Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Trwam w tym, bo kocham, choć mam dosyć

Polecane posty

Gość gość

DOSYĆ jego matki ! Ale od początku... Jestem z pewnym chłopakiem od kilku miesięcy, to on o mnie zabiegał, najpierw wypisywał pisałam z nim ale tak trochę od niechcenia, ponieważ znałam go z opowieści, choć gdy zaczęłam go poznawać zobaczyłam, że nie do końca jest taki jak go ludzie malowali, więc kontynuowałam znajomość, zaczęliśmy się spotykać i w końcu być ze sobą. Chłopak jest z tak zwanego dobrego domu, ojciec ma kilka firm nawet nie wiem ile ich dom to pałac, luksusy i baseny, ojca prawie nigdy nie ma, zagranica i interesy, rzadko bywa w domu. Natomiast jego matka nie pracuje, ale ma dwa sklepy z markową odzieżą, więc większość czasu spędza w domu lub z koleżankami (wiem to z jego opowieści) Poznałam ją, zaprosił mnie kilka razy do siebie, chyba na trzecim spotkaniu była właśnie jego matka, wyszliśmy do ogrodu, przywitałam się i przedstawiłam, chłopak powiedział , że jestem dziewczyną, z którą się spotyka i tutaj się zaczęło, pytania - co robią moi rodzice, czym się zajmują, gdy powiedziałam, że ojciec pracuje w transporcie, a mama jest nauczycielką, to odpowiedziała mi bezczelnie "czyli bez większych ambicji" odpowiedziałam, że radzimy sobie dobrze i niczego nam nie brakuje, to z kolei odpowiedziała "no jasne" dodała po krótkiej ciszy do mojego chłopaka "to może idz z koleżanką na spacer, bo ja mam dużo pracy w domu" Poczułam się urażona i powiedziałam o tym chłopakowi, jak wyszliśmy. Opowiadał mi, że jego matka taka jest i sam ma często dużo problemów z nią, przeprosił i obiecał, że więcej się to nie powtórzy. Przez dłuższy czas nie chciałam do niego przychodzić, aż w końcu uległam jego namową i poszłam. Siedzieliśmy na piętrze, przyszła jego ONA i zawołała go na obiad mówiąc "zejdz na dół na obiad, koleżanka na Ciebie poczeka" Zdenerwowałam się (nie że musi mnie karmić, no ale tak się nie robi) odpowiedziałam, że ja już właśnie miałam wychodzić. Chłopak powiedział do niej "widzisz co znów zrobiłaś" tylko się uśmiechnęła i poszła. Chłopak nalegał bym została, ale mówiłam, że idę i się odezwę. Przyjechał do mnie wieczorem i przepraszał. Piszę tutaj, choć pewnie dość chaotycznie, ale nie wiem co mam robić, zależy mi na nim, ale z nią się przecież nigdy nie dogadam, jest podła! Pewnie pod moja nieobecność namawia go na zerwanie kontaktu, albo nie wiem co... Przy niej czuję się wręcz nikim bo ona tak mnie traktuje :( Jesteśmy 23 latkami, to i tak może nie przetrwać z różnych powodów, a już na pewno z powodu jego matki. Już nigdy tam nie pójdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje, nie wiem co Ci doradzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama nie wiem co zrobić. Płaczę często ukradkiem, bo bardzo mnie to boli. Kocham go i chciałam być aby mnie akceptowała, a nie raniła za każdym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bądź ponad to sadze, że Twój chłopak jest mądrzejszy od niej, a ona jest zwykła kwoką Sama pewnie do niczego nie doszła, a innych ocenia ze nie mają ambicji.. Często tak jest z tymi, którzy innych dyskryminują i gardzą, ma jakieś kokmpleksy i tyle. Sama jestem z normalnej rodziny i szczerze mówiąc jestem z tego dumna, ze moi rodzice ciężko pracowali i szczerze mówiąc czuje sie przez to tez lepsza od tych bogaczy którzy wszystko dostali od życia i niczego nie doceniają. Tak pomyśl