Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kogelmogel123

Rozstanie po ponad 10 latach i kubel zimnej wody

Polecane posty

Gość gość
Nie gadaj glupot, zycie jest piekne i jeszcze sb o tym przypomnisz i to nie raz. A do osoby co pisala czemu z nim nadal jest? No serio serio musisz pytac? Sa ze sb 10 lat, problemy zaczely sie w polowie zwiazku. Kocha, moze to glupie ale kocha i sie w piec sekund nie odkocha. No i sama autorka pisze, ze jak nie pil/cpal bylo dobrze. Miala nadzieje, pewnie jej tez klamal i dawal nadzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cechy charakteru? Ty nadal nie rozumiesz, że on jest po prostu zryty psychicznie od ćpania?????? I za czym Ty wgl tęsknisz??? Za tym gooownem? Bo związkiem to trudno nazwać przy tym jak on się zachowywał. Sama piszesz, że nie byłaś szczęśliwa- przynajmniej tyle umiesz przyznać... Dociera do Ciebie, że on jest po**bany czy nie? Chcesz takiego życia jak z nim do tej pory? Serio? To szkoda Ci wgl coś radzić w takim razie... Wiem, że teraz może i boli, bo może kiedyś było ok, ale z tego co piszesz serio nie ma za kim tęsknić i pojmij to, będzie Ci wtedy łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja zazdroszcze ludziom, dla ktorych zycie jest czarno-biale. Naprawde. Oni to musza miec wspaniale zycie. Sami super przyjaciele, kochajaca i bezproblemowa rodzina, kazdy problem rozwiazany w piec sekund

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A do osoby co pisala czemu z nim nadal jest? No serio serio musisz pytac? Sa ze sb 10 lat, problemy zaczely sie w polowie zwiazku. Kocha, moze to glupie ale kocha i sie w piec sekund nie odkocha. No i sama autorka pisze, ze jak nie pil/cpal bylo dobrze. Miala nadzieje, pewnie jej tez klamal i dawal nadzieje xxx 10 lat dzielone na pół to jest 5 lat, więc tyle miała na odkochanie się, a nie 5 sekund... Jeśli ktoś jest tak traktowany to już nie jest miłość tylko głupota. Albo ktoś wymaga terapii, żeby nauczyć się szacunku sam do siebie. Trwanie w czymś takim niszczy i potem też się potrzebuje terapii, żeby dojść do siebie. Więc nie pitolcie mi tu o miłości do kogoś, kto jest aż tak toksyczny i gnoi kogoś. Nie było dobrze jak nie pił i nie ćpał- kopanie regału w sklepie i oczekiwanie, że ona przeprosi to jest "dobrze"??? Itd. Uciekanie jak bierze prysznic, żeby się naćpać? Narkotyki niszczą psychikę, ratunku już dla niego nie ma, może być tylko gorzej. Dziury w mózgu już się nie naprawią. Nikt normalne się tak nie zachowuje jak opisała autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś Masz rację, że w takie relacje trzeba jak najszybciej urywać, tylko że to pewnie nie jest takie proste. Patrząc z boku łatwo jest prawić morały i mówić co się powinno, a czego nie, ale człowiek pod wpływem emocji, czy uczuć nie myśli trzeźwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez 5 lat mogła się obudzić... Jak można tak długo dawać się tak traktować? A ja współczuje ludziom, którzy uważają, że takie coś trzeba znosić w imię miłości... Bo przecież każdy ma problemy... Wy tak na serio?? Brak szacunku do siebie wymaga leczenia. Gościu jawnie jest popieprzony i toksyczny jak nie wiem co, im szybciej to autorko pojmiesz tym lepiej. Normalna miłość przy takim traktowaniu powinna przegrać z szacunkiem do siebie i ratowaniem własnej psychiki przed skutkami trwania w takim gooownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko zycze Ci duzo sily i samozaparcia bo bedzie Ci to potrzebne. Krytyke czytaj uwaznie i przemysl, wyciagnij wnioski, ale ogolnie to przymykaj na nia oczy, bo tylko wpedzisz sie w gorszego dola. Zawsze znajdzie sie ktos od nas madrzejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta krytyka tutaj akurat jest tylko dla jej dobra. Nie chodzi o mądrość tylko o ratowanie siebie z bagna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kogelmogel123
