Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kogelmogel123

Rozstanie po ponad 10 latach i kubel zimnej wody

Polecane posty

Gość gość
„To co innego, kiedy nasze spoleczenstwo zacznie myslec i sprawdzac informacje na wlasna reke a nie w to co im mowi telewizja....” x W telewizji mówią, że wrzucenie podłączonej suszarki do wanny podczas kąpieli cię zabije. Twierdzisz, że to też warto sprawdzić na własną rękę? A jeśli nie, to dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie przejmuj sie tymi wyolbrzymionymi slowami krytyki. Takie juz nasze spoleczenstwo: na zewnatrz, dla ludzi ma byc wszystko dobrze i wspaniale, a za zamknietymi drzwami domu krzyki, zlosci i wasnie. A w sieci kazdy jeden madrzejszy i lepszy. Same tutaj idealy siedza, xo krytykowac umieja, ale zeby chociaz konstruktywnie? Na to nie licz. A juz na mysl im nie przyjdzie zeby slizyc jakas dobra rada. Zgnoja Cie a potem beda cieszyc z Twojej meki. Niestety takie to uroki sieci. Nie szukaj tutaj pomocy, bo raczej jej nie znajdziesz. Pisalas, ze masz duze oparcie w Mamie i tego sie trzymaj. W UK sa tez z tego co wiem darmowe wizyty u psyvhologow, idz do gp i zagadaj do niego. Ale z tego co kojarze to skierowanie nie jest potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio, w telewizji cos takiego slyszalas? Bo ja jakos z lekcji fizyki ze szkoly kojarze, ze woda to zajefajny przewodnik pradu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A no dlatego, ze chodzila do szkoly i cos z niej pamieta a nie posilkuje sie TV

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba ktos pomylil okreslenie "sprawdzanie na wlasna reke" z "probowaniem na sobie". Sprawdxenie, potwierdzenie informacji u innego zrodla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnas sie cieszyc ,ze nie masz z nim dzieci . Twoja mama ma racje .Nie rozpaczaj po nim ,a sie ciesz ,ze sobie poszedl i nie pozwol mu wrocic ,bo przy takim czlowieku czeka Cie ciezkie zycie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11'03 no,poczeka w UK z 8.m-cy na trzy darmowe sesje z terapeutą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo, ale głodne pelikanice łykną wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepsze osiem miesiecy niz osiem lat u nas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za idioci czesto pisza ,ze dany temat to prowo.Srowo a nie prowo ,takie jest zycie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież w Polsce nie brakuje takich facetów, więc żadne prowo paranoiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gratulacje dla kogoś kto napisał, że autorka jest winna jego zachowań, ćpania itd. Gratuluje głupoty... Jasne, to ona kazała mu pić i ćpać i ją poniżać. Idźcie się leczyć ze swoją wszechwiedzą. Pewnie w życiu w związku nie byli, a się wymądrzają. Jedyny jej błąd to trwanie przy nim tak długo, bo z czegoś tak toksycznego trzeba jak najszybciej uciekać. Wiem, łatwo powiedzieć, ale taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11'31 na NFZ czekam tylko 2,5 m - ca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli dziewczyno jesteś w tak dobrych relacjach z mamą,to dlaczego ona nie "kładła" ci skutecznie do głowy,że to toksyczny,niebezpieczny związek? i cię nie odciągnęła od psychola? Tyle lat syfu i nikt ci nie pomógł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka wcale nie chciała żeby ktoś jej pomagal! Założę się że ukrywała jego cpanie i picie przed ludźmi. Ja też tak robiłam kiedy byłam w związku z alkoholikiem - to typowy polski schemat - on pije, bije, kłamie, poniża a kobieta to kryje, wstydzi się za niego, szuka winy w sobie, wmawia sobie że go wyleczy, naprawi, zmieni. Polki to idealne ofiary alkoholików i przemocowcow - zahukane, wychowane na kury domowe, zniszczone przez pseudokatolicyzm. Długa jest później droga do wstania z kolan! Mnie zajęło to prawie 15 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej Mama mogla po prostu nie wiedziec. Autorka sama pisala, ze ze swoich problemow nigdy sie jakos nie zwierzala. Ja tez tak mam, ze z Mama mam dobre kontskty, wiec ze jak cos pomoze i duzo jej mowie, ale uwazam ze to co pomiedzy mna i moim partnerem zostaje moedzy nami. Nigdy nawet nie lubilam sie jakos szczegolnie kolezankom zwiezac. A jak miezkaja za granica to tym latwiej to zrobic. Zerwalam z chlopakiem po szesciu latach w Wielkanoc i dzwoniac do domu tez udawalam, ze wszystko ok, bo nie mialam ochoty na wypytywanie co jak dlaczego. Poza tym uwazam, ze nie mozna leciec po kazdej klotni do mamusi sie zwierzac, to jest nie fair w stosunku do parnera, ktory przeciex po tylu latach jest juz czlonkiem rodziny. Jak on ma sie czuc, kazdemu sie zdarza powiedziec czy zrobic cos przykrego partnerowi, my mozemy mu wybaczyc, ale mama pamietac bedzie. W tym przypadku nie wiemy czy Mama wiedziala od poczatku i ile wiedziala... poza tym nawet jakby wiedziala i za mocno napierala na core to moglaby tylko ja bardziej zrazic i rzucic w jego ramiona niz odciagnac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma co teraz za bardzo roztrzasac przeszlosci na zasadzie "co moglam zrobic inaczej" ale "dlaczego tak zrobilam". Zeby zrozumiec co sie stalo i wyciagnac wnioski na przyszlosc. Mleko juz sie rozlalo, wiec nie rozumiem jakie korzysci ma przyniesc takie gadanie "moglas to a moglas tamto". To nie rozwiazuje aktualnego problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psychologowie tez sa rozni, jak w innych zawodach lepsi i gorsi, a zeby kogos wyciagnac z toksycznego zwiazku trzeba kogos kto sie w tym specjalizuje a nie takiego powiedzmy od wszystkiego. Mam kolezanke, ktora bardzo dlugo szukala psychologa, bo jakos zaden do niej nie umial dotrzec. W koncu zdesperowana zaczela szukac prywatnych i znalazla. Nie chce uogolniac, nie kazdy psycholog na nfz jest do bani, ale sama tez mialam stycznosc i z psychologiem z nfz za dzieciaka a z psychiatra za nastolatki. Moze tez zle trafilam, ale milo tego nie wspominam. Wiekszosc polskich psychologow mam wrazenie, ze slyszy klienta, ale jakby go nie sluchala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, czasem trzeba troche poszukać zanim się trafi na dobrego psychologa, nie można się zrażać po jednym. Niestety, trzeba nad sobą popracować po takim związku, żeby odżyć i nie popełniać tych samych błędów w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio chciałaś wyjść za takiego gościa? Jeśli tak to koniecznie potrzebna Ci terapia. I dziękuj Bogu czy komu tam chcesz, że Cię zostawił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15'19 przecież te bledy to skutek czegos wiec w terapii nie o to chodzi tylko dotarcie do powodow tkwienia w toksycznej relacji tak długo. Każdy psycholog wie jak poprowadzić wspoluzaleznienie.Nie trzeba się zrazac,bo początki terapii wyglądają inaczej niż by nam się chciało. Itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie wiem czemu piszesz, że w terapii nie o to chodzi, przecież w tamtej wypowiedzi dokładnie o tym samym mowa o czym Ty mówisz, chyba że zrozumiałaś inaczej. Nie popełniać tych samych błędów w przyszłości = dojść do ich źródła i zlikwidować przyczyny. Dokładnie- tkwienie w czymś takim tak długo wymaga naprawienia... Niektórzy nie do końca to wszystko rozumieją, bo niejedna osoba pisze, że on postąpił dojrzale... Albo, że tkwiła w tym z miłości, przecież nie cały czas było tragicznie i to jest takie ok- serio? Hitler też był kiedyś dzieckiem. Są