o;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kultury nie da sie kupic za zadne pieniadze. Widac to po mamusi Twojego partnera. Nie masz czym sie przejmowac. Widac, ze Twoj facet to madry chlopak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja również jestem dumna z moich rodziców, zawsze miałam to czego potrzebowałam, miałam co zjeść, ciuchy, jakieś kieszonkowe i miłość. Pracują do dziś, starają się, dlatego się zdenerwowałam, kiedy powiedziała "bez większych ambicji" Jak można w ogóle się tak odezwać. Opowiadał mi, że ona kiedyś się zdenerwowała, jak kilka lat temu w szkole poproszono ją o kilka złotych na świąteczne paczki dla biedniejszych dzieci z domu dziecka, bo jest w naszym mieście dom dziecka i chodzą tutaj do szkół, to zrobiła awanturę nauczycielce, że jak śmie prosić o takie rzeczy. Chłopak powiedział o tym ojcu i ojciec pojechał do szkoły dał pieniądze i przeprosił za żonę. Chłopak wie, że jego matka jej taka jaka jest, ale od zawsze taka była i nikt nie ma na to wpływu, nie da się jej zmienić. Nie wstydzi sie mi opowiadać o takich jej sytuacjach, a to chyba oznacza, że jest inny i jest za mną. Zresztą wiem to, że jest bo daje mi to odczuć, ale ona jet straszna i dlatego to wszystko takie głupie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mądry nie mądry ale poczekaj jak mu sie znudzisz to pokaże kim jest naprawdę a uwierz mi. Wiem że ludzi się nie słucha i trzeba miec ich dupie i to co mówia o drugim ale wnioski trzeba wyciagac nawet ze słów które sa dla nas tylko jakąś informacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolezanka ktora pisze zebys poczekala az mu sie znudzisz moze miec racje. Czesto narcystyczne matki maja tez takich synow. Ja bylam z takim bardzo dlugo, rozstalismy sie z jego winy. Podczas zwiazku byl cudowny a po chcial zrobic ze mnie wariatke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, daj sobie spokoj. mialam bardzo podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdź chłopaka z normalnej rodziny, równego sobie, wtedy nikt Ci nigdy nie będzie wygadywał, że weszłaś do rodziny z niczym, nikt nie będzie żądał, byś tłumaczyła się w przyszłości z każdego wydanego grosza, nie będzie nikt Ci dogadywał, ani traktował jak zło konieczne, lub powietrze. Chyba, że bardzo go kochasz i bardzo Ci na nim zależy, wtedy powiedz mu, niech swojej mamie wytłumaczy, żeby Cię traktowała jak synową, a nie jak biedną koleżankę. Niech wybiera mama, albo Ty? Zobaczysz co zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można być tak wrednym jak jego matka?? Współczuje. Ale jeśli on zachowuje się w tej kwestii tak jak piszesz to jest nadzieja- z jego matką nic wspólnego mieć nie musicie, nie warto rezygnować z miłość przez jakąś powaloną babę. Jeśli bylibyście już zawsze razem to ona albo będzie musiała choć trochę odpuścić albo będziesz musiała ją czasem znosić chwilę w święta itd. Na razie bywasz u niego i ona tam jest, a kiedyś ten problem zniknie i jej w waszym życiu praktycznie nie będzie. Poza tym już teraz nie musisz tam bywać, bo szkoda nerwów. Możesz też jej jasno powiedzieć, żeby darowała sobie swoje złośliwości wobec Ciebie, bo masz to gdzieś- pewnie by ją na chwilę zatkało, że się wgl postawiłaś szanownej pani ;) Póki co być może ona jedzie na tym, że właśnie wie, że się przejmujesz i nie odezwiesz. Możesz jej powiedzieć też, że jesteś dumna z rodziców i jej zdanie masz gdzieś :) I że wolisz mieć mniej kasy, a