Wiem, stracilam do siebie szacunek, bylo tyle pieknych chwil, niewiem.jak to sie stalo, zawsze uwazalam nas jako cos wyjatkowego, to co jest miedzy nami. Z czasem.chyba przywyklam do.pewnych zachowan i przestalam odbierac je jako szczyt chamstwa, nie umiem tego wyjasnic. Ja wiecznie sie denerwowalam.jak mi takie teksty rzucal. Ze prawdziwa kobieta prasuje, ze powinnam zmienic prace, nie mam prawa jazdy. Wiele razy slyszalam ze nie jestem kobieta. Czasem rano bylo cudownie a pooludniu z byle czego byl problem. Niby z mojej winy. Boze jestem taka glupia :( tak nieszczesliwa ale to bylo.tak nagle. Tak nagle wszystko z siebie wyrzucil i malo tego, traktowal mnie w ten sposob i jeszcze zostawil, bo to wedlug niego we mnie jest problem. Niczego sie przy mnie nie dorobil. Tak mowil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kogelmogel123
Skonczylo sie na tym, ze siedzialam w donu, gotowalam, pralam, sprzatalam, on wiecznie sie przyczepial jesli czegos nie zrobilam, przestalam sie interesowac swoimi sprwami bo nie mialam na nie czasu, zachecal mnie zebym zrobila kurs makijazu po czym uslyszalam ze tylko siedze i sie maluje (wyksztalcenie mam inne makijaz to hobby). I na koniec uslyszalam ze jestem kura :( boze.... i dalej jest we mnie poczucie winy. On to wszystko.opowiada ludziom, jaka ja leniwa i straszna bylam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 3:31 a kto tu pisal o znoszeniu takiego zachowania w imie milosci? Chodzilo o to, ze temat jest o wiele bardziej skomplimowany. Jaka czesc tych pieciu lat stanowia te zachowania, o ktorych pisala autorka? Jasne nikt normalny sie tak nie zachowuje,ja go nie bronie. Ale nie wiemy jak bylo w pozostaly czas. A pewnie bylo czasami i cudownie, kiedy to on sie o nia staral. A poza tym krecil, klamal i manipulowal nia, stopniowo poszerzajac jej granice tolerancji dla jego wyskokow. To sie dzialo stopniowo a nie z dnia na dzien. Wtedy by od razu to dojrzala a tak to dzien po dniu uzaleznial ja od siebie. Owszem, dziewczyna potrzebuje teraz porzadnego wstrzasu zeby faktycznie do niej dotarlo jaki to czlowiek, ale tez odrobine zrozumienia i akceptacji. Stalo sie i sie juz nie odstanie, popelnilas bledy, ale mozesz je naprawic. Budujmy w ludziach sile i podnosmy ich samoocene zeby mieli moc wyrwac sie z takiego zycia, a nie kopmy im dolki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W życiu dotykają nas różne problemy, niektóre da się przegadać, innych nie. Ja uważam, że nie ma takich słów, które jakkolwiek złagodzą ból w takiej sytuacji, to trzeba po prostu przeżyć. x Natomiast są takie rady, których warto posłuchać. Jedynym rozsądnym wyjściem w takiej sytuacji jest wstać na nogi tak szybko jak to będzie możliwe i po prostu żyć dalej. Nawet jeżeli masz co jakiś czas przez to utykać idąc przez życie. Zdaję sobie sprawę, jak łatwo to powiedzieć, a jak trudno to zrobić, ale to jedyne słuszne rozwiązanie i mam nadzieję, że zdajesz sobie z tego sprawę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, że ją rozumiem i chce dla niej jak najlepiej. Wszelkie krytyki mają pomóc w ocknięciu się i zaczęciu lepszego życia. Droga autorko, obyś szybko o nim zapomniała, obyś zrozumiała, że jego odejście to najlepsze co mogło Cię spotkać. Zrozum jakim był chamem dla Ciebie i niech Twoja miłość zamieni się w ulgę i obojętność. Wiem, co