Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam dość dogadywania że mamy jedno dziecko

Polecane posty

Gość gość

Mamy z mężem jedno dziecko. Staralismy się 6 lat o nie. Córcia ma 1,5 roku, mąż pracuje stacjonarnie a ja w dzień zajmuję się maleńką a w nocy pracuję (mam swoją działalność, praca przy komputerze, codzień od 21 do ok 4 rano ślęczę nad moją pracą żeby dobrze zarobić, o 8:30 pobudka bo córa wstaaje :) ). Mamy w planach do 3 roku zycia córci tak ciągnąć, nie chcemy dawać małej do żłobka, później moja mama przejmie opiekę a ja poszukam normalnej pracy na 1/2 lub 3/4 etatu. Jesteśmy szczęśliwi, chcemy zapewnić córce wszystko co najlepsze, a z dwójką dzieci już by nie było tak różowo, nie na wszystko moglibyśmy sobie pozwolić. Ale wkurzają mnie już docinki sąsiadów, znajomych, rodziny (zwłaszcza rodziców męża) że najwyższy czas na syna, ciągłe pytania "kiedy drugie?", albo teksty "no pośpieszcie się, z pierwsyzm było ciężko, na co czekać"... Wszystko poparte tezą, że "skoro siedzisz w domu to możesz wychowaywać dwójkę". Nikt nie bierze pod uwagę tego, że ja odkąd zaszłam w ciążę przeszłam na swoją działalność i nie miałam żadnego macierzyńskiego, ciągle jestem na wysokich obrotach, w dzień i w nocy... Kocham córcię nad życie i nie zamieniłabym tego że z nią siedzę w domu na nic, nie żałuję, że poświęcam jej cały swój czas, ale jestem po prostu zmęczona. Gdybyśmy mieli dwójkę dzieci mąż by sam miał ciężko nas utrzymać, ja bym chyba nie dała rady tak pracować. Mamy poukładane życie i oboje chcemy zostać przy jednym dziecku. Już mi sił brakuje na tłumaczenia, że to nasza decyzja, że wolimy zapewnić super życie jednemu niż skromne wielu dzieciom... Na prawdę mnie to męczy, nie ma dnia żebyśmy docinków nie słyszeli. Niedawno miałam urodziny i teściowie życzyli mi szybko drugiego dziecka, pwoiedziałam "no spokojnie, zobaczymy jak się życie ułoży" to się na mnie obrazili, uwierzycie?, obrazili, że nie będe mieć dwójki dzieci... Ehhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym czytała o sobie... też mam 1 córkę i więcej nie będę miała, ponieważ stawiam na jakość a nie na ilość. I wszyscy to rozumieją, tylko teściowie nie mogą przeżyć, że mamy swoją koncepcję rodziny. Jeszcze zrozumiałabym, gdyby uwielbiali dzieci, ale oni mają 4 wnuków i przy żadnym palcem nie kiwnęli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też bym chciała pracować z domu czym się zajmujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mam jedno dziecko i wiecej nie bede miec ze wzgledow zdrowotnych ale o tym nie mowimy nikomu nawet rodzinie bo by sie martwili i kazali leczyc. Jestem jedynaczka, maz ma brata. Tesciowie tez mi dogaduja, ze oni mieli dwojke i my tez powinnismy. Kiedys maz nie wytrzymal i powiedzial swojej mamie, ze jak nam da 40 tysiecy zlotych to sobie "trzasniemy drugie" bo dziecko kosztuje a my chcemy wakacje, kolonie, studia itp zapewnic, wspierac pasje a to wymaga wkladu finansowego. Do dzis mamy spokoj. Sasiedzi tez dokuczali, gadali ciagle zeby corke robic bo parka musi byc (mieszkamy w domu i raz jak widzieli ze wozek sprzedalam i ktos nim od nas wyjechal to od razu sie rzucili z tekstami czemu na drugie dziecko nie zostawilismy...) to ich zbylam zeby sie nie wtracali. I mam spokoj, ale autorka chyba jest grzeczna bo w takim tonie pisze posta ze raczej tak nie powie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - jestem grafikiem komputerowym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś skąd bierzesz zlecenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
k******iedziałam ze od razu beda takie pytania czym się zajmujesz, ja tez bym chciala pracowac w domu. Mozesz np zatrudnic sie w korporacji a po jakims czasie przejsx na tryb Home Office, czyli praca z domu, 8 godzin przed kompem. Tylko nie mysl ze będziesz w tym czasie mogla zajmowac się dzieckiem albo robic swoje sprawy. Bedziesz musiala byc na takich obrotach, ze dziecko bedzie musialo byc w zlobku albo przedszkolu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie o tym temat co ona robi, autorka sie zali ze nie wie juz co mowic innym i ze jak pracuje w domu to wszyscy mysla, ze nic nie robi (opieka nad dzieckiem + swoja firma to praca na 3 etaty, no sorry taka prawda) a wy o czyms innym..., laska jest zaradna i tyle i jeszcze sie dziecku