więcej kultury -chciałabym jej minę zobaczyć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dałabym sobie coś uciąć, że widziałam tu wypowiedź bodajże autorki, ale najwidoczniej zniknęła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mam takich tesciow,nie są niewiadomo kim z zawodu ale są majętni,ale za grosz nie maja kultury i wręcz jest mi za nich wstyd,a uważają się za niewiadomo kogo i sknerusy takie jakich malo,choć moi rodzice pracowali,nie mieliśmy niewiadomo czego ale zawsze na wszystko wystarczyło,dobrzy ludzie byli,dali by innym nawet jakby sami sobie mieli odjąć,kulturalni zawsze każdego szanowali,dobrze nas wychowali.Ale tez zawsze się czułam gorsza w rodzinie męża,nigdy nie powiedzieli czegoś wprost tylko tak w przelocie ale żebym dobrze zrozumiała co o mnie mysla.Choc nie mieszkamy z nimi,widze ich raz na miesiąc to i tak mam zawsze kurwice po spotkaniu z nimi.Cóż ci poradzić,jeśli zdecydujesz się z nim być to nie bedzie łatwo z teściowa,a gdybyście kiedyś zamierzali się pobrać,to zamieszkajcie osobno i jak najdalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Ja też i chciałam jej odpisać, bo ostatnio byłam tylko na chwilę i już tego nie ma ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajne prowo 10/10. Chociaż nie.. dam ci 9/10 bo troche mało realistycznie, mało przyziemnie. Za duzo klimatu rodem jak z filmu o bogatych Amerykaninach - kilka firm, baseny, pałac. No i ten staranny styl ktorym sie poslugujesz piszac inne prowokacje. Staranny ale jednocześnie rozpoznawalny dzieki precyzji z jaka opisujesz ta historyjkę. Nie zaniżam oceny bo twoj styl nawet całkiem mi sie podoba - taki pozbawiony indywidualności i żywszych cech, dzieki czemu mozna takim stylem pisac mnóstwo średnio barwnych zmyślonych bajek na kafe i dostarczać rozrywki czytaczom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:18- nie wiem czy prowo czy nie, innych tematów nie obczajam, żeby aż poznawać styl pisania wśród tylu postów ;) ale weź pod uwagę, że niektórzy po prostu ładnie piszą opisując coś i to wcale nie musi znaczyć, że to dopracowana prowokacja- niektórzy po prostu ładnie się wypowiadają, wiesz? :) P.s. Fakt, post autorki zniknął :/ Komuś się nie spodobał i kliknął zgłoś? Szkoda, bo nie było powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może to zabrzmi brutalnie i tak z tego domu wylecisz... z jeszcze większymi ranami i jeszcze bardziej upokorzona....batalia niczym z filmu... ale na litość Boską miej ty rozum...przecież swoi trzymają się ze swoimi...nigdy bogaty nie zrozumie takiego, który biedę klepie... albo żyje tak, że niczego nie brakuje... nie podobasz się mamusi, więc odejdź - bo synek i tak poleci do mamusi, bo matka jest matką a ty będziesz cierpiała całe życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:46- a guzik prawda, wiele jest szczęśliwych związków, gdzie była różnica w dorobku rodzin itd, a z tego co pisze autorka chłopak ma dobrze w głowie, matki sobie nie wybierał niestety i wstyd mu za nią, to wiele o nim mówi, zostawić najprościej, ale to nie jest rozwiązanie na wszystko, jeśli poza tym dobrze im ze sobą to idiotyczny powód, żeby się rozstać. Ona nie będzie z jego matką tylko z nim. Czytałaś post wyżej? Ktoś pisał, że jest w takim związku i jakoś żyją- jedyny problem to teściowie, ale nie żyje się z nimi przecież. Wolę, żeby wady mieli teściowie niż mój facet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×