Związek na odległość

Czy związek na odległość(800km) ma sens ? Trwa już ponad 4 lata,on nie chce abym przyjechała do niego i żebyśmy zamieszkali razem,nie mam obecnie pracy,on za granicą dobrze zarabia ale nie chce mnie tam zabrać i pomóc znaleść pracę choć jest tam wiele możliwości dla mnie.Kłocimy się,łapie go na kłamstwach,tłumaczę że jakbyśmy mieszkali razem to nie byłoby tylu nieporozumień,sprzeczek itd. On zachowuje się jakby tego nie słyszał i podejrzanie szybko się denerwuje i strasznie klnie i zdażyło się mu mnie wyzwać od popierdolonych i że mam wypierdalać.Jak jest miło ,ja mam dobry humor to gadamy godzinami przez telefon ale jak mam jakiś problem i jestem smutna to on zawsze mówi że nie będzie mnie męczył i mi przeszkadzał i przestaje się odzywać na cały dzień czy dni.Zaczynam się zastanawiać że on tam kogoś ma,koleżanek ma wyjątkowo dużo,wiecej niż kolegów a jak zapytam o ktorąś to on się szybko złości,wiele razy mówiłam że przyjade do niego ma tydzień czy dwa to zawsze jest na nie bo a to praca a to coś innego.Byłam u niego tylko jeden raz,przez tydzień,ponad 3 lata temu.Mam wrażenie że jestem jego zabawką jak przyjeżdża do Polski i tyle.Powiedziałam żeby mi wprost powiedział kim ja dla niego naprawdę jestem bo mam dosyć takiej sytuacji,milczał,prosiłam aby w końcu się zdecydował albo razem jesteśmy na 100% albo się rozstańmy,milczał i do dziś nie odpowiedział mi nic.Co mam zrobić ? Kocham go ale mam jednocześnie dosyć tego wszystkiego.

Jedno przychodzi mi do głowy,on tam napewno nie jest ci wierny :-(

Kupa to jest nie związek

Bawi się Tobą i tyle

Przykro mi, ale jesteś dla niego tylko zabijaczem czasu. Jak pojawi się ta właściwa, to on cię z hukiem kopnie w du)pę.

Odwróć rolę.

Nieladnie sie do Ciebie zwraca...

To z nim zerwij, albo che z tobą być, albo nie. Sama jestem w związku na odległość i kombinujemy, jak to zniwelować, chcemy zamieszkac razem, ale najpierw musimy mieć warunki i do tego dążymy. On najwidoczniej tego nie chce.

Na dłuższą metę taki związek nie ma szans.