecznie. to te za młodu się rozwodzą i szukają kochanków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:17 w tym wieku już są ludzie z 5 letnim stażem małżeńskim. Jesteś starą panną? Lol....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ci co wcześnie wychodzą za mąż to chyba szybko się rozwodzą. W wieku 20 paru lat to myśli się o wykształceniu i pracy, w tym wieku ludzie studiują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dojrzały 25-latek hahaha bekne ;D Kiedys może i tak, ale jeśli mówimy o dzisiejszych czasach i rocznikach 1992-93 którzy mają nasrane w głowie przez rodziców dorobkiewiczów i brak wychowania..-to akurat oni powinni się żenić po 30tce. a i za to nie ręcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:18 a ty z kim jesteś? Widze ze nie.Ja już jestem 14 lat po ślubie i nikomu do głowy nie przyszło żeby sie rozwodzić. Ludzie nie po to chcą ślubu. Nie mają go ci,którzy nie są kochani.Aha mam 34 lata,więc jak umiesz to policz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedna tu nawet pisze ze wiek 20 lat to odpowiedni. A w jakim wieku jest się już starą panną w nizinach społecznych 25?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko niedojrzali ludzie czekają wiecznie z ślubem i zmieniają partnerów, partnerki jak rękawiczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co autorko,jesteś starą panną I zazdroscisz im? Bo tak to wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.23 Też jestem mężatką,ale uważam, ze tym którzy ożenili się jako szczeniaki to potem kryzys wieku średniego odwala ze zdwojoną siłą-wspomnisz moje słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile miałyście facetów zanim wyszłyście za mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mi frajda ten sam facet w łóżku całe życie. Hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czego mam zazdrościć? zmarnowanych lat młodości bo juz od niedojrzałego człowieka ma się męża? braku wykształcenia, pracy? Jak ktoś nie ma żadnych zajęć i ambicji w życiu to ślub jest największym osiagnieciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie żałuję bo dziś mam dorosłe dzieci, dobre wykształcenie, dochodową pracę, w szafie norki a na posesji Jaguara no i najważniejsze jestem wciąż piękna i jara :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.24 tylko niedojrzali ludzie piszą się na zobowiązania niestosowne do swojego wieku. bo co sukienka ładnie wyglądała i gołąbki lecą? a potem 20 letnie małżeństwo na utrzymaniu rodziców albo 20 latka z 30 latkiem ahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyszłam za mąż w wieku 25 lat, mąż miał 27. Poznaliśmy się 5 lat wcześniej. Byłam rok po studiach, pracowałam. Mąż też pracował, mieliśmy na życie i dach nad głową. Dzieci były w planie za jakieś kolejne 5 lat, co w tym złego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle, ze lepiej byc 26letnia mezatka, niz 32, która od 7 lat ma 'chłopaka', ktory sie nawet nie oświadczył :). Ja męza mam od 13 lat, wyszłam przed 25 rokiem życia... Co to nie znacie rozwodnikow, którzy wstapili w zwiazek małżenski w wieku 28-30 lat? Ja znam takich mnóstwo, ot nie trafili na odpowiednie osoby, życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiek nie ma znaczenia, jeśli para zakładając rodzinę jest w stanie o nią zadbać. Miłością nie zapłacisz rachunków, a bieda i żebranie o zasiłki to nie jest dobry pomysł na życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:31 i tak Cię to boli ze nie śpisz po nocach.Ludzie którzy wzięli szybko ślub ,szybko dojrzeli,umieli podejmować życiowe decyzje.Mieli pracę bo byli po maturze oslico,mieli swój dom i swój samochód. Ty zanim dojrzejesz,dorosniesz,będziesz mieć 45 i dalej będziesz się zastanawiać nie pewnie czy brać ślub. A przeważnie kobieta wiąże sie ze starszym facetem,by dorownal jej inteligencją ,a nie był dzieckiem intelektualnie.Jak laska ma 20,a