Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

corka syfiara

Polecane posty

Gość gość

Moja prawie 14 letnia corka jest syfiara. Od razu zaznecze niema tego po mnie bo ja wrecz odwrotnie. Lubie porzadek,balagan mnie meczy. I mimo ze gonie ja do sprzatania to to nic nie daje. Ja rozumiem ze to jej pokoj i jej balagan no ale blagam. To juz nie jest balagan,to jest syf..Przy stoliku przy lozku ma opakowania po serkach,chrupkach,jogutrach,papierki,puste buletki sprzed tygodnia. Oczywiscie nie wszystko na raz ale dzien w dzien sie zbiera i zbiera w koncu jak sie wydre po kolejnej nieudanej prosbie zeby to wywalila to ona to sprzata a nast dnia jest to samo.,Nie raz wywalam zielone juz od srodka pudelka po serkach,zczerniale skorki po bananach czy inne obrzydlistwa. Jej to nie przeszkadza. A ciagle cos chce wymaga a on siebie nie daje nic. Wczoraj poprosilam ja zeby slozyla i schowala do szafy kilka bluzek ktore sciagnelam z prania. Oczywiscie ona niema czasu.A dzis do mnie przychodzi czy dam jej wiecej kasy na wycieczke na ktora jedzie ze szkoly. No rece kuzwa opadaja..... jak ja doprowadzic do porzadku,bo prosby i grozby juz nie nie daja. Jak zostawiam jej te nadpsute rzeczy kolo lozka to ona i tak sama tego nie wywali ,musze krzyknac albo sama zabrac bo robaki sie zalegna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem: 1. Rozbita rodzina. 2. Ty ja dosłownie musztrujesz jak zawodowy żołnierz więc się buntuje. Teraz rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pewnie! Powinna coreczce kasą wynagradzać brak tatusia i niczego nie wymagać żeby nie prowokować buntu, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To czyste lenistwo ze strony Twojej córki, większość dzieciaków w tym wielu tak ma. Po prostu im wisi ten bałagan i tyle. Proponuje patent tego typu: kup w sklepie takie robaki, których się używa do łowienia ryb (oczywiście żywe), ukradkiem wsyp kilka do zapleśniałego pojemniczka po serku, po czym zawołaj córkę i pokaz jej co "zalęga się" w gnijącym i plesniejąc jedzeniu. Założę się, ze juz nic nie zostawi nigdy na wierzchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I postaw jej w pokoju taki mały kosz na śmieci z fajną/śmieszną pokrywką, w środku worek. Jak jej sie nie chce wynosić śmieci z pokoju to chociaż do tego kosza będzie wrzucała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:54 kr/etynko ja jej nie każe olać tylko mówię, że efekt rozwalonej rodziny odbił się na psychice jej dziecka. Była nieporadna, może jakiś fagas ja bardziej interesował niż własną córka, która w ten sposób manifestuje swój bunt. Brak miłości,zainteresowania ze strony obojga rodziców i wyrastają takie dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest z rozbitej rodziny. Nie o to chodzi. Nie musztruje ja. Ma kupe wolnego czasu dla siebie,raz na jakis czas ja o cos poprosze i z tym jest roznie. I najpierw sa prosby zeby posprzatala,wyrzucila. Kilka takich prosb . Nic to nie daje to musze sie wydrzec. Bo sama z siebie tego nie zrobi nigdy. Pomysl z robakami jest super. Na pewno tak zrobie. Dzieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:07 skoro Ty nie jesteś w stanie do niej dotrzeć to tata niech się zainteresuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nalozyabym jej obiad na brudny talerz i powiedziala"skoro nie sprzatamy, to nie sprzatamy" moja corka zanosi co prawda odpadki i talerze, ale nie moglam sie doprosic by butelke po napoju wrzucala do zlewu po przyjsciu ze szkoly. Pewnego slonecznegi dnia, co prawda przez moja nieuwage, nalalam jej soku do zaplesnialej butelki, teraz , nie tylko wklada do zlewu ale i myje swoj bidon ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim powinnaś przeanalizować, dlaczego nie wzbudzasz autorytetu u córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja od pomysłu od robaków ;) Ja tez mam dorastającą córkę, która czasami swoim lenistwem powala niestety. Często groźby albo krzyki u takiego młodego buntownika przynoszą odwrotny skutek od oczekiwanego, trzeba wtedy brać małolata na sposób. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To już było chyba z 3 miesiące temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym raczej postawiła na jakieś rozwiązanie ułatwiające to sprzątanie tzn. np. postawienie w pokomu dużego kosza do którego można wrzucić te opakowania z takim samym wysiłkiem jak stawiając je obok. Kwestia prania jest łatwa do rozwiązania: nie przygotowałaś sobie ubrań, nie możesz ich włożyć (nadal leżą zwinięte w pralce). itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamiast zmuszać do sprzątania powinnaś nauczyć ja zaradności aby kiedyś umiała zarobić na pomoc domowa, sprzątanie to nic fajnego i ten temat już był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 10:54 kr/etynko ja jej nie każe olać tylko mówię, że efekt rozwalonej rodziny odbił się na psychice jej dziecka. Była nieporadna, może jakiś fagas ja bardziej interesował niż własną córka, która w ten sposób manifestuje swój bunt. Brak miłości,zainteresowania ze strony obojga rodziców i wyrastają takie dzieci.... xxx Sama jesteś kretynką. To jest najzwyklejsza próba dominacji w stadzie! Tylko i wyłącznie. Zdecydowana większość 12-16 latków jest taka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zostaw. Niech się zalęgną robale. Poradzisz sobie z tym. Córka dopóki nie zobaczy do czego doprowadziła syfem nie posprząta. Będzie chciała spać z robalami, to będzie spała, chociaż prędzej będzie wrzeszczeć ze wstrętu :) Pomyśl. Po co ona ma wyrzucać, skoro ty to prędzej czy później zabierzesz? Jak napisałam wyżej, próba dominacji w stadzie. Nie ma się czym przejmować, ale nerwy nam się bez sensu szarpią. Ja u swoich nie sprzątam. Same to robią, jak się ruszyć w pokoju nie potrafią. A co mnie to? Ich pokój, to ich cyrk i ich małpy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawy pomysł z tymi robakami. Muszę go wypróbować na swoim dziecku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka kurczę dominacja?!po prostu sprzątanie to najnudniejsza rzecz na świecie I tyle a wy już dorabiacie teorie, jeżeli w innych dziedzinach nie sprawia dziewczyna problemów to daj jej spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam taką koleżankę, jak miałyśmy po 15 lat i odwiedziłam ją to byłam w szoku. Sama nie byłamspecjalie pedantyczna, jakieś ubranie na krzesle czy kubeczek po jogurcie na stoliku się zdarzał, ale u niej byl sajgon. Na podłodze książki, kłęby ubrań, opakowania po ciastkach i chipsach. Jakieś t shirty na podłodze, adidasy, obok plecach szkolny i kosmetyki, łóżko wiecznie rozwlone itd Teraz jesteśmy stare baby, ona mężatka z 2 dzieci. W domu-nadal syf, jak tam kiedys przyszłam, to na stoliku musiała mi robić miejsce e na filiżankę z kawą, w kuchni gary chyba z przed 2 dni, po całym domu wlał się pranie, gazety, zabawki i inne atrakcje. Okna mylą raz na rok sama mówiła. Ale jej mężowi to nie przeszkadza, wiez się dobrali. Autorko, są różni ludzie,jeden ma tak a drugi inaczej. Jedni się zmienia jak będą dorośli, inni nie. Jak córka śmieci to niech śmieci, o ile robi to tylko w swoim pokoju i nie przenosi syfu na resztę mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niezalezy os wychowania, po prostu jedni sa balaganiarzami i xzuja sie dobrze w balaganie a inni nie. To nie jest bunt, bo buntowalaby sie w inny sposob, jej po prostu to nie przeszkadza bo taka jest. Ja z moja siostra pochodziny z jednego domu a ja od malego bylam czysciochem a siostra balaganiarzem. I tak nam zostalo, ja mam w domu jak w szklance a siostrze nie przeszkadza zema w domu bałagan. Moim zdaniem juz nic na to nie poradzisz. A i noj maz w domu mial musztre jak zolnierz, po wypiciu herbaty nie bylo tam zeby do zlewu odlozyl, od razu trzeba bylo nyc po sobie to samo po obiedzie itp. A jak tylko poszedl do pracy po studiach i zamieszkal sam to wyszlo jakim jest brudaskiem, mieszkal w syfie jednym slowem i wcale mu nie przeszkadzalo, teraz ja mam z nim ciezko bo tez gdzei nie pojdzie tam syf po sobie zostawi brudny talerz jakies skarpwty pod lozkiem itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy zacznie sprawdzac do domu kolegów, to bedzie sprzatać. Jak dorosnie i sie wyprowadzi to juz nie bedzie twoj problem. Charakteru balaganiary raczej nie przeskoczysz. Nie sprzątaj jej absolutnie, nie wydzieraj sie, to jej pokoj, niech siedzi w syfie az sama zobzaczy do czego doprowadziła. To juz duza dziewczyna, rozum ma. Nie mysl za nią. Pomysl z koszem czy worem na smiecie dobry. Z wpuszczaniem robali nie ryzykowałabym, bo tym bardziej nie zajrzy do kątow pospzratac w obawie przed nimi.Jesli sie polapie, ze to ty je podrzuciłas, nie daruje ci tego. Matka i corka powinny stac po jednej stronie barykady, nie walczyć, bo bedzie tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×