Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olka12

KLAPSY-no kobietki jak z tym u was tylko szczerze!!!!!!

Polecane posty

Gość olka12

moje dwie pociechy jeszcze małe/3lata i 1,9m-cy/dają nieżle w kość,zmęczona po pracy i przytłoczona domowymi obowiązkami słyszę po raz setny płacz czy inne tego typu dzwięki czasem nie wytrzymuję psychicznie daję klapsa,oczywiście robię to sporadycznie i mam póżniej ogromne wyrzuty tym bardziej że taki klapsik na ogół nie działa tylko powoduje kolejny 15minutowy płacz, siostra ma jedno dziecko i łatwiej jest jej zapanować na nim a jak to u Was jest powiedzcie proszę pytam wszystkie mamy ale w szczególności te które mają dwójkę małych dzieci.....proszę o szczerość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pomaranczowo.....
dupa nie szklanka- nie peknie..... nie mowie zeby bic dzieci ale klaps od czasu do czasu jest bardzo skuteczna i szybka metoda. Po pierwsze dziala natychmiastowo i daje dziecu natychmiast do zrozumienia ze zrobilo cos zle skoro zasuzylo na kare. Ja mam dwojke dzieci i wcale nie mam wyzutow sumienia jak od czasu do czasu im wymieze klapsa. Jestem zdecydowana przeciwniczka bezstresowego wychowywania dzieci..... cale nasze zycie jest pelne stresow i im wczesniej czlowiek sie nauczy jak sobie z nim radzic tym latwiej mu bedzie zyc. Moje dzieci sa bardzo zywe i maja miljion pomyslow na minute, ale wiedza na ile moga sobie pozwolic.... za to dzieci mojej przyjaciolki ktora ma bardzo inne niz ja podejscie.... no coz.... to jak dwie malpki... i coraz zadziej ich do siebie zapraszam bo wcale mi sie nie podoba jak rysuja po scianach, lub pluja jedzeniem na dywan.... To nie wychowywanie dziecka.... to chodowla.... Z dzieckiem trzeba jak najwiecej rozmawiac, tlumaczyc one wszystko rozumieja.... ale dzieci maja to do siebie ze sa przekorne i caly czas probuja postawic na swoim..... i w momecie kiedy tlumaczenie nie pomaga... no coz jest klaps i wyslanie do kata....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA WCZORAJ DALAM
TAKIEMU JEDNEMU W MORDE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pomaranczowo z wszystkim w twojej wypowiedzi sie zgadzam tylko nie z tym \"cale nasze zycie jest pelne stresow i im wczesniej czlowiek sie nauczy jak sobie z nim radzic tym latwiej mu bedzie zyc.\" Przeciez dom ma byc ostoja a nie miejscem w ktorym mamy miec stresy i w ktorym mamy sie uczyc z nimi walczyc. Nie mam racji???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uważam że klaps czasem nie zaszkodzi ale nie za często no i oczywiście nie za mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam w domu strasznie rozpuszczone dziecko, niestety nie mogę nic z tym zrobić, bo zezwalaja na to matka dziecka i prababcia, ja - ciocia - nie mam nic do gadania. Jestem zdania, że dziecko powinno choć raz porządnie dostać w skórę, wtedy wie , gdzie jest jego miejsce. U mnie jest taka sytuacja, że dziecko 8 letnie może sobie stać koło mnie przez 15 minut i dzwonić mi do uszu trąbką, albo ubierać się godzinę czasu. Ja mam 23 lata, nie mogą do mnie przyjść koleżanki, bo dziecko włazi im na głowę, jedna powiedziała mi ostatnio, że takie dziecko by chyba ,,zatłukła,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonia
nie wierze co piszecie!Klapsy??!?!swoje wlasne ukochane ?a pozniej co bedzie pasek?!Nie kochane to stanowczo przestarzala metoda wychowawcza i nic nie daje!Anie macie wyzutow ze dziecko bijecie?!Wiem ze one potrafia czasami byc okrutne ale rozmowa jest najwazniejsza !!a jak to nie poskutkuje to ignorujcie zle zachowanie dziecka naprawde beda efekty One wszystko robia aby wzbudzic nasze zainteresowanie nno czasem niestety negatywnie .Na zachodzie od dawna jest zakaz dawana klapsow .Naprawde nic gorszego niz bigie wlasnego kochanego dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deli
Ja nie mam własnego dziecka,ale jestem studentką pedagogoiki.Mam duży kontakt z dziecmi,niektóre dzieci naprawde są nieznosne(wynik bezstresowego wychowania)wiadomo,ze nie mozna katowac dziecka,ale klaps mu na pewno nie zaszkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poison
brawo dla Toni!!! klaps dla deli ;)) (nie traktować tego klapsa poważnie, to przenośnia) mam sześcioletnią córkę, wychowuję ją sama i nieraz były sytuacje, kiedy nerwy puszczały i wiecie co? raz zatrzymała m rękę nad córką i jestem z tego dumna, że moje dziecko NIGDY nie dostało klapsa. rozmawiam z nim tłumaczę, wymagam, ale nie uderzę. i przeraża mnie, że studentka pedagogiki pisze, że klaps to nic złego. p.s. ja też jestem po pedagogice i nie jestem za bezstresowym wychowaniem, dziecko musi znać granicę ale nie powinna być ona wytyczana klapsem. powodzenia i cierpliwości wszystkim Matkom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deli