to toksyczny związek... Dobrze ktoś pisze- z czasem granice tolerancji się poszerzają itd. Człowiek jest z tym sam przeciwko wszystko, niby jest się winnym itd itd. Ale jednak powinny być jakieś granice, po przekroczeniu których powinien wygrać szacunek do siebie. Byłam w toksycznym związku. Ta cudowność jest złudna. Bałam się odejść, że niby będę tęsknić, a prawda jest taka, że poczułam jedynie ulgę... Nie traktował mnie aż tak źle jak Ciebie, ale wszystko było na bardzo podobnej zasadzie. Ciesz się, że odszedł- serio. Obyś jak najszybciej zrozumiała wszystko właściwie i poczuła się o niebo lepiej niż kiedykolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, nareszcie usłyszałaś prawdę. To co Ci powiedział, to nie impuls, to w nim kisło od długiego czasu. Czasem może to być uzdrawiające, choć bardzo przykre, ale tu nie ma na co liczyć. Moja rada, zerwij z ćpunem. Teraz jest lepszy czas niż kiedykolwiek. Tylko naprawdę zerwij, bo nie minie tydzień a będzie Cię błagał, byś go przyjęła. Obyś się nie złamała. Smutna historia, pokazująca, jak człowiek może się poświęcać dla drugiego człowieka a potem zostać bezdusznie odtrąconym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Historia jakich wiele. W bardzo wielu domach rozgrywa się podobny dramat. Ludzie nie potrafią docenić CUDU miłości. Patologia rozszerza swoje kręgi.A najgłupsze są kobiety, które dla portek, zrobią dla misia wszystko, i nie ważne, że chla, ćpa, zdradza, okłamuje, nie szanuje, upokarza, ..byle by był, taki słodki miś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez 10 lat bylas z cpunem i alkoholikiem ktory Cie nie szanuje, brawo, gratuluje braku mózgu i honoru. A myslalalm ze kobiety w tym wieku cos maja w glowach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byli u znajomych, poszli spac, sex, potem kłótnia i rozstanie, po 3 minutach blokada na Fb:D to jak, on Cie niewazal Z telefonem w ręku?:D Facet jest uzależniony, a ty pytasz jak mozna byc tak niestabilnym?:O Wczoraj w biedrze robię zakupy i słysze jak facet klnie do dziewczyny/zony, żenada:O Juz chciałam jej zapytac, po co jej taki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez 10 lat bylas z cpunem i alkoholikiem ktory Cie nie szanuje, brawo, gratuluje braku mózgu i honoru. A myslalalm ze kobiety w tym wieku cos maja w glowach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytając to obudziłam się, że znam podobnego człowieka, na szczęscie spotykalismy się tylko kilka miesięcy. Ciągle pił, przy mnie nie cpał, ale wiem że lubi zapalić trawę i jest podobnie niestabilny, raz o coś się wkurza (byle co) a za minutę mówi "misiu". Miałam takie mysli, ze moze powinnam mu pomóc, ale to jak mnie traktował było szokujące, a co mnie trzymało przy nim? Może przypominał mi ojca. Potrafił być bardzo ciepły czuły, ale też momentami okrutny i chamski. Tacy faceci muszą sami się "naprawić" bo w takiej wersji nie powinni sie zbliżać do kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, Rozumiem ze kazde zerwanie boli, Ale akurat tak jak opisujesz to zerwanie, to sposob zerwania byl jedna z najbardziej dojrzalych rzeczy ktore zrobil: - boli cie, ze zerwal na spokojnie gdy byla okazja porozmawiac? a co mial zerwac w klotni, kiedy nie podejmuje sie emocjonalnych decyzji - nie wyglada to na zerwanie pod wplywem impulsu, tylko ze mial to przemyslane od dawna, wczesniej sie nie odwazyl. Sama opisujesz ze w waszym zwiazku nie ukladalo sie - boli cie ze w trakcie 10letniego zwiazku mowil ze cie kocha, i nawet dzien przed zerwaniem kontynuowal temat wspolnego domu? Na pewno bylo uczucie wczesniej, i