Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Odrabianie lekcji i nauka z dzieckiem

Polecane posty

Gość gość

Jestem matką gimnazjalisty, w tym roku zdawał egzaminy i idzie do liceum. Ostatnio rozmawiałam z moją znajomą, która jednocześnie uczy w szkole i trochę mnie rozeźliła. Rozmawiałyśmy o nauce i tego, jak pomagam swojemu synowi. Ona powiedziała, że zachowuję się jak nienormalna. Zamieszczam przykłady: - mój syn jest sportowcem. Trenuje prawie codziennie i po treningu pada i nie ma czasami siły na nic. Opracowuje mu rozdziały, streszczam, żeby uczył się z tych streszczen na pamięć. - odpytuję go ze wszystkiego. Uczymy się razem. Ja mu czytam czasami, pytam i praktycznie 90 procent czasu uczy się przy mnie. - robię za niego prezentacje do szkoły, pisze prace dodatkowe. - odrabiamy razem lekcje, co trudniejsze wysyłamy zaprzyjaźnionej nauczycielce, aby pomogła zrobić. - zawsze pytam syna, jak poszło kolegom, chce być na bieżąco. - jak nie ma go w szkole, zawsze biorę od innych zadania. Koleżanka powiedziała, że to nienormalne, że tak bardzo się przejmuje i wszystko robię za niego. Jak jest u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wymyśl lepsze to prowo... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważasz, że to co napisałam, jest przesadą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie musi być prowo. Ludzie którzy nie mają styczności z dziecmi wyczynowo uprawiającymi sport nie wiedzą jak to wygląda. Mojemu bratu mama wieczorami czytała lektury do poduszki, bo nie miał siły czytać po treningach. Tez pilnowała zadań, bo przy codziennym trenowaniu i wyjazdach na zawody dużo łatwiej o zaległości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ty;ko po co potem fikcja, ze dziecko przechodzi z klasy do klasy, jesli niczego nie robi samodzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli ma zadatki na kariere sportowca to faktycznie trzeba przebrnąć mu przez system edukacyjny nie dostosowany do osób z talentami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Do nich dostosowane są szkoły sportowe czy szkoły mistrzostwa sportowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam, że utalentowanemu dziecku mającemu zajęcia pozaszkolne należy pomóc jeżeli pochłaniają one dużo czasu i energii. Matka, ojciec powinni wspierać ich dziecko. Ale nie wszyscy są tak opiekuńczy więc stąd ten brak zrozumienia. Jednak nie warto też przecholować, chłopak nie musi być w szkole najlepszy, bo mu matka napisze wypracowanie, inaczej jest to niesprawiedliwe względem innych uczniów, tych samodzielnych i pracowitych, ingerencja rodzica powinna być przemyślana. Rozumiem ten czas, kiedy były egzaminy do liceum, tylko czy bez tej pomocy i bez dodatkowych zajęć sportowych syn by się dostał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
y;ko po co potem fikcja, ze dziecko przechodzi z klasy do klasy, jesli niczego nie robi samodzielnie. x Sprawdzianów mama za syna z pewnością nie pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×