poswieca jak moze a wszyscy dogaduja... olac autorko i tyle, przestan komentowac i odpowiadac tylko olewaj,w koncu dadza spokoj, niech sie inni swoim zyciem zajma a nie twoje ustawiaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, śpisz po 4 godziny doba w dobę i normalnie funkcjonujesz... Weź nie ściemniaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko pozostaje Ci tylko olać komentarze lub wprost powiedzieć że to twoja i męża sprawa ile będziecie mieć dzieci i kiedy. Ja ma czworo, wszystkie planowane i kochane, finansowo jest ok, nie jesteśmy od nikogo zależni a mimo to zdarzyło mi się słyszeć: po co wam TYLE dzieci, nie umiecie się zabezpieczać, lecicie na 500 plus. Taka już ludzka natura, szkoda nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie nie odpowiadasz prawdy i dlatego ludzie drążą, bo myślą, że chcecie mieć więcej dzieci, ale zwlekacie. Mów otwarcie, że będzie jedno. Ale nie ściemniaj z tą niemożnością utrzymania dwójki, bo to dość śmieszne jest. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też pracuję w domu. Mam firmę i zatrudniam pracowników. Najbardziej śmieszą mnie ludzie, którzy myślą, że nic nie robię :) bo do pracy nie chodzę od 8.00 do 16.00 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam jedno dziecko i nie mam takich problemów z rodziną. A może sie zdarzały takie pojedyncze sytuacje ale ja nie zwracałam na to uwagi tzn. nie traktowałam tego jak presje tylko jaki nic poważnego, takie tam pieprzenie ze zwykłej ciekawości lub byleby coś zagadać, na siłe znaleźć jakiś temat. Matka, teściowa, teść zawsze milczeli na temat drugiego dziecka. A moja matka to milczała nawet na temat pierwszego. Ojciec swego czasu coś tam napomykał o drugim dziecku, ale dla mnie to było akurat miłe, że tak powiedział, zważając na to, że mój ojciec nigdy nie akceptował mojego wyboru męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy pozwalają by inni srali im na głowę i jeszcze robili do tego dobrą minę. Nie potrafisz powiedzieć teściowej czy tam komu: "NIE, NIE CHCEMY WIĘCEJ DZIECI I RACZEJ ICH MIEĆ NIE BĘDZIEMY"? Po co pierd...lić, że zobaczymy, coś tam, coś tam? Nie i koniec i nie wasz interes. To takie trudne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ty się za bardzo przejmujesz. Niech sobie gadają. Ludzie zawsze gadali i gadać będą. To wasze życie i nie musisz się nikomu tłumaczyć ze swoich decyzji. Jak ktoś zadaje ci niewygodne pytania to mów że nie rozmawiasz na ten temat i tyle. Albo że postawiliście na jakość nie na ilość ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07:45 dokładnie :) Ja tak robię. I już wszyscy się nauczyli że o pewne sprawy lepiej nie pytać :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie sie w..laja nie w swoje sprawy.najgorzej jak ktos wogole nie ma dzieci, ale po przekroczeniu pewnego wieku na pewno zamkna paszcze.po 40 nie beda namawiac zadnej kobiety, gorzeh jak beda namawiac meza na skok w bok i dziecko z kochanka.takie czasy, nawet singielki sie namawia do zaciazenia z kimkolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie też pytają , straciłam teraz ciążę w 9 tc powiedzieliśmy rodzinie bo dalej by pytali teraz może przestaną , wszyscy myślą że jak masz jedno dziecko to koniecznie musisz mieć drugie bo temu pierwszemu jest smutno itp. nie zawsze jest możliwość na 2 są różne tego powody np.zdrowotne, finansowe albo ktoś po prostu nie chce mieć 2 dziecka , nie wiem czemu niektórzy tego nie rozumieją , często to 1 dziecko jest cudem bo ludzie starają się o nie lata , jak ktoś się nie starał kilka lat o dziecko nigdy tego nie zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko wszyscy sobie pozwalają na takie pytania nie na miejscu bo ty im na nie pozwalasz nie mówiąc jednoznacznie, że "CHCEMY MIEĆ JEDNO DZIECKO I PROSZĘ SIĘ NIE WTRĄCAĆ DO NASZYCH DECYZJI". zbywasz ich niejednoznacznie "spokojnie zobaczymy jak się życie ulozy"... Trochę żenada. Jesteś przecież dorosła. Trochę asertywności. Boisz się tych teściów? Nic dziwnego że dziadkowie nadal się łudzą. Raz, a dobitnie powiedz to co napisałam wyżej i zobaczymsz, że temat przestanie wracać co chwilę. X Ja mam jedno dziecko mówiłam wszystkim, że przy tym modelu zostajemy, to i tak teściowa w wigilię życzylam mi " drugiego dzidziusia", więc skoro ona się nie potrafi zachować, to ja dosyć