granice, po których trzeba bardziej uszanować siebie niż kogoś czy "miłość". O ile w czymś tak chorym można mówić o miłości, bo dawanie sobą pomiatać i się niszczyć chyba nią nie jest. Trzeba naprawić w sobie to co sprawiło, że tkwiło się w czymś chorym tak długo. Żadna miłość nie powinna znosić czegoś takiego. Powinien mimo wszystko pojawić się stop i odejść dla własnego dobra. Mi np miłość maleje gdy mnie ktoś nie szanuje i chyba tak powinno być. Co to wgl za relacja bez szacunku? Nie ma prawa bytu i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kogelmogel123
Dziekuje za komentarze, Powodem tkwienia w tym tak dlugo byly piekne chwile. Nie umiem tego wyjasnic, kochalam go calym sercem, mnostwo bylo sytuacji kiedy to on mogl mi cos zarzucic. Ale to kwestia charakteru. A do tego dochodzilo picie, ktore w duzym stopniu powodowalo chec cpania. Ciagle slyszalam ze to moja wina, ze robie cos nie tak, ze nie dbam o to, o tamto, szukalam w sobie winy za jego zachowanie. Powtarzal, ze gdybym byla normalna to by tego nie robil. Ze on musi odreagowac. Milosc jest slepa, niestety. Ciagle towazyszyl mi stres, kiedy wracal z pracy, niby bylo ok ale u mnie to byly nerwy zwiazane z tym, czy znowu cos nie bedzie pasowalo, ze nie odkurzylam albo nie poukladalam rzeczy. I to robilam, bo bardzo chcialam zeby nam wyszlo. Moja mama mi caly czas powtarza ze zeby nie wiem jak sie potoczyly nasze losy on bedzie chcial wrocic, nawiazac kontakt i bedzie cierpial, bo inna kobieta by mu na to nie pozwolila. Jestem zdolowana jego cwaniactwem, tym ze uwaza ze to moja wina, ze on sobie pozna normalna dziewczyne i jaki nie jest wspanialy. Zreszta rodzina go w tym wspiera. Ja jestem najgorsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Typowy, chory, przepity i przećpany toksyk. Gnębił Cię w stopniu tak strasznie chorym i ogromnym, że brak słów. Żadne piękne chwile nie są warte tego jak Cię traktował. Ciesz się, że zniknął i niech nie wraca. Nie pozwól mu na to nigdy! Rodzinkę on też ma super z tego co piszesz. To jest tak strasznie chore jak on Cię traktował... Robiłaś co chciał, a i tak źle i chore akcje- wiesz jakie to jest strasznie toksyczne i niszczące dla Ciebie? Jeszcze trochę byłabyś wrakiem! Ciesz się spokojem od jego trucizny zamiast tęsknić :) Nikt Ci już się o nic nie przypieprzy głupio i choro. Nikt nie poniży, nie wróci naćpany, nie zdenerwuje itd itd itd. Poczuj ulgę zamiast tęsknoty!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kogelmogel123
Chce tez zaznaczyc ze zawsze trzymalo mnie to, ze to niby taki ogarniety facet, jest dobry w tym co robi, potrafi utrzymac dom, zadbac o rozne rzeczy jak facet. Ciagle mi mowil ze on pracuje od rana do wieczora wiec ja mam po pracy ogarniac dom, tylko ze kiedy mielismy oszczedzac i on mial chec wydac kase na uzywki to nie obchodzilo go oszczedzanie. Zalil sie matce ze mi tyle prezentow kupowal, z wlasnej woli, nie prosilam o nie. Zalil sie ze buty ma dziurawe, ale nigdy nie chcial kupic sobie nowych rzeczy, bo wtedy chcial oszczedzac. Wolal wydac kase na cpanie i alkohol. Teraz po wszystkim opowiada ze mi latwo pieniadze wydawac, ze bylam darmozjadem. Jego mama potrafila mu powiedziec ze ja za takie prezenty powinnam mu nieba uchylic. A on w to wierzy... odnawia relacje z bylymi dziewczynami, zali im sie na mnie jaka straszna nie bylam. Chore to dla mnie ze zalatwialismy slub, wszystko, planowalismy kredyt na dom, byl sex, bylo kocham cie i na fazie wyrzygal i wyparl sie wszystkiego. Wybaczcie ze ciagle to roztrzasam, ale moze normalnemu czlowiekowi ciezko jest pojac jak byl upokarzany, jak kryl druga osobe i wyszlo mi to bokiem. To dbanie o jego dobry wizerunek. Chcialam byc w porzatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kogelmogel123