facet 27 i swoją firmę ,a ona pracuje w butiku,to o co ci chodzi stara panno,czy kawalerze 37lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te kobiety które wychodzą wcześnie za mąż to chyba nie miały wielu partnerów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:44 biedny bez pracy ,nie zrobi sobie wesela za 20 tysięcy idioci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:46 tak ha ha ha nie śpie po nocach bo założyłam temat z ciekawości. Niektórzy mieli inne ambicje w życiu a nie tylko złapać jakiegoś faceta i wyjść za maż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wyszlam w wieku 23 lat, moj maz nie moj moim pierwszy, drugim ani trzecim partnerem, wiec to żadna reguła. Znam taką, która pierwszego chłopaka miała w wieku 27 lat, podejrzewam, ze była dziewicą, wiec jakie miała doświadczenie jesli chodzi o zwiazki damsko- meskie? Zerowe, albo totalnie wyidealizowane, bo zycie znała chyba z książek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja znam dużo wolnych facetów w wieku 25-30 lat którzy nie byli żonaci. Ale ja się trochę w innym kręgu ludzi obracam którzy w tym wieku jeszcze się uczą, pracują i chcą do czegoś dojść i pożyć a ślub wtedy jak znajdą odpowiednią kobietę bez cisnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
swojego męża poznałam w wieku 25 lat, rok później były zaręczyny, kolejny rok później ślub i następnego roku pierwsze dziecko. Nie mam nawet jeszcze 30tki, a zdążyłam się wykształcić, popracować i poszaleć we wczesnej młodości, kiedy inne się szykowały być może do ślubu albo do porodu. teraz mam męża i dziecko planowane a nie jakieś studenckie urodzone na dziekance. ze wszystkim w życiu można zdążyć-po co więc się zabierać za wcześnie i psuć sobie młodosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dziwie się ze wyszłaś za mąż w wieku 23 lat skoro twój mąż nie był już ani pierwszym ani drugim ani trzecim. Jak tylko o facetach i roochaniu myślałaś to nic dziwnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wszyscy robią wesele, od tego trzeba zacząć. Niektórym szkoda kasy na obżartuchów na krzywy ryj, którzy wręczają puste koperty. Czasem wystarczy ślub i skromne przyjęcie dla najbliższej rodziny. Rodzice pytają często co wolisz? Wesele czy kupić wam mieszkanie? Znam takie sytuacje, gdzie rodzice pary dali kasę na mieszkanie i takie, gdzie brali kredyt na wesele, różnie bywa. Każdy robi jak mu pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile miałyście facetów przed mężem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem taką 25latką która ma "nasrane we łbie". Za mąż wyszłam w wieku 24lat za swojego pierwszego chłopaka - "chodziliśmy" razem od czasów szkoły. Miałam wtedy już tytuł magistra i pracę w zawodzie. Mój mąż (3 lata starszy) również po studiach i miał już całkiem wysokie stanowisko (relatywnie do wieku). Wesele było małe, tylko najbliższa rodzina i paru znajomych. Planujemy w ciągu następnych kilku lat kupić dom (obecnie wynajmujemy), a ja wybieram się na doktorat. Nie sądze żebym "zepsuła" sobie młodość, nadal korzystamy z życia - tylko za własne pieniądze, a nie rodziców ;) Ślub nie zabił naszych ambicji ani woli do życia, po prostu byliśmy już razem długo i chcieliśmy wszystko "zalegalizować". Więc jak jeszcze miałabym "pożyć" waszym zdaniem? Bo z tego co tu sugerujecie to powinnam chyba sypiać ze wszystkim co na drzewo nie ucieka, w żaden inny sposób małżeństwo mnie nie ogranicza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Że miały farta,a ty nigdy nie weźmiesz ślubu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze dodam od siebie, że dla mnie ślub po roku czy dwoch latach to idiotyzm i desperacja, nieważne czy ma się 20, 30 czy 40 lat. Nie uwierzę, że ta magiczna "dojrzałość" sprawi, że dobrze kogoś poznasz przez rok związku tylko dlatego, że masz 30 lat na karku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×