głośno odpowiedziałam na te "życzenia" tak: " dlaczego teściowa życzy mi czegoś, czego ja sama sobie nie życzę?" oniemiala i chyba już raz na zawsze skończył się problem... Kiedyś tak jak ty TŁUMACZYŁAM się, dlaczego jedno dziecko. Ale dlaczego ja dorosła kobieta mam się tłumaczyć że swoich życiowych decyzji. Już się nie tłumacze. Mówię, że to nasza sprawa i nie obchodzi mnie co ludzie sobie myślą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07:51 bo Polska pod tym względem to dziki kraj. Nie ważne jaka jest twoja sytuacja życiowa chcesz czy nie chcesz musisz mieć dzieci... Dwoje troje :)absolutnie nie jedno albo wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nie o tym temat co ona robi, autorka sie zali ze nie wie juz co mowic innym i ze jak pracuje w domu to wszyscy mysla, ze nic nie robi" Pewnie pracuje w domu tak samo rzetelnie jak inni poza domem, ale jednak z jakichś powodów wybrała pracę w domu, powodów o których nie będzie chciała głośno napisać, bo przecież te sprawy trzeba przemilczeć, a siebie pokazać że z perspektywy osoby która ma ciężko, a jak ktoś ośmielił sie o coś zapytać to posypały sie k***y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie za bardzo wierzę w tą pracę do 4 rano codziennie i wstawanie o 8ej. Nie wyobrażam sobie tak funkcjonować nawet bez żadnego dziecka. Jeżeli to prawda, to zajeździsz się i szkoda zdrowia. Tak można raz, dwa razy w tygodniu posiedzieć nad projektem. Chyba masz charakter męczennicy- trasz jak głupia i pozwalasz wszystkim włączyć sobie na łeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. Sorry autorko ale 4,5 na dobe spać to albo trzeba być albo chorym psychicznie na punkcie chciwości albo mieć genetycznie niskie potrzeby snu, bo każdy normalny człowiek potrzebuje te 8 godzin snu na dobe aby funkcjonować, to niemozliwy na dłuższą metę tryb życia jest. Grozi wycieńczeniem, niewydolnością serca i śmiercią. Bywały takie przypadki w Polsce, że ktoś umarł z przepracowania i braku snu. No chyba że dosypiasz w porze drzemki dziecka i o tym nie wspomniałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego sobie nie wyobrażasz? Ja o 4 rano pracuje najefektywniej. Mam ciszę i spokój. Syn i mąż jeszcze śpią. O 8.00 nie ma mnie już zazwyczaj w domu. Jadę na pocztę, do urzędu, robię zakupy, później do banku z utargiem jadę. Odbieram dziecko ze szkoły i wracamy do domu na chwilę. Potem jedziemy na zajęcia syna, a ja w między czasie znów do banku z utargiem jadę i tak każdego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powód był taki że ona chce mieć wychowawczy i jednocześnie go nie mieć. I to oba te fronty na pełnej linii. Haha to tak się da ? Tylko jakim kosztem. Tak nikt nie żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćZołza
Kochana szkoda Twoich nerwów, tracisz swoje zdrowie przez czyjąś głupotę. Ja wiem, że to się łatwo mówi ale daj sobie trochę luzu. Kiedy znowu ktoś spyta o drugie dziecko to powiedz że Wy macie jedno i wystarczy, niech się starają ci co dzieci nie mają. To jest tylko i wyłącznie wasza decyzja i nikt nie ma prawa w nią ingerować. A tesciowie niech się obrażają, ludzie w tym wieku niewątpliwie stają się zrzedliwi i upierdliwim. Powodzenia i wytrwałości życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:30 acha a kiedy sypiasz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mie sluchaj ich, sami nie wychowaja Ci dziecka wiec kieruj sie raczej tym co wy chcecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jak dosypia , to i tak nie śpi w porze gdy ten sen jest najbardziej wartościowy i powinna padać na pysk. Sorry, ale żeby tak funkcjonować, to albo kryzys finansowy, albo skrajna chciwość albo mąż skąpiradło i tyran, który nie rozumie swojej roli i tego, że kobieta przy małym dziecku nie może zasuwać jak głupia i zarabiać świetnej kasy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż potrzebuje snu, a ona nie potrzebuje. Ciekawe. Otwórz sobie okno w środku nocy i zobacz czy gdzieś w sąsiedztwie się świeci światło w domu. Albo w mózgu masz totalnie rozwalony tryb dzień/noc i dosypiasz kiedy i gdzie popadnie albo jesteś niezwykle rzadkim przypadkiem medycznym kiedy masz znikome potrzeby spania albo cierpisz na chroniczną bezsenność ale to też zazwyczaj ludzie leczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×