Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ciężej jest tylko siedzieć w domu, niż pracować i opiekować się dziecmi

Polecane posty

Gość gość

Serio??? Ludzie wy chyba macie prace babci klozetowych. W pracy zawsze jest stres, przynajmniej u mnie, wszystko muszę zrobić na czas i perfekcyjnie, duża odpowiedzialność za projekty. W domu jak nie zrobię obiadu, to zamówimy go, jak nie sprzatne dziś zrobię to jutro, dzieci jak uda się położyć w tym samym czasie spać to sama się zdrzemnę. Owszem, w pracy rozwijam się itd. ale na pewno w domu jest lżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubie taka szczerosc!bo kazda inna mowi ze wraca do pracy tuz po porodzie z dzieckiem przy piersi, ma idealny porzadek i obiady z kilku dan, mimo ze pracuje 12 godzin i sama obsluguje meza i troje dzieci, nie narzeka bo uwielbia swoja ciezka pracw i swoje wymagajace skarby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psychicznie lżej. Jestem obecnie na macierzyńskim, potem wychowawczy. W domu nie stresuje się tak jak w pracy. Czasami już w niedzielę myślałam, że przede mną np zebranie, nieprzyjemna rozmowa z szefową, tlumaczenie się z gorszych wyników.... W domu, z niemowlakiem jest ciężko, ale to inny rodzaj pracy. W końcu jesteś u siebie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepiej jak są rok -dwa różnicy,tak do 3-4 a 5 to już max iraczej sprawdza sie przy jednej płci .Przy większej różnicy wiekuto są dwa światy już .Np 8 lat -jedno 13 i podstawówka jeszcze drugie już 21 i studia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest 13 lat różnicy. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja siedziałam prawie 4 lata w domu, dwoje dzieci z mala roznicą wieku. Wypoczelam owszem, w gruncie rzeczy się wysypiałam- akurat trafiły mi się spiochy, które po roczku spokojnie spały do tej 8,9. Gotować zawsze kochałam, wiec w koncu miałam na to czas, ale... z checią wróciłam po tym czasie do pracy. Robota stresujaca owszem, agencja interaktywna, jak był jakiś projekt to focusowanie na maksa, ale pracowałam zawsze i nadal pracuje z fantastycznymi ludzmi, którzy ZAWSZE potrafili poprawić mi humor. Mam normalnego szefa, który rozumie, ze dzieci ma dzien matki, ojca, babci, marchewki w przedszkolu- sam ma czwórke szkrabów, więc wszystko było dla niego zrozumiałe aż nadto. Uwielbiałam codzienne obiadki w pracy, pizza, sushi, kiedy można usiąść i pogadać o czymś innym niż pieluchy, ospa, obiadki, a niestety spotykając mamy na placu zabaw rozmowy się do tego ograniczały. Dla mnie macierzyński był jak wakacje, ale broń boże nie wzbraniałam się przed powrotem do pracy i dzieci mają szczesliwą mamę i tatę tez, którzy popoludniami czy w weekendy są cali ich. Akurat mam to szczerze, ze pracy do domu nie znoszę, to ogromny plus, który niestety jest rzadkością dzisiaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lżej / ciężej, a cóz to za pytanie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×