Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niezdecydowana Anka

Drugie dziecko...Czy warto?

Polecane posty

Gość gość
Mam dwójkę z różnicą 4 Lata nie żałuję chyba jedynie tego ze nie mam trzeciego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj Jak mozna pisac ze przy jednyn jest tyle roboty .... Ja przy jednym ogarnialam wszystko.. przeciez nie same wychowujemy a pozatym nawr jak maz w pracy dziecko samo tez sie zabawi lub spi.Ja wtedy moge cos posprzatac albo abiad ugotować spac to najpozniej do 20tej i wtedy mamy czas dla siebie.Drugie po 3 latach troszke bylo gorzej ale zawsze tesciowa pomogla pobawic .Uwazam jedno to luz ...ale dwojka z nieduza przerwa to jest prawdziwe macierzynstwo. x Bo co,jedno dziecko to macierzyństwo sztuczne?Ale idiotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobiety dzieci z roznica wieksza niż dwa lata niech się nie wypowiadają bo nie wiedza co mowia:) ja mam dwoje , 1,5 roku roznicy, bylo mi bardzo ciężko psychicznie to ogarnąć , placzacy niemowlak bo kolka, i placzace drugie bo zazdrosne o uwagę mamy, taki placz trwal 3 miesiące, non stop, nosiłam niemowlaka przy cycku a na drugiej rece nosiłam starsze dziecko, a to młodsze jedzące z piersi i tak dostalo w glowe od starszego, potem , placz był przy stalych porach posiłku, przewijania , kapania młodszego, bo zazdrosna starsza, a ja musze poswiecic czas tylko dla młodszego, potem był pisk, bo młodsze nauczylo się raczkować i dotykalo zabawek starszego dziecka, w okolicy 8 miesiaca młodszego troszkę sie uspokoilo i placzu było coraz mniej, dzieci się 'przegryzly' . zaczely się tolerować, tzn, starsze zaczelo tolerować młodsze. wcale nie jest tak źle, zaezy jakie jest dziecko, jaki ma charakterek, teraz dzieci maja 2,5 roku i roczek i naprawdę nie mam co narzekac, razem się kapia w dużej wannie, o tej samej porze spia na noc, jedza te same obiady, młodszy jest bardzo rezolutny ze względu na starsze rodzeństwo, nic tak nie motywuje jak starsza siostra:) chodzi... biega, ladnie zjada, ma apetyt na wszystko, jest bardzo ruchliwy ale to już taki typ, mam co robic z nimi ale jestem szczesliwa. i robie wszystko sama, meza nie ma w domu, jest jak dzieci spia, albo jest chwile i wychodzi, przy narodzinach drugiego dziecka musiałam moja mame zciagac do domu bo mój maz powiedział , ze nie da rady zajac się 1,5 roznym dziekiem. nie zaluje. pomusl o przyszłości, dzieci rosna szybko, nim się obejrzysz to pojda w swiat a ty będziesz miała wielksza rodzine, warto ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę mnie nie obrażać .Pisze ze swojego doświadczenia.Pisala0m to do tych matek ktore maja 1 dziecko i narzekają ze więcej nie będą mieć bo to taka ciężka robota .Ja znam osobę co ma 4 dzieci i cieszy się macierzyństwem była ich to świadoma decyzja ..nigdy nie słyszałem narzekania cieszą ich dzieci ich dorastania itp aż miło patrzec.Maja poprostu taki spokoj i cierpliwosc w sobie... .