Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Monika079

Czy wypada zaprosić na wesele zajętego chłopaka?

Polecane posty

Gość gość
14.51 Ja tu nie widzę zakłamania czy braku przyzwoitości. Jeśli związek jest w porządku to zaproszenie niczego nie zmieni, jeśli coś jest nie w porządku to może dać do myślenia, może coś trzeba zmienić, porozmawiać a jeśli ktoś z radością idzie z inną osobą a potem zaczyna się z nią spotykać to znaczy ze ten pierwszy związek to nie było to. I lepiej ze wyszlo to wczesniej niz pozniej. Nie ma tu żadnej sprzeczności z przyzwoitoscia. A to ze dla kościoła para jest prawdziwie razem tylko po ślubie to przeciez żadna nowość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:33. To się różnimy- mu nie chodzi o związek tylko o osobę która zaprasza. Dla mnie związek to związek bez względu na to czy odbył się ślub kościelny (bo przecież cywilny to też nie jest małżeństwo katolickie). I bez względu na to jak to związek nie zapraszalalabym zajętego faceta. Mowa była o tym, że grzechem jest zrywanie do faceta po ślubie (lub po zareczynach ) A w związku nieformalnym już nie . Dla mnie- jako człowieka z ugruntowaną moralnością- niedopuszczalne jest także zrywanie do faceta w związku nieformalnym. A jakby katicy byli tacy wspaniali to nie byłoby tyle zdrada- mowa o malzenstwach po ślubie kościelnym. To jedno wielkie zakłamanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie, popieram post powyzej. albo ktos zachowuje sie etycznie albo nie a nie hipokryzja, ze jest taki stan lub inny albo w mlodym wieku ok lub w innym wieku nie ok. zasada sie ma albo sie ich nie ma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wypada, zajmij się wolnym. widać, że tu tylko czatujesz na to, aż im się nie będzie układać, żeby wbić szpilę i zauroczyć go na weselu... trochę honoru, chciałabyś, aby kiedyś ktoś tak Twojego chłopaka zaprosił na wesele i miał nadzieję, że Ci go odbije???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.05 Rozumiem Twoje stanowisko jednak generalizacja na wszystkich katolikow jest niezasadna. To człowiek sam z siebie podejmuje decyzje, tak jak i Ty ma swoje własne zasady. Gdyby człowiek był prawdziwym katolikiem nie dochodziłoby do żadnej zdrady, a więc mówisz chyba o pseudokatolikach, hipokrytach udających katolików a nie tych żyjących prawdziwie i uczciwie z zasadami kościoła. Uwierz że są i ci normalni. Katolickie podejście mówi jedynie że związek jest sakramentem a żeby tak było musi być po ślubie. Tego się nie przeskoczy i można się z tym nie zgadzać, po to właśnie są śluby cywilne czy inne związki. Człowiek ma swoją wolę i sam decyduje. I może kompletnie omijać etykę katolicką. Podaną sytuację zinterpretowałaś w najbardziej negatywny sposób jaki można było - że kościół może pozwalać na rozbijanie związków nieformalnych, bo nie traktuje ich poważnie. Tu nie o to chodziło. (Nie można nie zauważyć przy tym Twej ogólnej niechęci do tej instytucji bo w Twych negatywnych słowach przejawia się Twe nastawienie). Ta sytuacja była przedstawiona przede wszystkim po to by pokazać że pojawienie się 3 osoby pozwala zdefiniować nieformalny związek.. Jeśli to dobry związek nic się nie stanie. Albo się odmówi albo pójdzie z grzeczności i nic poza tym. Jeśli z kolei zainteresuje nas ktoś inny to jest punkt zapalny do analizy sytuacji we własnym związku. A ta 3 osoba, którą z automatu uważasz za niemoralną nie musi mieć żadnych złych intencji. Nie każdy kto zaprasza zajętą osobę myśli o rozbijaniu związku. Czasem naprawdę lepiej zaprosić dobrego znajomego/przyjaciółkę zajętą niż szukać obcych tylko dlatego że są wolni. Ty możesz nigdy nie zaprosić zajętej osoby gdziekolwiek tylko dlatego bo jest zajęta, ok, to Twój wybór, Twoje przekonanie ale mówienie, że każdy kto myśli inaczej musi mieć moralność na niskim poziomie jest już zdecydowanie nadużyciem. Każdy ma swoje sumienie i tylko ta osoba wie czym się dokładnie kieruje chcąc pobyć w czyimś towarzystwie. Ogólna i szybka ocena bez dokładnej znajomości sytuacji jest krzywdząca. P.S. Nie jestem