nawet jak nie chce sie juz z kims byc, to sa momenty gdy czujemy cos do tej osoby - gdy mowil ze cie kocha nie oszukiwal cie. A po tylu latach wspolny dom jest naturalna koleja rzeczy, nie swiadczy o uczuciu. - i boli cie ze po zerwaniu ucial kontakt? to jest wlasnie dojrzale zerwanie. Co mial zerwac, a potem jednak przedyskutowywac z toba, wracac i probowac? Mam do ciebie bardzo duzo sympatii, wiem ze kazde zerwanie bardzo boli. Ale pozwol mu odejsc - zeby dac mu szanse uporac sie z jego problemami. A z twoich wypowiedzi wyglada, ze sama masz jakis problem, zdrowa kobieta nie tkwilaby ponad 5lat w toksycznym zwiazku z narkomanem - nie wiem czy pochodzisz z toksycznej rodziny, czy przezylas inna traume czy tak cie zmienil ten zwiazek. Ale sama tez poszukaj pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie szkoda mi kobiet, które marnują zycie przy takich. I jeszcze zrzucają ciężar na innych, Wiecznie poszukują odpowiedzi "dlaczego ja trafiłam na takiego?" Etc.etc... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wszystko zaczelo sie w Anglii, mielismy czasy studenckie, kiedy uzywalismy sobie, ale bylismy zawsze bardzo za soba. - no widzisz trafil swoj na swojego, uzywaliscie sobie :D i ty sie jeszcze pytasz czy narkotyki sa az takie zle? zalll

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kogelmogel123
On nie zerwal na spokojnie, on to wszystko zrobil w klotni, pod wplywem alko i cpania, to nie byla normalna rozmowa. A my wspolnie uzywalismy 8 lat temu, ja sie ogarnelam, chcialam stwozyc dom. Ale on ciagle w tym tkwil. W dodatku ciagle to chamstwo, juz sama zaczelam przeklinac chyba tak sie upodobnilam. Wiem ze powinnam sie cieszyc ze tak wyszlo, nie potrafil nigdy rozmawiac o tym co czuje a potem wychodzilo wszystko z niego, wybuchal i mowil tak okrutne rzeczy ze w glowie mi sie nie miesci. I oczywiscie, bylo przez te lata wiele cudownych chwil, za rok mial byc slub, dlatego tak mi ciezko. Moze sama sie ludzilam ze bedzie dobrze, ale moze faktycznie lepiej nie pakowac sie w malzenstwo z kims kto tak cie traktuje? Sama czuje sie z tym zle ze bylam.tak traktowana, ile bylo rozmow odnosnie tego.jak sie odzywa, klnie itd. Chyba oswoilam sie i zapomnialam ze faceci tak sie nie zachowuja, przynajmniej ci ktorzy maja szacunek do siebie i kobiet. Chodzi o to ze ja potrzebuje teraz wsparcia, nie hejtu. Bardzo sie denerwuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wydaje mi się, ze oprócz skutków alkoholizmu on ma jeszcze osobowość narcystyczną poczytaj o tym łatwiej Ci bedzie zrozumieć, że trzeba się odciąć z takim czlowiekiem nikt nigdy nie bedzie szczęśliwy, bo on tego nie chce, on chce emocji, poczucia władzy nad kimś, miesza w głowie, manipuluje i nie szanuje swojej "ofiary" wykorzystuje (kasa, seks, wygody) no i ma kozła ofiarnego na potrzeby wyżycia się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taki narcyz wie, że gdyby zachowywał się tylko okropnie to nikt by z nim nie został, więc są okresy cudowne, kiedy gra idelalnego partnera, żeby ciebie od siebie uzależnić, żebys tęskniła za tą miła wersją i zrobiła wszystko by na nią zasłużyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta zmiana nastrojów to przez narkotyki.Wiem coą o tym bo miałam ćpuna w domu.Rano był zawsze niezadowolony i wieczne pretensje o to co zrobilam a czego nie.Potrafił mnie rano budzić krzykiem(bo wczesniej wstawal do pracy) że nic nie robie albo przypomnialo mu sie cos i wypominal.A wieczorem? Nie ten sam facet..Po narkotykach stal sie nerwowy i duzo osob to zauważało ..a pocił się jak szczur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zauważyłam