Najgorsze jest to ze wszyscy uwazali nas za piekna pare, on przy mojej rodzinie byl cudowny, przy wszystkich byl pracowity, kochany, dlatego sama jestem w szoku ze tak postapil, nawet jak sie nie ukladalo to wracalo do normy. Tylko czym byla norma? Boze jaka jestem i bylam glupia... jest wscieklosc i jest straszny zal... chodzi o to ze to nie bylo tak ze on byl w domu i znecal soe psychicznie, to wszystko bylo subtelne tak ze nie zdawalam sobie sprawy jak mnie niszczy, te wszystkie teksty ze prawdziwa kurka prasuje... ze prawdziwa kobieta cos tam, ja chcialam byc w jego oczach prawdziwa kobieta, robilam to co chcial, przynajmniej sie staralam, a na koniec nazwal mnie kura, powiedzial ze nie mam znajomych, ambicji, nawet ze nie mam prawa jazdy na ktore po prostu nie bylo mnie stac (2 miesiace temu zdalam teorie i teraz niestety tego nie zrobie bo zostalam sama i musze utrzymac dom). Jezuuu :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kogelmogel123
On zawsze mial wytlumaczenie, np na moje takie samo zachowanie przeklinal i krzyczal a na swoje absolutnie zawsze mial wytlumaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, co opisujesz to klasyka gatunku psychopaty.Kazdy tak ma, wierz mi. I co byś nie napisała, to te typy tak mają. Dlugotrwałe terapie nie rokują całkowitego wyjścia.mówie o narcyzmie/psychopatii. Narkotyki to osobne uzależnienie i nie mają nic wspólnego z jego cechami osobowościowymi. Zapisz się na terapię. Jeśli mieszkasz za granicą to wejdź na takie fachowe strony,ileś darmowych sesji przysługuje nawet przez skype lub telefon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Narkotyki to osobne uzależnienie i nie mają nic wspólnego z jego cechami osobowościowymi. xxx Uzależnienia jako takie może i nie ma, chociaż też trzeba mieć zadatki i nasrane w głowie, żeby wgl móc władować w siebie jakiekolwiek narkotyki, a do dopiero te grubsze... Nikt normalny tego nie robi. Ale jego zachowania to nie były cechy osobowościowe, tylko typowe dla ćpunów zaburzenia. To co on robi brzmi jak coś typu borderline, zapewne są osoby, które nigdy nie ćpały i też to mają, ale akurat te, które ja znałam ćpały i miały to potem, więc niestety narkotyki niszczą psychikę i powodują jej zaburzenia. To co on robi to nie są cechy osobowości tylko jawne zaburzenia psychiki. Nikt normalny się tak nie zachowuje. I nawet chyba autorka pisała, że zaczął taki być odkąd zaczął pić i ćpać. Super połączenie. Jedno i drugie niszczy mózg, a razem to już wgl. Jednym zaćpaniem można sie zniszczyć. No ale, ci geniusze wiedzą lepiej, myślą, że nic im nie będzie... Autorko - cieszę się bardzo, że zaczynasz się budzić i widzisz, że to było chore. Nie obwiniaj się, bo to jest jak bagno. Zakochałaś się i chciałaś dobrze, a to co oni robią jest jak podstępna trucizna. Znałam kiedyś przećpanego bordera- te same akcje, te same głupie teksty co kobieta powinna itd, rzygać mi się chce jak o tym pomyśle. Co byś nie zrobiła - i tak by było źle! Bo on jest psycholem i się nie da z nim żyć i tyle. Zacznij nowe, lepsze życie, ale bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga autorko, trzymaj się i nie przejmuj tymi wszystkimi ludźmi, którzy są po jego stronie ani tym co on teraz wyprawia. Jeśli ktoś jest na tyle durny i ślepy, żeby mu wierzyć i trzymać jego stronę to naprawdę nie masz się kim przejmować. A on niech się zaćpa na amen- jego problem. Też dawniej żałowałam "biednych ćpunów" i toksyków, chciałam pomagać itd, ale zmądrzałam, bo jedyne co się z tego ma to własne zatrucie. Wszystko się ułoży, zobaczysz. Już się ocknęłaś i wiesz, że to było chore i masz dość, więc już jest dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×