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie żałuję. Chcemy mieć 3 dziecko ale póki co nam nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy warto-sama nie wiem? Coreczka 7 miesiecy, grzeczna, przesypia noce.Moge powiedziec, ze zycie wrocilo do normy. Mam czas na wszystko co robilam do tej pory, pije zawsze ciepla kawe. Z dwojgiem dzieci juz nie bylo by tak latwo. Jednym z mezem mozemy zajmowac sie na zmiane i jest czas na swoje sprawy. Z dwojka byloby to niemozliwe. Z jednej strony instynkt sie we mnie odzywa (szczegolnie jak chowam cisuzki z ktorych wyrosla, czy inne akcesoria), ale rozsadek mowi, ze z jednym dzieckiem jest latwiej. Chcemy tez troche popodrozowac,korzystac z zycie poki jestesmy w miare jeszcze mlodzi, chociaz nie najmlodsi (34, 38) i w maiare zdrowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli chodzi o drugie dziecko to jest tu tez kwestia finansowa. Mimo, ze nie jestesmy najbiedniejsi to jednak na emaryture z ZUSu nie ma co liczyc, trzeba sobie zapewnic przyszlosc (mam na mysli malzenstwo i to juz istniejaca dziecko). Dwojka to podwojne wydatki, o ile na poczatku juz sie ma wozek, lozeczko zabawki, ciuszki (chociaz jak bedzie inna plec to nie bardzo)po starszym to za chwile beda podwojne wydatki na przedszkole czy opiekunke ( nie zawsze jest miejsce w prywatnym),oraz inne wydatki ubrania, ksiazki, pomoce, wyjazdy, A ja tez chce sobie jeszcze pozyc i tak samo na starosc, nie che byc siedzacym w domu emerytem, ktory ma ledwo na leki. Chce zapewnic godna przyszlosc sobie, jak rowniez mojemu dziecku, a przy dwojce jest to o wiele mniej realne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ma powiedziec babka co narobila 4, glupio narzekac jak sama tyle chciala,nie dziwie sie, ze usmiechnieta do ciebie (a w domu pewnie kierat).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lat 33, syn 2.5r., nigdy drugiego, syna kocham na zaboj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie warto, z jednym życie jest wygodne i przyjemne, przy dwójce to już pozamiatane.Mam jedynaczke, i tak pozostanie.Kocham nasze zycie 2+1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też lubię swoje wygodne życie z synem. Chociaż podświadomie bym chciała drugiego dziecka ale zastanawiam się czy warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też sie nad tym zastanawiam, po porodzie od hormonow chcialam drugiego dziecka szybko,a teraz to przechodzi. Racjonalnie myslac z jednym dzieckiem jest latwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciezko jest z dwojka. Ktos napisze, ze kiedys matki wychowywaly po 3, 4 dzieci i dalo sie. ALE kiedys ludzie sobie pomagali bardziej. Dziadkowie wczesniej na emeryturach, wlaczali sie w opieke, na wsiach to cala wies sie udzielala tzw. mamki przeciez byly ;) Kobiety nie byly tak ambitne, wyksztalcone... Dzis czlowiek sam, z duzymi ambicjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciezko jest z dwojka. Ktos napisze, ze kiedys matki wychowywaly po 3, 4 dzieci i dalo sie. ALE kiedys ludzie sobie pomagali bardziej. Dziadkowie wczesniej na emeryturach, wlaczali sie w opieke, na wsiach to cala wies sie udzielala tzw. mamki przeciez byly oczko.gif Kobiety nie byly tak ambitne, wyksztalcone... Dzis czlowiek sam, z duzymi ambicjami. XXXXX dokladnie. a na kafe pelno obronczyn babc, ktore 'sa zmuszane' do opieki. A kiedys to bylo normalne.jest powiedzenie'do wychowania dziecka potrzeba calej wsi'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś byly inne czasy ..dzieci same soba się zajmowały.A pozatym kobiety nie chodziły po galeriach nie chodziły do kosmetyczek żądło do fryzjera a aerobik to juz wogole. .Teraz to normalne dlatego nie maja czasu .Praca tez nie zawsze jest 8 godz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zdecydowałam sie na drugie jak synek miał 3 lata i poszedłdo przedszkola. Przedszkole mamy akurat za rogiem http://wielkaprzygoda.com/. Jak narazie jest okej nie narzekam a przedszkole jest poprsotu super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie warto. Warto miec jedynaka i zyc na fajnym poziomie i odkladac pieniazki na emeryture bo na ZUS nie ma co liczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takahistoriama