wysłannikiem koscioła więc nie zamierzam tu dyskutować więcej na temat wiary i kościoła, nie te kompetencje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyraźnie napisałaś, że grzechem jest podryw osoby będącej w związku w małżeńskim a w nieformalnym nie- jeżeli nie widzisz tu braku moralności to już Twoja sprawa. Do tego napisałaś cyt "Chyba że ktoś nie jest katolikiem to może mieć wszystko w nosie", więc to Ty dokonałaś szybkiej oceny osób, które nie są katolikami. Piszesz także cyt "Ta sytuacja była przedstawiona przede wszystkim po to by pokazać że pojawienie się 3 osoby pozwala zdefiniować nieformalny związek.." - dokładnie tak samo można zdefiniować małżeństwo, jeżeli to dobre małżeństwo to nic się nie stanie. Osobiście mam gdzieś czy ktoś ma ślub kościelny, cywilny, czy żyje bez papierka- związek to związek. W związku z powyższym tą niby etykę katolicką omijam bo dla mnie związek to nie tylko małżeństwo katolickie- etyka, która opisujesz jest bardzo wygodna dla podrywaczy i zdradzaczy, którzy nie mają ślubu kościelnego. A niechęć do instytucji kościoła mam, bo jak można być księdzem i jednocześnie chodzić ma panienki (chociaż dla mnie nie powinno być celibatu- jednak sami się przy tym upierają) lub najgorsze co może być- pedofilia. Dlaczego Ci księza dalej udają katolików?? A zapraszanie osoby zajętej na wesele ? - po co?, nie może iść sama?, nie zna tam nikogo ?, po ci chce się bawić całą noc z zajętym facetem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:43 To jak to wygląda z punktu etyki katolickiej- mogę zaprosić na wesele faceta w związku małżeńskim (po ślubie kościelnym) czy to grzech?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:43. Niezła etyka - cyt " że jeśli to związek typu chodzenie ze sobą, nieformalny to można próbować, pojawienie się takiej 3 osoby potrafi nawet określić na jakiej fazie się ten związek znajduje, czy jest poważny, do czego zmierza itp. W tym przypadku takiej obcej osobie się po prostu podziękuje jeśli para jest ze sobą mocno związana. Może się też okazać że ta relacja jest słaba, że te osoby że te osoby czegoś innego chcą od związku i wtedy można mieć swoją szansę. Natomiast w przypadku zaręczyn, czyli osób będących już po słowie i małżeństw po przysiędze, z punktu widzenia katolickiego już nie można się wtrącać oczko." Hipokryzja i zakłamanie na maksa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam dziewczynę, która szczyciła się tym że odbiła faceta, który był w kilkuletnim związku z inną kobietą. Już od paru lat są małżeństwem i mają dzieci, tylko jest jeden problem - facet dalej nie przepuszcza kobietą, jeżeli jakaś się nim zainteresuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
typowa podwojna moralnosc:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:17 "Wyraźnie napisałaś, że grzechem jest podryw osoby będącej w związku w małżeńskim a w nieformalnym nie- jeżeli nie widzisz tu braku moralności to już Twoja sprawa". Chwileczkę, to były wnioski z rozmowy z tymi osobami, bazujące zapewne na katolickiej etyce - małżeństwo jest sakramentem, stąd wystąpienie przeciwko niemu jest wystapieniem przeciwko 6 i 9 przykazaniu a więc i grzechem. Moralność a więc pojmowanie dobra i zła w katolickim podejściu zawsze ma odniesienie do przykazań. To było przedstawienie czyjegoś stanowiska, które bylo wg mnie interesujące, bo w znacznej mierze widzę tu prawidłowości. To co natomiast sama dokładnie myślę stanowi znacznie poszerzoną treść, której nie będę przedstawiać ale i tak po części odpowiedziałam w ostatniej wypowiedzi. "Chyba że ktoś nie jest katolikiem to może mieć wszystko w nosie" oznaczało że nie musi bazować na etyce katolickiej a więc mieć w nosie co kościół mówi w tym wypadku. Nie oznaczało natomiast iz każdy kto nie jest katolikiem jest złym, niemoralnym człowiekiem. Ta zasada z 3 osobą dotyczy każdego związku, to prawda, nieformalny jednak ma tę możliwość, że w przypadku różnic nie do pogodzenia ma zdecydowanie łatwiejszą (ze strony prawnej i kościelnej) drogę rozejścia się. Nie podoba mi się, że ten temat