ten klaps to ostatecznosc,zgadzam sie z tym,ze z dzieckiem trzeba jak najwiecej rozmawiac.DZiecko powinno wiedziec co mu wolno,a czego nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamma
do deli wiesz to nie jest tak ze dziecko wie co mu mozna a co nie, bo jak wiesz na pewno (na pewno sie uczylas) dziecko wciaz poszukuje, poznaje swiat i ono nie wie od razu jak ma postepowac, po prostu probuje i czeka na nasze reakcje. To jest bardzo niedobrze demostrowac przewage fizyczna nad takim malym dzieckiem, bo jakby nie bylo to nawet niewielki klaps jest bolem dla dziecka. Oczywiscie zgadzam sie ze sa sytuacje ktore nas przerastaja i nie znajdujemy zadnej alternatywy do przekonania dziecka... i wtedy moze nam zdarzyc sie klaps. I nie mozna myslec ze kazde dziecko ktore sie nieladnie zachowuje to brak dyscypliny, bo tak nie jest uwierzcie mi a zreszta moze same sie kiedys przekonacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Swiat funkcjonuje w kategoriach kary i nagrody. Jak delikwent dorosnie i cos komus ukradnie to nikt nie bedzie sie z nim bawil w perswazje. Czesto widuje takie rozpuszczone dzieciaki na ulicy. Jesli to sie ma nazywac poprawne wychowanie - to ja dziekuje - swiat stoi na glowie. Mysle ze jak zwykle metoda to zloty srodek. Klaps nie moze byc srodkiem zastepujacym wychowanie. Dziecku nalezy poswiecic zawsze troche czasu, przekazac mu to czego sami nauczylismy sie o swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno - przeciez jest caly wachlarz kar i nagrod zalezny tylko od pomyslowosci rodzicow. Lanie nie musi byc ani najciezsza, ani najczesciej stosowana kara ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja dzisiaj dałem mojemu dziecku porządne lanie czy wam też się to czasem zdarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jest najwygodniej - co ? Wygodniej i szybciej niz wymyslic i wyegzekwowac jakas inna kare ... Jestes \"silny\" silniejszy od tego dzieciaka, wiec nie masz problemu - jak cos nie tak to w dupe - i jedziemy dalej ... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no a co mam zrobic jak zlapalem gowniarza na paleniu ...ani ja nie pale ani żona..alkoholu też nie pojemy...poza jednym piwkiem na polz zona wieczorem a smarkacz w wieku 10 lta po papierosy siega to co bedzie dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jak myslisz - przestanie palic dzieki temu laniu ? Bo ja bardzo watpie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee
HEj a może zastanów się czego brakuje Twojemu dziesięcioletniemu synkowi? Czy sam palił czy z kolegami? Może się nudzą nie maja co robic i wtedy do główki przychodzą takie pomysły. Może należałoby gdzieś dziecko wysłać, chodzi mi o jakies zajęcia. Jak lubi to sport. A Ty grasz z adzieciakiem w piłkę? Mój mąż z naszym 9 lat razem jeździ rowerem, gra w piłkę, a syn chodzi jeszcze od dwóch lat na badmintona, nalezy do Klubu. Jest zadowolony. Czasem trzeba wcześnie pomyśleć o rozbudzaniu zainteresowań. A propo klapsów, to czasem nasz dostanie, ale teraz to już nie wiem kiedy dostał. To nie jest metoda i wycofaliśmy się z klapsów. Mamy lepsze kary, które mały porządnie odczuje i nie robi więcej głupot. np nie oglądamy bajek ulubionych wieczorem, brak funduszy itd itp. Jak mu zależy na tym, żeby nie było kar, to naprawdę zachowuje się w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzi na basen...owszem my tez jezdzimy na wycieszki rowerowe czesto na dzialke ale i ja i zona jestesmy lekarzami i nie zawsze mamy sile po ciezkim dniu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaps jest w porzadku
bicie na rozladowanie swego zlego humoru nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona ale jeszcze nie matka