Ja przewrotnie napisze z perspektywy dziecka. Mialam dwa lata, gdy na swiat przyszla moja siostra. Druga ciaze przeszla fatalnie, to byla wpadka, przez 2 miesiace lekarze podejrzewali nowotwor nie ciaze! Po drugim porodzie, ze szczesliwej kobiety stala sie smutna, zapadla na ciezka depresje, przez 30 lat ogladam mame w roznych stanach emocjonalnych, nigdy z tego nie wyszla... My z siostra mamy kontakt dobry dopiero od 3 lat, obie jestesmy po 30. Ja mam synka 2 lata, ona sie stara, obie nie zdecydujemy sie na drugie dziecko... Wspomnienie mamy ciagle we lzach, melancholijnej jest zbyt duzym strachem dla obu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takahistoriama
Ja przewrotnie napisze z perspektywy dziecka o mojej mamie. Mialam dwa lata, gdy na swiat przyszla moja siostra. Druga ciaze nasza mama przeszla fatalnie, to byla wpadka, przez 2 miesiace lekarze podejrzewali nowotwor nie ciaze! Po drugim porodzie, ze szczesliwej kobiety stala sie smutna, zapadla na ciezka depresje, przez 30 lat ogladam mame w roznych stanach emocjonalnych, nigdy z tego nie wyszla... My z siostra mamy kontakt dobry dopiero od 3 lat, obie jestesmy po 30. Ja mam synka 2 lata, ona sie stara, obie nie zdecydujemy sie na drugie dziecko... Wspomnienie mamy ciagle we lzach, melancholijnej jest zbyt duzym strachem dla obu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tez sie wydaje, ze 'przez' drugie dziecko moja mam opadla z sil. Wprawdzie urodzila brata jak miala 38 lat, i podupadla na zdrowiu. Od tamtego momentu pamietam, ze ciagle sie na cos leczyla i leczy do tej pory.Sama mam 34 lata i kilkumiesieczne dziecko, nie wiem czy sie zdecyduje na drugie. Z jedym czuje, ze na pewno dam rade, nie chce tak jak moja mama przeplacic drugiego zdrowiem (a ciaze mialam problematyczna, cukier na granicy cukrzycy ciazaowej plus gestoza na koniec ciazy).Chce byc zdrowa aktywna mama dla mojej corki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci zawsze wymagały i będą wymagać zaangażowania rodziców. Wszystkie matki sa zmęczone. Ale to mija. W perspektywie całego życia to naprawde niewiele. Nie dajmy sobie wmowic ze musimy byc we wszystkim idealne - idealne matki, żony i kochanki, fit kobiety sukcesu itp. , a nasze dzieci potrzebują miliona gadżetów za miliony monet. Wtedy jest łatwiej wychować dzieci. A dzieci to największe szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś - dzieci to szczęście, jakie, że jest zapieprz i wydatek do usranej śmierci, bo najpierw dzieci,a później wnuki, ty jesteś tak ograniczona, że nawet nie wiesz co piszesz, bo nie każdy umie naklepać bachorów i niech sie dzieje co chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja mam jedno dziecko 8msc i nie jestem zmeczona, ale przy dwojce juz na pewno nie byloby tak latwo. Zreszta nawet udowodnione jest, ze mamy jedynakow sa mniej zestresowane. Wiadomo, dziecko daje szczescie, ale to jednak poswiecenie, a ja tez chce zyc tez swoim zyciem teraz, anie czekac, az dzieci dorosna.Akurat wczoraj podczas rozmowy ze znajomymi kolezanka