z pytania dotyczącego bardziej kwestii obyczajowości i własnego przekonania, do którego każdy ma prawo, stał się tematem do wylewu nagromadzonej złości w stronę instytucji kościoła. Można mieć wiele pretensji co do niektórych ludzi prezentujących się jako przedstawiciele kościoła. Błędem widocznie było przytoczenie tu wypowiedzi jako ciekawostki, ale skądinąd bazującej na głównych przykazaniach. To żadna herezja czy hipokryzja, tak jest w przykazaniach. Ten wylew można kierować ale chyba w stronę Boga i Mojżesza, iż te przykazania przytachał na tych tablicach. Księża to tylko ludzie, niestety, często słabi i nie nadający się do tej profesji, co nie zmieni i tak zasad ustanowionych przez Boga. Na tym zakończę wątek "katolicki" w tym temacie, a przynajmniej z mojej strony. P.s Wielokrotnie zapraszano mnie (zajętą) osobę na wesele, kawki, nawet na kurs tańca. Partner nie miał nic przeciwko. Nie było żadnych romansów i rozstań. Wszystko zależy od intencji, dojrzałości i zaufania. Jeśli związek nie jest udany to i przywiązanie na łańcuchu nic nie da. Pozdrawiam wszystkich rozmówców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc powyzej dlaczego fiksujesz sie na jednej slusznej drodze i ja sugerujesz jako jedyna prawidlowa zarowno dla osob wierzacych (a dokladnie katolikow) jak rowniez agnostykow czy ateistow? Odwroce pytanie, wyobraz sobie, ze dla wielu ludzi wiez bez slubu czy z slubem w innej wierze moze miec znacznie wieksze znaczenie, czy to moralne czy etyczne, niz slub koscielny? Swoja droga napisalas, ze zareczyny juz zabraniaja wchodzenie i testowania takiej relacji przez inne osoby, natomiast juz jakakolwiek inna relacja nie, co jest bardzo mocno nasiakniete wplywem czysto religijnym na Twoje myslenie i jest jednokierunkowe. Rozumiem, ze nie szanujesz zwiazku innych ludzi, chyba, ze zwiazek jest uszyty wedle twojego schematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:16 już raz pisałaś, że nie będziesz dyskutować na temat wiary i kościoła. Z jednej strony piszesz cyt "Gdyby człowiek był prawdziwym katolikiem nie dochodziłoby do żadnej zdrady, a więc mówisz chyba o pseudokatolikach, hipokrytach udających katolików a nie tych żyjących prawdziwie i uczciwie z zasadami kościoł" a z drugiej: "Księża to tylko ludzie, niestety, często słabi i nie nadający się do tej profesji, co nie zmieni i tak zasad ustanowionych przez Boga." Dlaczego księza pedofile to tylko słabi ludzie a katolik, który zdradza to hipokryta udający katolika?????? - moze nazwij po imieniu takich księży, a nie tak delikatnie słabo ludzie (jacy słabi- przecież mają powołanie i są blisko Boga więc to oni powinni wspierać slabych). Dla mnie o wiele gorszy jest pedofil, niż zdradzsający mąż/żona. Dla Ciebie prawdziwy związek to tylko po katolickim ślubie kościelnym, a dla mnie każdy. Nie muszę być katolicką, żeby mieć swoje przykazania - do tego najwyraźniej bardziej rygorystyczne, niż te katolickie. Wytłumacz mi po co zaprasza się kogoś będącego w związku na całonocną balangę - to już samemu nie można przyjść, tylko na siłę bawić się z nie swoim facetem na weselu? Dla mnie to nie zrozumiałe. To może np na wakacje też można wypożyczyć czyjegoś faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odnisnie zapraszania osoby w zwiazku napisalas " Wszystko zależy od intencji, dojrzałości i zaufania." Tu autorka napisała cyt "Chłopak ma dziewczynę, ale z tego co widzę nie układa im się najlepiej. Ja nie przepadam za tą dziewczyną, a i nigdy nic dobrego o niej nie słyszałam, wręcz przeciwnie. A on mi się podoba od dłuższego czasu, więc chciałabym zaprosić go na wesele, oczywiście póki co jak kolegę" Intencje chyba są jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wypada ale jeśli to jednak zrobisz i on pójdzie a potem da ci się poderwać mimo, że ma dziewczynę to w sumie sam pokaże jak luźny jest jego stosunek do związków, wierności itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wypada. Chyba, że chcesz aby ciebie pozniej tak samo potraktował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×