te zmiany na stroju u kogos kto ciągle pije piwka, jak nie pił to czepiał sie po to żeby sie czepiać, a jak wypił to radosny skowronek i nagle traktował mnie dobrze. Takze nie trzeba do tego aż narkotyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga autorko- hejtem się nie przejmuj, chamy i prostaki są wszędzie. To fakt, że to był błąd, że w tym tkwiłaś i na dodatek tak długo. Ale wymądrzać się potrafi każdy, a prawda jest taka, że toksyczny związek działa jak bagno- wciąga nie wiadomo kiedy, a potem trudno się z niego wydostać. Wydaje się, że możesz pomóc ukochanej osobie, a tylko wpadasz głębiej, obrywasz bardziej i tak w kółko. Nawet gdy się chce wyjść to nie jest to łatwe. Musisz zadbać o siebie, naprawić swoje zepsute poczucie wartości. Nie przejmuj się czyimiś mądrościami tutaj, że on niby zerwał dojrzale- jasne, po opisie jasno widać co i jak robił, łącznie z zerwaniem. Pamiętaj- nie zrobiłaś nic źle! To on jest chory, zerwał w chory sposób i nie pierwszy raz. Być może będzie chciał wrócić, ale błagam - nie daj się! To Ty się odetnij. To strasznie, że wasi znajomi i rodzina nie widzą tego jako on jest i wierzą mu w jego brednie na Twój temat. To też jest część toksycznego związku- kat zrobi wszystko, żeby ofiara była zaszczuta i przez niego i przez wszystkich. Jego zachowanie to jawne zaburzenia psychiczne, pewnie po ćpaniu i alko. Nic nie zrobiłaś źle- pamiętaj! Musisz teraz stwardnieć, wyjść z roli ofiary, nie dać się poniżać ani jemu ani nikomu- musisz być twarda i powiedzieć wszystkim jasno, że jeśli mu wierzą to przykro Ci bardzo, ale Ty nie chcesz mieć z nim już nic wspólnego, bo miałaś z nim piekło na ziemi i jeśli oni są tak ślepi, że chcą być po jego stronie to też się odetnij. Po co Ci takie matoły? Ktoś kto tego nie przeżył nie zrozumie. I będzie głosił mądrości, że niby on coś dobrze zrobił. A to jest tak chore i toksyczne goowno, że brak słów... Trudno to opisać, jest się w tym samemu, bo kat świetnie manipuluje również otoczenie przeciwko swojej ofierze. I czasem nikt nie wierzy, bo przy znajomych super, a dla partnerki trucizna... Współczuje Ci, wiem jak to jest. Przechodziłam przez to samo. To tak strasznie zatruwa... Na szczęście uciekłam po kilku miesiącach. Obyś w przyszłości miała do siebie więcej szacunku i gdy ktoś nie będzie Cię szanował to dasz sobie spokój od razu. Ja po tych kilku miesiącach mam w sobie urazy po tamtym bagnie, chociaż minęło już kilka lat. Życzę Ci dużo siły i szczęścia. Tylko błagam- nie wracaj już do niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha czyli kiedyś sama ćpałaś a teraz robisz z siebie świętą. Przecież to ty się przyczynilas do jego nałogów. Gdybyś 10 lat temu była porzadna i zabroniła mu palić trawę to byś teraz problemu nie miała. Mnie ciebie nie szkoda. Brzydzą mnie narkomani i palacze trawy. Masz na co zasluzylas. Wartosciowa kobieta nie akceptowalaby palenia trawy u chlopaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wartosciowa kobieta czy mezczyzna zdawaliby sb sprawe z tego, ze trawa to "lepsza" uzywka niz alkohol, ktory jest przeciez przez nasze spoleczenstwo akceptowalny. To, ze cos jet zabronione nie znaczy, ze jest gorsze od tego co nam wolno. Prosze troche ppczytac o tym, zasiegnac informacji, a potem komentowac. Fajki tez sa bardziej szkodliwe dla zrowia niz trawa. I mowie tu o trawie a nie innych, szczegolnie ciezkich, narkotykach. To co innego, kiedy nasze spoleczenstwo zacznie myslec i sprawdzac informacje na wlasna reke a nie w to co im mowi telewizja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×