przyznala, ze jak by wiedziala jak to bedzie (corka w wieku 15 lat, synek 12) to by zostala tylko przy jednej corce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gosc 18:22. Jeżeli w dzieciach widzisz tylko zapieprz i "wydatki do usranej śmierci" to wspolczuje Twoim dzieciom/dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 28 lat i na początku też miałam obawy przed drugim dzieckiem. Było ciężko ale do ogarnięcia, po prostu dochodzą nowe obowiązki. Idzie się przyzwyczaić, z czasem jest łatwiej. Kiedy urodziła się Emilka, Antoś miał 3 lata, teraz ma 6 i chętnie pomaga opiekować się siostrą. Mąż namawia mnie nawet na trzecie dziecko. Szczerze, to ja niczego nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Synek niedawno skonczyl 3 lata i jest strasznie żywiołowy, kombinator niemilosierny, istny szogun. Po jego urodzeniu zaczelo sie "kiedy drugie" i dlugo odpowiadalam, ze jeszcze dochodze do siebie wiec nie ma co liczyc na kolejne bo z tym jednym to czasem nie wyrabia sie na zakretach. Pol roku temu myslalam ,ze wpadlam z mezem w kolejna. Jak sie okazalo, ze nie to przyszla mysl "czas na drugie" bo jak nie teraz to pozniej sie nie zdecyduje. Miesiac pozniej sie udalo i szczerze boje sie. Modle wrecz zeby trafilo mi sie spokojne to dam rade ogarnac. I tak jak po urodzeniu pierwszego dziecka, tak i teraz, jesli bede zmeczona po calym dniu to bede wychodzic na dwie godziny popoludniu - sama lub z kolezankami. Tak jak maz ma prawo odetchnac i wyjsc z kolegami, tak i ja mam takie prawo, a maz pod tym wzgledem popiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez sie zastanawiam nad drugim, ale to jest 2 razy wiecej roboty jak nie wiecej. Z jednej strony czuje instynkt, zeby znowu byc w ciazy i jakas taka chce posiadania jeszcze jednego dziecka, ale z drugiej strony ja zawsze kalkuluje staram sie patrzec pragmatycznie. nad pierwszym tez myslalam z 5 lat zanim sie zaczelismy starac. Z jednym, ktore ma prawie roczek i jest bezproblemowe jest mi dosc dobrze, mam troche czasu na odpoczynek, nieprzerwany sen w nocy. Z dwojka nie byloby tak rozowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie, trzeba mieć kasę. Ja mam dwadzieścia parę lat, własnych dzieci jeszcze nie mam :) za to mam dwójkę rodzeństwa i nienajlepsze wspomnienia. Rodzice wcale nie są patologią - nikt nie pił, nie bili nas, ale... no właśnie. Oboje nie byli specjalnie wykształceni, zarabiali oboje średnią krajową, co z tym idzie w parze w domu wiecznie brakowało pieniędzy. Pamiętam życie od pierwszego do pierwszego, ciułanie, donaszanie ubrań po starszym rodzeństwie, rzadko kiedy jeździło się na wycieczki klasowe i tak dalej... Mieliśmy dwupokojowe mieszkanie, więc my, dzieci, ściśnięci w trójkę w jednej klitce (wyprowadziłam się dopiero na studia jako najstarsza, więc do 19 roku życia nie miałam ŻADNEJ prywatności). Pamiętajcie kochane, że dzieci miłością nie wykarmicie ani nie stworzycie im przestrzeni. I wiem, że różnie się może w życiu zdarzyć, ale nie ma co zakładać że np.dwójka ludzi bez wykształcenia zapewni super warunki gromadce dzieci. Mierzmy siły na zamiary :) Ja jestem już po studiach, zarabiam w porządku, ale wiem że jak dziecko, to tylko jedno, nie chcę fundować mu pseudowarunków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, i dodam że wcale nas to jako rodzeństwa do siebie nie zbliżyło, wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×