Hmmm, mam jednak podzielne zdanie w tym temacie. Jestem i przeciewniczka bicia dzieci za przewinienia, ale i przeciwniczką zupełnie bezstresowego wychowania. Niemniej, z obserwacji moich koleżanek, młodych mam, które "powpadały" w liceum, a teraz mają 9-10 letnie dzieci widzę, że brak klapsa w uzasadnionym przypadku i tzw. "rozmowy" nie przynoszą efektów. Niestey. Mam koleżankę, która stara się rozmawiać z córką 9 lat. Niestey, dziecko ma własne zdanie, gdy nie może wyegzekwować czegoś od matki reaguje histerycznie, krzyczy, że matka jej nie kocha, itp. bzdury. Ona stara się wtedy pocieszyć dziecko jak może, aż w końcu śmieje się do niej i mała widzi, że poskutkowało. Ojciec dziewczynki prowadzi prywatkę, więc bywa w domu w weekedny (praca na wyjazdach) i tylko wtedy huknięcie ojca ma efekt. dziecko ani nie płacze, ani nie żali się, tylko wykonuje polecenia ojca, czy tez zajmuje się sama sobą. Ma jeszcze braciszka 3 letniego, ale widać że to też niezłe ziółko podczas nieobecności ojca. Dzieciaki jeśli dostały klapsika, to było to jak muśnięcie piórkiem i zakończone przytulaniem i przepraszaniem przez mamę. Nie musze pisać jak to się odbija na charakterze dzieci. Powiem szczerze, kocham dzieciaki i chcę być mamą, ale nie wyobrażam sobie, żeby dziecko mnie sztażowało płaczem, nie reagowało na moje prośby, by poszło do swojego pokoju się pobawić, kiedy przyjdzie ktoś do mnie i nie słuchało rozmów (nie wazne czy o pierdołach, dziecko nie może się interesować o czym gada mam i ciocia). Myślę jednak, że klaps nie jest niczym złym, ale tylko w uzasadnionych wypadkach. Kiedy ani rozmowy, ani kary typu brak słodyczy, zakaz oglądania bajek, czy brak kieszonkowego nie działają. Sama nie chciałby, nigdy być "zmuszona" sytuacją do tego. Ale prawdę powiedziawszy widzę inne dzici i boję się, że nie dam rady swojego wychować lepiej. Może to wpływ innych dzieci, rozpieszczanie przez dziadków (też nieźle psuje charakter, gdy dzieciak ma u nich to co chce bez ograniczeń). Podobaja mi się metody "zachowaj spokój". Mam znajomą która je stosuje. Przykład: dziecko w sklepie krzyczy że chce by mama mu cos kupiła, mama stanowczo odmawia (nawet nie z braku pieniędzy, tylko dla zasady, że nie zawsze dziecko dostanie to co chce). Dzieciak zaczyna wyć, potem histeryzować. Co robi mama? Puszcza oko do sprzedawczyni i wychodzi ze sklepu zostawiając malucha. "Płacz sobie tutaj, mama sobie idzie". To działa na małe dzieci, te starsze są cwańsze :) Przynajmniej u kumpeli działa. Maluch przestaje wyć i szuka mamy. Zapomina dlaczego płakał. W domu sytuacja jest podobna. Krzyk i płacz nieuzasadniony bólem, chorobą, krzywdą - wówczas jest "marsz do pokoju", zamknięcie dzieciaka w pokoiku wśródk zabawek. Przestaje płakać, w końcu nudzi mu się to. Teraz nawet zdarza się, że mały mówi "mamo - już się napłakałem, moge wyjść?" :) Jednakże jak wspomniałam, nie na każde dziecko to zadziała. Są nieraz tacy mali terroryści, że niestety, ale tylko klaps przywołuje je do porządku. A efekty bezzstresowego wychowania sa w podsatwówkach i gimnazjach. Koszmar. Powiem inaczej. Z tej mąki nie wyjdzie dobry chleb. Malowanie włosów, makijaże, obcasy, gołe pępki, po kilka kolczyków, mini ledwo ledwo, pyskowanie do nauczycieli .... do rodziców..... ot, to właśnie rozpowszechnianie praw dzieci, które nie zawsze w dobrej sprawie je wykorzystują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze!A wy tylko tak to widzicie;albo lanie labo bezstrsowe wychowanie??!!Nie widziecie innych metod??!!A śłyszeliście moze o wychowaniu bez porażek...??Nie traktujmy dzieci jak istoty szczególne..traktujmy je jak ludzi...A jak Was wkurza maż albo zrobi coś czego nie tolerujecie też mu klapa dajecie>?!?!Może zamiast kar konsekwencje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze!A wy tylko tak to widzicie;albo lanie labo bezstrsowe wychowanie??!!Nie widziecie innych metod??!!A słyszeliście moze o wychowaniu bez porażek...??Nie traktujmy dzieci jak istoty szczególne..traktujmy je jak ludzi...A jak Was wkurza maż albo zrobi coś czego nie tolerujecie też mu klapa dajecie>?!?!Może zamiast kar konsekwencje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W dzieciństwie byłam bita regularnie - pasem - \"dla mojego dobra\" oczywiście. Swojemu dziecku nie zafunduję takiej jazdy i urazu do końca życia. Tak jak już wyżej pisano - między biciem i całkowitym odpuszczaniem, są jeszcze inne mądrzejsze metody. Kiedy brakuje argumentów, pojawia się przemoc, spirala się nakręca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Niestey, dziecko ma własne zdanie\\\"żono..jeszcze nie matko..to cytat z Twojej wypowiedzi...no to rzeczywiście tragedia..że ten wstrętny bahor osmiela sie miec własne zdanie....Ty masz meża ... tez Cie tak terasuje..też Ci nie pozwała mieć własnego zdania a jak przychodza jego koledzy i chcą pogadac to Ci każe wyjsć do swojego pokoju.? LUdzie nie traktumjy dzieci jak istot szczegołnych ,ale traktujmy jej jak ludzi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×